Poślizg niekontrolowany
Autor ostrzega i przypomina, że nie tylko wysokość bieżnika ma znaczenie…
Napisał:
“Kupując auto sprawdziłem bieżnik opon, który miał ok. 6mm, więc uznałem, że jeszcze dobre.
Okazało się, że jednak niekoniecznie, bo rok produkcji to 2009.
Efekt? 15 stopni temperatura powietrza, 60km/h i brak przyczepności. Na całe szczęście nic się nikomu, ani niczemu nie stało.
Filmik daję ku przestrodze.”
————————————————————–
? Nagrania z wideorejestratorów coraz częściej są kluczowymi dowodami podczas ustalania sprawcy oraz przebiegu wypadku.
Wybierz “samochodową czarną skrzynkę” do swojego pojazdu.
Sprawdź ofertę na http://bit.ly/2PrTT6Z
?rabat dla widzów PD?
Nie wiesz jaki rejestrator wybrać? Sprawdź poradniki ➡ https://www.wideorejestratory24.pl/od-czego-zaczac
————————————————————–
60 komentarzy do "Poślizg niekontrolowany"
Strzeliłem raz na 28 lat i mam pociechę.
Jak zwykle wypowiadasz się w sprawach, o których nie masz pojęcia – wyniki strzelania są określone w paragrafie 9 art 12 rozporządzenia ministra Kostaryki, które zostało ratyfikowane przez Prezydenta Bieruta
Bawi mnie i przeraża jednocześnie jak ktoś ocenia opony “bieżnik 6mm to ok”. Kiedyś zmieniłem letniaki z “dobrym bieżnikiem” – jeden koleś stwierdził, że dobre, to mówię: bierz, nakładaj i jedź – i tak własńie skończył. Sądząc po wieku opon to cały samochód to stary szrot (kto nakłada takie stare szmaty do samochodu utrzymanego jak należy – ja by się wstydził), tam może w zawieszeniu być je*nięte wszystko – gumy, amory, zbieżność… Wcale bym się nie zdziwił, gdyby wóz miał 10 lat więcej niż kierowca. Żeby wsiąść a starego szrota i na podstawie bierznika 11 letnich gum stwierdzić, że wszystko inne jest ok i popier*alać po wsi jak król wiejskich szos… prawko pewnie jeszcze pachnie świeżym drukiem – inaczej tego się nie da wytłumaczyć.
Nawet gdyby posmarował opony klejem, wchodząc w zakręt z taką prędkością, tak źle manewrując, nie mogło się to skończyć inaczej niż utratą kontroli – jeżeli autorowi nagrania wydaje się, że to “wina opon”, a nie jego głupoty połączonej z brakiem umiejętności, niech sprzeda auto, odda prawo jazdy do starostwa, zanim kogoś zabije.
Gdyby postawili w tym miejscu ograniczenie 50km/h to niedosyc, żeby goscia nie zarzuciło to dodatkowo każde hamowanie z 50km/h na suchym (nawet na zimówkach) to kilkanaście metrów (każde możliwe testy hamowania). A tu nawet jak już hamował (bokiem) to leciał i leciał….
A gdyby postawili ograniczenie do 10 km/h na wszystkich drogach? – no wypadków by nie było prawda? ilu ludzi by można w ten sposób uratować… A najlepiej, to w ogóle zdelegalizować samochody i wracamy do ekologicznych furmanek
Oj stary szoferze…. Wolność znaczy robienie czegoś nie szkodząc innym. Jeżeli ograniczamy prędkość by chronić pieszych to nie znaczy, że ograniczamy wolność kierującym. Idąc twoim tropem surowsze kary za kradzież to “cofanie się w czasie” a przyszłościowym byłoby dopuszczenie kradzieży i zabójstw bez konsekwencji. Bo “niska szkodliwość”…
Czy ja szkodzę innym? 28 lat bezwypadkowej jazdy – “kury nie zabiłem” . Poza tym nie odnosisz się do mojego argumentu, tylko zachwalasz własny, najbardziej prymitywny sposób regulacji ruchu drogowego, którego absurdalność zilustrowałem wyżej. “Surowsze kary” to faktycznie cofanie się w stronę średniowiecza i szafotu na środku rynku. Co bynajmniej nie oznacza, jakbym proponował depenalizację przestępstw, tyle że idąc twoim tokiem rozumowania, każdą rzecz nabytą powinno się znakować, albo rejestrować, a na każdym skrzyżowaniu policja powinna rewidować przechodniów i sprawdzać, czy czasem czego kradzionego przy sobie nie mają…
“Nawet kury nie zabiłem”. Tak jak ten koles co strzelał z kałacha z balkonu do butelek po drugiej stronie ulicy w środku miasta. On też nikogo nie zabił… Czy to znaczy, że karanie go będzie prymitywne?
