Czy piesi mają prawo zachowywać się jak święte krowy?
Od lipca to kierowca (w przypadku, gdy dojdzie do potrącenia pieszego w podobnej sytuacji) będzie automatycznie uznany za sprawcę zdarzenia.
Dlaczego? Oto kilka ulubionych argumentów ekspertów od brd:
“Bo kierowca ma uważać i kropka“, bo “kierowca ma uprawnienia do kierowania i to na nim spoczywa największa odpowiedzialność“, bo “pieszy może nie znać przepisów“, bo “kierowca ma mieć oczy dookoła głowy“, bo “kierowca ma myśleć za innych“, bo “kierowca musi przewidzieć przyszłość” itd. itd. itd.
A co z pieszymi? Czy mają prawo zachowywać się jak święte krowy?
Jeździcie bez kamerki? Odważnie…
————————————————————–
? Nagrania z wideorejestratorów coraz częściej są kluczowymi dowodami podczas ustalania sprawcy oraz przebiegu wypadku.
Wybierz “samochodową czarną skrzynkę” do swojego pojazdu.
Sprawdź ofertę na http://bit.ly/2PrTT6Z
?rabat dla widzów PD?
Nie wiesz jaki rejestrator wybrać? Sprawdź poradniki ➡ https://www.wideorejestratory24.pl/od-czego-zaczac
————————————————————–
121 komentarzy do "Czy piesi mają prawo zachowywać się jak święte krowy? "
boty gorsze niż w oblivionie
Ci ludzie idą jak jakieś booty w grze jakby w nich życia nie było które należy chronić.
Witam wszystkich szanownych Państwa piszących komentarze…
Chciałbym tylko zapytać, bo się nie znam:
– czy ten gadzet, co widać go w dolnym lewym rogu nagrania pokazuje prędkość? pewnie z Anglii albo z Ameryki, a ktoś wie jak tam liczona jest prędkość?
– czy te dwie szacowne niewiasty w momencie, gdy wpadły na pomysł przejścia przez pasy, nie były na końcu styku chodnika i przejścia? A może one szły tyłem do przodu, to wtedy byłby dla nich początek przejścia?
– czy one nie wykonały nagłego zwrotu i wtargnięcia na jezdnie? (chyba to były w stanie uczynić w mniej jak 1 sek?)
– czy prowadząca nie rozmawia przez telefon wchodząc na przejście?
Czytam komentarze i głupi się robię, bo nie widzę winy kierowcy… Ba w takiej sytuacji jadąc 40 km/h jak na wideo, widząc dwie kobiety idące, mijające właściwie przejście dla pieszych, byłbym w pełni przekonany, że owe niewiasty idą prosto.
Sam podobną sytuacje ostatnio miałem, dziarskim krokiem facet pcha wózek, dochodząc do przejścia, byłem święcie przekonany, że będzie prosto szedł i nagle się obraca, gdy ja jestem z 5 m przed przejściem i jest gotów wejść mi pod maskę. Z zażenowaniem spogląda na mnie, że nie stanąłem dęba przed nim.
Powoli dochodzę do wniosku, że chyba zacznę zatrzymywać się i przepychać samochód przed każdym przejściem dla pieszych… albo pójdę na kurs czytania ludziom w myślach… Ty to może być nawet fajne, wiedzieć co wszyscy w koło myślą, ktoś może ma namiar na taki kurs i mógłby się nim podzielić?
Pozdrawiam Wszystkich, życząc, aby zawsze, cało i zdrowo, bez komplikacji docierali do celu, bez względu czy będziecie pieszym, kierowcami, rowerzystami, czy jakimkolwiek innym uczestnikiem ruch.
Może sposobem na wszystko byłoby hasło “śpiesz się powoli… na tamten świat”, parafrazując hasło z kolej “nie skracaj życia przez tory”
Głupota nie boli – bywa tylko śmiertelna w skutkach.
Zaprezentowane przez pieszych zachowanie jest jednym z najgorszych, jakie można uświadczyć na drodze, tj. wykonanie nagłego zwrotu i wejście na jezdnie bez patrzenia, jest to też ze wszech miar karygodne.
Niestety nagrywający również nie popisał się znajomością przepisów, zbliżając się do przejścia miał obowiązek zwolnić i zachować szczególną ostrożność, czego oczywiście nie uczynił, cudem udało mu się wyhamować.
Ten film znakomicie dowodzi jak niebezpieczne w praktyce jest starcie przygłupiego pieszego, z niemniej przygłupim woźnicą – prawie doszło do wypadku.
Jeżeli zaś chodzi o nowe “prawo”, to jest to kolejne z serii nieuczciwych (podobnie sprawa wygląda z “prawami” dla cyklistów), zrzucających winę oraz odpowiedzialność wyłącznie na jedną grupę użytkowników dróg, za cudzą głupotę. Niemniej winę ponoszą tutaj obie strony, zaś nieznajomość przepisów, w świetle prawa, nie chroni przed konsekwencjami – dotyczy to nie tylko kierowców ale generalnie wszystkich, w tym pieszych.
Widzę, że moją rolą będzie teraz powtarzanie tego samego pytania do znudzenia…
“Jeżeli zaś chodzi o nowe “prawo”, to jest to kolejne z serii nieuczciwych (podobnie sprawa wygląda z “prawami” dla cyklistów), zrzucających winę oraz odpowiedzialność wyłącznie na jedną grupę użytkowników dróg, ”
Zadałeś sobie trud przeczytania tego nowego prawa? Nie wydaje mi się…
Za to ty, nawet jeśli przeczytałeś, to niewiele z tego wynika, bo (zwłaszcza w twoim przypadku), przeczytać nie znaczy zrozumieć …
Patrze jeszcze raz na ten film, i jakbym byl pieszym w tej sytuacji to pewnie bym sie obejrzal przed wejsciem na jezdnie (czego te kobiety nie zrobily), ale dokladnie tak jak one asertywnie wszedlbym na jezdnie przy krawedzi i obserwowal zachowanie kierowcy.
