Potrącenie rowerzystki ▪ polskiedrogiPLUS
Autor właśnie poinformował, że to rowerzystka została ukarana mandatem – 400 zł, a nie kierowca (jak zostało podane w pierwszej wersji opisu). Już poprawione – przepraszam za zamieszanie.
Autor właśnie poinformował, że to rowerzystka została ukarana mandatem – 400 zł, a nie kierowca (jak zostało podane w pierwszej wersji opisu). Już poprawione – przepraszam za zamieszanie.
65 komentarzy do "Potrącenie rowerzystki ▪ polskiedrogiPLUS"
Sytuacja byłaby zgoła inna gdyby rowerzysta zrobiła 3 rzeczy:
1. Jechała po przejeździe rowerowym – kierujący winny
2. Zeszła z roweru i go przeprowadzała po pasach lub odpychała się nogą od nawierzchni jezdni będąc drugą nogą na pedale (wówczas jest pieszą) – wina kierującego autem.
3. Nie włączała się do ruchu tylko jak w przypadku 2 i tylko pod warunkiem przekraczania jezdni na przeciwległy chodnik a nie dalszą jazdę czy chodzenie wzdłuż chodnika po drugiej stronie.
To tak w tych 3 przypadkach (2 i 3 można połączyć w jeden przypadek) kierujący osobówką byłby winny 0- i tylko w tych:)
Jazda rowerem jak hulajnogą, czyni wprawdzie jadącego (w świetle PRD) pieszym, ale pieszy ma zakaz przebiegania przez pasy, czyli (sięgając do “prawidłowego odczytania woli ustawodawcy) nie wolno mu się przemieszczać po pasach z prędkością biegacza.
To jest twoja interpretacja. Dziecko do lat 10 na rowerze jest pieszym i spokojnie pojedzie szybciej niż rowerzystka na filmie, w pełni legalnie.
Strasznie sie tu czepiacie o 1m ze nie na DDR, jak dla mnie kierowca samochodu powinien założyć że za tak stojącym autem może coś wyskoczyć jak bedzie skrecał w lewo, często tak robie i zwalniam bo anuż coś sie nagle pojawi np dziecko, szczególnie że to był SUV wiec ograniczał mu widoczność. Druga sprawa ze powinien ją zauwazyć przecież jak ona wyjechała z za tego auto to gdzie on patrzył? Nie wiem jak wy jeździcie tymi autami ale strach jeździć rowerem.
@olo – pewnie tu dyspensa, tam dyspensa a przepisy dla ozdoby 🙂
Co tam czerwone światło, czy żółte 😛
Właśnie wielka różnica gdzie się ten rower pojawił. Jak już miał się spodziewać to pieszego a nie roweru, który poruszał się 2x szybciej niż pieszy (200% szybciej) aż 200% szybciej.
Na autostradzie też mam się spodziewać pieszego albo rowerzysty? Albo może mam założyć zawsze najgorszy scenariusz i spodziewać się też UFO?
No przepisy od czegoś są, nie? Do czegoś zobowiązują każdego uczestnika ruchu (czy e zna czy nie).
jeżdżę rowerem po Warszawie od czterdziestu lat – nie boję się, tyle że nie wykonują takich kretyńskich manewrów! Są sytuacje gdzie zsiadam z roweru i prowadzę go kawałek – korona mi z głowy nie spada…
I ku r wa dobrze jej tak
Ewidentna wina baby, jadąc w ten sposób złamała kilka przepisów. Taki zjazd z chodnika to włączanie się do ruchu, a auto było już w ruchu. Wina kobiety bez żadnego gadania. gdyby, gdyby, gdyby, wybrała przejazd drogą dla rowerów byłoby inaczej, ale wtedy też kierowca widziałby ją
Ty tak na poważnie?
@Tomasz – a co prawda boli? Czy nieznajomość przepisów u Ciebie?
“Ewidentna wina baby” wskazuje że piszący jest ignorantem. Nie żebym bronił Pani na rowerze ale kierowca nie jest bez winy.
możesz wskazać przepis który kierowca złamał?
