Czy piesi mają prawo łamać prawo?
Zachowanie szczególnej ostrożności na przejściu dla pieszych jest obowiązkiem zarówno pieszych, jak i kierowców. Niestety wiele osób chciałoby, aby tylko kierowcy w takich przypadkach byli karani. A co z karami dla pieszych? Czy piesi mają prawo łamać prawo?
Czy piesi mają prawo wchodzić wprost pod nadjeżdżający pojazd?
54 komentarze do "Czy piesi mają prawo łamać prawo?"
Pieszy, owszem zachował się zupełnie bezmyślnie, wszedł praktycznie pod koła jadącego pojazdu – tak się nie przechodzi przez jezdnię, chyba że chce się popełnić samobójstwo (może nawet połączone z zabójstwem).
Woźnica zachował się niemniej beznadziejnie, widząc przejście, złamał przepisy, nie zwolnił nie zachował ostrożności i cudem uniknął potrącenia człowieka – tak się nie jeździ szczególnie po mieście.
Kolejna sprawa, przejście było przysłonięte, przez parkujący nieprawidłowo pojazd (nie wolno zasłaniać przejścia), dodatkowo latarnia jest tak sprytnie usytuowana, że jeszcze pogarsza widoczność w krytycznym momencie, przejście powinno być wyłącznie z tego powodu przesunięte.
Tym właśnie grozi wprowadzenie w życie nowych przepisów, które jeszcze bardziej rozzuchwalą pieszych, natomiast niedorobieni woźnicy, którzy nie potrafią nawet dostosować się do obowiązującego prawa, nowe tym bardziej zignorują – to jest przepis na tragedię!
A na nagrobku będzie miał napisane: “MIAŁ PIERWSZEŃSTWO”
Ilu jeszcze musi zostać rozjechanych zanim nauczą się uważać przechodząc przez pasy? Pierwszeństwo na drodze ma auto, a pieszy musi czekać aż kierowca się zatrzyma co znaczy że go widzi!
Dlaczego dotąd nie potrąciłem pieszego na przejściu, a nawet nie stworzyłem zagrożenia pomimo różnych sytuacji i zachowań pieszych??? Bo na oznakowanych przejściach mogę spodziewać się wszystkiego, zwłaszcza pieszego i wolę zachować tam szczególną ostrożność niż liczyć na wszechwiedzę pieszego o ruchu drogowym i nie tłumaczyć się potem jak ostatni kretyn, że to pieszy nie zachował się jak powinien. Na tym filmie pieszy nie wtargnął NAGLE, czy nie wbiegł na pasy, a mimo to paru baranów tu komentujących nie widzi problemu u ograniczonego kierowcy tylko oskarża pieszego przechodzącego w oznakowanym miejscu dla niego przeznaczonym.
Komentarz do filmu też z du… wyjęty
Brawo, gratulacje, tylko trzeba rozgraniczać umiejętność bezwypadkowej jazdy i kwestię winy gdy do zdarzenia dojdzie, bo jeśli kierowca dopełni obowiązków wynikających z PDR, to nawet gdyby mógł zrobić więcej nie można go uznać winnym – “nie ma winy, jeśli nie było przekroczenia prawa” a można określić jako słabego kierowcę.
Stopień tępoty umysłowej większości ludzi w tym kraju (niestety także Policji, prokuratorów i sędziów) osiągnął taki poziom, że ciężko mieć nadzieję nawet o częściowy jej odwrót.
Przeraża to, że w polskich przepisach pojęcie “szczególnej ostrożności” interpretowane jest w tak absurdalny sposób, że osoby które tym się zajmują i przeczytałyby je pozabranżowo, same powzięłyby wątpliwości, czy takie interpretacje w ogóle są logiczne i zdroworozsądkowe. Zwłaszcza lektura niektórych uzasadnień sądów poddaje pod wątpliwość nie tylko kompetencje merytoryczne, ale pełnię władz umysłowych przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości…
W naszym kraju za sprawą nie mniejszej tępoty i pieniactwa ochoczo propagowanego przez wszelkiej maści pseudoaktywistów (przy aplauzie niektórych “mediuf”) niestety już wielu osób dało sobie wmówić, że jako pieszy ma się wszędzie pierwszeństwo, niezależnie od okoliczności. Dochodzi do tego, że niektórzy wywodzą, iż można beztrosko wtargnąć na czerwonym pod koła samochodu i być niewinnym.
