Niebezpieczny drogowy troglodyta w akcji
Na polskich drogach nie brakuje kierowców, którzy świadomie i z premedytacją gwałcą najważniejsze przepisy ruchu drogowego, którzy świadomie i z premedytacją narażają na utratę zdrowia i życia niewinnych ludzi. Oto jeden z takich niebezpiecznych drogowych troglodytów.
40 komentarzy do "Niebezpieczny drogowy troglodyta w akcji"
Pieszy głupi czy ślepy żeby wchodzić przed jadący pojazd
To w końcu zgłoszone na policję, czy nie?
W ORMO byłeś, czy też twój tatuś?
Widzę, że w co poniektórych to homo-sowietikus wciąż siedzi – ORMO kolego, to był element aparatu represji mającej utrwalać sowiecki protektorat nad Polską, a ty mamy potencjalnego mordercę, ciekawe. czy gdyby zabił kogoś z Twojej rodziny, to też byś “nie donosił, bo w ORMO nie byłeś”?
Poszukaj oryginału na YT może tam będzie wyjaśnienie?
Oby trafiło w odpowiednie miejsce i była adekwatna kara.
W tym przypadku nie ma żadnej mowy o “braku ostrożności” kadłubka umysłowego w blaszanej skrzynce. Na drodze dwukierunkowej wyprzedzał on auto, które zatrzymało się na oznakowanym przejściu dla pieszych! Jaki tu “brak ostrożności”!!!??? Jeśli ktoś tak robi to albo jest zwyczajnym tępym troglodytą, albo powinien zrobić lub wrócić na kurs PJ. W obu przypadkach jednak nie powinien siadać za kierownicę…
czy tylko ja zauwazylem zakaz wyprzedzania i podwojna ciagla na odcinku kilkudziesieciu metrow?
Debilowi odebrać dożywotnio prawo jazdy. Gdyby pieszy nie był uważny to byłoby źle.
Zaczynimy, od kierowcy: debil, kretyn, idiota, półmózg, powinien stracić prawko jeśli nie na zawsze to na 10-sięć lat i odpowiadać, jak za usiłowanie zabójstwa – bydlę świadomie złamało przepisy! (mam nadzieję, że teraz nikt nie napisze, że “zwalam winę na pieszego”) Do wypadku, nie doszło, gdyż pieszy zachował szczególną ostrożność, a gdy okoliczności wskazały, iż debilokretyn nie zamierza przestrzegać prawa, zatrzymał się – BRAWO!
To wcale nie jest przejaskrawione. W Uwaga Pirat, czy Jedz bezpiecznie tak się tłumaczą.
Dziwny pieszy, zauwazyl, ze auto nadjezdza i sie zatrzymal a mogl przeciez isc jak zombie.
Przynajmniej raz na jakis czas wrzucacie film z pasiakami, gdzie faktycznie trudno polemizowac z bezsprzeczna wina kierujacego 🙂
W ogromnej większości zdarzeń na przejściach trudno polemizować z bezsprzeczną winą kierującego. To, że tak wiele osób jednak polemizuje wynika z ich ignorancji.
Smutne jest to, że nie tak dawno temu były dwa zdarzenie z udziałem pieszego w ostatnim czasie tutaj (w Rumii i Piotrkowie). Czytając komentarze w zdecydowanej większości przewijała się informacja o złych warunkach pogodowych i pieszych, którzy pchają się pod samochody. Zdecydowana większość osób obwiniała pieszego za zdarzenie, bo pogoda, bo ciemno, itd. Ale nikt z tych osób nie wspominał, że pogoda na kierowcy wymaga pewnych zachowań (a gdy ktoś im zwrócił o tym uwagę, to ojj to pieszy powinien zachować ostrożność bo ucierpi bardziej). No i właśnie mamy kolejny przykład tego skandalicznego zachowania, tym razem warunki pogodowe poprawne, jedynie deszcz pada, ale widoczność dobra. Co zawiniło? Ponownie pośpiech i brak wyobraźni. Czy tym razem pieszy również w waszej opinii jest winny, bo przecież to w jego interesie jest bezpieczeństwo? Dla mnie skandaliczne jest takie zachowanie i skandaliczne jest to, że wiele osób nie widzi nic złego w szybkiej jeździe w terenie zabudowanym i ignorowanie bezpieczeństwa innych uczestników ruchu.
