Groźna niespodzianka podczas wyjazdu z podporządkowanej
Jeden kierowca nie spodziewał się, że inny kierowca nie przestrzega przepisów.
Sprawdzacie w podobnych sytuacjach co dzieje się po obu stronach drogi?
————————————————————–
? Jeździsz bez kamerki samochodowej? Odważnie…
Nagrania z wideorejestratorów coraz częściej są kluczowymi dowodami podczas ustalania sprawcy oraz przebiegu wypadku.
Wybierz “samochodową czarną skrzynkę” do swojego pojazdu.
Sprawdź ofertę na http://bit.ly/2PrTT6Z
?rabat dla widzów PD?
————————————————————–
76 komentarzy do "Groźna niespodzianka podczas wyjazdu z podporządkowanej"
Księga Ulicy mówi jasno, kto zajeżdża na nie swoją kreskę, ten sam się prosi… … a kto nie wierzy, to… dziękuję 🙂
Właśnie dzięki filmikom na PD, zacząłem znacznie baczniej obserwować oba kierunki jazdy w momencie gdy wjeżdżam z podporządkowanej.
Straszne jest to, że kierujący który dopuszcza się rażącego naruszenia przepisów – wyprzedzanie na podwójnej oraz na skrzyżowaniu, nie jest w takiej sytuacji uznawany za winnego doprowadzenia do zdarzenia drogowego. Wszak to on swoim zachowaniem sprowokował i doprowadził to tego.
Niestety to wyjeżdżający z podporządkowanej ma “ustąpić pierwszeństwa”. I tu jest bezduszność prawa która jest straszna i nie do końca logiczna – dlaczego naruszenie prawa polegające na nieustąpieniu pierwszeństwa jest uznawane jako przyczyna zdarzenia, zamiast uznania że to wyprzedzanie w miejscu niedozwolonym doprowadziło do takiej sytuacji.
Kompletnie nie łapię, skąd przyjęto interpretację, iż przepisy (niejasne i niespójne) należy stosować w tej kolejności.
Odkad pedalarze moga na legalu jezdzic pod prad, strach skrecac w lewo w jednokierunkowa uprzednio patrzac jedynie w prawo, w miescie takim jak Krakow niekiedy pedalarzy w ogole nie widac zza zaparkowanych samochodow ale oni i tak jezdza jakby mieli god mode.
Wina leży po stronie użytkownika (kierowcą ciężko go określić), wyjeżdżającego z podporządkowanej, on ma ustąpić pierwszeństwa wszystkim, włącznie z tymi którzy jadą nieprzepisowo, główną drogą – woźnicy wyprzedzającemu w rejonie skrzyżowania należy się mandat ale to on miał pierwszeństwo w tej sytuacji.
Kierowca czarnego forda winien być ukarany mandatem za nieustąpienie pierwszeństwa i jako winny kolizji. kierowca renault (tegoż suva) mandat za wyprzedzanie w niedozwolonym miejscu i na skrzyżowaniu.
Dziękuję można się rozejść 🙂
Tak to wyglada (niestety) zgodnie z litera prawa, bo na zdrowy rozsadek wyprzedzajacy typ powinien beknac, to sa historie typu podludzie zatrzymujacy sie na drodze szybkiego ruchu bo nagle jest zjazd i nie wiedza co robic… a jako sprawce wskazuje sie tego, kto w takiego barana najedzie 😉
Tępe poloki i ich mania wyprzedzania
Mandatami ogólnie można obdzielić jednego i drugiego , pytanie z czyjego OC będzie naprawiane auto.
Renault wyprzedzał na zakazie (podwójna ciągła) a więc winny byłby jeden.
Praktyka sądowa wskazuje, że prawie na pewno sprawcą będzie ten z drogi podporządkowanej. Znak A7 dla policjantów i sędziów to świętość.
Goshky, święta racja, dwa wykroczenia ale tylko jeden sprawca kolizji – wyjeżdżający z podporządkowanej.
patrzac na rzeczywistosc tak – ale na logike powinno byc wspolsprawstwo – obaj zlamali przepisy i doprowadzili (by) do kolizji, wiec czemu jeden ma byc winny – w PORD nie ma stopniowania znakow i przepisow.
No jest podwójna ciągła ale skąd wiadomo że wyprzedający nie zaczął manewru kiedy jeszcze było mu wolno? Wyjeżdżając z drogi podporządkowanej należałoby zachować szczególną ostrożność. Chyba tutaj tego zabrakło…
Ale on ma skończyć manewr, kiedy mu jeszcze wolno…
Aha, czyli jeżeli przed skrzyżowaniem kończy się linia przerywana, to mam niby pozwolenie na dokończenie manewru tamże?
