Wszyscy winni?
W komentarzach na portalu Bielskie Drogi, zdania odnośnie winnych tej sytuacji są mocno podzielone.
Możemy przeczytać, że zawinił autor nagrania, który “nie powinien ustępować pierwszeństwa pieszemu“, inni uważają, że wina leży po stronie kierowców jadących z przeciwnego kierunku, mimo iż część komentujących odpowiada, że “nie ma przepisu obligującego do zatrzymania się, jeśli samochód Z PRZECIWKA chce przepuścić pieszego“, a jeszcze inni są zdania, że winę ponosi pieszy “bo po przejściu się nie biega“.
Niektórzy twierdzą też, że do całej sytuacji przyczyniły się (legalnie) zaparkowane samochody.
I bądź tu mądry…
Miejsce “akcji” znajdziecie TUTAJ
93 komentarze do "Wszyscy winni?"
Tak hahaha dziecko 7 letnie ma myśleć lepiej niż stare konie za kołkiem? Chociaż pewnie i tak jest mądrzejsze niż wielu dorosłych przebiegających na czerwonym świetle. Czego od dziecka wymagacie? Ze będzie znać przepisy ruchu drogowego? Stał spokojnie na PRZEJŚCIU DLA PIESZYCH. może już miał podobna sytuacje i dlatego teraz woli biec? Dorośli – kierowcy powinni przewidywać co może dziecku odwalić ale w ogóle nie ma o czym gadać. Parkowanie przed przejściem + nieustąpienie pierwszeństwa. Nagrywający zrobił dobrze, ze się zatrzymał. Skąd mógł wiedzieć, ze ci z naprzeciwka to cwiercmozgi i nie przepuszcza dziecka na przejściu?? Cyrk. I dziwie się, ze jeszcze są tutaj osoby, które naskakuja na dziecko albo nagrywającego. Inne zdania by padły jakbyście widzieli wasze dziecko w tej sytuacji i kogo byście obwiniali. Wstyd
P.S ciekawe co robią te osoby jadące z naprzeciwka, ze nie widz samochodu stojącego po przeciwnej stronie przed przejściem dla pieszych….
Kierowcę BMW obowiązywała zasada ograniczonego zaufania, do której się nie zastosował, podobnie jak do szczególnej ostrożności wymaganej przy zbliżaniu się i przejeździe przez przejście dla pieszych. Dlatego złamał dwa ważne przepisy ruchu drogowego.
Zasada ograniczonego zaufania. Jak widzę dziecko, to wolę się zatrzymać.
Jeżeli jest taka ulica dwukierunkowa i ktoś stoi po drugiej stronie ulicy to nie przepuszacza się go. Po co ? Tam nie ma dużo samochodów. Niech poczeka tą chwilę.
Każdy ma po części rację w tej sytuacji. Każdy z kierowców na swój sposób zachował się dobrze, źle, prawidłowo a może i niepotrzebnie. To jest sytuacja w której ciężko szukać winnego (takiego wskazanego palcem i “o to on i tylko on”. Jest wiele sytuacji które powstają na skutek zachowania wielu kierowców i ta sytuacja do takich należy. Niefortunny zbieg wydarzeń.
Kierowca z prawej przepuszczający pieszego z lewej, jadące auta, które wg. prawa nie mają obowiązku się zatrzymać, bo ustępowanie pierwszeństwa nie jest w tej sytacji przymusem a grzecznością i pieszy, dziecko, które nie do końca rozumie co się dzieje ale i nie ma rozwiniętego poczucia zagrożenia czy nie jest w stanie przewidzieć a nawet wymyślić innego biegu zdarzeń, jak to, że bezpiecznie przejdzie lub przebiegnie.
Aby się do tego odnieść przywołam przykład z życia, od kiedy córka chodzi i rozumie co się do niej mówi, uczymy się przechodzić przez przejścia dla pieszych i zasada którą jej wpajam od małego brzmi: przechodzisz dopiero jak wszyscy się zatrzymają, jeśli któreś auto jedzie z prawej lub z lewej, a inne stoi, czekasz aż staną wszyscy. Dopiero przechodzisz. To jest proste. Skomplikowanym było by tłumaczyć jej w wieku 4 lat że jak auto jest daleko albo blisko albo zwalnia albo mruga światłami… nie nie nie. Kierowcy też muszą się liczyć z zachowaniem pieszego i tu póki co rośnie im pieszy który mam nadzieję, będzie wiedział o co chodzi.
Ale nie zawsze jest różowo, bo czasami czekając na zatrzymanie auta, kierowca który zatrzymał się wcześniej, potrafi ruszyć – niecierpliwy. I rozumiem go, bo może odebrać to jako sygnał że pieszy nie chce iść, ale jednak w mojej ocenie, on sam też nie pokazuje nic dobrego swoim zachowaniem. To my jesteśmy przykładem dla dzieci jak coś robić.
Jestem kierowcą 14 lat i nie ufam kierowcom będąc pieszym. Jeśli ja nie ufam, to niestety ale ten brak zaufania muszę przekazać dziecku, które na tym etapie podchodzi do życia bardzo luźno. Nie raz miałem książkowy przykład dziecka wbiegającego pod koła, wybiegającego zza krzaka i tak dalej.