Jesli sie nie zatrzyma, to przeciez nie bede sie upieral, niech jedzie (i moze jego wystep pojawi sie na PD). A jesli sie zatrzyma to wszystko jest ok, ide dalej.
Ciekway jestem czy film nagrywal lokals z Krapkowic. Na Opolszczyznie, zachowanie kierowcy takie jak na filmie jest bardzo rzadkie. Tam zwyczaj obserwacji okolic przejsc, i ustepowania pieszym jest już bardzo dobrze opanowany przez kierowców. To zaczęło się w tych okolicach już w latach 90, kiedy Ślązacy, ktorzy w poprzedniej dekadzie wyjechali do Niemiec masowo zaczeli przyjeżdżać do swoich rodzin, a że lata jeździli po niemickich drogach, to przywozili też z tamtąd cywilizowane zwyczaje.
Dajcie spokój kierowcy. Zorientował się sam, że nie spojżał przez przejściem dla pieszych, że piesi szykują się do przejścia i sam do siebie powiedział: “może bym tak spojżeć przed przejściem”. Nie gramatycznie, ale zwrócił sobie uwagę, że powinien być bardziej spostrzegawczy następnym razem…
Tak, wiem. Ja powinienem spojrzeć w słownik przed pisaniem…
W filmie mamy teren zabudowany, kiepską pogodę, wyraźnie oznaczone przejście dla pieszych i blisko znajdujących się pieszych. Po co hamować? :/
Ciekawe co ten kierowca sobie myslaj jak zblizal sie do tego przejscia. Ze ci piesi to tam stoja przez przypadek?
Panie Michale Nowotynski, cytuje Pan słabe argumenty na rzecz pierszenstwa pieszych i zapomina o tym, że nie są i takie o wiele lepsze. Poparte badaniami i latami praktyki w wielu krajach naokoło nas.
Po tym wpisie jestem już pewny, że w niejednej notce przy tu linkowanym, zależy Panu tylko na flejmie podbijajacym statystki serwisu.
Chłopie na telefonie przy małej rozdzielczości widać, że babeczki idą i nie zatrzymują się przed przejściem… umyj oczy 😉
“Poparte badaniami i latami praktyki w wielu krajach naokoło nas.” – praktyka wskazuje na jedno – zmiany przepisów niewiele jeśli cokolwiek dają, zmiany infrastruktury działają radykalnie. Powoływanie się na “doświadczenia innych krajów” z pominięciem różnic w infrastrukturze, lub gęstości ruchu to klasyczne stawianie wozu przed koniem!
Slowacja, Hiszpania i Litwa to dobre przyklady, ze zmiany w prawie wparte akcja informacyjna moga dac dobre efekty w krotkim czasie, bez odwlekania zmian w nieskonczonsc (bo o to w zasadzie chodzi, takim co ciagle mowia o brakach w infrastrukturze).
Ile razy było to wałkowane na tym forum, ile razy wykazywano ( w tym ja) iż powoływanie się na rzekomo spowodowany zmianą przepisów spadek wypadków na Litwie jest nie prawdą – tam ilość wypadków zmniejszała się od lat, rzekomy spadek, to efekt wycięcia krótkiego okresu z statystyki! Podobnie na Słowacji, a już Hiszpańskiej infrastruktury nie porównuj z Polską zwłaszcza przejść dla pieszych! Tam po prostu na ruchliwych ulicach o kilku pasach przejścia praktycznie nie występują!
Litwa i Słowacja zmiany wprowadziły niedawno. Infrastruktura taka jak u nas. Kultura jazdy na Słowacji troche lepsza niz u nas, na Litwie gorsza. Efekt taki sam, poprawa bezpoeczenatwa pieszych.
Zmiany w Hiszpanii miały miejsce już wiele lat temu i tez przy innej infrastrukturze niż dzisiaj.
Wałkuj dalej.
“Litwa i Słowacja zmiany wprowadziły niedawno.” – no własnie a ilość wypadków spadała tam już dużo wcześniej i w wieloletniej statystyce jakoś istotnego wpływu tych zmian nie ma! A Hiszpanie NAJPIERW przebudowali infrastrukturę, a nie na odwrót, jak to się proponuje u nas – tu nie ma co wałkować, tylko patrzeć na fakty! Ile lat u nas “zaostrzano przepisy” “doposażano Policję” , organizowano akcje, ograniczano prędkość (tak pod względem ilości znaków ograniczenia prędkości jesteśmy rekordzistą w Europie) – a ilość wypadków rosła i nagle zaczęła spadać! – kiedy – ano jak autostrady zaczęto budować! A niedowiarkom, polecam raport NIK o drogach
W Burkina Faso przejścia praktycznie nie występują.
A tak w ogóle to trzeba zakazać używania samochodów – wszyscy na rowery, to i wypadków nie będzie. Mieszkałem w Anglii, Norwegii i jeszcze nie wiadomo gdzie – wszędzie tam już tylko rowery
Wyjąłeś mi to z klawiatury. Jeśli widzę z daleka, że piesi zbliżają się do przejścia to obserwuje otoczenia i przygotowuje się do hamowania. Nagrywający wyraźnie (chyba?) zmęczony i na pewno bez koncentracji jedzie jak na pustej drodze prawie potrącając kobiety, a właściciel portalu znowu dorabia teorie. Wchodzę tu tylko bo często mu czytelnicy wysyłają materiały, których nie widziałem na konkurencyjnych stronach. TAK pieszy nie musi znać przepisów, TAK musi brać pod uwagę, że pieszy zbliżając się do przejścia może wejść bez ostrzeżenia, TAK kierowca chroniony blachą i mający prawo jazdy (a więc powinien znać przepisy) musi bardziej uważać i na nim spoczywa odpowiedzialność. NIE jest winy kierowca jeśli pieszy niewidoczny wcześniej wyskoczy ci przed maską, NIE jeśli przechodzi w niedozwolonym miejscu, NIE jeśli jest niewidoczny poza obszarem zabudowanym.