Nie mam pytań
Na skrzyżowaniu nie wolno wyprzedzać, więc masz się zmieścić z manewrem zanim dojedziesz do skrzyżowania. Proste?
@Borek – nie wolno – wyprzedzający naruszył: zakaz wyprzedzania na skrzyzowaniu i chyba linię ciągłą).
Wyjeżdżający nie ustapił pierwszeńtswa i doprowadził do zdarzenia 🙂
A ja powiem – nieprawidłowo wyprzedzający doprowadził do zdarzenia. No i co teraz?
@Borek – wykroczenie jednego kierującego nie znosi wykroczenia drugiego. Znak A-7 nie wyłącza “pojazdów wyprzedzających na skrzyżowaniu”
Borek to miernota intelektualna, zapewne głosująca na PIS, która podobnie jak Stary Szofer uważają się za mega inteligentnych a są tak żałośni, że żal czytać ich wypociny
Borek, motocyklista, Stary Szofer nie sa miernotami. Może Ty sie załapiesz, cieżko na forumowa miernote pracujesz :-).
@mk – dzieks
O motocykliście nic nie napisałem ty lizusie. Motocyklista, Nace, Ja, i T.I.R to ludzie, którzy mają pojęcie o tematach tutaj poruszanych, ale reszta to w większości błazny, które o jeździe mają tyle pojęcia co moja kobita, która jeździ do sklepu, pracy i po dzieciaka do szkoły i czasem do lekarza do innego miasta czyli żadnego !!!
@Łukasz
Ciekawe, że uznaleś mnie za lizusa. Z Starym Szoferem i motocyklista rzadko sie zgadzam, co nie znaczy, ze uwazam ich za miernoty. Z Borkiem zreszta też nie zawsze…
Możesz sobie mówić, co chcesz. Wolny kraj. Ale tutaj się liczy ugruntowane orzecznictwa, wg którego za sprawcę kolizji/wypadku zostaje uznany w takiej sytuacji wyjeżdżający z podporządkowanej.
@Ja – podzielam Twoje zdanie. Musiałem to napisać, mimo iz pewne kwestie nas różnią. Tak samo jak z @Borkiem raz się zgadzam z nim, a raz nie – tym razem jestem po drugiej stronie barykady 🙂
motocyklista – jeśli tylko, wyjeżdżający z podporządkowanej nie wkopał się w zeznaniach i nie było obciążających go zeznań świadków, to podjął bym się przekonania sądu, iż nie jest sprawcą. Art. 4 wyraźnie pozwala założyć, iż nikt nie będzie wyprzedzał na skrzyżowaniu, w cokolwiek podobnej sytuacji, gdy skręcający w lewo na skrzyżowaniu, zderzy się z wyprzedzającym nikt go z automatu nie czyni winnym – na tej samej zasadzie art 4. Obowiązek zachowania szczególnej ostrożności, nie wyłącza obowiązywania art 4. Pozostaje najważniejsza okoliczność – kiedy wyprzedzający rozpoczął manewr – daleko, czy w ostatniej chwili, bo jeśli z daleka było widać, iż ktoś jedzie lewym pasem, to wyjeżdżający z podporządkowanej powinien (szczególna ostrożność) rozejrzeć się w obie strony i zauważyć debila, ale jeśli z prawej miał czysto i potem patrzył już tylko w lewo (zakładając niż nikt na skrzyżowaniu nie będzie wyprzedzał) – to miał prawo tak zrobić i niech Policja udowodni, że było inaczej – całe życie idę “pod prąd” i już niejedną “ugruntowaną” zasadę obaliłem…
Stary Szofer dwa dni temu: “Niemniej wyjeżdżający na drogę z podporządkowanej, ma prawo patrzeć tylko w lewą stronę,”
Stary Szofer dzisiaj: “wyjeżdżający z podporządkowanej powinien (szczególna ostrożność) rozejrzeć się w obie strony”
Cieszę się, że znowu pomogłem ci uzupełnić braki w wiedzy na temat zasad ruchu drogowego.
Nie musisz dziękować.
Wczoraj miałam taką kolizję – rozpoczęłam manewr wyprzedzania tam, gdzie było wolno, a kończyłam na podwójnej ciągłej – w tym momencie z podporządkowanej przydzwonił mi przodem w mój bok inny samochód. On został uznany winnym, ale ja zarobiłam mandat za wyprzedzanie na skrzyżowaniu.