Zastanawia mnie tylko, czy ci debile, którzy tak “myślą”, choć przez chwilę rozważyli, że w steku tych debilizmów wzięli jako zmienną coś najcenniejszego – SWOJE ŻYCIE? Na pewno nie. Przecież większość z nich to frustraci i pieniacze, którzy wyznają, że im się wszystko i wszędzie należy – lepsze auto, pieniądze, pierwszeństwo – w ogóle wszystko. Przepisy są dla innych, oni wiedzą lepiej. Typowa polska parszywa zgnilizna, przekazywana z pokolenia na pokolenie.
Trudno, polskie drogi spłyną we krwi, ale większość to raczej będzie krew największych durniów, którzy ubzdurali sobie, że na drodze są najważniejsi i wszystko im się należy. Niestety konsekwencją tego, że wielu zginie, będzie zasranie papierów niewinnych kierowców, bo w końcu zgodnie z poprawnością polityczną, pieszy jest słabszy i niechroniony. C..j więc z przepisami, które i tak pieszemu każą spełnić kilka OBOWIĄZKÓW, zanim przejdzie przez przejście. No ale od pieszego nie wymaga się znajomości PoRD, od kierowców wymaga – mimo to najłatwiej zwalić na kierowcę.
Ot polska k…a rzeczywistość
Ludzie, o czym wy tutaj dyskutujecie. Gdy auto było na wysokości przejścia pieszy był na środku jezdni a przecież nie biegł. O jakim tu wtargnięciu mowa?
Wyobraźmy sobie taką sytuację, pieszy stoi przed pasami i patrzy na tablicę informacyjną kiedy pojedzie tramwaj, nie ma ochoty przechodzić przez pasy. Ale doczytał że tramwaj za 15 minut i robi krok na pasy. Kierowca, który wcześniej nawet się zatrzymał, żeby go przepuścić, rusza. Dochodzi do potrącenia. Winny kierowca… Skrzyżowanie Starowiślna/Miodowa, w normalnym dniu pełno ludzi na przystanku, tablica informacyjna w świetle pasów… Będzie przerobione skrzyżowanie? A skąd… Winny będzie zawsze i wszędzie kierowca…
https://www.google.com/maps/@50.0537993,19.948315,3a,27.3y,260.98h,85.41t/data=!3m6!1e1!3m4!1sffZGW00pea0Pi-zMI69olQ!2e0!7i13312!8i6656
Zachiwanie szczególnej ostrożności to jest w dzisiejszych czasach uniwersalne słowo na ujeb*nie kierowcy. Wierzcie lub nie, ale słyszałem o przypadku, że kierowca dostał mandat za najechanie na przedmiot leżący w okolicach przejścia dla pieszych bo… nie zachował ostrożności zbliżając się do przejścia dla pieszych.
Anonim dobrze zwraca uwagę na samochody – gdzie k*rwa jest policja?
pieszy celowo czekał na ten samochód
Czekał przy przejściu, nie wj*bał sie z partyzanta – to się chwali.
Czekał, czekał i … coś się jednak słabo rozejrzał – tu trachę gorzej.
Jeszcze te samochody co stoją zaparkowane, po prawej stronie, pieknie.
trochę słabo widać. ja powtórzę się w jednym i mamy tu przykład. Są wtargnięcia i będą tak jak są kierowcy którzy łamią przepisy i będą łamać. Na uwagę jednak zasługuje zapis o zwolnieniu przed przejściem dla pieszych – na tym filmie widać jak kierowcy stosują się do tego przepisu albo jak uważają koło przejścia – hamowanie w jakim momencie? jak pieszy na połowie przejścia – no chyba że wtargną od razu na środek jezdni
Ja tutaj akurat bym się tutaj nie czepiał. Kierujący jechał powoli, zareagował na bezrefleksyjne wejście pieszego na przejście.
Oszczędził by sobie natomiast nerwów, jakby zareagował na pieszego stojącego przy krawędzi jezdni.
Mówisz zareagował? Ciekawe kiedy jak pieszy był już w połowie przejścia przez ulicę.
Zdecydowanie zamroczenie kierowcy i bardzo spóźniona reakcja.