W filmie mamy teren zabudowany, kiepską pogodę, wyraźnie oznaczone przejście dla pieszych i blisko znajdujących się pieszych. Po co hamować? :/
To niech dalej włażą prosto pod koła. Ja będę uznany za winnego. Ale kaleką będzie już zawsze kaleką. Co mnie to obchodzi.
Każdy sam sobie rzepkę skrobie. Jako pieszy nie odważyłbym się wejść na przejście bez 100% pewności, że kierowca mnie widzi i się zatrzyma, ale trzeba brać pod uwagę w tym zaganianym świecie każdy jest inny.
I własnie dlatego NAJPIERW trzeba przebudować infrastrukturę na wzór niemieckiej, czy hiszpańskiej, a dopiero gdy przejścia będą w 95% jedynie w strefach 30 km/h i do tego wyniesione, można będzie dać pieszym pełne pierwszeństwo.
Ofiara wypadku budzi się po długiej i ciężkiej operacji….
– Co się stało!? Gdzie ja jestem?
– Miał pan wypadek…
– To znaczy, że jestem w szpitalu?
– W dużej części tak…
xD
W dużej części? Że niby reszta to już kościół bo leczą tylko modlitwą i programami szczujni za 2 mld?
Nie będzie kierowca automatycznie uznany za winnego, bo nie zniknie ani nie ulegnie zmianie przepis zabraniający wchodzenia na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd nawet na przejściu dla pieszych – czyli art. 14 p. 1. Nie znika również obowiązek zachowania przez pieszego szczególnej ostrożności na przejściu dla pieszych.
Druga sprawa – wątpliwe, czy już od 1 lipca. Ja wiem, że taki jest zamiar i wiadomi pewnie na rzęsach staną, aby temat zamknąć nawet przed wyborami. Ale projekt dopiero co wrócił z konsultacji publicznych (chyba?), a czeka go jeszcze kilka etapów, niekoniecznie szybkich.
“Nie znika również obowiązek zachowania przez pieszego szczególnej ostrożności na przejściu dla pieszych.”
Ba! Ten obowiązek zostanie de facto rozszerzony.
Więcej detali? Bo tego chyba nie zauważyłem, chodzi o zmianę w art. 13 ust. 1?
Tak. To naturalnie kosmetyka związana z dostosowaniem przepisów o pierwszeństwie do konwencji wiedeńskiej (szybko – ledwie 30 lat przeleciało od ratyfikacji ;)), ale stanowi to ładny kontrast to tego powszechnego beczenia baranów, że “beeee pieszy będzie święta krową beeee nie będzie miał żadnych obowiązków beeee będzie mógł wchodzić pod maskę bez patrzenia beee, beee, beee”
Faktycznie, teraz nie tylko “przechodzący przez” ale również “wchodzący na” będzie musiał zachować szczególną ostrożność.
Najgorsze jest to, że u nas trzeba właśnie tak wyznaczać wszystko po kolei – co do centymetra i każda wersję sytuacji. Niby przepisy w ustawach powinny być ogólne i abstrakcyjne, a jednak społeczeństwo dąży do tego żeby sobie zakładać jak najlepiej dopasowane kagańce, bo inaczej nie potrafią żyć ze sobą.
Odwieczna walka o równowagę między kazuistyką w przepisach i kazuistyką w orzecznictwie 😉
Jak nie będzie uznany za winnego jak będzie, skoro przed przejściem będzie już obowiązywał obowiązek ustąpienia pierwszeństwa. Jedyne co nie ulegnie zmianie to wtargnięcie poza przejściem dla pieszych. Pamiętaj, że widząc pieszego który idzie nawet tam gdzie nie powinien, nie mamy prawa zabijać go bo łamie prawo. W takich sytuacjach pieszy co najwyżej może dostać mandat, a biegły łatwo udowodni że mogłeś reagować.
Zmiana przepisów oznacza, że z jednej strony odpowiedzialność zostanie praktycznie w 99,9999% przeniesiona na kierowcę. Fakt, że pieszy nie jest zwolniony z obecnych przepisów niewiele zmieni. Skończy się durne tłumaczenie że kierowca nie wiedział, nie widział, myślał, uważał. Sytuacja na filmie razi w oczy – pieszy wchodzi z marszu pod koła. Z drugiej strony piesi staną się królikami doświadczalnymi.
A co z kierowcą z filmu? Przecież ta sytuacja była do przewidzenia. Gdzie zachowanie ostrożności przed przejściem? Gdzie zmiana prędkości? Czego oczekiwał kierowca samochodu? I teraz dochodzi do potrącenia i wcale kierowca nie ma łatwiej. Dziś wybroni się tym że widząc pieszych zmniejszył prędkość, a piesi z marszu weszli mu pod koła. Czekaj. Na pewno? Być może sąd uzna winną pieszą ale wcale nie w 100%. Kierowca dostanie rok próby może dwa. Za co? Za to że nie uważał. Znam przypadek gdzie kierowca ruszał już z przed przejścia, piesza weszła gdy ten mijał już przejście. Wina pieszej, ale… mógł kierowca zachować większą ostrożność. Nie mógł. Bo już bardziej się nie dało, ale przed przejściem było drzewo i adwokat kierowcy powiedział wprost: zostawmy to, bo jeśli nie, to sąd wyciągnie to drzewo.
