Dachowanie po wymuszeniu pierwszeństwa
Policja informuje, że nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu jest najczęstszą przyczyną wypadków drogowych w Polsce.
Policja informuje, że nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu jest najczęstszą przyczyną wypadków drogowych w Polsce.
46 komentarzy do "Dachowanie po wymuszeniu pierwszeństwa"
Jak ja kocham zdania które napisano tylko po to żeby je napisać:
“Policja informuje, że nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu jest najczęstszą przyczyną wypadków drogowych w Polsce.”
a ja informuję, że opady deszczy są najczęstszą przyczyną zmoknięcia.
PD, gonimy poziom TVP?
Ja tego po prostu kurwa nie rozumiem. Nie rozumiem jak można w takiej sytuacji tak o po prostu sobie na bezczela wyjechać z podporządkowanej. :/
Winnym jest wymuszający pierwszeństwo – to oczywiste, ale nagrywający nie zrobił nic by choćby zmniejszyć skutki kolizji, oto fakty: nagrywający zdążył nacisnąć klakson, a nie zdążył nacisnąć hamulca – to elementarny błąd! najpierw hamulec, potem klakson! Kwestią do dyskusji jest czy było tam dość miejsca i czasu na unikniecie kolizji, faktem jest iż jedyne co zrobił nagrywający to nacisnął klakson. Twierdzę, iż w analogicznej sytuacji ja bym kolizji najprawdopodobniej uniknął – widząc taki a nie inny rozwój sytuacji najprawdopodobniej bym zawczasu przyhamował tak “na wszelki wypadek” i liczył bym się z możliwością, iż debil wyjedzie “na pałę” . Tu odniosę się do wpisu Motocyklisty – mamy chyba wyjaśnienie naszej starej dyskusji, dlaczego mi nie zdarzają się wypadki a Tobie i owszem – ja widząc rozwój zdarzeń profilaktycznie bym zwolnił – Ty nie i tu tkwi przyczyna -różnica w tym jak oceniamy sytuacje na drogach.
@Stary Szoferze – ja nigdy nie tworzę hipotez co bym rozbił gdyby.
Oceniam to co widzę. Sam podkreślasz bardzo często, że na drodze są i amatorzy, ludzie z refleksem szachisty, itd. Jak dla mnie reakcja prawidłowa autora nagrania. Po pierwsze klakson – w celu ostrzeżenia wyjeżdżającego – raczej każdy NORMALNY po usłyszeniu klaksony wyjeżdżając spod trójkąta ciśnie hebel w opór. Dwa – jest odbicie w lewo – właśnie ciąg przyczynowo-skutkowy: klakson – tamten się zatrzymuje – odbici w lewo. No ten wyjeżdżający nie chciał współpracować.
Tak – to że bezsporna wina wyjeżdżającego – wszyscy zauważyli. Ale ja dalej nie rozumiem wieszania psów na nagrywającym. Zrobił wystarczająco dużo aby uniknąć uderzenia. WYSTARCZAJĄCO. Czy wszystko? Tego nie oceniam. Mógł hamować, może nie ma na tyle refleksu na przełożenie nogi. 🙂
Ale teraz, że nie miałeś kolizji czy wypadku to teraz chwalisz się czy co?
Dam inny przykład – z mojego podwórka. Słyszałeś (bo cała Polska słyszała) jak rozpędzony kierowca TIRa zabił 6 osób pod Szczecinem? Też mi powiesz, że kierujący tych samochodów nie uniknęli wypadku? I to jest ich wina? Nie patrzyli w lusterka (podobna sprawa koło Gorzowa – tylko tam kierujący – nawet dwóch popatrzyli w lusterko i uciekli w lewo – a zginął tylko kierujący TIRem, który rozmazał się na cysternie). Widzisz, ja zawsze w lustro patrzę i raczej bym uciekł – taki nawyk jak dostałem w tył za młodu.
Przypominam, iż kilkukrotnie miałem wybór – albo sprawca albo auto, auto obok, a sprawca jedzie dalej z uśmiechem na ustach.