Chwilę wcześniej mijał znak A-17 i nie zrobiło to na nim żadnego wrażenia. Dojeżdża do przejścia dla pieszych i też zero reakcji.
a dlaczego konkretnie trzeba hamulec w podłogę wcisnąć bo przejście dla pieszych? ja np nie jeżdżę szybko w miejscu, gdzie jest spora ilość przejść dla pieszych bo rowerzyści uwielbiają przejeżdżać jak samobójcy.. dlatego przejeżdżam hamując silnikiem a noga jest w gotowości do wciśnięcia hamulca – no może poza 2 przejazdami, gdzie moje zatrzymanie uratowało dzieciaka na hulajnodze bo wjechał bezmyślnie na przejście dla pieszych
Na pewno nie trzeba hamować, SN wypowiadał się już w takich sprawach (obowiązek zmniejszenia prędkości jest w kilku miejscach PRD) i stanął na stanowisku, iż samo zdjęcie nogi z gazu już wypełnia obowiązek zmniejszenia prędkosci.
“samo zdjęcie nogi z gazu już wypełnia obowiązek zmniejszenia prędkosci.”
Nie. Nie wypełnia, tylko może wypełniać. Kierujący ma obowiązek zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych znajdujących się w tym miejscu lub na nie wchodzących.
To, czy wystarczy zdjąć nogę z gazu, czy trzeba zahamować więcej niż silnikiem, czy też w ogóle nie trzeba zmniejszać prędkości zależy od tego, jaka prędkość w danych warunkach zapewni nie narażenie pieszych na niebezpieczeństwo.
Przykład stosownej uchwały SN (nota bene, powołującej się na przepis, który, twoim zdaniem nie ma mocy prawnej):
https://sip.lex.pl/orzeczenia-i-pisma-urzedowe/orzeczenia-sadow/iv-kkn-64-97-wyrok-sadu-najwyzszego-520647498
Pierwszy raz muszę Ci podziękować, tak, P O D Z I Ę K O W A Ć – za ten link do wyroku SN, wyrok i uzasadnienie, jako to u SN perełka super! Bardzo mi się przyda, bo no tu uprzejmości się kończą, ty go chyba ogóle nie czytałeś, albo linki ci się pomieszały! To jest wyrok, który UNIEWINNIA kierowcę skazanego w dwu instancjach za zabicie pieszego. Obie instancje uzasadniały skazanie, tym, że kierowca jechał za szybo i nie zwolnił, a SN wywodzi, iż nie miał obowiązku zwalniać! Do tego wyraźnie pisze, o zakazie stosowania wykładni rozszerzającej i nigdzie nie powołuje się na przepisy rozporządzenia o sygnałach i znakach drogowych – jednym słowem mamy uzasadnienie SN w pełni zgodne z prezentowanym tu moim podejściem do PRD, a kompletnie odmiennym od twojego – z litości oszczędzę ci epitetów, powtórzę tylko twoje słowa : to się nazywa SAMOZAORANIE….
Ja nie dyskutuję o tym, czego dotyczy wyrok, bo nie o tym jest mowa i nie wiem ,jakie to ma znaczenie, ale oczywiście MASZ RACJĘ – ten wyrok nie powołuje się na rozporządzenie. Nie wiem, który wyrok zamierzałem wkleić – jak znajdę, to wkleję.
Na razie na otarcie łez wyrok WSA (WSA może być czy też się nie nadaje, jak rejonowy?), ale za to całkiem świeży:
https://sip.lex.pl/orzeczenia-i-pisma-urzedowe/orzeczenia-sadow/vii-sa-wa-180-18-wyrok-wojewodzkiego-sadu-522710621
Wprost powołuje się on na przepis, który ty uważasz za nieobowiązujący.
“wyraźnie pisze, o zakazie stosowania wykładni rozszerzającej ”
Nie. Nic nie ma w tym wyroku na temat zakazu stosowania wykładni rozszerzającej.
“Nie wiem, który wyrok zamierzałem wkleić – jak znajdę, to wkleję” – no dobrze, że wreszcie zrozumiałeś, iż nie bardzo wiesz co robisz – zawsze jakiś postęp.
“Na razie na otarcie łez wyrok WSA” “Wprost powołuje się on na przepis, który ty uważasz za nieobowiązujący” i znowu prośba: zanim coś wkleisz i skomentujesz przeczytaj dokładnie co wklejasz! Bo w uzasadnieniu wyroku WSA nie ma ani słowa o przepisach rozporządzenia, przepis rozporządzenia, jest owszem przywołany, ale jedynie w uzasadnieniu pierwszej instancji administracyjnej, natomiast w uzasadnieniu WSA żadnego powołanie się wprost na przepisy rozporządzenia nie ma.