Kierowca z filmu ma film. Po zmianie przepisów, piesza oberwie w czerep za to że nie spojrzała, ale to kierowca będzie JASNO określonym sprawcą. I w tym rzecz i tak podsumowuje to raport ITS właśnie.
Zmiana przepisów podniesie poziom pewności siebie pieszych, jestem tego pewny. To jest nie do uniknienia. Tylko że w raportach oraz wg. statystyk, prowadzonych także na podstawie obserwacji, piesi łamiący przepisy przed i wchodząc na przejście to odłam. Procent. A kierowcy? Łamiący przepisy przed i na? To większość – ponad połowa.
Przepis nie pozostawi suchej nitki na kierowcach. W sumie to piesi staną się bydłem doświadczalnym, bo w zależności od tego ilu ich zginie i jakim czasie, tak długo kierowcy będą uczyli się że skoro do tej pory nie umieli korzystać z praw i przywilejów, łamiąc dobitnie wszystkie prawa przed i na przejściu, to teraz nie będzie taryfy ulgowej.
I świetnie. nie ma miejsca na taryfę ulgową, bo tam gdzie była ulga – gdzie prawo coś pozwałalo, kierowcy nie znali umiaru.
Ja nie bronię pieszych, jestem kierowcą. Ale właśnie to sprawia, że nie ufam kierowcom. Bo wiem, co się odpier***la gdy chcę być pieszym.
Zabity pieszy nie dostanie mandatu.
dłuzszy komentarz matole napisz
Cały czas usiłujemy bezrefleksyjnie małpować zachodnioeuropejskie przepisy, nie zauważając, iż tam najpierw wybudowano autostrady, rozdzielono ruch tranzytowy i lokalny, a dopiero potem w lokalnym ruchu dano pieszym pierwszeństwo! Są na tym forum pokazane rozwiązania Niemieckie – sprawdziły by się i u nas, ale nie, my tylko przepiszemy przepisy, a że nasza infrastruktura do nich nie pasuje? że albo przepisy będą martwe, albo miasta staną w korkach? O tym nikt nie myśli
GDDKiA od pół roku audytuje nasze przejścia dla pieszych, i sprawdzili dopiero niewielką część a już wiedzą, że większość należałoby przebudować albo zlikwidować nawet przy obecnym kształcie przepisów. Ale zanim skończą, to możliwe że przepisy wejdą w życie – a gdzie czas na dostosowanie infry? No właśnie…
Pomijając oczywistą oczywistość faktu, że infrastrukturę mamy, jaką mamy i należy dążyć do jej poprawy, to do czego miałaby być dostosowywana? Proponowane zmiany nie wprowadzają żadnych rozwiązań, które wymagałyby infrastruktury innej niż przepisy obecne.
Dlatego napisałem, że dobra połowa naszych przejść dla pieszych jest albo bez sensu, albo wprost niebezpieczna – i to niezależnie od przepisów regulujących przywileje na tych przejściach. 😉
Słowem – już obecne przepisy wymagają innej infrastruktury. To nie jest moja opinia, tylko tych urzędników co budują drogi, ja się tylko z nią zgadzam.
Ja z koniecznością poprawy infrastruktury wcale nie polemizuję. Nie rozumiem tylko prób wiązania tej konieczności z proponowanymi zmianami w przepisach, które są w odniesieniu do pieszych, zmianami porządkującymi aktualnie obowiązujące prawo, a nie wprowadzającymi jakąś rewolucję (co próbują nam wmówić co poniektórzy).
bo ty nie widzisz różnicy pomiędzy stawianiem wozu przed i za koniem… trollu
Borek – Żeby na to pytanie odpowiedzieć muszę pisać o polityce, czego staram się tu unikać: Minister Infrastruktury, jest tym zmianom przeciwny, bo zna realia których tu piszemy, ale mamy wybory, spora część opinii publicznej domaga się by “coś zrobić” i w pogoni za głosami, nikt nie patrzy na realia – liczy się tylko kto obieca więcej – jeśli rząd wprowadzi zmiany przed wyborami – zgarnie pule głosów, jeśli nie głosy dostanie opozycja domagająca się (z tych samych powodów) wprowadzenia tych że przepisów. Skuteczność tych zmian mało kogo obchodzi, bo okaże się już po wyborach, a “zwycięzców się nie sądzi” – tak to działa – ten kto powie wyborcom prawdę – dostanie przy urnie kopa w tyłek, ten kto obieca gruszki na wierzbie – będzie rządził – głupio głosujemy, to i tak mamy. Zaznaczam, celowo nie wskazuję żadnej z opcji politycznych, bo to nie miejsce na takie spory – opisuję tylko mechanizm politycznej gry.
“Minister Infrastruktury, jest tym zmianom przeciwny, bo zna realia których tu piszemy, ”
Ministerstwo Infrastruktury jest AUTOREM projektu, a o wprowadzenie tych zmian w przepisach WNIOSKUJE MINISTER INFRASTRUKTURY.
“opisuję tylko mechanizm politycznej gry.”
Jak widać, “znafca” zna się na politycy równie dobrze jak na prawie i realiach ruchu drogowego.
Tobie się wydaje, że jak minister to podpisuje tylko takie wnioski z którymi się zgadza? – idź dziecko lekcje odrabiać, może kiedyś dorośniesz! Minister może mieć swoje zdanie, ale jak mu premier/prezes powiedzą, że ma zmiany przygotować, bo taka jest “polityczna konieczność” to albo zrobi co mu każą, albo przestanie być ministrem – przecież to wie gimnazjalista!