Nagrywający mógł się zatrzymać i zrobił to, inni kierowcy mogli zrobić to samo, ale nie musieli. I odwrotnie, kierowca nie musiał się zatrzymywać, ale inni kierowcy mogli obserwować jego zachowanie. Dziecko nie powinno przebiegać, ale powinno się upewnić co do możliwości przejścia. Na jakiej podstawie dziecko wywnioskowało że może iść widząc jadący pojazd? Tego nie wiem. Ale wydaje mi się, że inaczej byśmy oceniali sytuację gdyby zamiast dziecka był tam dorosły. Trudno zwalić winę na dziecko, ale trudno też nie powiedzieć że ktoś puścił go do szkoły ale zapomniał go nauczyć pewnych zachowań i zasad.
Wszystko poszło nie tak i wszystko złożyło się na taką sytuację. Widząc jadące z naprzeciwka auta nie wiem co zrobią kierowcy. Tego się nie da ocenić. Za to można napisać co by się stało gdyby doszło do potrącenia, kierowca BMW nie ustąpił pierwszeństwa bo nie musiał, a pieszy wbiegł pod koła z chodnika. Wina pieszego, a kierowca BMW został by pouczony za brak zachowania należytej ostrożności, sędzia zapewne podkreśliłby że widząc dziecko powinien zachować większą czujność. Ale nie ukarze go za złamanie przepisów bo nie ma za co. Pieszy na przejściu to brzydko pisząc święta krowa i nawet przy wtargnięciu, na przejściu, zawsze każdy biegły zrzuci jakiś % winy na kierowcę, że nie zachował ostrożności. A jak kierowca powie: ale nie widziałem nikogo, to się pogrąży. Warto poczytać orzecznictwo sądów w tej sprawie, bo naprawdę są ciekawe wnioski z tego.
Jak dla mnie tu wszystko poszło nie tak po 1 zaparkowane auta… kierowcy którzy nie przepuścili zwyczajnie dzieciaka nie widziały zreszta fajnie widać jakie pole widzenia miał dzieciak gdzie wystartował i nagle się okazało ze coś jedzie… Powinni widząc auto zwolnić ale podejrzewam ze założyli ze sie po prostu zatrzymał i czeka na kogoś bo samochody zaparkowane zasłaniały widok na chodnik przy przejściu… mi tez się kilka razy zdarzyło gdzie nie było czasu na hamowanie bo ktoś sobie busa zaparkował przed przejściem… a 2 temat kto uczy dzieci biegania po pasach bo bardzo często spotykane a moim zdaniem niezbyt bezpieczne
Sorry, ale nie wymyślaj nowych przepisów. Piszesz “Powinni widząc auto zwolnić”. Nie! Powinni się zatrzymać. Tak mówią przepisy.
Do przeczytania
http://www.zinfo.pl/artykuly/24956
WoooW! Nie zdawałem sobie sprawy że tylu prawników odwiedza ten portal 😀
Podsumowując całą dyskusję, ja jako KIEROWCA z niecierpliwością czekam na przepisy doprecyzowujące pierwszeństwo pieszych na/przed przejściem.
Wtedy ludzie, dla których strata 30s na przepuszczenie pieszych w końcu nie będą mieć żadnych argumentów.
Fakty na dzień dzisiejszy są takie – nie ma obowiązku wg obecnych przepisów przepuszczania pieszego oczekującego przed przejściem dla pieszych.
ale:
1.obowiązują OGRANICZENIA PRĘDKOŚCI (99% ludzi ich nie widzi)
2.obowiązują przepisy ogólne odnośnie zachowania szczególnej ostrożności oraz zwolnienia w okolicach przejść dla pieszych (prawie nikt nie zwalnia)
3. NIE MA ŻADNEGO ZAKAZU PRZEPUSZCZENIA (ustąpienia swojego pierwszeństwa) pieszemu ani żadnemu innemu uczestnikowi ruchu drogowego (tak pieszy też nim jest jak by ktoś nie wiedział)
4. Nie jest wymagane żadnymi przepisami przepuszczenie pieszego w takiej sytuacji jak sytuacja kierującego Mercedesem
5. Kierowca BMW mógł nie widzieć pieszego (niestety) ale powinien mieć jednak trochę więcej wyobraźni i chociaż się zastanowić dlaczego samochód z przeciwka się zatrzymał.
Rozporządzenie Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych (z późniejszymi zmianami).
Kierujący pojazdem zbliżający się do miejsca oznaczonego znakiem D-6, D-6a albo D-6b jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych lub rowerzystów znajdujących się w tych miejscach lub na nie wchodzących lub wjeżdżających.
Nie wymyślajmy nowego prawa, stosujmy już istniejące…
Obecne przepisy nie precyzują jednoznacznie pierwszeństwa pieszego, który tylko zamierza (oczekuje) wejść na przejście.
A takie właśnie jednoznaczne przepisy obowiązują w większości państw UE i jakoś ludzie żyją i kierowcy sobie z tym potrafią poradzić.
Generalnie chodzi o to żeby nie wprowadzać i nie utrzymywać w mocy przepisów które dają jakiekolwiek pole do interpretacji na więcej niż 1 sposób. Obecne niestety dają możliwość interpretacji na więcej sposobów, o czym dobitnie świadczy dyskusja na tym forum.
Jeśli wprowadzone zostaną zmiany i pieszy zbliżający się do przejścia będzie miał jednoznaczne pierwszeństwo to każdy uczestnik ruchu drogowego będzie dokładnie wiedział na co może liczyć i czego się spodziewać. I to jest sedno całej sprawy.