WIna rowerzystki jak dla mnie bez sprzeczna. Troche szkoda ze nie widac twarzy, bo moznaby stwierdzic czy w ogole patrzyla na sytuacje na drodze, zamin sprobowala skrecic w lewo z przejscia dla pieszych, czy moze jechala na zasade “ ze zawsze sie udaje, to czemu niby dzis nie“.
Mozliwe ze nie doszloby do tej sytuacji, gdyby PIOTR z bialego Volvo przepuscil ja na przejezdzie dla rowerow, ale obstawiam ze rowerzystka swiadomie go przepuscila (swiadczyc moze o tym jej powolna i niepewna jazda), gdyz wiedziala ze bedzie skrecac w lewo z przejscia dla pieszych.
Ale film jest za krotki, aby byc tego pewnym w 1oo%.
Szkoda że nie zwróciłeś uwagi na twarz kierowcy niebieskogo kombi. Czy on obserwował co dzieje się na skrzyżowaniu a nie tylko przed nim. Kobieta na rowerze nie wzięła się z nikąd lamusie.
Nie znikąd, tylko zza samochodu, kierowca nie jest Duchem Świętym, nie widzi co jest za przeszkodą!
O, a co się stało z twoją zasadą zachowania szczególnej ostrożności? Kierowcy już nie obowiązuje? Zgodnie z twoją logiką z innego filmu, kierowca popełnił wykroczenie.
nie karmie trolla
@Tomasz lamusie (to jest Twoja ksywka pełna chyba) – pieszemu! nie wolno wychodzić zza przeszkody, a rowerzystki tam po 1 nie powinno być a po 2 to włączała się do ruchu w tym konkretnym miejscu po 3 wyjechała zza przeszkody na zasadzie nie widzę a jadę – więc do kogo pretensja, po 4 rowerzystka też winna znać przepisy (a nieznajomość ich szkodzi).
Nie masz racji. Art. 14.1 dotyczy _wchodzenia_na_jezdnię_ zza przeszkody. Kierowca nie może przejeżdżać przejścia “na pałę” nie mając widoczności, bo potencjalny pieszy znajdujący się na nim ma już pierwszeństwo.
Motocyklista jest zapewne jednym z tych co mówią że “nie zrozumiesz, to jest pasja”. :/
Kierowca kombi taki sam as jak babka na rowerze. Z tą rużnicą że babka może jedynie komuś siniaka nabić. 🙁
Po pierwsze roweroekooszołomi mają już kilku zabitych na sumieniach, kierowca poruszał się z prędkością, pozwalająca na zatrzymanie się gdyby zza przeszkody wyłonił się pieszy, zatem nie złamał żadnego przepisu, roweroekooszołomka złamała ich kilka – bronić jej i atakować kierowcę może jedynie inny ROWEROEKOOSZOŁOM.
Gdyby do zdarzenia doszło metr dalej, na ścieżce, winny byłby kierowca samochodu.
Cyklistka przejechała przez przejście, dodatkowo była przysłonięta przez pojazd (nawet pieszemu nie wolno wejść na zebrę w takiej sytuacji), sama jest sobie winna i mandat się jej należy – to nagranie z jednej strony pokazuje do czego prowadzi rozwydrzanie przez uprzywilejowanie, z drugiej głupotę przepisów dla rowerzystów.
Kto niby był uprzywilejowany w tej sytuacji?
Dziwne. Niby rower ma na ścieżce ma pierwszeństwo a tutaj taka niespodzianka. Czy mógłbym prosić o jakąś podstawę prawną dlaczego kierowca nie jest sprawcą?
A zwróciłeś uwagę, w jakim miejscu rowerzystka przekraczała jezdnię?
Gdyby jechała, jak należało, ocena sytuacji byłaby inna, a tak, nie dość, że sama poturbowana, to jeszcze zapłaci za naprawę uszkodzeń auta.
Nic nie zapłaci, bo zeby to wyegzekwować kierowca samochodu będzie musiał złożyć pozew cywilny przeciwko rowerzystce, a wszystkie jego koszty przekroczą zapewne wartość szkód w jego zabytku techniki. Piszę z praktyki.