“Tobie się wydaje, że jak minister to podpisuje tylko takie wnioski z którymi się zgadza?”
Nie. Za to jestem pewien, że znowu napisałeś brednię, bo znowu wypowiadałeś się w kwestii, o której nie miałeś zielonego pojęcia.
Teraz się okazuje, że Stary Szofer kumpluje się z Ministrem Adamczykiem i ten mu się zwierza ze swoich prawdziwych poglądów.
Już myślałem, że nie odpowiesz na tą moją wypowiedź, bo twój tekst o sprzeciwie MI jest tak kompletną i oczywistą brednią, że wydawało mi się, że nawet ty nie wymyślisz kolejnej, większej bredni, żeby się od tego wykręcić.
Jak widać, nie doceniłem cię :D:D:D
Gdybyś śledził wcześniejsze wypowiedzi ministra, to byś głupot o kupowaniu nie pisał, minister przez kilka lat wypowiadał PUBLICZNIE pogląd, iż “ma inną koncepcję” niż pierwszeństwo pieszego już przed pasami – walnąłeś “jak łysy grzywą o kant stołu” i teraz rozpaczliwie usiłujesz wybrnąć – aż mi cię żal….
Tak. Masz rację. Minister Infrastruktury jest przeciwny projektowi, którego autorem jest jego własny resort i którego on sam jest wnioskodawcą :D:D:D:D
Mamy tutaj do czynienia z jedną z dwóch opcji:
– jesteś naprawdę aż tak nierozgarnięty, że wierzysz w te brednie, które tutaj wypisujesz (ja w to nie wierzę – jesteś kompletnym ignorantem, ale nie znaczy to, że jesteś głupi)
– uważasz, że ci, którzy to przeczytają to banda idiotów, którzy uwierzą w twoje brednie.
I tak się rozmawia z trollem:
Ja pisze:
Tobie się wydaje, że jak minister to podpisuje tylko takie wnioski z którymi się zgadza? – idź dziecko lekcje odrabiać, może kiedyś dorośniesz! Minister może mieć swoje zdanie, ale jak mu premier/prezes powiedzą, że ma zmiany przygotować, bo taka jest “polityczna konieczność” to albo zrobi co mu każą, albo przestanie być ministrem – przecież to wie gimnazjalista!
Co odpowiada troll?
Tak. Masz rację. Minister Infrastruktury jest przeciwny projektowi, którego autorem jest jego własny resort i którego on sam jest wnioskodawcą :D:D:D:D
I to wszystko kilka linijek od siebie!
Kolejny powód by NIE KARMIĆ TROLLA!
I żebyś nie miał złudzeń – ta kompromitacja ląduje w spisie twoich głupotek
“Cały czas usiłujemy bezrefleksyjnie małpować zachodnioeuropejskie przepisy”
Cały czas usiłujesz wypowiadać się w kwestii, o której nie masz bladego pojęcia. Nawet nie zadałeś sobie trudu sprawdzenia, jak mają wyglądać nowe przepisy. Piszesz, żeby pisać.
Nie karmić trolla!
Przepisy niemieckie, zasady norweskie
https://www.facebook.com/hvitfos/videos/2991391490922903/
Zobaczcie jak przechodzi dziecko na przejściu w NORWEGI.
Nie przebiega, choć mu się spieszy, czeka i patrzy czy go widzę.
Tu uczą jak przechodzić, a nawet uczą zsiadać z roweru i przechodzą
prowadząc rower.
i dlatego w Polce nie można Norweskich zasad wprowadzać!
bys sie zdziwil jakby ci je wszystkie wprowadzili
a widziałeś jak jeżdżą kierowcy w Norwegii? tam kierowca zatrzymuje samochód 10 m od przejścia i wysiada by sprawdzić czy czasem gdzieś na horyzoncie nie widać pieszego, jeśli widać, to czeka aż pieszy dojdzie i przejdzie!
tez mieszkam w Norwegii i widze tez jak tu kierowcy jezdza i jak sie zachowuja przed przejsciem dla pieszych tylko ze tego juz nie wstawiles
a zauważyłeś że w Norwegii rozdzielono ruch lokalny od tranzytu?, że przez centrum miasta przechodzi ekspresówka? – że tam nikt ze sobą nie walczy na drodze, tylko współpracuje? – to jest inny świat, którego zmianą kilku przepisów nie da się stworzyć!
Zobaczcie jak jeździ Polak w Norwegii. Widzi pieszego, zwalnia daleko przed przejściem by dać mu znak, że może przejść. Nie przeklina, nie jest agresywny. Można? Można.
A ty skąd to wiesz? jakieś badania nad zachowaniem rodaków w Norwegi poprowadziłeś? Bo jakiś czas temu to miałeś mieszkać w Anglii, ostatnio tej wersji zacząłeś się na rzecz Polski wypierać, a teraz Norwegia? – kłamstwo ma krótkie nogi….
Ja wiem. Referendum przeprowadziłem.
Z filmu, który wrzucił Gregri – śledzisz dyskusję w ogóle? Nigdy nie pisałem, że mieszkam w Anglii, więc spójrz w lustro w kwestii kłamstw.
Owszem pisałeś dobrze pamiętam “mieszkam w Anglii” tak kiedyś napisałeś, a że kłamiesz jak zwykle to mnie nie dziwi – kiedyś wklejałem Ci to co napisałeś kilka wierszy wyżej, bo się wypierałeś własnych komentarzy… Trollu – kłamczuszku
Wklej mi więc cytat z mojej wypowiedzi, gdzie pisałem, że mieszkam w Anglii. Widzę, że masz kupę wolnego czasu, więc powodzenia!
jeśli myślisz, ze będę teraz przekopywał PD za twoimi głupotami trollu – kłamczuszku, to się mylisz – mnie wystarczy, że pamiętam i stad wiem co warte są twoje słowa – NIC wielkie wielkie NIC!