Winni są kierowcy jadący z naprzeciwka, zachowali się skrajnie bezmyślnie, nie zachowali należytej uwagi i ostrożności, szarżowali w pobliżu przejścia dla pieszych, bez dobrej widoczności i omal nie doprowadzili w rezultacie do potrącenia dziecka – odebranie prawa jazdy, co najmniej na kwartał i mandat, to minimum co powinni otrzymać za taką, potencjalnie śmiertelną w skutkach, głupotę.
Pieszy (dziecko) również nie zachowało się odpowiednio do sytuacji, zamiast przejść normalnie przez pasy, stało przez dłuższy czas, po czym ni z tego, ni z owego wbiegło na przejście- również jest to naganne zachowanie (nawet karane mandatem) ale niestety z dziećmi tak już niestety bywa i dlatego trzeba na nie szczególnie uważać (mandat życia mu nie zwróci).
Ujmę sprawę tak, gdy nie widać całego otoczenia przejścia, zawsze należy założyć, że w pobliżu może znajdować się niska osoba (np. dziecko), która właśnie zamierza przez nie przejść i trzeba wówczas zachować wzmożoną ostrożność, zwolnić, a nawet przygotować się do natychmiastowego zatrzymania.
Gdy zaś pojazd z naprzeciwka zatrzymuje się przed przejściem (nawet w korku), należy wówczas zatrzymać się przed przejściem i upewnić się, że nikt akurat na nie nie wchodzi (to podobna sytuacja do omijania pojazdu na wielopasmówce).
Co do zatrzymywania się przed przejściem, gdy piesi oczekują po drugiej stronie drogi, to co prawda kultura nakazuje się zatrzymać i ich wpuścić ale praktyka dowodzi, że jest to zazwyczaj “niedźwiedzia przysługa”, która może doprowadzić do tragedii, lepiej żeby to kierowca, po stronie którego piesi oczekują podjął świadomą decyzję i ich wpuścił, niż kierowca z drugiej strony (za wyjątkiem specyficznych sytuacji takich jak korki lub inne anomalie w ruchu).
wszyscy winni, wszyscy mądrzy… ciężko było zwolnić przed przejściem, bo przecież dla tego typu ameby trudno przewidzieć, że gówniarz wbiegnie na przejście…. i czemu ci wszyscy mądrzy potem wyzywają, że jest tyle wypadków…
Kierowca zbliżając się do przejścia dla pieszych zobowiązany jest do zachowania szczególnej ostrożności. Nagrywający tego dopełnił. Jadący z naprzeciwka, widząc stojący przed przejściem samochód powinni się domyślić, ze może na jezdni znaleźć się pieszy i.. powinni zachować szczególna ostrożność. Nie zrobili tego. A na marginesie gdzie zasada “spójrz w lewo, w prawo, w lewo” stosowana przez pieszego? I przez przejście się nie przebiega. Pieszego też obowiązuje szczególna ostrożność.
Polecam lekturę Kodeksu…
To teraz słuchajta pany i panewki.
-Kierowca z kamerą się zatrzymał więc samochody z naprzeciwka powinny uczynić to samo, a zwłaszcza, że miały czas na zatrzymanie.
-Dziecko wtargnęło na przejście – samochody muszą się zatrzymać aby bezpiecznie pieszy mógł na nie wejść bądź piesi są już na przejściu wtedy mają bezwzględne pierwszeństwo.
-Auta zaparkowane przy przejściu do 10 metrów kwalfikują się do odholowania i mandatu karnego jak i dwaj kierowcy którzy się nie zatrzymali przed przejściem.
-W przypadku potrącenia winą zostałby prawdopodobnie obarczony kierowca BMW i najprawdopodobniej dziecko które dziecko które wbiegło pod samochód.
-Tłumaczenia, że kierowca jakiś nie widział itp itd nie mają żadnej racji. Jeśli zatrzymuje się chociaż jeden samochód przed przejściem by puścić pieszych inni mają obowiązek się zatrzymać również i przepuścić pieszych!
Przecież pieszy może nawet moonwalkiem wejść na przejście i w wypadku potrącenia winny jest kierowca.
Obaj kierowcy z naprzeciwka są winni. Jak zatrzymuje się wóz PRZED pasami to nie ma bata, musisz zwolnić… Chyba że zatrzymasz tonę żelaza w odpowiedniej odległości i nikogo za tobą nie ma. Żaden nie zwolnił.
Dzieciak też powinien już wiedzieć, że nie wbiega się na pasy, a jak sam się przemieszcza to powinien mieć odruch spoglądania w obie strony, nawet jak wóz już się zatrzymał.
Niestety, ale kierowca nagrywający zrobił tzw” wilczą przysługę”. Nigdy nie przepuszczajcie tak pieszych, jeśli nie musicie, bo często kończy się to gorzej jak na filmiku… Nawet na kursie na prawo jazdy o tym wspominają.
ludzie to barany..
Wszyscy macie rację , zabrać im samochody i nogi poobcinać.
Wątpliwości co do tego, kto w tej sytuacji ponosi winę może mieć tylko osoba, której obce są przepisy ruchu drogowego – vide § 47. 4. rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych.