Swoją jazdą ograniczasz innym poczucie bezpieczeństwa – nie zostawiasz im przewidzianego w prawie marginesu bezpieczeństwa. Prosiłbym choć na chwilę otworzyć umysł szerzej aniżeli ograniczać go do zdania: “nikogo nie zabiłem więc jestem wzorowy…”
Najwyraźniej nie zwróciłeś uwagi na istotny szczegół “przez 28 lat” , nie jeden strzał i się udało 28 lat! A co do marginesu bezpieczeństwa, to gdybym go nie zachowywał (bo on zależy nie tylko od prędkości) to wielu pieszych, rowerzystów, kierowców było by dziś sprawcami wypadków, a swoje życie i zdrowie zawdzięczają własnie temu, iż ja miałem (adekwatny dla moich możliwości) margines bezpieczeństwa. Teraz o myśleniu do którego nawołujesz, otóż właśnie włącz myślenie, w miejsce bezmyślnego przekonania, iż “wolno = bezpiecznie” . Ilustruje to poniższa historia:
Jedzie doświadczony kierowca teren wprawdzie zabudowany, ale ulica szeroka pieszych prawie brak, chodnik od jezdni oddziela trawnik, brak przeszkód zasłaniających widoczność, wiec jedzie 80 km/h. Niemniej starannie obserwuje otoczenie – w efekcie z daleka zauważa dziecko na chodniku – natychmiast zwalnia (bo doświadczony kierowca wie co to znaczy dziecko) – ma czas robi to spokojnie, ale zwalnia do 20km/h, dzięki czemu, gdy dzieciak nieoczekiwanie wbiega na jezdnię, bez trudu zatrzymuje samochód.
Teraz jedzie ostrożny kierowca, na wszelki wypadek nie przekracza 40 km/h i jest przekonany, że w efekcie jedzie bezpiecznie – dziecko zauważa dopiero przed maską swojego samochodu, jest tak zaskoczony, iż hamulec wciska dopiero, gdy już po dziecku przejechał….
“Najwyraźniej nie zwróciłeś uwagi na istotny szczegół “przez 28 lat” , nie jeden strzał i się udało 28 lat! ”
Ogromna większość kierowców przez całe życie nie uczestniczy w żadnym wypadku drogowym. Żadna to zasługa.
Zastanawiam się natomiast, jak ktoś, kto rzekomo jeździ po drogach od 28 lat i uważa się za doświadczonego kierowcę może napisać następujący idiotyzm:
” jak masz pierwszeństwo, to masz prawo jechać, a jak masz obowiązek się zatrzymać, to nie możesz mieć pierwszeństwa.”
odpowiedź jest tu
https://polskiedrogi-tv.pl/bliskie-spotkanie-pieszej-z-ambulansem/#comment-290935
No to jeszcze raz, bo jak zwykle nie dotarło…
Stary Szofer:
” jak masz pierwszeństwo, to masz prawo jechać, a jak masz obowiązek się zatrzymać, to nie możesz mieć pierwszeństwa.”
To stwierdzenie to oczywista bzdura świadcząca o braku znajomości zarówno realiów, jak i podstawowych przepisów ruchu drogowego, takich jak na przykład te zawarte w art. 3. ustawy, które powodują, że w wielu przypadkach na drodze, uczestnik ruchu, pomimo posiadanego pierwszeństwa, nie ma prawa kontynuować jazdy.
Są oczywiście także przepisy szczególne, takie jak na np. Art. 25. 4. 1), który w żaden sposób nie znosi pierwszeństwa przejazdu, a jednocześnie zabrania w określonej sytuacji wjeżdżania na skrzyżowanie.
Niejaki “Ja” – patologiczny kłamca usiłuje kolejny raz zaśmiecać swoimi bredniami każdą dyskusję, a odpowiedź na powyższe brednie jest pod podanym wyżej linkiem
Rzeczowo wykazałem, że napisałeś głupotę. Przytoczyłem konkretne przepisy ustawy prawo o ruchu drogowym stojące w sprzeczności z twoim stwierdzeniem.
Dla ciebie to brednie, bezpieczny kierowco z 28 letnim stażem.
Wstyd.
J.W.
“Gdyby postawili w tym miejscu ograniczenie 50km/h to…”
Widać, że jest to teren zabudowany i raczej nie noc 😉
Dlaczego sądzisz, że prędkość dopuszczalna w tym miejscu jest większa niż 50km/h?