Moja córka też tak przechodzi a mieszka w Polsce. A może ten dzieciak tak przechodzi bo wie, że id***tów nie brakuje za kierownicą.
Od kiedy chodzi do przedszkola i pokonujemy pół osiedla, uczę córkę:
wchodzisz na przejście dopiero gdy wszyscy staną lub gdy nic nie jedzie
nie wchodzisz gdy jadą pojazdy lub gdy jeden jedzie a drugi już staje
czekasz, patrz wyżej, aż wszyscy staną lub nic nie jedzie
podrośniesz, będziesz podejmowała bardziej złożone decyzje. Póki co nie masz żadnych wyborów.
I tyle.
oczywiście o rozglądaniu chyba nie muszę pisać?
a wiecie co ja robię? To samo. A jak np. jest korek i przed przejściem stoi ciężarówka, to podnoszę rękę aby pokazać się. Przecież mam pierwszeństwo, nie musiałbym tego robić. Tylko nie dam się zabić w tak durny sposób.
Stań uczciwie przed przejściem i obserwuj co się dzieje przez kilka godzin. Od roku więcej chodzę jak jeżdżę a mam 16 lat prawko i dobre setki tysięcy km na karku. Piesi nie są problemem. Ci rzekomi zombi z telefonami to odsetek procenta. Owszem sam jako kierowca trafiłem raz czy dwa na takich co bez oglądania się wchodzi na jezdnię. ale czym jest 1-2 pieszych na milion jakich minąłem. za to od dłuższego czasu mam bardzooooooooooooo ograniczone zaufanie do kierowców. jeszcze bardziej niż zakłada do kodeks drogowy.
To niemożliwe, to nieprawda, świat mi się zawalił.
ten komentarz napisała
świ
nia
która
kra
dnie
cudze
pse
udo
ni
my
Grzesiek – co do edukacji dziecka, to ja idę jeszcze dalej, ale co do pieszych – nie wiem po jakich drogach jeździsz, ale ja jeżdżąc codziennie po Warszawie ciągle spotykam takich “zombi” – już nawet zielone światło niczego Ci nie gwarantuje, bo lezą jak ślepe! Faktycznie jeśli ilość “zombi” porównać z ilością “normalnych” pieszych to tych normalnych jest dużo więcej, tylko co z tego? Wystarczy jeden “zombi” który wejdzie Ci “pod maskę” i masz przerąbane: policja – oddaj prawko, prokurator – jesteś oskarżony, SR – winny! i po dwóch trzech latach może Cię w apelacji uniewinnią, po dwóch latach bez prawka, po dwóch latach nerwów, po wydaniu kupy szmalu na adwokata.
Teraz kierowcy, wiem, że trudno ich bronić, ale jakbym się zabawił w zestawienia procentowe, to też wychodzi, iż “gębę im przyprawia” mała grupa piratów drogowych.
I najważniejsze, jak nas poucza praktyka, zmiany przepisów nie zmniejszają ilości wypadków, natomiast poprawa infrastruktury działa radykalnie
Na działania radykalne mam zestaw w bagażniku.
Takie edukowanie dziecka jest bardzo szkodliwe dla jego psychiki, lepiej kupić karabin i strzelać do każdego kierowcy jaki się pojawi – wtedy dziecko bedize bezpieczne
rozjechac i po problemie tylko szkoda kierowcy
Miałem identyczną sytuację. Tylko, że w mym samochodzie było 12 wytłaczanek jajek na tylnym siedzeniu…
gowno mnie obchodza jajka
maja byc zabezpieczone
i dobrze ze ci sie stułkły
to mnie g. obchodzą piesi, mają uważać, bo ich rozjadę! – ot odwrócona Twoja filozofia! – takie podejście, gdzie inni mnie g. obchodzą to skrajna głupota której efektem jest to co mamy na drogach! Mamy sobie pomagać, współpracować! Tak, w normalnym kraju można dawać pieszym pierwszeństwo, ale tam nikt nie wbiegnie prosto pod maskę!
Ja nie współpracuję, ja mam zabawki i oczywiście rację.
fakt
świ
nie
na ogół odmawiają współpracy
Miałem identyczną sytuację. Tylko, że w bagażniku zabawki się poprzemieszczały i teraz nie wiem, która jest do gazowania, a która do wibracji.
A ja po ,prostu nie jeżdżę samochodem mieszkam na bezludnej wyspie gdzie nie ma ani jednej drogi
“Jeździcie bez kamerki? Odważnie…” po tych eufemizmach we wstępie to chyba zaopatrzę się w jakąś bo u mnie jest anormalne zagęszczenie przejść w porównaniu do miejsc parkingowych.
Nigdy tego nie ogarnę: dlaczego kierowca jest karany za rozmowę przez telefon podczas jazdy, a pieszy może gadać, słuchać i naparzać w klawiaturę podczas przechodzenia przez ulicę i nikt go nie ukarze! Wrrrrrr…
Pieszego nie można ukarać za używanie telefonu w czasie przechodzenia po przejściu, bo żaden przepis tego nie zakazuje.
Pieszego można natomiast ukarać za niezachowanie szczególnej ostrożności w trakcie przechodzenia przez jezdnię.
Teoretycznie. W praktyce w 90% obrywa tylko kierowca.