Tutaj pieszy był wyjątkowo uważny i nie doszło do potrącenia.
Ale jakby doszło, to jestem pewien, że znaleźliby się tacy, którzy by twierdzili, że “peszy jest współwinny, bo nie zachował szczególnej ostrożności, bo nie rozglądał się odpowiednio, bo nie zauważył zbliżającego się pojazdu, bo nie zauważył, że kierujący nie zamierza ustąpić mu pierwszeństwa, a jakby zauważył to do potrącenia by nie doszło”.
Zupelnie inna pora dnia i inny kierunek najazdu. Trzeba byc kompletnym idiota zeby przyrownywac to zdarzenie do poprzednich.
Tu dla.kierowcy nie ma.zadnego usprawiedliwienia.
Masz rację. Nie powinienem porównywać sytuacji. Tutaj była dobra widoczność, kierujący widział pieszego, hamował – być może gdyby pieszy się nie zatrzymał, samochód by wyhamował, a jeżeli doszłoby do potrącenia, to raczej niegroźnego.
W poprzednich sytuacjach mieliśmy bardzo złe warunki, jeżeli chodzi o widoczność, a ignoranci w samochodach mieli kompletnie w d…, to że zbliżają się do przejścia, z góry zakładając, że albo pieszy pogodzi się z ich wyższością na drodze, albo go zabiją.
Tamte dwa zdarzenia to byli piesi w kolorach maskujacych, gdy bylo juz ciemno, ladujacy sie prosto pod auta (nawet ich nie widac na filmach!) i nalezy rozgraniczyc samobojstwo przez wejscie pod normalnie jadace auto wobec tego, ze ktos wyprzedza na przejsciu dla pieszych!
Czy kolor czerwony jest maskującym? Bo o ile pamiętam, to jedna z potrąconych osób była w czerwonym płaszczu/kurtce do kolan.
Antek – nikt tam “nie zwalał winy na pieszego” jesteś kolejnym, który przekręca wypowiedzi z tamtych wątków, już nie mam siły tłumaczyć – przeczytaj tamte wpisy jeszcze raz – może zrozumiesz.
Czy jeżeli powiem, że ktoś nie jest mądry, ale również nie dodam, że jest głupi, to miałem na myśli, że nie jest głupi czy jest głupi?
Ze sporej części wypowiedzi można jasno wywnioskować, że pieszy zawinił tym, że był na przejściu, że zaufał nadmiernie kierowcy pojazdu. Teraz się odwołam do tej szerszej części komentujących. Nawet na innych portalach pod tymi materiałami przewijały się paragrafy, artykuły, kodeksy i wszystko po to, aby napisać “pieszy nie zachował szczególnych środków ostrożności” oraz “pieszy skorzystał z przejścia mimo niesprzyjających warunków pogodowych”. Dla mnie to przerażające, że ludzie piszą o pieszym, jakby to tylko od niego zależał przebieg tej sytuacji, bo kierowca przecież mógł go nie widzieć. Ile razy zdarzyło się wam odpłynąć myślami, bo pensja nie dotarła na czas, dziecko płacze w domu. Jeżeli spadło na mnie pianino z 4 piętra, to dlaczego nie odskoczyłem? Jeżeli przechodząc przez most ten się zawalił, to dlaczego nie byłem ostrożny i zaufałem nadmiernie inżynierom. Ja rozumiem bezpośrednio przed maskę jak się ktoś właduje, albo wbiega na pełnej. Ale w tych 3 nagraniach mamy zwykłe przejście, zwykłe przejście pieszego.