Założenie, że pędził ponad dopuszczalną prędkość byłoby oskarżaniem nagrywającego. Nie trzeba wiele jeździć, by stwierdzić, że reakcja samochodu i droga poślizgu świadczy o prędkości większej od 50km/h. Z szacunku do nagrywającego założyłem, że nie był to teren oznaczony jako zabudowany 🙂
Ja wolę w takich sytuacjach stosować zasadę parsymonii / brzytwy Ockhama.
Co jest tutaj najprostszym i najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem:
a) W miejscu z taką zabudową nie wyznaczono obszaru zabudowanego
b) Zarządca na takiej drodze w obszarze zabudowanym dopuścił prędkość 80 km/h
c) Nagrywający przekroczył prędkość dopuszczalną o kilkadziesiąt kilometrów na godzinę.
Ja wątpliwości (co do tego, które wyjaśnienie jest najbardziej prawdopodobne) nie mam 😉
to bedziesz tera kupował nowe łopony
Prędkość, amory, umiejętności itp… – zgoda.
Pamiętajcie ponadto, że po wymianie opony nabierają swoich właściwości po przejechaniu ok 100km. – taka stara zasada wulkanizatorów.
Jak piękne, letnie kapciuszki porośnięte są po zimie mchem, albo na zimę były nasmarowane oliwką, czy innym badziewiem, to najpierw musi się to zdrapać, żeby zaczęły działać. 😉
Pozdrawiam.
PS. Teraz nic nie jest robione na 100lat, wiec wiek na pewno nie pomaga oponom. Choć bardziej bałbym się sparcianych pęknięć, ale jak lichy producent, to i guma będzie jehowa.
ale głupi nie sprawdził DOTA produkcji. wcale
mo
go
nie
żał
brednia, głupota, kompromitacja
Brednia to cie robiła
“60 km/h” xD
Znalazł sie cwaniak z radarem w oczach na komputerze
Napisz jakim autkiem śmigałeś, jak Dacią to wszystko jasne
Ja? E38 735i.
Już wszyscy wiedzą, że wolisz chłopców.
Nie wiek, a ujowość opon a może i kierownika. Mnie na 10-letnich zimówkach w deszczu jakoś nie rzucało losowo na boki, a też lubię pojeździć dynamicznie.
Zgadzam się z Freestyler, też mi się widzi, ze to nie było 60 km/h, tylko tak na moje oko z 80km/h (zaraz się zlecą spece od wyliczania prędkości z sekund i słupów, a niech weryfikują). I niech autor nie zwala na opony – jak jeździłem garbusem, to się zakładało to co było (wymiar syrenki, był w końcówce lat 90-dzieciatych trudno osiągalny) i na takim zakręcie trzymały spoko. Autor zwyczajnie nie ma wyczucia – szarpie kierownicą: najpierw gwałtowny skręt, potem równie gwałtowne kontry, które zamiast stabilizować – pogłębiają kolejne uślizgi, aż do pełnej utraty kontroli. Kolego, z kierownicą, to jak z kobietą: delikatnie z wyczuciem, to będzie miło i słodko, a jak od razu łapę pchasz od razu – to bierzesz w buzię i po sprawie. I pamiętaj, im większa prędkość, tym kobieta delikatniejsza!
Dokładnie. Po co trzymał się tego chodnika, mógł spokojnie ‘wypaść” na pas w przeciwnym kierunku i by się pewnie uratował.
Jezdnia sucha, bieżnik nie ma znaczenia, moim zdaniem za szybko i wybite amortyzatory
Dodaj jeszcze kilometry przejechane poprzednimi autami. Z tego co napisał tym jechał może 2 raz?
kolejny znafca
Pytanie jeszcze jakie było ciśnienie w oponach, jaka marka opon i jak były przechowywane. .
Z mojego doświadczenia dobre markowe i dobrze przechowywane opony nawet 11 letnie powinny lepiej trzymać niż to co widzimy na nagraniu.
11 lat? Ale tys głupi
zrobiłem zbyt wiele km, by uwierzyć, że bohater leci 60km/h. Jeździłem na starszych oponach i nie było takich cyrków Wystarczy dopasować prędkość do swoich umiejętności oraz otoczenia (teren zabudowany) i włączyć myślenie.
Opony, prędkość, paniczna kontra, ale biorąc pod uwagę, jak szybko samochód “poleciał”, nie zdziwiłbym się, gdyby amortyzatory okazały się tak samo wiekowe, jak opony 😛
Albo jak auto…
I napisał to “Ja” wybitny specjalista od poślizgów, według którego polonez jest nadsterowny…
Oj, już nie możesz, co. Już cię paluszki świerzbią. 😀
A potem jest, że to ja się czepiam Starego Szofera!
Wiem, że chciałbyś się odgryźć za ostatnią kompromitację (której, jak zawsze, sam byłeś winien), ale jeżeli chodzi o tematy tutaj poruszane, to mówiąc metaforycznie, jesteś bezzębny.