Potrącenie lub prawie potrącenie pieszego na przejściu dla pieszych świadczy o roztargnieniu kierowcy, jego nieuwadze, bezmyślności, braku doświadczenia, nieumiejętności przewidywania, słabym wyszkoleniu, totalnej głupocie, ograniczeniu umysłowym, słabej percepcji… w każdym razie ŹLE świadczy o kierowcy.
Wszyscy, którzy twierdzą że kierowca nie powinien przepuszczać pieszego powinno się natychmiastowo odebrać prawo jazdy i wysłać ponownie na egzamin,.Widać zdawali tak dawno, że już zapomnieli przepisów, albo dali w łapę egzaminatorowi. Nie wiem czy zdajecie sobie z tego sprawę, ale jeśli na egzaminie nie przepuścicie pieszego stojącego przed przejściem dla pieszych z automatu go oblewacie. Tak że powodzenia.
Dlaczego chcesz odbierać prawo jazdy kierowcom znającym przepisy? Proponuje się podszkolić w tym temacie bo rzygać się chce od czytania tak głupich komentarzy.
“jeśli na egzaminie nie przepuścicie pieszego stojącego przed przejściem dla pieszych z automatu go oblewacie”
Ale nie w Polsce, zapomniałeś dopisać. Auf Wiedersehen.
Ten portal staje się coraz bardziej debilowaty! Znowu usuwane komentarze
Wina pieszego. Kto normalny wbiega na pasy przed autem? Trzeba się przyjrzeć czy auto nas przepuści zamiast się pod nie bezmyślnie pakować. Dzieciak zapamięta lekcje na całe życie, dobrze że nic się nie stało 😉
Już tłumaczę.
W tej konkretnej sytuacji, w myśl przepisów – winny jest kierowca ostatniego samochodu (BMW) który przejechał przez pasy, ponieważ znajdował się na nich (pasach) pieszy. Mniej, lecz również winny jest kierowca mercedesa, gdyż przejechał przez przejście dla pieszych w momencie gdy inny kierowca ustępował tam pierwszeństwa pieszych. Tutaj sprawa jest mocno dyskusyjna i zależna od sędziego, głównie z tego względu, że pieszy nie znajdujący się na pasach nie ma pierwszeństwa…
A winnym całej sytuacji jest autor nagrania. Wiem, odbierzecie to jako atak, jako nieznajomość przepisów. Ale jest dokładnie odwrotnie.
Kierowca który nagrywał – zatrzymał się bezpodstawnie przed przejściem dla pieszych na którym nie znajdował się pieszy. Złamał w ten sposób przepis. Potem to już była lawina łamania przepisów przez innych, o których wspomniałem wcześniej.
W skrócie:
1. MYŚLCIE!!! Nie zatrzymujcie się przed przejściem dla pieszych (szczególnie jeśli pieszy to dziecko!) jeśli z naprzeciwka jedzie jakikolwiek pojazd.
2. Zatrzymanie się przed przejściem dla pieszych na których nie znajduje się pieszy, zgodnie z aktualnymi przepisami JEST wykroczeniem.
3. MYŚLCIE, MYŚLCIE, MYŚLCIE. To na drodze jest najważniejsze. Przepisy to nic, najważniejsze jest myślenie i przewidywanie. JAkie znaczenie ma to, że nagrywający chciał dobrze, skoro prawie doprowadził do tragedii? Żadnego.
W myśl znanego przysłowia “wiecie ile osób mających pierwszeństwo leży już w grobie?”… Przepisy to przepisy, zdrowy rozsądek to zdrowy rozsądek. Przede wszystkim jeśli chodzi o dzieci, bo tutaj nigdy nie wiemy z czym się spotkamy…
Reasumując – MYŚLCIE za innych. Zasada ograniczonego zaufania to najważniejsza z zasad drogowych, tutaj absolutnie jej zabrakło.
Nieważny jest przepis, nieważny jest skutek (np. więzienie/mandat itp.). Ważna jest utrata zdrowia, bo zdarza się, że tylko tego nie jest w stanie cofnąć żaden czas, żadne pieniądze, żadne chęci czy modlitwy. ZDROWIE MA SIĘ JEDNO.
A co jeśli pieszy stoi przed przejściem na ruchliwej drodze w godzinach szczytu? Ma czekać w nieskończoność na możliwość przejścia? To samo jest z wyjazdami z ulic podporządkowanych. Nieraz się czeka długie minuty żeby móc się włączyć do ruchu bo cię nikt nie wpuści. On ma pierwszeństwo, a ty sobie stój i czekaj do wieczora. Suche przepisy to jedno, ale powinna być przede wszystkim współpraca na drodze.
Ale jak Ty wyobrażasz sobie tę współpracę? Ruchliwa droga w godzinach szczytu – czyli rozumiem, że minimum 70km/h ograniczenia prędkości. Nie rozmawiamy o ruchu idealnym, tylko rzeczywistym. Szczególnie, że nie znajdujemy się w Skandynawii, tylko w Polsce.
Zdecydowanie bezpieczniej jest NIE PUŚCIĆ pieszego, niż go puścić tylko po to, aby samochód jadący pasem obok go “skasował”…
Naprawdę, nie rozumiem tego trendu puszczania pieszych przy widocznym ruchu z przeciwka lub z tej samej strony, gdy mowa o drodze o kilku pasach ruchu.
Co da temu pieszemu _ewentualne_ zaoszczędzenie dwóch minut, jeśli teoretycznie może on skończyć w szpitalu lub na cmentarzu?