Antek – no nadal nie rozumiesz, dobra spróbuje jeszcze raz wytłumaczyć: na takie miejsce jak przejście dla pieszych PRD nakłada tzw. dwustronne zabezpieczenie: nakazuje uważać obu stronom. Owszem przyznaje pierwszeństwo pieszemu (gdy już wejdzie na pasy), ale szczególną ostrożność nakazuje zachować i kierowcy i pieszemu. Właśnie dlatego, że oboje są ludźmi, a ludzie popełniają błędy! W komentarzach praktycznie wszyscy przypisywali winę kierowcy, owszem wskazywaliśmy, przyczyny dla których kierowca nie dostrzegł pieszego, tyle, że były to przyczyny, o których kierowca powinien wiedzieć i brać pod uwagę możliwość ich wystąpienia w takich warunkach. Tylko, wina kierowcy, w tym przypadku nie oznacza, iż pieszy jest bez winy! Gdyby pieszy zgodnie z PRD zachował szczególną ostrożność, to zauważył by nie zwalniający pojazd, zatrzymał się, lu uciekł i do wypadku by nie doszło, oczywiście kierowca nadal kwalifikował by się do odpowiedzialności, ale pieszy by żył. Gdyby za potracenie pieszego na pasach zawsze odpowiadał tylko kierowca, to sąd w dwu instancjach nie uniewinnił by Najsztuba, bo owszem, potrącił kobietę, ale nie udowodniono mu, ,iż to była jego wina! czyli do uznania kierowcy winnym sam fakt potrącenia pieszego na pasach nie wystarczy…. Reasumując kierowca winny, pieszy współwina – to nie jest “zwalanie na pieszego” , bo nikt winy kierowcy nie kwestionuje, tylko obiektywna zgodna z PRD ocena sytuacji .
Nie jest to ocena zgodna z PRD, bo wygłaszający ją nie zna PRD i nie rozumie czym jest obowiązek zachowania szczególnej ostrożności. Zarówno w tym przypadku, jak i w obu poprzednich piesi zachowali wszelką wymaganą przepisami szczególną ostrożność i żaden policjant czy sędzia nie próbowałby postawić w tych sytuacjach pieszemu zarzutu niezachowania szczególnej ostrożności.
Nie ma tutaj mowy o przyczynieniu się pieszego do powstania zdarzenia, nie mówiąc już o współwinie za spowodowanie wypadku drogowego – gdyby Stary Szofer rozumiał znaczenie pojęcia współwiny (winy obopólnej) i gdyby wiedział czym jest wypadek drogowy w rozumieniu prawa karnego, wiedziałby , jaką głupotą jest mówienie w tym kontekście o współwinie pieszego, bo piesi niezwykle rzadko są współsprawcami bądź sprawcami wypadków drogowych.
Tak że pisanie w kontekście poprzednich dwóch zdarzeń o współwinie pieszego, to, nawet pomijając oczywistą całkowitą winę kierujących, kompletna głupota wynikająca z prawnej ignorancji Szofera.
“Reasumując kierowca winny, pieszy współwina” – I po tym zdaniu stwierdzam, że dalsza dyskusja nie ma sensu, bo idąc tym kierunkiem w każdym możliwym zdarzeniu drogowym mamy winnego i współwinnego, bo… nie zachował należytej ostrożności.
W tym momencie nie pozostaje mi napisać pewnej historyjki, która przydarzyła się mi w okresie wakacyjnym. Jadę sobie rowerem ze znajomymi ścieżką rowerową. Jadę dość wolno, bo to typowa turystyczna wycieczka, prędkość spacerowa. Okolice pod większym miastem, cisza spokój, ruch taki nie za duży, nie za mały, pogoda przyjemna. Nagle koleś w wielkim samochodzie (XC90) wyjeżdża z podporządkowanej ulicy. Zatrzymał się przed pasami patrząc w moją stronę, to ja jadę dalej, bo myślałem że mnie widzi. A ten rusza i zatrzymuje się bezpośrednio przed skrzyżowaniem blokując mi wytyczone miejsce dla rowerów (było blisko). Zatrzymałem się i pytam się go czy wie kto ma pierwszeństwo. A ten ani przepraszam, ani sorry, tylko na wstępie, że istnieje zasada ograniczonego zaufania i powinienem się zatrzymać. I o ile sytuacja wymuszenia była dla mnie: ok, stało się, nawet najlepszym się może zdarzyć, to już zrzucanie całej lub częściowej winy na mnie załamało mnie. Bo jeżeli ten kierowca tak jeździ, to przecież dla niego pieszy na przejściu też nie zachował należytej ostrożności.
