“Nienormalny jesteś?”
Dorośli ludzie, którzy zachowują się jak dzieci, to smutna codzienność polskich dróg – w tym przypadku kierowca z dzieckiem na kolanach…
Kompletny brak wyobraźni i logicznego myślenia.
Na szczęście znalazła się osoba, która nie pozostała obojętna i postanowiła przeciwstawić się głupocie.
Opis pod filmem:
“Nieodpowiedzialny człowiek w srebrnym kombi chciał włączyć się do ruchu z małym dzieckiem na kolanach, ale trafił na… moją żonę!”
16 komentarzy do "“Nienormalny jesteś?”"
Generalnie nie jestem zwolennikiem “brania prawa w swoje ręce”, niemniej w tej sytuacji było to słuszne zachowanie.
Wariatowi, który postanowił jechać miejską drogą, z dzieckiem na kolanach, powinno się z miejsca odebrać prawa rodzicielskie, prawo jazdy i wsadzić za kraty za narażanie nie tylko wszystkich okolicznych uczestników ruchu ale także małoletniego na śmiertelne niebezpieczeństwo – trzeba mieć naprawdę nierówno pod sufitem, żeby zrobić coś takiego.
Całe pokolenia Polaków wychowywały się w czasach, gdy nikt nawet nie słyszał o fotelikach, poduszkach powietrznych, ABS, opony się regenerowało, a akumulatory brało ze sobą na noc do domu.
A tu babsko zatrzymuje auto na środku skrzyżowania, blokując ruch i zaczyna pouczać.
I dlatego nie wiedzą, że jak poducha wystrzeli, to dla takiego dziecka to śmierć na miejscu.
https://youtu.be/e4EOn0BxJRc
Oj tam oj tam. To nic.
Do mnie się przywalił typ jak kręciłem boki na śniegu na pustym parkingu. Jak zobaczył jak po wszystkim moja 5letnia córka wysiadła z auta to wtedy się zaczęło 🙂
Młoda lubi takie zabawy.
Do hejterow: miejsca było dużo, nie robię tego na rondach.
Ale to jest jednak różnica. Kontrolowane warunki, kontrolowana zabawa, w raczej kontrolowanym miejscu.
A nie zwykły, codzienny ruch uliczny, gdzie każdy może walnąć w każdego.
Ja pamiętam do teraz, jak “jeździłem” na tylnym siedzeniu samochodu moich Rodziców XX lat temu. Pomiędzy przednimi fotelami był rozciągnięty pas (może nawet pasek od spodni).
Non stop stałem na środku, przed tylną kanapą, ręce trzymając na tym pasie, bo chciałem widzieć co dzieje się na drodze. Wtedy pasów na tylnej kanapie jeszcze nie było. Usiedzieć w miejscu nie mogłem więc stałem tam gdzie stałem, a Rodzice dla bezpieczeństwa (hehe 😉 ) rozpięli tam owy pas.
Ale czasy się zmieniają. Teraz to nie do pomyślenia.
A zabawa z Dzieckiem, w samochodzie w kontrolowanych warunkach? czemu nie!
Kto nigdy nie jechał z Tatą, siedząc na jego kolanach i “prowadząc” auto na zamkniętej drodze czy innym pustym parkingu – niech pierwszy rzuci lewarkiem 😉
To są wspomnienia na zawsze.
Ale nie w ruchu ulicznym…
Co prawda to prawda. W ruchu ulicznym nie ma zabawy. Ale na mnie typ się wydarł z taką agresją, że już powoli zacząłem tracić cierpliwość. Nagrywał mnie telefonem, tak czekam, aż się tu znajdę w roli głównej.
Moja córka też lubi jak się powygłupiam. Czekam aż będzie miała 4 lata, to zabiorę ją na tor 🙂
@tom
Ja też tak jeździłem w wieku 4-5 lat tylko jest jedno ale… wtedy auto na drodze to była rzadkość.
Historia nawet ciekawa i pouczająca. Tylko na filmie niewiele widać. Jeżeli puścicie sobie bez dźwięku, to film będzie o tym jak to ktoś sobie jechał i się zatrzymał.
Dlatego Pan Bóg dał człowiekowi uszy 😀
Od bierdolta się od nas i naszego maleństwa i od nas
Oplułem monitor 😀
U mnie na wsi to normalne. Podobnie jak kuligi polegające na ciągnięciu za samochodem na sankach dzieci po drogach publicznych gdy spadnie śnieg.
Brakuje jeszcze kierownicy po prawej stronie i krótkiej amerykańskiej tablicy. Prestiż, splendor i podziw gwarantowany.
Typowy polak, janusz nosacz, przypuszczam, że dziecko zrodzone “z tradycji”, żeby okoliczne wieśniactwo miało kogo podziwiać.
Umiejętności wychowawcze… jak widać 🙂
Zwykle tak właśnie bywa ale nie zawsze.