Polskie Drogi w Wysokich Obcasach Extra
Tomasz Kuchar (rajdowiec), Jacek Grunt-Mejer (psycholog transportu), Tadeusz Wiesław Bratos (przewodniczący Stowarzyszenia Psychologów Transportu w Polsce), Karol Mocniak (rowerzysta) oraz Michał Nowotyński (czyli moja skromna osoba) w artykule pt. “MACHO SPRYTNIEJSZY OD RADARU, czyli Polak na drodze“, który ukazał się we wrześniowym wydaniu miesięcznika Wysokie Obcasy Extra, a który poświęcony jest problemom BRD w naszym kraju.
Kliknij aby powiększyć
5 komentarzy do "Polskie Drogi w Wysokich Obcasach Extra"
DD a ja łamie przepisy, przekraczam prędkość i lubie zapierniczać 🙂
W takim razie czas abyś poznał Mistrza Tanogę
https://www.youtube.com/watch?v=v8g3zs4FX8E&feature=youtu.be
on Cię wyszkoli jak trzeba 🙂
Mistrz Tanoga spoko 🙂 A ja w roli sprostowania, a raczej wyjaśnienia napiszę, że lubie zapierniczać to nie znaczy, że zapierniczam. Przekraczam prędkość jak każdy. Chciałem dzisiaj nakręcić filmik jak na drodze dwujezdniowej jechałem z prędkością 60km/h i wyprzedziło mnie ze 20 aut, a 2 kulały się za mną czyli procent spory. Łamie przepisy, tak łamie, wjeżdzam pod sklep przez przejście dla pieszych, bo muszę jakoś się rozładować ( jak w nick-u jestem dostawcą drobiu) . Nie jestem piratem drogowym. Jestem zwykłym szarym kowalskim tak jak Ty szanowny założycielu PolskichdrógTV. A kto teraz napisze, że nie przekracza prędkości to jest zwykłym kłamcą. Zapewne w tych 20 autach, które wyprzedziły mnie na odcinku 2km był ktoś kto wchodzi na tą strone i pisze, że jest oh i ah. Pozdrawiam
Celebryta. Najpierw Tv teraz gazeta, ale to dobrze. Jeśli twoja i nasza praca(osoby nagrywające i publikujące złe zachowania) zmienią postrzeganie chociaż u jednego kierowcy, to warte jest zachodu.
Oczywiście, że jest to warte zachodu. Uważam się za bezpiecznego kierowcę, przestrzegam ograniczeń prędkości, nie łamię przepisów. Nigdy nie szalałem na drodze, za to miałem okazję jazdy po torze i treningu sytuacji niebezpiecznych (wtedy zrozumiałem, że większość “królów szos” potrafi królować tylko na prostej). Znane mi są zasady współpracy na drodze (zamek błyskawiczny, który i tak w Polsce kuleje, to tylko mały pikuś w porównaniu z tym, jak powinniśmy się zachowywać). Jednak ta strona uświadomiła mi, ile niebezpieczeństw czeka na mnie na polskich drogach (przede wszystkim ze strony innych użytkowników). To ona powoduje, że każdy dzień przynosi coś nowego i pozwala zdobyć pewne doświadczenia nie wsiadając nawet do samochodu. Skłania mnie do refleksji, że to życie jest najważniejszą wartością. Koledzy, uczmy się na błędach innych!