Na co dzień zajmują się pomaganiem – teraz to oni potrzebują naszej pomocy
Strażacy z OSP Złotnik na co dzień zajmują się pomaganiem – teraz to oni potrzebują naszej pomocy.
W akcję zbiórki środków na zakup nowego wozu strażackiego włączyło się już blisko 200 osób. Do tej pory udało się zebrać prawie 8 tysięcy złotych.
Oczywiście zasada w takich przypadkach jest prosta i niezmienna – wpłaca kto chce, ile chce lub ile może. Ja wpłaciłem np. dyszkę, więc symbolicznie, ale na tym właśnie polegają zrzutki – w kupie siła!
Do zapalenia się wozu strażackiego doszło podczas próby ograniczenia rozprzestrzeniania pożaru.
Link do artykułu oraz galerii zdjęć.
Cegiełka na nowy wóz dla OSP Złotnik
10 komentarzy do "Na co dzień zajmują się pomaganiem – teraz to oni potrzebują naszej pomocy"
Takie zakupy to prawny obowiązek samorządu, któremu podlega OSP, czyli gm. Żary (dosyć zamożnej w skali kraju).
Nie wiem dlaczego włodarze gminy wymagają aby wydatki ich samorządu pokrywali inni Polacy.
W mojej gminie dwie remizy zostały wyremontowane i kupiono 2 wozy bojowe i jednego tzw. busa z pieniędzy budżetu gminy, przy pomocy powiatu. Nie robiliśmy zbiórki na cały kraj…
Strażakom zawsze pomogę, bo i strażacy zawsze pomagają.
Pytanie tylko co z ubezpieczeniem pojazdu?
No i kolejna kwestia, czemu akurat 100 000zł, skoro taki wóz kosztuje co najmniej kilka razy więcej?
No może właśnie ubezpieczenie pokrywa część, ale być może nie chodzi o wóz, a jego wyposażenie?
Sam wóz pewnie był ubezpieczony, ale sprzęt na jego pokładzie pewnie bez mała 100 tysięcy jak nic.
Sprzęt kosztował znacznie, znacznie więcej. Dlatego widzę tutaj pewną niespójność 🙂
Wątpię, że chcą naciągnąć kogoś na hajs, w końcu faktycznie stracili niekiepski wóz… może ubezpieczyciel owszem wypłacił kasę, ale trzeba dozbierać, bo różnie bywa. Może ludzie z ubezpieczalni dopatrzyli się czyjejś winy i zaniżyli odszkodowanie…
Ja też pojęcia nie mam, i też nie pomyślałem o naciąganiu. Pomyślałem natomiast o “aucie zastępczym”, który umożliwiłby im chociażby podstawowe działania na czas otrzymania nowego, pełnoprawnego wozu. Ale to wszystko dywagacje.
Dostali auto zastępcze od JRG Lubsko. Co do ubezpieczenia to jeszcze nic nie dostali. Chłopaki mieli AC ale ubezpieczyciel na pewno będzie patrzył również na amortyzację. Stąd nazwa “cegiełka” a nie zbiórka na nowy wóz. Pozdrawiam.
„Aby uciąć wszelkie niewybredne komentarze internetowego grona domorosłych “ekspertów” na temat tego, kto jest winny, cytujemy TVN24: ”
Do zapalenia się wozu strażackiego doszło podczas próby ograniczenia rozprzestrzeniania pożaru. – Ściana ognia nagle zmieniła swój kierunek. Wcześniej pojazd znajdował się w bezpiecznej odległości od pożaru – opowiada Grzegorz Lisik. – Kierowca zaczął wycofywać wóz strażacki, ale po około 20 metrach zgasł mu silnik.””
dyszka do dyszki i będzie nowy wóz.
Kto nigdy nie darzył do strażaków sympatii, niech pierwszy rzuci cegiełką!!!