“Nie. Nic nie ma w tym wyroku na temat zakazu stosowania wykładni rozszerzającej.” tak? to proszę bardzo: “zasady ograniczonego zaufania nie można interpretować tak rozszerzająco, aby kierowców obarczać odpowiedzialnością za każdą sytuację, wytworzoną na drodze ” – cytat z uzasadnienia.
Już ci wystarczy kompromitacji, czy chcesz więcej? – jest tak jak od dawna ci tłumaczę: do umiejętności wykładni prawa jeszcze ci daleko, oj bardzo daleko! Przyznaję, to że PRD dla jego interpretacji wymaga niejednokrotnie wiedzy prawniczej, jest skandalem, PRD powinno być tak jednoznacznie sformułowane, by nie pozostawiać miejsca na interpretację, by rozumieli je wszyscy, a nie tylko nieliczni wtajemniczeni.
” A co z karami dla pieszych? Czy piesi mają prawo łamać prawo?
Czy piesi mają prawo wchodzić wprost pod nadjeżdżający pojazd?”
To takie trochę pytania retoryczne. Oczywiście, że nie nie mogą.
Sam film natomiast świetnie ilustruje potrzebę zmiany przepisów. W świetle przepisów po nowelizacji kierujący nie będzie miał wątpliwości, jak zachować się przy zbliżaniu się do przejścia wobec pieszego strojącego na krawężniku i wyraźnie zamierzającemu przejść przez jezdnię.
Zmartwię cię, czytałem projekt nowelizacji – jest praktycznie przepisaniem tekstu z rozporządzenia i nie przyznaje pierwszeństwa pieszemu zbliżającemu się do pasów, a jedynie “wchodzącemu na pasy”
Dużo może zależeć od tego, jak pieszy “wchodzący na pasy” będzie interpretowany w orzecznictwie. Sformułowanie “wchodzący na pasy” jest kalką z konwencji wiedeńskiej z angielskiego “about to enter”. Po angielsku to sformułowanie wyraźnie wskazuje, że chodzi o pieszego, który jeszcze nie jest na przejściu, ale za chwilę się na nim znajdzie. Po polsku, “wchodzący na przejście” nie jest już tak jednoznaczne. Kiedy pieszy staje się wchodzącym na przejście?
Bardziej niepokojące jest to, że, z tego co widziałem, nie znika absurd przepisu Art. 14. 1) a) – czyli nadal sytuacja będzie taka, że pieszy ma pierwszeństwo, ale nie wolno mu z niego korzystać – no chyba, że nic nie jedzie.
“wchodzący” , to nie zbliżający się, nie stojący i oczekujący (nie da się wchodzić stojąc) – tak naprawdę, niewiele się zmieni, bo dotychczas pieszy musiał postawić nogę na pasach, a teraz wystarczy, że tę nogę podniesie – Ministerstwo Infrastruktury jest przeciwne zwiększaniu uprawnień pieszych, a że dostało polityczne polecenie zrobienia nowelizacji, to zrobiło taką, która w praktyce niewiele wnosi.
Dlatego właśnie ten zapis powinien brzmieć “mający zamiar skorzystać z przejścia”. Takie sformułowanie zawierałoby jasno wszystkie możliwości, i tak to mniej więcej jest zapisane w zachodnich odpowiednikach PoRD. Jeśli to przejdzie, to cała nadzieja w sądach. Zapisy PoRD nie muszą być literalne – przykładowo definicja znajdowania się w ruchu nie jest równoznaczna z poruszaniem się w potocznym języku.
jakie to szczęście, że nie jesteś parlamentem….
Na Twoje pytanie idealną odpowiedź stanowi tzw. casus poloniae.
To oczywiście mój wytwór, ale wyjaśnię na czym polega:
– przepis jednoznacznie wskazuje na prawa i obowiązki, jednak…
– … nad przepisem stoją interpretacje i widzimisię ludzi go stosujących. Jeden c..j, czy zgodnie z zapisami prawa, czy też nie.
Mówiąc krótko – zgodnie z przepisami prawa, masz zakaz wchodzenia gdziekolwiek prosto pod koła samochodów, ale zgodnie z – uwaga – poprawnością polityczną, widzimisię sędziów i urzędników oraz faktem, że pieszy jest niechroniony – jak ci pieszy wejdzie – to Twój problem.
Taki c..j
Nie jest aż tak źle, tzn policja, prokurator uznają cię winnym, ale jeśli (własnie) jeśli masz kamerkę i udowodnisz, że pieszy wtargną na jezdnię, to sąd cię uniewinni
czy mogę dać 7 letnienu dziecku za przykład tego pieszego odnośnie nauki
prawidłowego przechodzenia przez przejście dla pieszych ?
