Tak zabijamy i tak giniemy na drogach
Brawura, bezmyślność, egoizm, ciągły pośpiech i lekceważenie przepisów oraz innych uczestników ruchu – tak zabijamy i tak giniemy na drogach.
————————————————————–
? Jeździsz bez kamerki samochodowej? Odważnie…
Nagrania z wideorejestratorów coraz częściej są kluczowymi dowodami podczas ustalania sprawcy oraz przebiegu wypadku. Wybierz “samochodową czarną skrzynkę” do swojego pojazdu.
Sprawdź ofertę na http://bit.ly/2PrTT6Z – ?rabat dla widzów kanału Polskie Drogi?
————————————————————–
24 komentarze do "Tak zabijamy i tak giniemy na drogach"
Tego gościa należałoby postawić przed sądem, gdyby na przejście ktokolwiek wszedł zginąłby na miejscu – utrata uprawnień to pewnik, w tym wypadku.
Jeżeli chodzi o skręcającego, to ewidentnie nie miał sygnalizatora kierunkowego, jechał z naprzeciwka i wjechał na tarczę skrzyżowania szybko, w momencie w którym nagrywającemu dopiero zapalało się czerwone światło do jazdy na wprost, co oznacza, że o ile sygnalizacja nie szwankowała, to nie mógł zapalić się sygnał zielony do skrętu w lewo z naprzeciwka, w tak krótkim czasie (to jest zabezpieczenie), co pozwala przypuszczać, że skręcający postanowił “przycwaniakować” i skręcić na żółtym w lewo, to tłumaczy dodatkowo dlaczego jechał tak szybko bez zatrzymywania – miał szczęście, że zauważył pojazd z prawej.
Gdyby doszło do kolizji z pojazdem skręcającym, to … winę, zgodnie z PRD, poniósłby wówczas kierujący pojazdem wykonującym manewr skrętu, o zdjęciu z niego odpowiedzialności musiałby zadecydować sąd.
Prawe pełna zgoda (słuszna analiza braku sygnalizatora kierunkowego) , ale skręcający widząc, iż pojazd na lewym pasie staje, mógł przyjąć (a było to zgodne z stanem faktycznym) iż nadjeżdżający z przeciwka maja już sygnał czerwony. Winnym kolizji wyłącznie bandyta z merca
ale skręcający widząc, iż pojazd na prawym pasie nadal jedzie, mógł przyjąć (choć nie było to zgodne z stanem faktycznym) iż nadjeżdżający z przeciwka maja sygnał zielony (prawda poprzez analogię)
Nie filozofuj, bo nie potrafisz – najpierw zobaczył że zatrzymuje się pojazd na lewym pasie (i jest to w tej sytuacji jedyny znak, że tam jest już sygnał czerwony) więc skręcał, ale nie “na pałę” tylko zachowując szczególną ostrożność, dlatego gdy zobaczył debila zdążył zareagować, a debila wcześniej nie widział.
Skręcający był za sygnalizatorem (czyli na skrzyżowaniu) gdy zapalił się sygnał czerwony, fakt wjechał ewidentnie na żółtym, czego robić nie powinien, ale to tylko formalne wykroczenie nie spowodował tym żadnego zagrożenia ( gdyby wjechał parę sekund wcześniej nie miało by to wpływu na bieg wydarzeń. Skoro minął sygnalizator na żółtym i widział pojazd na lewym pasie zatrzymujący się, miał prawo zjechać ze skrzyżowania – merc: wjazd na czerwonym, nadmierna prędkość. Zatem skręcający 100 zł i 2 pkt za wjazd na żółtym, merc – wniosek do sądu o odebranie uprawnień, choć ja bym kwalifikował jako usiłowanie zabójstwa.
A ten znowu coś sobie wymyśla i twierdzi, że to są fakty.
Sygnalizator po drugiej stronie wcale nie musi pokazywać takiego samego światła jak to, które my widzimy. Skręcający samochód równie dobrze mógł mieć światło zielone.
Fakt, gdyby tam był sygnalizator kierunkowy, to mógł wjechać na zielonym, ale jak pisałem to jest sprawa drugorzędna, bo skręcający nie spowodował zagrożenia, nawet jeśli wjechał na żółtym.
Obaj na czerwonym !!!! Jeśli nie masz możliwości opuszczenia skrzyżowania na zielonym, nie wolno ci ne a nie wjechać. Obaj po 500zł i 6pkt, a w razie kolizji winny skręcający i nie dyskutuj ze mną !!!