Wiesz wolę mieć z kogo ściągać na naprawę 🙂
Wracając do filmu – na moje oko hamowanie w niczym by nie pomogło. Do uderzenia by doszło – ale w bok sprawcy. Kierujący liczył, że po klaksonie tamten się zreflektuje i zatrzyma. No ale jak się tak jeździ to nie dziwota 😛
Gratuluje wszystkim rzeczoznawcom i biegłym internetowym, którzy zupełnie za darmo oceniają tu tą sytuacje pisząc swoje wypociny, a sprawa jest banalnie prosta. Kierowca Passata w 100% winny nie ustąpił pierwszeństwa i doprowadził do kolizji, jego prędkość i położenie względem skręcającego Volvo nie pozwoliły nagrywającemu na uniknięcie kolizji, jednak gdy tylko spostrzegł, że kierowca Volkswagena wymusza pierwszeństwo podjął manewr ominięcia. Każdy mądry patrząc na film i spodziewając się kolizji – ale patrząc i używać mózgu naraz to już nie ma komu – w momencie kiedy Volvo skręca i Passat zbliża się do skrzyżowania nic nie wskazuje na to, aby miał się nie zatrzymać, bo ma jeszcze na to odległość. Ten moment zasłania Volvo, gdy tylko Passat pojawia się w polu widzenia nagrywający reaguje w odpowiedni dla siebie sposób, ostrzega kierowcę i odbija licząc na to, że ten po usłyszeniu klaksonu zahamuje i odbicie w lewo pozwoli zmniejszyć skutki kolizji – tak się jednak nie staje. Czy gdyby zahamował byłoby lepiej? Czy gdyby nie wychodził z domu byłoby lepiej? Czy może gdybyście nie pisali nic nie zmieniających głupot w internecie byłoby lepiej? Prawda jest taka, że winny tego zdarzenia jest WYMUSZAJĄCY PIERWSZEŃSTWO KIEROWCA PASSATA, a każdy kto zasłania się niewłaściwą reakcją nagrywającego powinien przeżyć identyczną sytuację – ciekawe czy uniknął by kolizji.
@Rafal
Większość komentujących, do których “pijesz” raczej po prostu stawia się w sytuacji nagrywającego i myśli co oni mogliby zrobić. Żadnego wplywu na to co zrobi wymuszający już nie mają. Klakson w Polsce uzywamy odruchowo, zeby kogos zwyzywac, dac do zrozumienia innym ze jestesmy urazeni czyims zachowaniem, a nie po to zeby sobie lub komus pomoc. Generalnie ten odruch z reguly wyprzedza zdjecie nogi z gazu i przelozenie jej na hamulec, co jest duzym problemem…
Nie mam zamiaru zapewniac Cie, ze w praktyce zachowalbym sie w taki sposob, ze uniknalbym kolizji. Po tym jak ktos inny za mnie to przetestowal i dachowal wiem, ze mozna np bylo:
1) przyspieszyc i wiekszym lukiem ominac wymuszajacego
2) hamowac awaryjnie
3) moze warto bylo takze wczesniej troche zwolnic widzac, ze jadacy przede mna skreca w prawo
Jako osoba nie trenujaca regularnie kontrolowanych poslizgow i jazdy na granicy przyczepnosci 1) odpada. Opcja nr 2) juz lepiej, ale badania pokazuja, ze w wiekszosci takich
sytucji kierowcom brakuje nie tylko refleksu, ale o pewnosci siebie zeby hamukec docisnac na maksa (nowoczesna elektronika nie tylko w czasie hamowania stara zapewnic nam przyczepnosc, ale sprawdzajac szybkosc nacisniecia hamulca potrafi kompemsowac brak odpowiedniej sily). Jest tez opcja 3), ktora nie wymaga specjalnych wytrenowanych umiejetnosci, wrodzonego refleksu, ani kompensujacej nasze niedobory elektroniki. Trzeba tylko z odpowiednim nastawieniem wsiac z kierownice.
Powtorze jeszcze raz, nie widze zadnej winy nagrywajacego. Staram sie wyciagnac wnioski dla siebie, tak jak pewnie wiekszosc osob, ktore krytykujesz. Jesli wg Ciebie komentowanie na tym serwisie powinno sie ograniczyc do werdyktu o winie, to wejdz na link obok “Po co to wszystko”.
Zastanow sie tez moze jakiej reakcji oczekiwalbys od samochodu autonomicznego? Ja naraz opcji 3) i 2).