Niestety, prawo jest takie, że wyjeżdżając z podporządkowanej kierujący ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa wszystkim pojazdom poruszający się drogą z pierwszeństwem przejazdu. Swoją drogą, w tym tygodniu, miałem podobną sytuację jako wyprzedzający, tyle, że wyjazd był posesji, a ja wyprzedzałem w miejscu dozwolonym.
Niestety polskie prawo jest takie, że zawsze osoba włączająca się do ruchu będzie winna zdarzenia. Nawet jeśli wyląduje tam awionetka na tym skrzyżowaniu.
Wjazd z drogi podporządkowanej nie jest włączaniem się do ruchu.
Nie niestety tylko na szczęści takie jest prawo, że lebiody odpowiadają za swoje czyny. Ty byś chciał, żeby taka lebioda z filmu z Forda jeszcze robiła auto za czyjeś pieniądze
Niestety na ten moment poziom twoich bredni dyskwalifikuje cię z merytorycznej książki
Dyskusji* nie książki…
Co jest brednią ty miernoto intelektualna?
Policja wystawi 2 mandaty;
– za nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu
– za wyprzedzanie w miejscu niedozwolonym (ewentualnie zabierze prawko za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa)
I BARDZO DOBRZE
przecież się włącza to jak mam mieć pierwszeństwo ??!?!?
Seba – który przepis mówi, że wyjeżdżając z drogi podporządkowanej musisz ustąpić “wszystkim” na drodze z pierwszeństwem? Bo ani w ustawie, ani w żądnych rozporządzeniach takiego sformułowania nie ma.
§ 5. 5. rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych.
Naprawdę? Oto jego treść:
ZNak A-7 ostrzega o skrzyżowaniu z drogą z pierwszeństwem.
Znak A-7 znajdujący się w obrębie skrzyżowania dotyczy tylko najbliższej jezdni, przed którą został umieszczony.
Wskaż mi w którym miejscu jest tu coś o ustępowaniu, a zwłaszcza “wszystkim”.
Następny proszę.
Nie ma mowy o ustępowaniu, ale jest o pierszeństwie. Oznacza to, że porzusząjący się drogą z pierwseństwem ma pierszeństwo przejazdu. Nie jest napisane, że musiesz mu ustępować, tylko że on ma pierwszeństwo. Jak chcesz to możesz mu nieustąpić, bo nie masz obowiązku ustępowania, ale on ma prawo przejechać pierwszy niż Ty.
A-7 nazywa się “ustąp pierwszeństwa” a definicję ustępowania masz w art. 2. PoRD.
Było wiele przypadków tego typu na różnych programach typu TVN Turbo. Winna jest osoba nie będąca na drodze z pierwszeństwem. Policja wystawia 2 mandaty ale winny kolizji jest jeden. Winny kolizji może iśc do sądu i domagać się co najwyżej uczynienia wyprzedzającego współwinnym w myśl Art. 4 uPoRD – ale to już zależy od sądu. Tak czy siak w rozumieniu ubezpieczycieli pełna wina kolizji (lub ewentualnie współwina) osoby wyjeżdżającej z drogi podporządkowanej.
A gdzie masz napisane, że masz ustąpić tylko połowie na znajdujących się na drodze z pierszeństwem?
Obowiązek ustąpienia pierwszeństwa obejmuje wszystkie pojazdy na drodze z pierwszeństwem przejazdu – tu nie ma wyjątków. Niemniej wyjeżdżający na drogę z podporządkowanej, ma prawo patrzeć tylko w lewą stronę, bo zgodnie z PRD z prawej nikt nie ma prawa nadjechać, a on ma prawo zakładać (art. 4 PRD) iż ten zakaz będzie respektowany, “o ile okoliczności nie wskazują inaczej”. Kwestią decydująca, będzie tu moment w którym debil zaczął manewr wyprzedzania, bo jeśli od dłuższego czasu był na lewym pasie, to skręcający miał obowiązek (szczególna ostrożność) go zauważyć, ale jeśli (a najprawdopodobniej tak było) skręcający popatrzył w prawo i miał pusty pas, a potem skupił uwagę na lewej stronie i w tym momencie debil zjechał na pas lewy – wina wyłącznie debila. Tak Policja wystawi dwa mandaty, ale jeśli skręcający pójdzie do sądu – to Policja będzie musiała udowodnić, iż debil był widoczny z daleka.
Policja niczego nie będzie musiała udowadniać, dowód jest na filmie.