Przepis jest przepis. Nie bez powodu pieszy niebędący na przejściu dla pieszych nie ma na nim pierwszeństwa. Jak wyobrażasz sobie sytuację, w której samochody jadą jeden za drugim 100km/h (mimo ograniczenia do 70km/h – niestety, mowa o realiach) które nagle na odcinku kilkudziesięciu metrów hamują do zera, ponieważ samochód przed nimi zatrzymał się aby ustąpić komuś, kto nie miał pierwszeństwa?
Powiem jeszcze raz – myśleć. Trzeba myśleć. Jestem zdecydowanie za uprzejmością i współpracą na drodze, ale TYLKO I WYŁĄCZNIE wtedy, gdy nie zagraża ona zdrowiu lub życiu kogokolwiek. Ja paręnaście razy dziennie (jestem zawodowym kierowcą) zatrzymuję się przed przejściem dla pieszych na którym nie ma pieszych. Ale zanim to zrobię muszę mieć pewność – nikt nie jedzie z naprzeciwka, za mną nie jedzie furiat chcący wyprzedzić mnie na przejściu dla pieszych, bądź też na pasie obok (w tym samym kierunku) nie jedzie żaden samochód. To są podstawy. Żadna czarna magia – podstawy.
Zdrowie jest jedno, przepisy to często “banialuki”. Zawsze, ale to zawsze na względzie trzeba mieć zdrowie innych osób. Niezależnie, czy na drodze, czy w pracy, czy w jakimkolwiek innym miejscu. Zdrowy rozsądek zawsze jest najważniejszy.
Nie ma tu znaczenia, czy w takim (jak na filmie, w razie potrącenia pieszego przez kierowcę BMW) przypadku winę poniesie kierowca BMW czy jakiegokolwiek innego samochodu. ZDROWIE to ZDROWIE. Nawet, jeśli osoba zatrzymująca się przed przejściem, przepuszczając pieszego który nie ma pierwszeństwa nie zostanie skazana, to jednak… Będzie moralnie winna wypadkowi.
Po prostu – trzeba umieć być uprzejmym. Bo co mi po tym, że (przy założeniu, że jestem pieszym) taki czy inny kierowca ustąpi mi pierwszeństwa dzięki czemu zaoszczędzę 10 sekund, lub nawet i 10 minut, skoro potrąci mnie inny uczestnik ruchu? Czy to zwróci mi zdrowie? Nie, nie zwróci.
Życie to życie, a przepisy to przepisy… Jedno z drugim nie zawsze ma wiele wspólnego, bo te dwa stwierdzenia łączy jeszcze jedno, kolejne stwierdzenie – zdrowy rozsądek. Tylko tyle i aż tyle.
Przez takich tom jak ty, kierowcy mają okropną opinię chamów i buraków na drodze, uważających się za królów szos.
Ktoś kiedyś pisał w komentarzu, że kierowcy powinni się zatrzymać na każdym przejściu czy pieszy czeka, czy nie. Może wtedy tacy jak ty nauczyliby się nie mieć pretensji do tego, że pieszego się PRZEPUSZCZA, a nie rozjeżdża!
Szanowny Polaku. Ja nie piszę o ideałach, przepisach. Ja piszę o rzeczywistości. Rozumiesz? Rzeczywistość. To, co ma realny wpływ na przebieg wydarzeń. Oczywiście, kierowców należy edukować, kampanie informacyjne są wskazane. Ale na tę konkretną chwilę – liczy się rzeczywistość. Zapytam po raz kolejny.
Czy w momencie, gdybyś chciał przepuścić pieszego na pasach, a osoba jadąca z naprzeciwka by go potrąciła – chciałbyś odpowiadać za śmierć pieszego? Absolutnie niezależnie od prędkości drugiego samochodu, absolutnie niezależnie od jego sytuacji majątkowej czy jakichkolwiek innych wariantów. Chciałbyś odpowiadać za czyjąś śmierć? To jest clue problemu. Myślenie za innych.
Ludzie, opamiętajcie się. Przepis to przepis. Życie to życie.
I nie, pieszego się nie przepuszcza, o ile nie znajduje się na bezpośrednio na przejściu dla pieszych. To tyle gwoli przypomnienia…
PS. Apeluję o to, aby osoby dające mojej wypowiedzi “minusa” – napisały komentarz dlaczego tak się stało. Ja znam przepisy, ja znam rzeczywistość i jestem absolutnie pewny, że w swoich “tezach” (często niejednoznacznie odbieranych) – mam rację. Chętnie podyskutuję, tylko proszę, zostawcie komentarz.
Nie wiem co kieruje ludźmi co dają minusy tej wypowiedzi. Albo tępaki albo hejterzy czyli tępaki do potęgi. Mądrze, z sensem i nie obrażejąc nikogo.
Pozdrawiam autora
Widzac dziecko na chodniku pomyslmy ; dzicko ma duzo wiecej pomyslow niz my dorosli,
O to to – WIDZĄC.
Zawinił kierowca z naprzeciwka, widząc, że nagrywający chce przepuścić pieszego, również powinien się zatrzymać. Zawiniła również edukacja, pewnie nikt młodemu nie przekazał, jak się zachować na przejściu dla pieszych
Powinność kierowcy z naprzeciwka o której piszesz nie wynika niestety z żadnego przepisu, a “tylko” ze zdrowego rozsądku.