Koszty sądowe, o ile nie zatrudni adwokata – zdziercy pokryje pozwana i jeśli sama mu nie zapłaci bez procesu, to wyjdzie na tym jak Zabłocki na mydle, oczywiście gość odzyska pieniądze gdzieś za dwa lata (liczę z apelacją) ale odzyska.
Nie prawda , moze zatrudnic adwokata i zarzadac kosztow od sprawcy za tzw. zastepstwo procesowe , nie znacie sie a wypowiadacie…
napisałem o ile nie zatrudni “adwokata zdziercy” – od sprawcy za zastępstwo procesowe można żądać kwoty ustalonej ustawowo, a w praktyce na adwokata trzeba wydać więcej… – tyle w w temacie “nie znacie się a wypowiadacie”
Oczywiscie ze zaplaci 🙂 Sytuacja z przed 3mscy , rowerzysta wjchal w bok mojemu koledze w nową GLE coupe , koszt naprawy w ASO 18 tysiecy , ubezpieczyciel wyplacil z AC , i teraz robi regres na rowerzyscie.
Myslisz ze ubezpieczyciel nie wyegzekwuje kasy ? 😀
Ale ścieżkę SUV blokował
No i co z tego? Jeżeli kierowcy jezdnię zablokuje inny samochód to może go ominąć po DDR albo po chodniku? Nie może.
@Analogia – dokładnie
@Jack – a jak mi ruch poprzeczny zablokuje skrzyżowanie (a nie mogą pojazdy stać na skrzyżowaniu) to co – mogę chodnikiem je objechać – nie piszę o awarii, czy wypadku a po prostu o zablokowaniu krzyżówki i mimo mojego zielonego światła mogę sobie ich ominąć zieleńcem, chodnikiem czy inną infrastrukturą drogową nieprzeznaczoną pod obciążenie ruchu kołowego?
Ale czy rowerzystka chciała przejechać ścieżką prosto, czy skręcić w lewo ? Wyraźnie ścina po pasach i nie patrzy czy tak może ;/
Nie blokował, tylko zatrzymał się i sprawdzał, czy może wyjechać z podporządkowanej. Gdzie miał stanąć (a stanąć MUSI) ? przed pasami? tam nie ma widoczności! Pretensje do projektanta drogi i ustawodawcy, który takiej infrastrukturze daje rowerzyście pierwszeństwo na przejeździe (na przejeździe, a nie całkowite!).
Podstawę prawną czego? Przecież rowerzystka nie jedzie DDR, tylko przez przejście dla pieszych, a to jest zabronione, sam sobie wygoogluj paragraf.
To tak jakby kierowca samochodu zjechał na chodnik albo właśnie na DDR, bo nie mógłby przejechać jezdnią i wymagał dla siebie pierwszeństwa.
Chodzi mi o to, że widziałem kilka przypadków jak na filmie i prawie zawsze była współwina ewentualnie wina kierowcy. Sam przy skręcie, jak widzę rowerzystę jadącego ścieżka to go puszczam i to bez znaczenia czy jedzie po ścieżce czy pasach.
Co do przepisów i przejazdów rowerowych to znam tylko to:
art. 27 ustawy — prawo o ruchu drogowym
1a. Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerzyście jadącemu na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić.
3. Kierujący pojazdem, przejeżdżając przez drogę dla rowerów poza jezdnią, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa rowerowi.
Stąd moja prośba o oświecenie.
Wszystko pięknie, tylko, rowerzysta ma obowiązek korzystania z DDR, pani gdy zjechała z DDR i usiłowała skręcić z chodnika w lewo, automatycznie stała się “włączającym do ruchu” , a taki ma obowiązek ustąpienia pierwszeństwa wszystkim innym uczestnikom ruchu, to raz, dwa nie miała prawa tak jechać (po chodniku i pasach, a zatem kierowca miał prawo zakładać (zasada ograniczonego zaufania) iż zza pojazdu nie wyjedzie rower, a co najwyżej wyjdzie pieszy – stąd wyłączna wina rowerzystki. Co innego gdyby wjechała po przejeździe dla rowerów – tam kierowca ma obowiązek spodziewać się rowerzysty i ustępować mu pierwszeństwa.
