Spotkanie z ignorantem drogowym
Niektórym kierowcom wydaje się, że są mądrzejsi i sprytniejsi od pozostałych uczestników ruchu. Wydaje im się jednocześnie, że na drodze mogą więcej.
Skąd bierze się w nas przekonanie, że jesteśmy lepsi od innych i możemy jeździć jak nam się podoba?
29 komentarzy do "Spotkanie z ignorantem drogowym"
A nagrywający mógł jeszcze dłużej zbierać się do ruszenia i robić większy odstęp, na spółkę z tym przed nim… Przez takich tworzą się korki. Ktoś kto potencjalnie mógłby wcześniej skręcić w prawo musi stać w tym sznurku, bo panu się nie spieszy…
Mój kolega miał podobną sytuację, przyjechała policja i ukarany został odpowiednik bmw z filmu.
Ładnie zrobił frajera
Smutne, ale w przypadku kolizji winnym byłby nagrywający.
Kierowca musi upewnić się, że ustąpi pierwszeństwa innym pojazdom.
A tutaj pierwszeństwo, mimo, że jechał pasem awaryjnym miał drugi samochód.
to samo tyczy się wyprzedzania na zakazie, gdy inny kierowca chce skręcić w lewo. Winnym jest kierowca skręcający w lewo, natomiast kierowca wyprzedzający na zakazie dostanie za to tylko mandat.
Była już (chyba nawet na tej stronie) analogiczna sytuacja, gdy kierowca legalnie wjeżdżał na pas rozbiegowy autostrady, a po pasie wyłączonym z ruchu (który chwile dalej był już pasem rozbiegowym) na autostradzie jechała ciężarówka. Winnym kolizji w tym przypadku też paradoksalnie był kierowca jadący “zgodnie” z prawem, czyli po prostu jadący po swoim ruchu i chcący włączyć się do ruchu na autostradzie.
Niestety, przepisy działają zero-jedynkowo i jeden zawsze musi być nad drugim.
Precedensy w takich sytuacjach zdarzają się baardzo rzadko i tyczą się np. przekroczenia prędkości podczas takich sytuacji (oczywiście mowa o tych którzy łamią przepis) bardzo znacznie, np. powyżej 100km/h w mieście czy powyżej 190km/h na autostradzie (prędkości umowne, każdy przypadek jest inny).
“tutaj pierwszeństwo, mimo, że jechał pasem awaryjnym miał drugi samochód.”
… a to pierwszeństwo z jakiego przepisu wg ciebie wynikało?
wynikało z destylacji
Czyli jak jedziesz autem po jezdni a ktoś wyjeżdża z chodnika to masz mu ustąpić pierwszeństwo???? Pas na który wjeżdżał nagrywający był pasem zaczynającym się. Nie ma tam komu ustąpić pierwszeństwa. Osoba ruszająca z pasa awaryjnego jest osobą włączającą się do ruchu.
Po prostu nie czaje jak można tak różnie interpretować tak proste przepisy..,.
Chodnik nie jest jezdnią. Jest chodnikiem.
Ponadto wyjazd “z chodnika” (domyślam się, że z posesji czyli prostopadle do chodnika) to wyjazd z posesji. To też interpretują przepisy. I długość dojazdu do posesji i materiał z którego został wykonany.
“Chodnik nie jest jezdnią.”
A pobocze jest jezdnią?
przedestylowane owszem jest
Napieprzyłeś w klawiaturę a wystarczyło napisać “nie znam się”. Efekt ten sam.
Odpowiem sam sobie, bo nie ma sensu odpisywać każdemu z osobna.
Panowie, poszukajcie informacji dlaczego sprawa ma się tak a nie inaczej, a potem oceniajcie.
Ja wiem, że Wy wiecie lepiej, bo tak Wam się wydaje.
Tylko, że ja swoje “dywagacje” opieram na przepisach i opiniach sądów przy poszczególnych przypadkach (najbardziej tych precedensowych – te są najciekawsze), a nie na “wydajemisie”.
To nie jest nic osobistego, po prostu nie chcę, żebyście się kiedyś zdziwili, gdy będziecie w podobnej sytuacji i nie przyjmiecie mandatu “bo nie”, a potem przyjdzie do opłat sądowych, bo sprawę przegracie.