Ja do winnych bym jeszcze dodał zarząd tej drogi bo na moje oko od parkingu do pasów nie ma 10 metrów.
Niestety mamy dwie najgorsze kategorie uczestników ruchu:
1. Głupich pieszych, którzy wchodzą jak święte krowy bez patrzenia (w tym nieobliczalne dzieci)
2. Głupich kierowców, którzy na siłę próbują być kulturalni i przepuszczają wszystkich na każdym przejściu nawet jeśli ewidentnie widać, że z przeciwka coś jedzie, nie zatrzyma się, wliczając w to nawet pojazdy KM, które mają trochę inne priorytety.
Członkowie tych dwóch kategorii najlepiej niech wyginą przez naturalną selekcję. Jestem kierowcą oraz pieszym i doskonale wiem co się dzieje na drogach.
Nie jestem świętą krową i nie wchodzę na przejścia dla pieszych jeśli coś jedzie z jakiejkolwiek strony i strasznie irytuje się ludźmi, którzy robią całkowicie odwrotnie (właśnie jak z pierwszej kategorii), a zwłaszcza kiedy tacy oni próbują ze mną przejść… Czasami się zastanawiam co targa myślami tych osób i chyba nie zdają sobie sprawy, że mogą zginąć… Co z tego, że pieszy widzi samochód, kierowca nie musi (nie chce) go zobaczyć, a potem dochodzi do tragedii. Oczywiście wina wtedy jest bezsporna, ale jak ktoś wchodzi pod samochód, bo rzekomo twierdzi, że ma pierwszeństwo itd. echh szkoda słów. Zasada ograniczonego zaufania, brakuje jej wielu pieszym!
Jako kierowca, kiedy trzeba to się ustępuje pierwszeństwa, ale nie wtedy kiedy wymuszam na kierowcy z przeciwka zrobienie tego samego. Co innego kiedy kierowca z przeciwka mi to robi, ale ja bardzo nie lubię prowokować do takiego zachowania bo nie wiem czy z przeciwka się zatrzyma, przejdzie pieszego, czy jak.
zabrakło ci”chamstwa pier**** kierowców, dla których 10s. postoju przed przejściem jest na wagę kilku ton złota”
Mądry człowiek jesteś. Niestety otaczają nas barany. Wkurza mnie jak palant zatrzymuje 30 samochodów co właśnie wyjechały na zielonym kawałek dalej jak by pieszy nie mógł poczekać na zmiane świateł.
Pierszeństwo ma autobus włączający się do ruchu ale też kilkadziesiąt aut ponad jednym czy dwoma pieszymi czekającymi przed przejściem.
Może nie dla wszystkich zrozumiałe co pisze bo teraz nie mogę prowadzić ale przepisy to przepisy. Pieszy nie wszedł na pasy a nagrywający to kupił sobie kamerkę i bardzo chce coś nagrać.
Jak by każdy rozumował tak jak ty to nie byłoby wypadków na przejściach. Pieszy co nigdy nie jeździł samochodem jak ten mały nie ogarnie co siedzi w głowie kierowcy merca czy bmw. Wiedział że musi poczekać bo go mama nauczyła. tylko jakiś osioł kupiłsobie kamerkę i bardzo chciał coś nagrać to się zatrzymuje kiedy nie powinien. Tacy pseudo uprzejmi często mają krew na rękach. Nie słuchajcie Dworaka bo on już zapomniał co to przepisy
WooQash. Po ocenach Twojego komentarza widać, że więcej jest tych nie logicznych, niż tych logicznych użytkowników dróg. Zgadzam się z Tobą. Nadgorliwością można wyrządzić więcej krzywdy niż pożytku. Dobija mnie sytuacja jak jedzie jedno auto, za nim już nic, ale musi stanąć bo pieszy się pcha na przejście, jakby ON nie mógł tego jednego auta przepuścić i potem spokojnie przejść? To działa w dwie strony.
W 0:09 pieszy był już na przejściu – to skreśla tego szofera w BMW, pieszy ma niestety pierwszeństwo.. Co byście nie pisali – jeśli ten z przeciwka się zatrzymuje przed przejściem to już ten pierwszy co przejechał nie ma czystego sumienia.. powinien stwierdzić, że cos jest nie tak.
W takiej sytuacji byłoby to wtargnięcie pieszego
Tylko dzieciak jest winny niestety.
Nie dziecka tylko nagrywającego. Mama nauczyła stać i czekać a nagrywający nie zna przepisów.
Jak by wszyscy przejechali to dziecko by bespiecznie przeszło tak jak mama nauczyła.
Wątpię. Dziecko ewidentnie nie widziało drugiego samochody z naprzeciwka więc nawet gdyby nagrywający pojechał dalej, prawdopodobnie zachowałby się podobnie (nie mówię tu o przebieganiu, czego ewidentnie nie powinien robić). Moim zdaniem kierowcy z naprzeciwka powinni zachować szczególną ostrożność widząc, że nagrywający się zatrzymał przed pasami.
Parkowanie przed przejsciem , nawet te 2-3metry to jest takie skur&&wysystwo ze szkoda gadac , jeszcze jak dorosly stoi to widac go , ale dzieciak? eh
Ja myślę… że to wina Tuska.
po ch*** go na takiej drodze przepuszczał? zaden przepis mu na to nie zezwala! A i tak buraczane łby narażają pieszych na potracenie
Żaden przepis nie zezwala mu na to, żeby przepuścił pieszego? Puknij się w ten pusty łeb.
no ktory ktory nakazuje sie zatrzymac i przepuscic pieszego? prosze bardzo mi go zacytowac?!