Musimy sie pogodzic z tym, ze wiekszosc kierowcow na drogach publicznych nigdy nie bedzie kierowcami dobrymi w takim sensie jak dobrymi kierowcami sa doswiadczeni kierowcy wyscigowi regularnie mogacy sprawdzic zachowanie auta w sytacjach ktore jesli chodzi o odruchy przydalby sie kierujacym w filmach zamieszczanych w tym serwisie. Wiekszosc moze byc co najwyzej kierowca ostroznym, a dzieki upowszechnieniu wideorejestratorow oraz takim serwisom jak ten nawet poczatkujacy kierowca ma szanse stac sie szybko takze kierowca przewidujacym.
@Rafał – jak ja podzielam Twoje zdanie. 🙂
@mk – “Klakson w Polsce uzywamy odruchowo, zeby kogos zwyzywac, dac do zrozumienia innym ze jestesmy urazeni czyims zachowaniem, a nie po to zeby sobie lub komus pomoc.”
Posłużę się Twoim cytatem – i to jest właśnie błąd. Ja nie trąbie aby kogoś powyzywać. Ja trąbię w momencie zagrożenia, czyli ktoś zjeżdża na mój pas – trąbienie “halo ja tu jestem wróć”, ktoś wyjeżdża z podporządkowanej – trąbienie “halo jadę drogą z pierwszeństwem, powstrzymaj się od wyjazdu”, itd. Jak nie ma reakcji wówczas reaguję hamowaniem, odbijaniem. A że to jest w ułamkach sekundy… Czasem się zdąży, czasem nie. Nie będę uciekał na pałę na pas obok, bo ktoś mnie spycha. Nie będę na pałę hamował awaryjnie i uciekał na krawężnik niszcząc zawieszenie i felgi, a sprawca pojedzie w siną dal.
Bawi mnie po pachy filozofia i mentalność niektórych asów tutaj.
“Hamowanie klaksonem”, “pewnie za szybko jechał”.
Napiszę więcej – jakby autor nagrania nie wychodził z domu i nie wsiadł za kółko – do niczego by nie doszło. 🙂
A może wystarczyło ustąpić pierwszeństwa? Tak cieżko wydedukować taką prawidłowość? 😀
Zapominasz o tym, że w razie ewentualnej, możliwej kolizji… Należy po prostu reagować. W jakikolwiek sposób. Czasem wystarczy ominąć, czasem zwolnić. Ale zawsze trzeba reagować. Gdybym ja nie reagował, tylko wrzucał do netu filmy z każdym “wymuszeniem pierwszeństwa”, czy innymi nietypowymi sytuacjami na drodze, to nie mógłbym jeździć samochodem, bo ten (te) byłby ciągle w serwisie. A robię około 90 000km rocznie.
Ludzie popełniają błędy i jest to normalne, ja też takie błędy popełniam. Ale zamiast walić w dany samochód, trąbiąc klaksonem, dałoby sie też odpowiedni wcześnie zahamować, żeby zminimalizować szkody, lub (to raczej bardziej prawdopodobne) uniknąć kolizji jako takiej.
Dla mnie samochód jest narzędziem pracy – nie ma czasu na naprawy.
Sytuacji w których musiałem hamować do zera, bo ktoś “wymusił” liczę już raczej w setkach. I gdybym nie reagował wtedy odpowiednio, tak ja autor nagrania – każdorazowo dochodziłoby do kolizji.
Ja się pytam – po co? Czy nie łatwiej jest po prostu zahamować?
@TT – toż masz reakcję nagrywającego – zmienia tor jazy poprzez odbicie w lewo, używa klaskonu licząc że tamten się zreflektuje. Masz ywkładnię @Rafała – która jest najbardziej prawidłową.
Stawiam 2 gruszki i 5 jabłek – że gdyby zamiast odbijania i klaksonu, to doszło by do uderzenia w bok passata – i bardziej zniszczony byłby samochód wymuszającego. A wówczas mamy nowe igrzyska i gawiedź ze śliną na pysku obwiniającą autora nagrania, który nie trąbiuł i nie odbijał a hamował jak ciele :).
Autor hamował.