Jeżeli masz uzasadnienia wyroków sądów, to chętnie się zapoznam, bo jeżeli uzasadnienie mówi, że kierujący pojazdem poruszającym się po jezdni ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa pojazdowi włączającemu się do ruchu przy wyjeździe z pobocza, to jest to kuriozum i ciekaw jestem, jakim przepisem podparł się sąd.
kuriozum wynika z destylacji
Bb – po pierwsze, pas awaryjny nie służy do jazdy, zatem nie można mieć pierwszeństwa, poruszając się tym pasem, ktoś kto z pasa awaryjnego wjeżdża na pas do ruchu, jest włączającym się do ruchu… Art. 17. PRD
1. Włączanie się do ruchu następuje przy rozpoczynaniu jazdy po postoju lub zatrzymaniu się niewynikającym z warunków lub przepisów ruchu drogowego oraz przy wjeżdżaniu:
1) na drogę z nieruchomości, z obiektu przydrożnego lub dojazdu do takiego obiektu, z drogi niebędącej drogą publiczną oraz ze strefy zamieszkania;
2) na drogę z pola lub na drogę twardą z drogi gruntowej;
3) na jezdnię z pobocza, z chodnika lub z pasa ruchu dla pojazdów powolnych;
3a) na jezdnię lub pobocze z drogi dla rowerów, z wyjątkiem wjazdu na przejazd dla rowerzystów lub pas ruchu dla rowerów;
4) pojazdem szynowym – na drogę z zajezdni lub na jezdnię z pętli.
2. Kierujący pojazdem, włączając się do ruchu, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu.
buka biegnąca z pola ma pierwszeństwo przed buką wstającą z gruntu
Skąd bierze się w nas przekonanie, że jesteśmy lepsi od innych i możemy jeździć jak nam się podoba?
Nie wiem nie interesuje mnie to
Niestety ale to nie była by jego wina
Wina byłaby kierowcy bmw. Znajdował się na pasie wyłączonym z ruchu, nie był uczestnikiem ruchu. Wjeżdżając na pas do zjazdu w prawo, włączał się do ruchu i wymusił pierwszeństwo na nagrywającym
Włączanie się do ruchu to nie jest wjazd na pas do zjazdu w prawo. Będąc na publicznej drodze, niezależnie od tego, czy jedziesz awaryjnym, czy po normalnym pasie, jeśli nie stoisz w miejscu, to nie włączasz się do ruchu tylko w nim jesteś.
Więc niestety (też mi przykro, bo to pozwala na takie naginanie przepisów, że głowa mała), ale w myśl polskiego prawa jesteś w błędzie.
“Będąc na publicznej drodze, niezależnie od tego, czy jedziesz awaryjnym, czy po normalnym pasie, jeśli nie stoisz w miejscu, to nie włączasz się do ruchu”
Nie wiesz, o czym piszesz.
Przepisy Art. 17. ustawy PoRD mówią coś dokładnie przeciwnego.
I pierwszy raz muszę się zgodzić z “Ja” – przykład, iż opieram się nie na urazach, tylko na PRD.
jPRD
W sumie jakbyś jego uderzył to Policja mogłaby uznać winę tego co zapieprzał awaryjnym. Tak w kilku sprawach było że w takiej sytuacji winnym jest ten co zapieprzał awaryjnym a nie ten co zjeżdżał na rozpoczynający się pas.
A skoro chciałeś zjechać to mogłeś zjechać wcześniej a nie stać gdy z przodu ruszali.
No, w tym przypadku w ogóle trudno by było mówić o winie tergo, który wjeżdżał na rozpoczynający się pas. Czego niby miałby być winny?
NIeustąpienia pierwszeństwa przejazdu. Tego i tylko tego.
Jakkolwiek głupio by to nie zabrzmiało, tak to właśnie u nas wygląda.
Żeby kierowcę można było obwinić o nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu, to musi mieć on taki obowiązek. Z jakiego przepisu ten obowiązek wynika w sytuacji pokazanej na filmie?
z destylacji wynika
Na pewno żona rodziła na tylnej kanapie…