Należy przepuścić wszystkie samochody, także te poruszające się nieprzepisowo (tutaj samochód jadący przeciwległym pasem).
Czy ja napisałem, że nie należy? Przeczytaj proszę mój tekst ze zrozumieniem
A ja Cię proszę, byś swój tekst napisał ze zrozumieniem.
Skoro kierowca z drogi podporządkowanej miał obowiązek przepuszczenia innych jadących pasem na który on chce wjechać, to jakich dodatkowych dowodów oczekujesz od policji?
PS
Jak tu czytać tekst ze zrozumieniem skoro używasz a nie rozumiesz takich pojęć “prawo” i “obowiązek” – “ma prawo patrzeć tylko w lewą stronę”, “miał obowiązek go zauważyć”.
O Policji oczekuję “wskazania okoliczności które wskazywały” iż debil będzie wyprzedzał na skrzyżowaniu – tak stanowi art 4 PRD – muszą wystąpić konkretne okoliczności, nie teoretyczna możliwość. I teraz dojeżdżając do skrzyżowania z drogą z pierwszeństwem przejazdu należy oczywiście się rozejrzeć (szczególna ostrożność) , ale nie widząc zagrożenia z prawej strony, kierowca ma prawo zakładać, iż nikt tam w ostatniej chwili nie zacznie wyprzedzać i patrzeć w lewo – to wynika wyraźnie z Art 4 PRD – on ciągle obowiązuje!
“wskazania okoliczności które wskazywały” – taki bełkot jest zapisany w ustawie?
Dobrze wiesz o co chodzi, nie mam tu czasu silić się na stylistykę wpisów, – jak brakuje Ci merytorycznych argumentów, to uciekasz się do czepiania o styl?
Stary Szofer napisał:
“wyjeżdżający na drogę z podporządkowanej, ma prawo patrzeć tylko w lewą stronę”
“nie widząc zagrożenia z prawej strony, kierowca ma prawo zakładać”
No, trudno żeby widział zagrożenie z prawej strony, skoro wg ciebie ma prawo w ogóle w nią nie patrzeć.
Oj, sam się zamotałeś w tym swoim bełkocie. Nie prościej byłoby po prostu przyznać, że po raz kolejny wypowiedziałeś się w temacie, o którym nie masz pojęcia? Przecież i tak wszyscy tutaj wiedzą, że nagminnie to robisz.
nie karmie trolla
Ewidentna wina kierującego fordem….mandat i wszystko z jego oc….
@Stary Szofer
“Niemniej wyjeżdżający na drogę z podporządkowanej, ma prawo patrzeć tylko w lewą stronę,”
Nie do końca. Pamietaj, że skręcając ustepujesz też pieszym przechodzącym na skrzyżowaniu na wprost, wiec też musisz sprawdzić prawa strone w ich poszukiwaniu. Ale to watek poboczny.
Generalnie jestem świadomy orzeczeń, którech w sytuacjach takich jak na filmi obciążały odpowiedzilnością (czasem częściową) wyjeżdżających z drogi podporządkowanej. Trudno mi takie orzecznia zrozumieć ale są. Na swój użytek zakładam, że ustąpenie tak
… takiemu wyprzedzaczowi podchodzi po “zachowanie szczególnej ostrożności” na skrzyżowaniu.
Oczywiście kontroluję obie strony, ale szczerze przyznam, że nikt nigdy nie wspominał o tym na kursie podstawowym na prawo jazdy.
Orzeczenia mogą być różne (niezbadane są wyroki Boskie i sądów rejonowych), bo jak pisałem wiele zależy od okoliczności – jak cymbał zezna, że patrzył tylko w lewo, to ma przerąbane – nie zachował szczególnej ostrożności, jak są świadkowie, że wyprzedzający zjechał na lewy pas 300 m od skrzyżowania – też ma do tyłu – powinien go zauważyć. Natomiast, jeśli “zmienił pas w ostatniej chwili” – skręcający może śmiało przekonywać Sąd, iż popatrzył w prawo, potem skupił wzrok na lewej stronie.
Raz piszesz, że nie musi patrzeć w prawo, bo zasada ograniczonego zaufania a w innej części, że musi, bo zasada szczególnej ostrożności. Zdecyduj się.