A gdzie mam zaparkować ? Co z tego że przejście? Przecież nic nie blokuję. Komu to przeszkadza ?
Cóż za bezmyślny kierowca. Jest wyraźny znak ostrzegawczy, potem informacyjny, wyraźna zebra i pieszy tuż przed przejściem. Czego jeszcze trzeba, żeby kierowca zachował szczególną ostrożność i w razie potrzeby, zatrzymał się przed przejściem? Betonowego murku?
Problem w tym, że obecne przepisy nie nakładają na kierującego w takiej sytuacji (pieszego stojącego przy krawędzi jezdni) obowiązku ustąpienia pierwszeństwa.
szok! Ja przyznał rację kierowcy… Hej Ja to naprawdę ty? a może ktoś się pod ciebie podszywa? albo przedawkowałeś?
Nie przyznaję racji kierowcom czy pieszym. Przyznaję rację przepisom.
@Ja – dodatkowo pieszy wyszedł zza przeszkody (nieprawidłowo zaparkowanego pojazdu) 🙂
A to już tłumaczyłem kilka razy. Zajrzyj do ustawy – przepis o zakazie wychodzenia na jezdnię zza przeszkody nie dotyczy wejścia na przejście dla pieszych – pewnie właśnie dlatego, że, gdyby dotyczył, oznaczałoby, że wystarczy jeden źle parkujący osioł, by wyłączyć przejście dla pieszych z legalnego użytku 😛
No, to zaglądamy do ustawy:
Art. 14. Zabrania się:
1) wchodzenia na jezdnię:
a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych,
b) spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi;
2) przechodzenia przez jezdnię w miejscu o ograniczonej widoczności drogi;
3) zwalniania kroku lub zatrzymywania się bez uzasadnionej potrzeby podczas przechodzenia przez jezdnię lub torowisko;
4) przebiegania przez jezdnię;
5) chodzenia po torowisku;
6) wchodzenia na torowisko, gdy zapory lub półzapory są opuszczone lub opuszczanie ich rozpoczęto;
7) przechodzenia przez jezdnię w miejscu, w którym urządzenie zabezpieczające lub przeszkoda oddzielają drogę dla pieszych albo chodnik od jezdni, bez względu na to, po której stronie jezdni one się znajdują.
cóż
nic tu nie ma, jakoby ust. 1 pkt b nie dotyczył przejścia dla pieszych.
Jak wyjaśnisz intencje ustawodawcy, który w punkcie a) wspomniał o przejściu a w punkcie b) nie?
“nic tu nie ma, jakoby ust. 1 pkt b nie dotyczył przejścia dla pieszych.”
Przeczytaj sobie zatem 5 razy pod rząd punkt a) i b).
Bardzo lubiłeś się swego czasu powoływać na racjonalność ustawodawcy. Masz teraz okazję udowodnić, że rozumiesz, co to znaczy :).
Tyle razy prosiłem, byś nie używał słów, których znaczenia nie rozumiesz! Punkt a odnosi się do sytuacji, gdzie jednocześnie nadjeżdża pojazd i wchodzi pieszy, ponieważ temu pieszemu przyznano pierwszeństwo na pasach, to było konieczne (żeby tacy jak ty nie krzyczeli “psze panie, ale na pasach to już nie , na pasach to pieszy ma pierwszeństwo przecież) doprecyzowanie, iż przepis również dotyczy pasów. W pozostałych punktach taka konieczność nie zachodzi. Sformułowanie “zabrania się wchodzenia na jezdnię z poza pojazdu lub innej przeszkody” ewidentnie dotyczy jezdni – jezdni bez wyjątku.
“Sformułowanie “zabrania się wchodzenia na jezdnię z poza pojazdu lub innej przeszkody” ewidentnie dotyczy jezdni – jezdni bez wyjątku.”
Nie, nie dotyczy. Intencja prawodawcy jest tutaj jasna.
Taaa, tyle że jak przyjdzie do odczytania tej intencji przez sąd, to będziesz pisał swoje “nie zgadzam się z tym wyrokiem”…
No to jedziemy jeszcze raz: pokaż stosowny wyrok. Dzięki.
bladteth – jedziemy? chyba ty na kurs czytania ze zrozumieniem! Napisałem : “jak przyjdzie do odczytania tej intencji przez sąd”, a nie “mam wyrok sądu w takiej sprawie”
Trzeba było od razu napisać, że przedstawiasz prywatną opinię zamiast bezwartościowych prób zasłonięcia się intencjami jakiegoś wyimaginowanego sądu. Dzięki za pokazanie kart.