Zwłaszcza gdy zachowanie szczególnej ostrożności interpretuje niejaki “ja” jego zdaniem pieszy który idąc przez pasy patrzy w przeciwną stronę niz ta z której nadjeżdża samochód jak najbardziej zachowuje szczególną ostrożność, natomiast pieszy który widząc pojazd którego kierowca nie hamuje zatrzyma się i przepuści pojazd “godzi się na patologię”
Nie, tego nie piszę ja. To pisze Stary Szofer, który nie ma pojęcia czym zachowanie szczególnej ostrożności w ruch drogowym jest.
Nasz troll jak zwykle KŁAMIE, ale zapomniał widać, iż “internet nie zapomina” oto cytat:
Potrącenie pieszego w Żaganiu
PAŹ 09 2019
Pieszy idzie przez pasy, nie patrzy w stronę z której nadjeżdża pojazd
Komentarz „Ja”
Na takiej zasadzie, to można o brak zachowania szczególnej ostrożności obwinić każdego kierującego, któremu inny kierujący nie ustąpił pierwszeństwa na skrzyżowaniu. To oczywiście niedorzeczność. Pieszy zachował wymaganą szczególną ostrożność i żadnemu policjantowi nie przyszłoby do głowy zaproponowanie mandatu pieszemu w takiej sytuacji. Pieszy ma obowiązek zachować szczególną ostrożność, ale ma także prawo stosować zasadę ograniczonego zaufania.
“Nie można liczyć na to że NA PEWNO kierowca już mnie widzi i że się zatrzyma.”
Tyle, że takie godzenie się na patologię na drodze doprowadzi do tego, że wszyscy piesi będą się zachowywali, jak teraz
– no i kto to pisał trollciu kochany? – ostrzegałem, że notuje twoje głupotki!
Oczywiście troll zaraz napisze, ze nie napisał tego co napisał, albo, ze się skompromitowałem, bo nie rozumiem co napisał – nie zamierzam go karmić taką dyskusją, jest podany namiar, każdy może znaleźć.
Pa! trollciu – kłamczuszku!
Nie, nie, kłamliwy ignorancie, ja wiem, że ty zrozumiałeś, co napisałem i wiem, że doskonale sobie zdajesz sobie sprawę, jakiej sytuacji dotyczyła moja wypowiedź. Tyle tylko, że, jako że nigdy nie udało ci się jeszcze podważyć żadnej mojej wypowiedzi, postanowiłeś sobie zbudować chochoła z tej, bo uroiłeś sobie, że jesteś tutaj swoimi bredniami coś w stanie ugrać.
Na szczęście nikt się już na to nie nabierze.
Oczywiście w sytuacji z cytowanego wątku pieszy zachował wszelką nakazaną szczególną ostrożność, a twoje bredzenia jakby nie zachował, było właśnie tym – bredzeniem.
Na osłodę inna twoja zabawna brednia:
PAŹ 21 2019
Spodziewaj się niespodziewanego
Stary Szofer:
“strefa zamieszkania jest drogą wewnętrzną, zatem gdyby nie ta droga w drugą stronę nie było by skrzyżowania”
Takim to “znafcą” podstawowych przepisów ruchu drogowego jest Stary Szofer.
A nie mówiłem? zareagował dokładnie tak jak przewidziałem – nie karmić trolla!
“Przewidziałeś”?
Jasnowidz się znalazł :D:D:D
Przecież ja ci misiu od zawsze piszę, że każda twoja brednia będzie obnażona i każda twoja wypowiedź, w której popiszesz się ignorancją, skończy się twoją kompromitacją i upokorzeniem.
Co zatem było tu do przewidywania?
Kabany jednak nakarmić muszę, bo mi nie darują.
Zapomniałem napisać, że to JA świetnie znam przepisy, dużo lepiej niż Ci durni sędziowie, oni wprawdzie orzekają tak jak pisze stary szofer, bo nie czytają moich komentarzy i nie wiedzą iż kompromitują się w każdym wyroku
Z tego, co się orientuję, to w momencie kiedy pieszy przechodzi przez jezdnię po pasach staje się uczestnikiem ruchu drogowego więc się mu zabrania używania telefonu komórkowego :). (Choć mogę się mylić ;))
Tylko kierowcy i tylko podczas jazdy.
szkoda ze ciezarówka nie jechała
miały by lekcje na całe życie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
i manadat za telefon na przejscu 500 zł
Chory jest kierunek tych zmian. Na wszelki wypadek chyba się będziemy wszyscy przed przejściami zatrzymywali, jak tylko w okolicy będzie pieszy. Co tam, że nie będzie nawet zainteresowany przechodzeniem, przecież może mu się odmienić. Ale przecież będzie mógł tak wtargnąć, jak te hrabianki: bez zainteresowania czy jest bezpiecznie czy nie. W końcu mam prawo bezkarnie poruszać się jak ameba, to niech się inni za mnie martwią.
Inna ciekawa pochodna, że Unia tak ciśnie w ekologię, a tutaj okazuje się, że zbędna dodatkowa emisja na co rusz rozpędzanie samochodu od początku (najlepiej co przejście) – czemu nie?
Zaczynają człowiekowi nerwy puszczać jak się patrzy na to, co się dzieje. Bezmózgie zombie widzące przed sobą tylko telefon dostanie jeszcze przyzwolenie, jeżeli nie zachęcenie do tego, żeby nie interesować się tym, co dookoła się dzieje. Niech wszyscy uważają tylko nie ja. SZOK! Ja jakoś nie mam problemu, żeby przepuścić ludzi na przejściach, jeździć partnersko. Ale przecież znajdą się czuby, co choćby skały srały to nie ogarniają sytuacji i wyprzedzają na prześciach/przed, omijają innych uczestników, bo przecież ktoś się ot tak, dla sportu przed przejściem zatrzymuje. Przez takich imbecyli potem wszyscy cierpią. A co z nimi? Jak teraz nie ogarniają sytuacji na drodze, to po zmianie przepisów nagle zaskoczą i zaczną ogarniać?