Dzięki za wyjaśnienie. Co do reszty to ja jeszcze bym podciągnął brak zachowania szczególnej ostrożności przez kierowcę. Wydaje mi się, że idąc tą linią obrony rowerzystka mogłaby ugrać współwinę. Moi znajomi tak przegrywali w sądzie z rowerzystami i to tylko przejeżdżającymi przez pasy :).
W sądzie obowiązywał kontradyktoryjny tryb rozprawy, jeśli adwokat rowerzysty podniósł brak zachowania szczególnej ostrożności, a strona przeciwna nie argumentowała, iż zgodnie z zasadą ograniczonego zaufania kierowca miał prawo oczekiwać, iż rowerzysta nie wjedzie na pasy, tylko się przed nimi zatrzyma, to sąd przyznawał rację rowerzyście. Obowiązek zachowania szczególnej ostrożności, nie wyłącza obowiązywania zasady ograniczonego zaufania. Gdzieś w połowie lat 80-dziesiatych SN w odpowiedzi na pytanie czy kierowca nocą ma obowiązek liczyć się z istnieniem nieoświetlonych przeszkód na drodze, orzekł, iż nie ma takiego obowiązku, a w uzasadnieniu podał, że nakładanie na kierowcę takiegoż obowiązku, zmieniało by zasadę ograniczonego zaufania w zasadę braku zaufania. Podobnie tu jeśli kierowca nie ma widoczności, ma prawo zakładać, iż rower na pasy nie wjedzie, jeśli ma widoczność i widzi rower poruszający się z prędkością umożliwiająca zatrzymanie przed pasami – podobnie, jedynie gdy widzi pędzącego rowerzystę, lub rowerzysta już wjechał na pasy, to wówczas “zachodzą okoliczności wskazujące” iż rowerzysta nie zastosuje się do PRD
Ewidentna wina rowerzystki bo włączając się do ruchu ona musi ustąpić pierwszeństwa. Niestety taka jazda rowerzystów jest nagminna. Jadą sobie ścieżką a tu nagle na przejściu zamiast przejechać na drugą stronę myk na ulicę a jak strąbisz to pretensje że on miał pierwszeństwo bo przejście z przejazdem.
Klasyczny pieszorower 😀
Zauważ przejazd rowerowy człowieku
Zauważyłem, tyle że rower nim się nie poruszał! Czy jak mi zastawią skrzyżowanie, to mogę sobie przejechać po pasach? no skoro wolno rowerzyście, to dlaczego nie kierowcy?
Bart, a zauważ którędy rowerzystka przejeżdża
Rowerzystka nie przejeżdżala na drugą stronę przejścia, a nawet jeśli to w tym przypadku powinna zatrzymać się w połowie i zobaczyć, czy nic nie jedzie.
Rowerzystka zjechała z chodnika na jezdnię czyli bez wątpienia był to manewr włączania się do ruchu. Zatem bezwzględnie powinna ustąpić pierwszeństwa samochodowi.
@Dawid – racja
Nawet jeśli winna rowerzystka to skąd kwota 400zł.? 200 kolizja plus 100zł. jazda wzdłuż po pdzejściu dla pieszych wychodzi 300zł. więc się pytam jaka kwalifikacja prawna?
Zobacz sobie taryfikator mandatów
I dlatego nie korzystam z infrastruktury rowerowej: jeden ci drogę zastawi, drugi wymusi pierwszeństwo i potrąci a trzeci jeszcze przyklepie wine. Jadąc po jezdni nie mam takich problemów, żadnych krawężników, żadnych uskoków na wyjazdach z posesji, skrzyżowania przejeżdżam na jednym cyklu świetlnym a nie na trzech slalomem. Jedynie czasami jakiś szeryf się trafi, ale na takich mam gaz przy kierownicy.
I mamy przykład rasowego roewroekooszołoma – przepisy? ma je gdzieś! jedzie tak żeby jemy było wygodnie, a na innych ma gaz – od dawna pisze jak to się skończy jeśli Policja na poważnie nie zacznie ścigać takich typów – wojenki już się zaczęły, będzie jeszcze gorzej, będą akcje “kij w szprychy” i gaz niewiele tu pomoże… – i żeby nie było nikogo do samosądów nie namawiam, tylko przewiduje skutki panoszenia się roweroekooszołomów na jezdniach.