To jak wykonać manewr skrętu w lewo, gdy nie ma sygnalizatora kierunkowego? Pali się zielone, z przeciwka wciąż jadą, więc zgodnie z Twoją teorią nie wolno wjechać na skrzyżowanie, bo nie ma gwarancji, że ja na zielonym opuścimy… to co stoję i stoję i stoję? – kto Cię uczył jeździć? gdy nie ma sygnalizatora kierunkowego przy skręcie w lewo wjeżdżamy na skrzyżowanie, stajemy na pasie do zjazdu i czekamy – albo na możliwość zjazdu (o ile nie ma sygnalizatora za skrzyżowaniem) , albo na zmianę świateł. W odpowiedzi proponuje ilość wykrzykników zwiększyć tak ze sto razy, to na pewno wzmocni silę argumentów
Ja ci mówię co mówi kodeks,a ty wypisujesz to co ty uważasz ale na szczęście nie ty tworzysz prawo ruchu drogowego. Napisz mi, że jeździ się tyłem bo ty tak chcesz i też będzie fajnie
A Ty nie umiesz zrozumieć, tego co w kodeksie napisano, nie znasz zasady domniemania racjonalnego myślenia ustawodawcy i wreszcie nie odpowiadasz na moje pytanie, jak stosując Twoją wykładnię kodeksu skręcić w lewo na taki skrzyżowaniu w warunkach gęstego ruchu? , a właśnie zasada domniemania racjonalnego myślenia ustawodawcy wskazuje, iż niedopuszczalna jest taka wykładnia przepisów kodeksu, która czyni normalny manewr drogowy niewykonalnym
Jest jeszcze zasada twarde prawo ale prawo
buhahahahhah nie ma to jak na forum, zakończyć swoją wypowiedź zdaniem : “…i nie dyskutuj ze mną” hehehehehh
Nie dość że nie zna zasad jazdy na skrzyżowaniu to jeszcze nie wie co to jest forum internetowe.
Łukasz szacun dla ciebie, że się nie wstydzisz dotykać klawiatury.
Obaj jechali na czerwonym i wszystko w temacie
Ja tu nie widzę ani jednego zabitego, czy zginiętego. Jak zwykle tytuł nie pasuje do filmu…
Ja jak pasazer jednego albo drugiego auta moglby dostac zawalu…
Jeśli tam nie było sygnalizatora kierunkowego to najgorsze, że winny był by skręcający, a ameba z Merca jeszcze by się przed sądem wykłócała, że niewinny…
Sygnalizator S-3 w tej sytuacji niewiele by zmienił. Kierujący mercedesem miał zakaz wjazdu za sygnalizator, drugi pojazd (tak zakładam, bo nie wiemy, jaki miał sygnał i oznakowanie) prawidłowo wykonywał skręt w lewo. Wina za zdarzenie, biorąc pod uwagę istnienie materiału wideo, nie budziłaby wątpliwości.
Co więcej, jeżeli kierujący mercedesem znacznie przekroczył dopuszczalną prędkość (a na to wygląda), to mógłby zostać uznanym winnym nawet, jeżeli wjechałby na skrzyżowanie przy nadawanym sygnale zielonym.
Tak czy siak, samo to, co widać na filmie, nawet bez wypadku / kolizji, to wystarczająca podstawa, żeby bandycie w mercedesie odebrać uprawnienia.
Właśnie nie jest to takie oczywiste. Jeśli tam nie ma sygnalizatora kierunkowego to obaj kierowcy byli na skrzyżowaniu na czerwonym sygnale.
Jedyny ratunek to przepis o opuszczaniu skrzyżowania mówiący o tym, że kierowców znajdujących się już na skrzyżowaniu (pomijając przyczyny) należy przepuścić (czyt. umożliwić im opuszczenie skrzyżowania) i to jest właściwie jedyny przepis, który ratuje kierowcę skręcającego w lewo.
A, że sądy działają u nas jak działają to nic pewnego…
Ja tu nie widzę ani jednego zabitego, czy zginiętego. Jak zwykle tytuł nie pasuje do filmu…
@Nace Aaaa no tak – chodzi ci o to, że, skoro z kierunku nagrywającego było już czerwone, to nadjeżdżający z naprzeciwka też prawdopodobnie wjechał na czerwonym lub “późnym żółtym”.
Nie pomyślałem o tym – masz rację.
Nace, który przepis nakazuje przepuścić kierowcę, który wjechał na skrzyżowanie bez możliwości jego opuszczenia na zielonym świetle. Nie znam takiego a chętnie bym poznał.
Bo nie winny, każdemu się zdarza popełnić błąd, ale żeby od razu karać?
oczywiście ameba z mercedesie z gazem w podłodze