Dokąd zmierzasz, świecie? :((
“Chory jest kierunek tych zmian.”
To znaczy, jakich zmian? Bo, jeżeli masz na myśli projekt nowelizacji ustawy PoRD, to z twojej wypowiedzi wynika, że nie widziałeś go na oczy.
DmN – 100% racji, pozostaje jedynie “strajk włoski kierowców” tak jak piszesz przed każdymi pasami (również na trzypasmowej wylotówce) każdy staje, rozgląda się i dopiero jedzie – chyba musi dojść do kompletnego paraliżu drogowego w miastach, tak żeby nawet Premier z SOP utknął w mega korku, to może coś do niego dotrze. A głupotkami trolla “ja” nie warto się przejmować, on i tak wie wszystko lepiej, nawet orzecznictwo SN go nie przekonuje….
Nie wiem wszystkiego najlepiej. W naszych wymianach wiem wszystko lepiej od ciebie, ale to nie dlatego, że ja jestem omnibusem, tylko dlatego, że ty jesteś ignorantem.
wystarczy – nie karmić trolla!
Z radością przyjmę twój strajk włoski. Do dzieła.
nie karmić trolla
SAD i tak przychyli się do mojej wykładni prawa.
Tak, bo sędziowie są tak samo kiepsko nauczeni (w końcu przez tych samych wykładowców) co stary szofer, ale ja NIE ZGADZAM SIĘ Z TYMI WYROKAMI!!!!
osoby lazły do prawej krawędzi przejścia by wtargnąć bez zerknięcia, a co z zasadami stoję, patrzę w lewo, prawo i znów w lewo, podnoszę rękę i idę
Od lipca nie będą musiały patrzeć, cóż, trzeba się będzie wyczulic na wszechobecną głupotę…
“Od lipca nie będą musiały patrzeć”
Ty też nie musisz “patrzeć” na projekt nowelizacji prawa o ruchu drogowym, ale jakbyś jednak popatrzył, to nie wypisywałbyś takich głupot.
Filmik doskonale pokazuje, jak potrzebna jest zmiana przepisów. Po nowelizacji kierowca nie będzie się musiał zastanawiać, jak w takiej sytuacji powinien się zachować dojeżdżając do przejścia.
Idiota.
To miło, że się przedstawiasz, ale czemu dwa razy?
Ja ,;) na spokojnie przeczytaj. zmiana przepisów jest potrzebna,ale może nie taka ,która z 80% kierowców zrobi osoby zaraz pozbawione prawa jazdy ,przez przeróżne akcje z dronami, kamerkowymi szeryfami że nie zwolnisz bo 5 m od przejścia idzie niezdecydowany pieszy który nie wie czy chce przejść. Polecam pomyśleć,i na logikę się zastanowić. Polecam też kanał na YouTube MotoPrawda.
Podam przykład z wczoraj,zbliżam się do przejścia leje deszcz, zatrzymuję się bo zza krzaków widzę że ktoś wychodzi- stałem ze 20/30 sek zanim pani zdąży sie zdecydować gdzie idzie ,zostawiając wózek z dzieckiem na środku drogi -pobiegła po drugie dziecko . Sorry,ulica to nie jest plac zabaw dla ludzi ,w tym czasie ktoś mój na mnie najechać i było by nie miło….
Następny przykład z kiedyś – pada deszcz,jadę przez miasto ok 50km/h,mijają mnie cały czas samochody które podczas deszczu też oślepiają ,w tym czasie ktoś naprzeciw się zatrzymuje i przechodzi 5 osób na słabo oświetlonym przejściu ,zauważam ich tylko przez cienie nóg na lampach kierowcy naprzeciw. Jeśli ktoś się sprzecza że jeździ idealnie ,to tak nie jest,łatwiej jest zatrzymać 80kg chodzącej wagi niż pojazd 1.5 t w deszczu z 50km/h.
Takki – 100% racji, a niejakim “ja” nie warto się przejmować, to troll który same brednie wypisuje tu od dawna.
“łatwiej jest zatrzymać 80kg chodzącej wagi niż pojazd 1.5 t w deszczu z 50km/h.”
Dlatego właśnie istnieje przepis, który mówi o tym, z jaką prędkością jesteś obowiązany zbliżać się do przejścia dla pieszych.
Infrastrukturę mamy, jaką mamy, ale znaki D-6, o ile wiem, są zawsze pokryte warstwą odblaskową i powinny być widoczne nawet w przypadku olśnienia przez pojazdy nadjeżdżające z naprzeciwka.
nie karmić trolla!
Dobrze, że buka nie wybiegła zza krzaków.
Zgodnie z rozporządzeniem ministra od głupich rozporządzeń, masz obowiązek przewidzieć, że bułka może wejść na pasy i ustąpić jej pierwszeństwa, zanim jeszcze ją upieczono
“zmiana przepisów jest potrzebna,ale może nie taka ,która z 80% kierowców zrobi osoby zaraz pozbawione prawa jazdy”
Widziałeś w ogóle, jak wyglądają projektowane zmiany?
“Polecam też kanał na YouTube MotoPrawda.”
A ja polecam lekturę projektu nowelizacji – panu, który prowadzi ten kanał również, bo sądząc z banialuków, które opowiada, również go nie czytał.
nie karmić trolla!
Klej ware
ale beszczelne wtargnięcie. Dostaną kiedyś strzała to zapamiętają jak się przechodzi.