I przez takich jak ty, większość kierowców i pieszych, w osobie jadącej na rowerze nie dostrzega rowerzysty, czyli pełnoprawnego użytkownika drogi, lecz głupiego pedalarza, któremu mózg nie potrzebny, bo ma rower.
Paradoks polega na tym, że gdyby kierowcy samochodów traktowali rowerzystów jak pełnoprawnych użytkowników dróg i respektowali m.in. przejazdy rowerowe i zasady na nich panujące to chętnie korzystał bym z tej infrastruktury rowerowej.
“gdyby inni, to ja bym też” – trudno o głupszą argumentację! To może ja samochodem (albo motocyklem) zacznę jeździć po DDR i powiem, ze jak rowerzyści przestaną jeździć metr od krawężnika, zaczną sygnalizować ZAMIAR zmiany pasa ruchu i przestaną wjeżdżać pod maskę jak idiotka na filmie, to i ja przestanę? Skąd się biorą konflikty na drogach? ano właśnie z takiego rozumowania, że co tam przepisy jadę jak JA uważam. Nie jestem piewcą skrupulatnego przestrzegania każdej regułki, bo jest cała masa nonsensów, ale tam gdzie dochodzi do konfliktu interesów – konflikt rozstrzyga prawo, a nie widzi mi się, czy pięści!!!!
Wielokrotnie przyznawałeś się publicznie do nieszanowania przepisów (np. ograniczeń prędkości, “widzimisiowatych” wg ciebie), więc żądanie od rowerzystów ich przestrzegania trochę zalatuje hipokryzją.
nie karmię trolla
i bardzo dobrze jej tak pedalarze mówią mają pierwszeństwo tylko zapominają ze TYLKO NA czerwonej lini ( i tak nie patrzą myślą że są jak te święte krowy) hahahahahahah
To są skutki, dopuszczenia do ruchu ludzi, którzy nie mają zielonego pojęcia o przepisach! Gdy są to piesi, którzy poruszają się powoli, kierowca na realną możliwość zdążyć zareagować, a tu? wyjechał mu zza innego samochodu prosto pod maskę i tak miała dużo szczęścia, że to się tylko na potłuczeniu i mandacie skończyło. Pora pomyśleć o przywróceniu karty rowerowej, przyjemniej do czasu, aż w szkołach wychowanie komunikacyjne, zastąpi lekcje religii.
Dokładnie, wyjechał zza innego samochodu nie mając warunków do kontynuacji jazdy. Wyjeżdżając z taką prędkością zza przeszkody z zerową widocznością nie miał szans zobaczyć w porę ani rowerzysty ani prawidłowo idącego pieszego. Totalny brak wyobraźni.
Prawidłowo idącego pieszego zauważył by kilka razy i zdążył zareagować nawet szybko idący pieszy w ciągu sekundy pokona góra metr, rowerzysta sześć metrów – to jest zasadnicza różnica!
Dziecko do lat 10 na rowerze jest z definicji pieszym a porusza się znacznie szybciej niż 1 m/s. Kierowca nie miał prawa wjeżdżać na przejście jak to widzimy na filmie, czyli na tzw. pałę. Klasyczny brak zachowania szczególnej ostrożności.
nie karmię trolla
Szczerze to w mojej ocenie większą winę za to zdarzenie ponosi poszkodowana. Ścieżka rowerowa była nieprzejezdna to się baba powinna zatrzymać i jechać po ścieżce a nie jedzie gdzie się jej podoba. Jakby kierowcy zaczęli jeździć jak im wygodnie to mielibyśmy mnóstwo samochodów na chodnikach które omijają korek bo tak im wygodnie. Gdyby trzymała się przepisów nikomu nic by się nie stało
Autor właśnie poinformował, że to rowerzystka została ukarana mandatem – 400 zł, a nie kierowca (jak zostało podane w pierwszej wersji opisu). Już poprawione – przepraszam za zamieszanie.
Najważniejszą sprawą jest to że rowerzystka i tak chciała wjechać na jezdnię i nawet nie popatrzyła co się dookoła dzieje. W takim wypadku musi ustąpić pierwszeństwo.