To, ja Ci opowiem pewną historyjkę z programu TV – przebieg zdarzeń był następujący: złodziej ociekający przed Policją wyjechał z podporządkowanej i doprowadził do kolizji z prawidłowo jadącym pojazdem, niemej jego kierowca zastał uznany za współwinnego, bo poruszał się z nadmierną prędkością. Tak, w świetle PRD bardzo często mamy winnego i współwinnego – ja tego nie wymyśliłem, to jest w PRD napisane – mając pierwszeństwo też masz zachować szczególną ostrożność! To oczywiście nie umniejsza winy tego kto wymusił pierwszeństwo i tłumaczenie chamo-debila z Twojego przykładu było bez sensu. Inny przykład: dojeżdżasz do skrzyżowania masz zielone światło, ale przy wysepce stoi tramwaj, a do pasów biegnie człowiek nie rozglądając się na boki – masz prawo wjechać na skrzyżowanie? – nie, masz OBOWIĄZEK wyhamować, a jeśli idiota wbiegnie na pasy zatrzymać się! A gdy tego nie zrobisz, będziesz współwinnym, bo mogłeś uniknąć kolizji z pieszym. Co innego, jeśli ten pieszy nagle wtargnie na jezdnię, wybiegnie zza przeszkody itp. – wtedy nie miałeś szans na reakcję. Tu się pewnie zgodzisz co? Tylko że nie ważne kto ma pierwszeństwo kierowca, czy pieszy – wszyscy mają zachować szczególną ostrożność !
“nikt tam “nie zwalał winy na pieszego”
Ty naprawdę uważasz wszystkich tutaj za kompletnych idiotów, którzy pozwolą sobie wciskać każdy kit i nie sprawdzą twoich wypocin z tamtych wątków?
Oto one:
“kierowca popełnił szereg błędów , a jednocześnie piesza też popełniła błąd – suma tych błędów spowodowała wypadek.”
“W tym przypadku, dobry adwokat, wykaże wprawdzie współwinę pieszej, ale kierowcy od kary nie wybroni.”
“będę się upierał przy współwinie pieszej”
“To oczywiście nie wyklucza współwiny pieszej”
“Kierowcę obciąża wiele, to poza dyskusją, ale piesza, też nie zachowała szczególnej ostrożności przechodząc przez pasy.”
No czekam, którą z twoich wypowiedzi przekręciłem?
A może to ty wypierasz, bo chciałbyś zapomnieć, że wypisywałeś te brednie?
Do Ja.
Szkoda klawiatury na ten BETON, chłop z za komputerka się zwyczajnie dowartościowuje.
W realu to zapewne samotny brzydo-masturbator, na ręcinie ;)))
Ale zauważyłeś pewnie, że ten pieszy nie lazł jak kura tylko zachował czujność, a kierowca nie tylko nie zachował ostrożności, ale wykonał konkretny, niedozwolony manewr. Wina kierowcy tutaj nie polega jedynie na zaniechaniu, a na świadomym działaniu.
zgłoszenie na policję już jest?
Takie zachowania były, są i będą codziennością w tym kraju. Tylko, że od czasu popularyzacji kamerek samochodowych dostrzegliśmy skalę tej patologii.
I za taki wyczyn powinni mu odebrać uprawnienia na minimum 15 lat i wsadzić do pierdla bo celowo naruszył przepisy, dobrze musiał widzieć pieszego. Gdyby ten pieszy był na 3/4 powierzchni pasów by go potrącił bo by nie wyhamował.
“Panie władzo, przecież widziałem tego pieszego. Nie stworzyłem zagrożenia, nic się nie stało. Można pouczenie?”
To wcale nie jest przejaskrawione. W Uwaga Pirat, czy Jedz bezpiecznie tak się tłumaczą.
“Rozumiem panie kierowco, rozkojarzenie, pośpiech. Bedzie pouczenie – pouczające sto kijów na gołą d*pę”
“W dniu dzisiejszym panie kierowco, nie będzie mandatu”
“Dziękuję!”
“Zatrzymamy panu prawo jazdy i skierujemy wniosek o ukaranie”
Najlepszy trolling policjanta w Jedź Bezpiecznie 🙂
Który odcinek? Chcę to usłyszeć:)
Bylo 2-3 odcinki o przejściu na ul. Dietla w Krk, chyba w jednym z nich?
Tutaj 😀
https://www.youtube.com/watch?v=bSZgHlDX0Nw
przecież nie widział przecież pogoda , przecież pieszy wtargną , a wo gule to mu kamerzysta zasłonił to jego wina
Tak niewiele brakowało by wystawiać oceny za lot pieszego 🙁 🙂 ??
Masakra co się dzieje na drogach
Najlepiej zlikwidować przejścia dla pieszych