Konwencja wiedeńska o ruchu drogowym nakazuje jechać tak, aby nie narazić pieszych wchodzących na pdp na niebezpieczeństwo. A tego jadący z naprzeciwka nie zrobili, zwłaszcza widząc dziecko.
ludzie pokroju Candy tego nie zrozumieją
Mi chodzi o nagrywjacego czytaj ze zrozumieniem gamoniu! i nie cytuj mi tu konwencji wiedenskich tylko polskie prawo! nasze prawo prawo nie nakazuje ci sie zatrzymywc i przepuscic pieszego. nakazuje ci zwolnić i ustapic pierszestwo w razie kiedy pieszy jest na pasach!.
Powiem tak. Nie tak dawno za takie zatrzymanie jak nagrywający pewna pani dwukrotnie oblała egzamin na prawo jazdy. Sprawa była opisywana w mediach.
Nawet sąd nie pomógł.Póki co w Polsce zabronione jest wręcz takie zatrzymywanie.Sam się zdziwiłem bo do tej pory postępowałem tak jak nagrywający.Winę ma zarówno kierowca pojazdu z kamerką jak i dziecko które wbiegło na przejście.
Przecież sąd orzekł, że ta pewna pani nie popełniła wykroczenia. Czy się mylę?
o ile pamiętam, w tamtej sprawie sąd właśnie UNIEWAŻNIŁ ten konkretny egzamin
Paragraf 47 rozporzadzenia o znakach i sygnałach na mocy ustawy prawo o ruchu drogowym art. 5 z gdonie z art. 7
§ 47. 4. Kierujący pojazdem zbliżający się do miejsca oznaczonego znakiem D-6, D-6a albo D-6b jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych lub rowerzystów znajdujących się w tych miejscach lub na nie wchodzących lub wjeżdżających.
A czym jest Konwencja wiedenska o ruchu drogowym jak nie polskim przepisem prawa? Doczytaj, zanim nazwiesz kogos gamoniem. Masz obowiązek przestrzegać jej na równi z innymi przepisami (a nawet, zgodnie z hierarchią prawa, jest ona powyżej polskiej ustawy Prawo o ruchu drogowym).
Klient ma czekac przed przejsciem na psach az bedzie mial bezpieczne przejscie i przejsc na druga strone…. zaden przepis nie nakazuje sie zatrzymac i go ladnie wpuscic, zaden przepis, maja dopiero to zmienic w parlamencie a na ta chwile nie ma takiego przepisu…
zatrzymujac sie laskawie z mysla przepusczenia narazacie tylko pieszego na takie sytuacje jak na filmie, przez ” dobre zachowanie” nagrywajacego moglo zginac dziecko….
Polskie prawo nie nakazuje również być głupim, a jak widać po twoich komentarzach rozdźwięk między prawem a rzeczywistością jest dość spory.
Idioto Przepis także mówi iż przed przejściem dla pieszych jeżeli kierowca jadący znad przeciwka zatrzymał się w celu przepuszczenia pieszego to kierujący pojazdem naprzeciwko też ma obowiązek zatrzymania się przed przjściem w UK nawet jeżeli pieszy jest 1,5 metra od jezdni to kierowcy potrafią się zatrzymać (chyba że są twojego pokroju )
Od kiedy to, baranku, Bielsko-Biała jest w UK? Z Lądkiem ci się nie pomyliło?
a masz idioto zaufanie do takiego kierowcy? wiesz ze sie zatrzyma? wiesz co zasada ograniczonego zaufania?
Przez wlasnie takich debili jak wy ktorzy uwazaja ze trzeba sie zatrzymywac przed przejsciem dla ppieszych i puscic pieszego, nawet na najwiekszym zadupiu ufajac ze inni kierowcy zrobia tak samo giną wlasnie ludzie na przejsciach….. przez tego ktory sie zatrzymal i przez tego ktory sie nie zatrzymał.. oboje winni!
Żaden przepis nie nakazuje = nie masz takiego obowiązku. Owszem. Ale Ty nie rozumiesz tego, że żaden przepis również tego NIE ZAKAZUJE = MASZ PRAWO zatrzymać się, żeby przepuścić pieszego.
Wybacz ale on dziecka nie mógł widzieć patrząc na ustawienie samochodów a wymaganych 15m od przejścia tam nie ma
10 metrów za i przed przejście, a w przypadku drogi jednokierunkowej, to 10 metrów tylko od strony nadjeżdżających prawidłowo pojazdów.
Napisałeś że żaden nie zezwala, a nie że żaden nie nakazuje
Kierowca zbliżając się do przejścia dla pieszych zobowiązany jest do zachowania szczególnej ostrożności. Nagrywający tego dopełnił. Jadący z naprzeciwka, widząc stojący przed przejściem samochód powinni się domyślić, ze może na jezdni znaleźć się pieszy i.. powinni zachować szczególna ostrożność. Nie zrobili tego. A na marginesie gdzie zasada “spójrz w lewo, w prawo, w lewo” stosowana przez pieszego? I przez przejście się nie przebiega. Pieszego też obowiązuje szczególna ostrożność.