Kierowca auta na drodze z pierwszeństwem nie musi łamać przepisów. Wystarczy, że będzie cofał, w pełni legalnie. Dlatego wyjeżdżając spod A-7 trzeba sprawdzić obie strony.
nie karmię trolla
“wyjeżdżający na drogę z podporządkowanej, ma prawo patrzeć tylko w lewą stronę, bo zgodnie z PRD z prawej nikt nie ma prawa nadjechać, a on ma prawo zakładać (art. 4 PRD) iż ten zakaz będzie respektowany”
To naturalnie napisać mógł jedynie ktoś, kto nie ma pojęcia o przepisach ruchu drogowego. Osoba, która o tych przepisach ma chociażby blade pojęcie wie, że na skrzyżowaniu dozwolony jest manewr omijania, który może spowodować, że pojazd znajdzie się na pasie ruchu przeznaczonym dla kierunku przeciwnego. Co za tym idzie jest oczywiste, że wyjeżdżający z drogi podporządkowanej w prawo ma obowiązek obserwować oba kierunki drogi nadrzędnej, spodziewając się, że pojazd na tej drodze może wykonywać dozwolony manewr omijania.
Straciłem rachubę, ale powiedzmy , brednia Szofera #75.
Tutaj mała uwaga, omijając pojazd na skrzyżowaniu (chodzi Ci chyba o pojazd zamierzający skręcić w prawo) nie możesz przekroczyć osi jezdni, czyli w rzeczy samej nie możesz wjechać na przeciwległy pas ruchu. Co do reszty masz rację 🙂
Nie ma przepisu zabraniającego przy omijaniu na skrzyżowaniu przekraczania osi jezdni i wjeżdżania na pas przeznaczony do ruchu w stronę przeciwną.
Manewr taki wiąże się z naruszeniem przepisów, jeżeli nastąpi przekroczenie linii ciągłej, ale i tutaj może zdarzyć się kontratyp – np. uszkodzony pojazd, blokujący pas ruchu. Tak że wyjeżdżając z podporządkowanej w prawo mamy obowiązek obserwować również prawą stronę drogi głównej i to, że ktoś, kto chwali się 26 latami za kółkiem tego nie wie, jest, delikatnie mówiąc, przerażające.
No cóż, każdy się może pomylić, zatem dla przypomnienia:
“9. Dopuszcza się wyprzedzanie w miejscu, o którym mowa w ust. 7 pkt 3,
pojazdu sygnalizującego zamiar skręcenia, pod warunkiem że kierujący nie wjeżdża na część jezdni przeznaczoną do ruchu w kierunku przeciwnym”
Dokładnie. Wyprzedzanie jest dopuszczone warunkowo. Omijanie jest dozwolone z zasady.
A wskaż mi zasadę, która zezwala na omijanie przeciwległym pasem samochodu, który zatrzymał się ze względu na sytuację na drodze (korek, przepuszczanie pieszego, ustępowanie rowerzyście…)
“A wskaż mi zasadę, która zezwala na omijanie przeciwległym pasem samochodu, który zatrzymał się ze względu na sytuację na drodze (korek, przepuszczanie pieszego, ustępowanie rowerzyście…)”
Prawo nie musi niczego zezwalać. Z założenia to, czego prawo nie zabrania, jest dozwolone. Ustawa PoRD zawiera zamknięty katalog sytuacji, w których omijanie jest zabronione lub ograniczone (np. zakazem wjeżdżania na część jezdni przeznaczoną dla przeciwnego kierunku ruchu).
“Ja” – nie karmię trolla
Wyprzedzałeś żeby być 15 sek. wcześniej?
Wszyscy mogą mówić o szczęściu w tej sytuacji, bo mogło być nieciekawie.
Szczęscie plus ABS (możliwość kontrolowania kierunku jazdy podczas hamowania).
Pierwsza rzecz przed jaką mnie ojciec przestrzegał (instruktor jakoś nie wspomniał). Skręcając w prawo patrz, czy ktoś na twoim pasie nie jedzie pod prąd.
Większość kierowców tego nie robi .Wyjeżdzają ze swoich podwórek czy z parkingów i też nie patrzą czy ktoś nie wyprzedza (legalnie na przerywanej). Spojrzą tylko w lewo i jazda
Jeśli wyjeżdżają z podwórek, mają obowiązek patrzeć w obie strony, tu było skrzyżowanie i podwójna ciągła!
7. Zabrania się wyprzedzania pojazdu silnikowego jadącego po jezdni:
3) na skrzyżowaniu, z wyjątkiem skrzyżowania o ruchu okrężnym lub na którym ruch jest kierowany.
Przed każdym takim wyjazdem jest raczej linia ciągła, tak samo jak przed pasami. KRD mówi wyraźnie, że należy zakończyć manewr wyprzedzania nim rozpocznie się linia ciągła. Tutaj ewidentnie wina tego który wyprzedzał