łżesz jak zwykle, najpierw się naucz odróżniać pojazd nad sterowny, od pod sterownego, a potem tu głos zabieraj – “ja co miał nadsterowny polonez” , bo do wiedzy o wyprowadzaniu pojazdów z poślizgu, to ci daleko!
“łżesz jak zwykle”
To powinien być twój nowy nick.
Ale to, że tak ci zalazło za skórę ostatnie upokorzenie to dobry znak – może następnym razem kilka razy się zastanowisz nim walniesz kolejną bzdurę…
I uważaj z nerwami – stres negatywnie wpływa na odporność!
Ty jak ci w twarz naplują, to powiesz, że deszcz pada… “Ja nadsterowny polonez i piesza co ma pierwszeństwo przed karetką na sygnale” – podziwiam cię, że po takich bredniach, jeszcze się tu pokazujesz…
Hmmm, muszę przyznać, że to mnie fascynuje. To, że wypisujesz brednie, a potem kombinujesz, jak się z nich wyplątać i udajesz, że nie rozumiesz pojęć, które zrozumiałby pierwszoklasista, to jeszcze rozumiem.
Ale to, że uparcie wypisujesz i określasz bredniami fakty, które zostały ci dowiedzione, to mnie naprawdę fascynuje. Przecież, to jest jedynie dodatkowa kompromitacja dla ciebie, bo cóż miałbyś tym osiągnąć?
“Ja nadsterowny polonez i piesza z pierwszeństwem przed karetką” jak zwykle kłamie – prostowałem uparcie tylko raz w wątku “bliskie spotkanie pieszej z ambulansem” tu już mi się nie chce – wystarczy, że przypomniałem jego dwie największe brednie.
“przypomniałem jego dwie największe brednie”
To mnie też fascynuje, że te dwie “brednie”, są dla ciebie największe.
To, że twierdzisz, że pierwszeństwo pieszego na przejściu dla pieszych to brednia, nie dziwi mnie, bo rzeczywiście, w tym wątku z tą wymianą (nie nazwę tego dyskusją) niebotycznie się skompromitowałeś i popisałeś niewiarygodną ignorancją, więc teraz do upadłego będziesz bronił tej w oczywisty sposób przegranej sprawy.
Ale co się czepiłeś tak tego Poloneza? Samochód z tylnym napędem, kiepskim zawieszeniem (sztywny most i pióra). To całkiem normalne, że taki pojazd będzie, szczególnie na śliskiej nawierzchni, wykazywał nadsterowność. Polonez nie jest tutaj żadnym wyjątkiem.
Oczywiście, wymyśliłeś sobie, że Polonez był “zdecydowanie podsterowny”, wygłosiłeś przy tej okazji trochę dodatkowych głupot, bo twoja znajomość jeżdżenia samochodami i ich budowy mniej więcej odpowiada znajomości PRD, więc przyznaję, pośmiałem się wtedy z ciebie trochę, ale potem odpuściłem temat. Po co zatem znowu przywołujesz coś, co jest twoją kompromitacją?
Intrygujące…
j.w.
Słuszna decyzja!
J. W.
I jeszcze dodam uzasadnienie
https://polskiedrogi-tv.pl/bliskie-spotkanie-pieszej-z-ambulansem/#comment-290935
Ehhh, jaki ja jestem ci potrzebny. Nie możesz żyć beze mnie!
Nie sądzisz chyba, że ktoś oprócz mnie, który nie słabnę w sympatii do ciebie, przeczyta te wypociny? 😉
Także podwójnie próżny to wysiłek, bo raz, że nikt nie będzie czytał, a dwa, każdy kto przeczyta będzie mógł naleźć resztę twoich bredni w tamtym wątku.
Jeżeli chcesz zrehabilitować swój wizerunek na PD, to nie tędy droga. Nie zatuszujesz bredni, które już napisałeś. Nie tak działa Internet. Możesz natomiast przestać pisać nowe. Zastanowić się przed wypowiedzią, czy na pewno wiesz, o czym zamierzasz napisać. Powstrzymać się od zabierania głosu w sprawach, na których się nie znasz.
J.
W.
Mówiłem, że niedługo wytrzymie.
a jakiś merytoryczny argumencik? a, nie masz… cóż smutne….
Sądzę, że najlepszy argument @hodża to twoje własne zachowanie 😀
opony sropony. nie zapier***ać tak wystarczy.
Prędkość, Misiu, prędkość.
A moim zdaniem nie opony, tylko fizyka. Wypuszczenie auta po stycznej aż do momentu minięcia szczytu zakrętu a potem zacięcie czy też przynajmniej znaczne cacieśnienie przy jednoczesnym odjęciu gazu. Życia nie oszukasz.