1. Zdjęcie nogi z gazu i przeniesienie jej na hamulec trwa około 1s (chyba ze wcześniej jesteśmy przygotowani na nagłe hamowanie to możemy to nieco skrócić). Kierowcy rajdowi potrafią trzymać jedną nogę na gazie a drugą na hamulcu by skrócić ten czas do min. W normalnym ruchu, jeżeli nie mamy elektryka, taka jazda (z nogą opartą o hamulec) może powodować szybsze zużywanie się klocków. Stąd rajdowcy tak lubią elektryki (no i dla ogromnego momentu obrotowego przy niskich obrotach).
2. Klakson jak i hamulec zostały wciśnięte zapewne jednocześnie tuż przez kolizją gdzie już niewiele można było zrobić.
3. Auto to nie resorak zabawka, nie zatrzymuje się w miejscu.
4. Fajnie komentuje się nagranie po.
@motocyklista
Mnie bawi Twoja mentalnosc, ktora sprawia, ze naprawde myslisz, ze jest tu ktos kto nie dostrzega winy wymuszajacego.
Chyba jestes juz tutja dosyc dlugo, a nie zauwazyles, ze prawie zawsze dyskusja bedzie sie dotyczyla tego, co mogl zrobic nagrywajacy, bez wgledu na to czy doprowadzil do niebezpiecznej sytuacji, czy tylko sie w nie znalazl. Mamy po prostu najwiecej danych, zeby sie nad tym zastanowic.
Wyobraz sobie, ze ta sytuacje nagral wymuszajacy i zostala zamieszczona tutaj, zamiast nagrania dachujacego. Jedyne co moznaby wtedy chyba powiedziec to chyba jakas oczywistosc “po co wymuszal?”. Mniej oczywiste, ale i bardzie pouczajace jest to co mozemy powiedziec widzac ta sytuacje tak jak byla nagrana wyzej. I nie po to zeby obwiniac nagrywajacego.
Sam ironicznie napisales, ze jakby siedzial w domu to nic by sie nie stalo. Jakby nie wrzucal filmu do sieci to nikt by go nie komentowal.
@mk – to jest jedno – wina nagrywającego, ale wieszanie psów na nagrywający – jest jakby to powiedzieć – wielce niestosowne.
Jedzie drogą z pierwszeństwem? Jedzie. Może nawet w nosie dłubać. 🙂
Śmieszą mnie te hipotezy – “ja to jestem obserwator, mnie nic nie zaskakuje, bym wyhamował”.
Bzdura. Nie postawisz się w takiej sytuacji. Bezsensowne obwinianie nagrywającego, który zareagował na zagrożenie. Ja byłem wielkorotnie w takiej sytuacji – i bywam – ale nie w takiej samej. Każda sytuacja jest inna!
Pragnę uświadomić kierowcę auta z kamerą, że naciśnięcie klaksonu nie powoduje zmniejszenia prędkości. Od tego służy hamulec.
No shit Sherlock ? a ja bym Cię chciał uświadomić że znak A-7 (taki żółty trójkąt w czerwonej obwódce, odwrócony podstawą do góry) nie upoważnia do wjazdu na skrzyżowanie bez upewnienia się czy mamy wolną drogę.
I co, będziesz walił w każdego kto nie miał pierwszńtwa, bo prawo będzie po Twojej stronie?
Zapraszam na cmentarz. Tam jest wiele osób, które miały pierwszeństwo.
I co będziesz walił w każdego kto nie będzie w stanie uniknąć kolizji, bo jesteś imbecylem nie znającym podstawowych zasad ruchu drogowego? Zapraszam na cmentarz, tam są miejsca dla takich pseudokierowców jak Ty.
To grabarz oni zawsze wiedzą lepiej
A może zacznij od uświadomienia wymuszającego po co jest znak A-7 ?
Ty pewnego poziomu nie przeskoczysz więc rozmowa Z Tobą nie ma sensu, powodzenia i bądź zdrów .
ja nie wiem czemu prawie zawsze jest czas nacisnąć klakson a nie hamulec ,najpierw się hamuje a potem trąbi
Niektórzy hamują klaksonem
Wiedza przyjdzie z wiekiem
Czym jechał nagrywający?
Patrząc po wiszącej lampie to chyba Fiesta Mk7 przed liftingiem 2008-2012.