Polecam lekturę Kodeksu…
“Kierowca zbliżając się do przejścia dla pieszych zobowiązany jest do zachowania szczególnej ostrożności” nie jest to równoznaczne z tym, że ma obowiązek go puścic. wrecz przeciwnie. to pieszy ma obowiązek wejść na przejście upewniajac się nic nie nadjeżdza.
Nakazuje czy nie nakazuje. Zatrzymał się to puste łby nadjeżdżające z naprzeciwka mają obowiązek się zatrzymać – koniec. Wina nie leży po stronie nagrywającego ani pieszego.
Polecam zapoznanie się z rozporządzeniem Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych (z późniejszymi zmianami).
Kierujący pojazdem zbliżający się do miejsca oznaczonego znakiem D-6, D-6a albo D-6b jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych lub rowerzystów znajdujących się w tych miejscach lub na nie wchodzących lub wjeżdżających.
Żaden przepis nie zabrania przepuścić
Art. 49.
Zabrania się zatrzymania pojazdu:
[…]
2. na przejściu dla pieszych, na przejeździe dla rowerzystów oraz w odległości mniejszej niż 10 m przed tym przejściem lub przejazdem; na drodze dwukierunkowej o dwóch pasach ruchu zakaz ten obowiązuje także za tym przejściem lub przejazdem
[…]
Dla tych, którzy twierdzą, że tylko parkować w takim miejscu nie wolno zaraz poniżej są punkty dotyczące postoju pojazdu. Powyższy dotyczy *ZATRZYMANIA*.
Wszystko ładnie, pięknie, tylko, że nagrywający nie zatrzymał się na pasach
Raz: kamera szerokokątna, dwa: jeśli widzisz tu 10 metrów to proszę, zbadaj oczy i nie odbieraj tego jako złośliwość. Zamów z netu kamerę samochodową i nagraj video – zobaczysz jak wygląda rzeczywistość a jak wygląda to na filmie. Ja także zatrzymuję się odpowiednio przed przejściem, czasami są nawet wymalowane linie. Powodów jest wiele, nawet to, a w zwłaszcza na wielopasmówkach, że pieszy idąc np. od prawej widzi więcej co się dzieje na moim lewym pasie i odwrotnie, kierowca lewego pasa, sierota, która wyprzedza, ma szansę zobaczyć pieszego wcześniej lub ocenić sytuację co ja robię, czy stoję czy przepuszczam.
Zatrzymanie i odległość była ok. To nie ma nic do rzeczy.
To żeś zabłysnął teraz. Czytanie ze zrozumieniem się kłania.
Nie mów mi, że aby pzepuścić pieszego, stajesz te 10 metrów przed pasami
Nie pogrążaj się
Pominąłeś jeden zajebiście ważny punkt tegoż artykułu. Zmienia on diametralnie znaczenie:
Art. 49.
(…)
4. Zakaz zatrzymania lub postoju pojazdu nie dotyczy unieruchomienia pojazdu wynikającego z warunków lub przepisów ruchu drogowego.
chodzi o to ze nie wolno sie zatrzymywac by nie zaslaniac innym kierowcom widocznosci na przejscie dla pieszych a nie ze jest zakaz zatrzymywania by puscic pieszego
Wypowiedź bez związku ze sprawą
chodzi o to ze nie wolno sie zatrzymywac by nie zaslaniac innym kierowcom widocznosci na przejscie dla pieszych a nie ze jest zakaz zatrzymywania by puscic pieszego
D. niestety ma rację – mamy burdel w kodeksie drogowym, bo komuś na górze pomyliło się zatrzymanie z postojem…
Art. 2. Użyte w ustawie określenia oznaczają:
34. zatrzymanie pojazdu – unieruchomienie pojazdu niewynikające z warunków lub przepisów ruchu drogowego, trwające nie dłużej niż 1 minutę, oraz każde unieruchomienie pojazdu wynikające z tych warunków lub przepisów;
35. postój pojazdu – unieruchomienie pojazdu niewynikające z warunków lub przepisów ruchu drogowego, trwające dłużej niż 1 minutę;
Dobrze prawisz panie Candy.
Misiu Kolorowy, obejrzyj wszystkie odcinki “Jedź Bezpiecznie”, które są do odnalezienia na youtube i Przeanalizuj zestaw pytań na Prawo Jazdy dowolnej kategorii (z puli pytań podstawowych). A na pewno znajdziesz tam odpowiedź na swoje braki w przepisach PoRD. Na ten czas poszukiwań odpowiedzi proponowałbym Ci oddać Prawo Jazdy do wydziału komunikacji.
Candi po chu… to cie ojciec robił nie ma żadnego przepisu zakazujacego przepuszczania pieszych. Podobnie jak ty nie masz mózgu i pawajady też.
Wina leży po stronie kierowców z naprzeciwka, bo powinni się zatrzymać w momencie kiedy autor już stał przed przejściem + po stronie pieszego bo nie wolno wbiegać na przejscie.
Właśnie przez takich idiotów i kretynów jest jak jest .
Candy weź się powieś, jest nas 4mld. – straty nie będzie.
DWÓCH DEBILI NIE ZAUWAŻYŁO I TAKI EFEKT, A TY IDŹ DO PSYCHIATRYKA, zapraszam to cię narażę na przejściu bucu wiejski jeden, BRAK SŁÓW