Jak zwykle “w zaparte” – najpierw wyczytujesz z moejgo wpisu, to czego tam nie ma, a gdy ci to wytknąć, to wypisujesz kolejne wymysły, kolejny raz polemizujesz z tym czego nie napisałem, a unikasz (jak diabeł święconej wody) polemiki, z tym co naprawdę pisze, bo na to argumentów nie masz – żadne wyimaginowane, tylko póki co wszystkie wyroki jakie ostatnio ty były omawiane przeczą twoim (lub twojego klona “ja”) tezom, a potwierdzają moje – proszę przytocz jakiekolwiek (tylko poważne nie z rejonówki) orzeczenie potwierdzające twoje tezy
Z moim punktem widzenia zgadzał się SN, którego wyrok ktoś kiedyś przytoczył, chyba w kwestii kto jest winny: skręcający czy wyprzedzający. Czy to znaczy, że od dziś też mogę uznać się za alfę i omegę sądownictwa i klepać farmazony w stylu “gdy przyjdzie do odczytania tej intencji”? Fakt, nie napisałeś wprost, ale za każdym razem to sugerujesz. Gdybyś może podpisał się swoim prawdziwym imieniem i nazwiskiem, przedstawił swój życiorys, to można by cię brać na serio. Tu zostałeś po raz kolejny wezwany do tablicy i nie pokazałeś nic konkretnego na poparcie swojej prywatnej opinii. Ja się z nią nie zgadzam… i mam rację, bo SN miał takie samo zdanie w totalnie innej sprawie.
Nawet nie o to chodzi, iż ja piszę o konkretnych wyrokach “tu i teraz”, a nie o nie wiadomo jakim nie wiadomo kiedy, ale o to, iż te wyroki dotyczyły interpretacji PRD o którą się z tobą i twoimi klonami tu spieram i w tych wyrokach sądy potwierdzały trafność moich, a nie twoich opinii (po jednym został ci żałosny skowyt “nie zgadzam się z tym wyrokiem). Dlatego gdy “nie zgadzasz się z moją opinią” stosując te same co dotychczas argumenty (wyroki sądów niczego cię nie nauczyły) mogę napisać, “jak przejdzie do oceny takie sytuacji przez sąd ….” – ja wykładni prawa uczyłem się właśnie na orzecznictwie SN i stanowczo ci tę lekturę polecam
Nic nie wnoszący komentarz. Powyższy argument jest pozbawiony sensu. Przed przejściem pieszy pierwszeństwa nie ma (na obecny stan prawny), więc doprecyzowanie jest redundantne. Z drugiej strony, jak wcześniej napisał Ja, zaparkowane nielegalnie auto spowodowałoby lawinę mandatów dla pieszych, którzy nie mogliby legalnie skorzystać z przejścia. Nie podałeś żadnego wyroku, w tym takiego “tu i teraz”, który poparłby twój punkt widzenia w tej konkretnej sytuacji. Ja wielokrotnie udowadniał ci błędy w rozumowaniu i interpretacji przepisów, co zwykle kończyło się nie relewantnym wyrokiem SN, ale komentarzem “nie karmię trolla”.
Ani ty, ani twój klon niczego mi nie udowodniliście, a gdy pojawiają się, wyroki sądowe to potwierdzające, to piszesz, ze moje powoływanie się na nie “niczego nie wnosi” – faktycznie w kolejnych filmach nie będzie już karmienia trolla tych kilka dyskusji jest dowodem twojego trollowania
Co tam pojazd, przyjechał to i pojedzie, tym bardziej że Skoda. Ale tam trwale stoi słup!
Tak jak często się z Nazhirem nie zgadzam, tak tutaj racji odmówić mu nie mogę – chociaż częściowej. Przejście oznakowane, wcześniej znak A-17, widoczność ograniczona przez debili parkujących przy przejściu “na chwilę po bułki do zpożywczaka” – no wypadałby mieć więcej wyobrażni. Nie mówię tu, że pieszemu należy się medal.
@Seba:
“widoczność ograniczona przez debili parkujących przy przejściu “na chwilę po bułki do zpożywczaka” – no wypadałby mieć więcej wyobrażni. Nie mówię tu, że kierującemu należy się medal.”