Też mi się tak zdaje, to lekkie auto i łatwo może dojść do dachowania…
Szybciej na łukach i skrzyżowaniach, a na pewno będzie bezpieczniej.
Jakby zamiast na hamowaniu klaksonem, skupił się na jeździe, to by uniknął zderzenia.
Nie bądź taki mądry. Widać dokładnie, że zareagował błyskawicznie, ale było już zwyczajnie za późno, aby się wyratować.
Czytasz tytuł i oglądasz film, na którym wiesz, że będzie dzwon, więc jest ci łatwo ocenić. Na drodze to już nie jest takie proste i oczywiste.
Jeśli było za późno, to po co trąbił?
Trąbił żeby dać się zauważyć, a gość nie dość że ślepy to i głuchy.
Mądry? Jego wpis to oznaka głupoty
Wielu ma ten beznadziejny zwyczaj hamowania 30m przed linią, pewnie autor to założył. #5000złZaWymuszeniePierwszeństwa
Jakby wymuszający skupił się na oznakowaniu drogi, to nagrywający nie musiał niczego unikać.
Weź pod uwagę, że to nagranie z kamerki. Obraz jest mocno zakłamany. Miałem niedawno identycznie zdarzenie (tylko szkody nieporównywalnie mniejsze). Zareagowałem błyskawicznie, a na nagraniu wszystko wyglądało jak w zwolnionym tempie.
Dokładnie, bo to kwestia perspektywy, ułożenia kamery, szerokiego kąta widzenia w wielu przypadkach. Łatwo się ocenia i pluje zza monitora. Tu i tak kudo dla autora, że próbował uniknąć zderzenia. Niektórzy tego w ogóle nie robią, bo np. boją się rowów i wolą wbić się w kogoś prosto, niż ryzykować rozwałką (a na 99% sprawca wtedy ucieknie z miejsca zdarzenia).
rów nie jest groźny ale przepust to 100% ofiary dla tego nie którzy wolą walić prostopadle
Ogólnie auta są tak projektowane, że uderzenie przodem najlepiej przyjmuję energię tego uderzenia i chroni ludzi w środku. Uciekanie, próby ominięcia itp. to w większości przypadków loteria i większe ryzyko, że w środku komuś coś się stanie.
Próba uniknięcia ma sens jedynie wtedy, jeżeli kierowca posiada naprawdę duże umiejętności i auto zachowuje się tak jak on chce.
@Ja78 – masz rację (nie po raz pierwszy) – ale wówczas w bok by dostał passat. i Gawiedź wylewałaby zółć i tak na autorze nagrania.
Jak wymusił to by i dostał. Takie życie.
To ja wiem, akurat w tym kraju, wszystkim nie dogodzisz 🙂
Hamowanie prosto i walenie w wymuszającego – źle, szukał okazji, specjalnie celował, zamiast uciekać, omijać itp. 🙂
Klakson i hamowanie – czego hamowanie klaksonem – jakby nie można było tego robić równocześnie 🙂
Hamowanie i próba omijania – jaka tragiczna technika, za szybko jechał, mógł przewidzieć wcześniej itp. 🙂
Dlatego mamy powiedzenie, gdzie 2 Polaków tam 3 zdania 🙂
Tu każdy jest najmądrzejszy, najlepszy i ogólnie naj naj 🙂
Dokładnie, sam oglądając swoje nagrania dochodzę do wniosku że zupełnie nie potrzebnie np hamowałem albo robiłem unik bo na kamerce nie widać nic niebezpiecznego.
A gdyby twój stary zakładał gumkę…
Dokladnie! Ja w krytycznych sytuacjach drogowych skupiam się na uniknięciu zderzenia a nie na daniu do zrozumienia winnemu ze jest bardziej winny! Ułamek sekundy ktory poswiecil nagrywajacy na nacisniecie klaksonu może pozwolilby mu uniknąć kolizji lub uniknąć dachowania.
Wszystko ok, ale gdzie chcesz uciekać i jak omijać, skoro wymuszający wyjeżdża na pałę praktycznie za środek jezdni ? Gdzie chcesz się zmieścić ? W rowie ?
Pewno to jeden z wyznawców teorii “zmieścisz się, śmiało”.