Poganiacze, popędzacze, przeganiacze
Problem wyprzedzania, używania, a czasem nadużywania lewego pasa, bardzo często rozpala i dzieli użytkowników polskich dróg.
W związku z tym jeden z widzów PD postanowił przygotować na ten temat swój materiał “edukacyjno-informacyjny”.
Przesyłając swoje nagranie napisał:
“Ostatni odcinek JB zainspirował mnie do wrzucenia filmiku (opatrzonego komentarzem) z sytuacją jaka mi się przytrafiła niecałe 2 miesiące temu.”
Pamiętajcie! Nie bądźcie poganiaczami, popędzaczami, przeganiaczami ani nosaczami na drodze. Nie warto.
64 komentarze do "Poganiacze, popędzacze, przeganiacze"
Bardzo dobry film.
Świetny, merytoryczny materiał. Przy takiej jeździe, którą sam stosuje, jazda po autostradzie byłaby dużo bardziej płynna i spokojniejsza. Niestety poganiacze (poganiający zawsze, bez względu na sytuację, bo przecież “droga należy do nich!”) sprawiają, że jazda w naszym kraju staje się koszmarem, a nie przyjemnością. Mnie to bardzo stresuje. Mam wrażenie, że ten lewy pas, stał się w mentalności wielu jełopów jakąś prywatną własnością, drogą ekspresową dla łamiących wszelkie zasady zdrowego rozsądku i przepisy. A uczciwym pozostaje wlec się za ciężarówkami, bo ten co ma wyrąbane na wszystkich chce pędzić 180 albo 200 km/h.
Nawet nie czytam komentarzy, bo na niektóre szkoda życia. Ale chciałem tylko napisać, że to bardzo dobry film i powinni go puszczać przed wiadomościami i faktami zamiast którejś durnej reklamy, którą i tak już wszyscy znają.
Gratulacje dla autora. Staram się robić tak samo, no może jednak z trochę częstszym wykorzystaniem prawego pasa, ale jednak cała idea jest godna pochwały.
a wlasna predkosc zaslonieta 🙂 na pewno przez przypadek 🙂
Ale gościowi nie przeszkadza to, że inni jadą wolniej. Poza tym po co ma donosić na siebie.
Dobrze wyprzedza ale nawet jakby to źle robił to i tak bezpieczny odstęp to podstawa. U mnie na A4 (Katowice) to mogę w godzinach szczytu jechać koło 100 km/h potem nagle 30-40 albo sie zatrzymuję i tak w kółko. Jak ktoś nie trzyma odstępu to jest nerwowo.
Natepny lewopasmowiec, uczacy innych jak sie jezdzi…
A sam jakim pasem jeździsz?
Poganiacze… nie potrafię ich tu opisać, bo “nie ma w słowniku kulturalnych ludzi słów które w wystarczajaco obelżywy sposób” by ich określały. Oczywiście nie zaryzykuję gwałtownego hamowania na autostradzie, ale gdy “takie coś” wsiada mi na zderzak ostrożnie, ale odczuwalnie zwalniam – a niech się wścieka! Serio rozważam zakup silnego reflektora na tył. Teoretycznie, to było by “oświetlenie robocze” , a w praktyce, było by czym odpowiedzieć na poganianie długimi – tylko dorobił bym do niego płynną regulację mocy, tak żeby nie dawać do razu “po oczach” tylko stopniowo zwiększać presję na większy odstęp.
W teorii by Ci ktoś przywalil w auto. W praktyce zabił. Polski naród jest najlepszy pod względem wynalazków ale takich idiotów jak Ty powinno się wysłać do szkoły .
Brawo kolego autorze.
Ja od jaiegoś czasu jeżdzę podobnie, płynnie bez nerwów.
Szarapnie się na drodze nic nie daje, no chyba że ktoś lubi wieczne wk…enie.
Najsmutniejsze jest to, że częsć z oglądaczy i tak wie lepiej, jak widać po niektóych komentarzach.
Jełopy drogowe są i będą cokolwiek byś im nie wytłumaczył i pokazał.
Ostatnio miałem taką sytuację.
Wyjazd w prawo z drogi osiedlowej na skrzyżowanie ze światłami na dwa pasy do skrętu w prawo i dwa dp skrętu w lewo. Ja jechałem w lewo. Odległosć między wyjazdem a skrzyżowaniem jakieś 15-20m. Na lewych pasach stoją odpowiednio od dalszego dwa i trzy auta. Tam jest o tyle ciężko wyjechać, że chwilę wcześniej też jest skrzyżowanie ze światłąmi i jak robi się zielone to kawalkada wali i zajmuje obydwa pasy do lewosketu – oczywiście nikt Cię nie wspuśli. No i jest wolne ale widzę żę srtartują z tych wcześniejszych świateł. Jedzie ceiżarówka a za nim Fiat Panda , wyjeżdzam celująć skrajny lewy pas, Fiat Panda widząc moje włączenie się do ruchu zaczyna zapier…., po co? nie wiem. Jedzie na pocxątku skrrajnym prawym do skrętu w lewo, ale po chwili zmienia na lewy skrajny, na któym właściwie ja już jestem (skosem bo jeszcze prostowałem do pasa), wyprostowałem i widząc dwa auta stojące na czerwonym przedemną (jakieś 7m nie więcej) spokojnie sobie dojeżdzam. Koleś z Pandy podjeżdza mi i trąbi jak wściekły. Wkur….się i zachamowałem, a ten mnie łup z tyłu. No normalnie kretyn! widzi z daleka że i tak auta stoją na czerwonym, widzi mnie zajmującego lewy skrajny pas, ma do wyboru lewy za mną lub prawy co za różnica, to gna jak debil podjeżdza i trąbi. Ktoś mi wytłumaczy gdzie podział mu się móżg?. No tak jakże ja mogłem mu zająć jego trzecie miejsce w kolejce aut do lewoskrętu….heh. To jest wręcz żałosne.
Powiem tylko tyle wyssiadłęm pokiwałem głową zobaczyłem że nie ma śladów (auto służbowe), w międzyczasie sprawdziłem dzieciaka na tylkym foteliku powiedziałem do kolesia, żeby się opanował (w domyśle “bo zachowuje się jak kretyn”) i że nie widzę uszkodzeń i śpieszy mi się, podał rękę i tak szybko jak mnie puknął odjechał skręcając w prawo (zmieniając pas na ciągłej).
Ludzie spokojnie i z myśleniem, nikt Wam pasa ani drogi nie ukradnie.
A jak masz za małego, no cóż debilizmy na drodzie i tak nie wydłużą …..
Ja mam odmienne doświadczenie codziennie w Warszawie wyjeżdżam z podporządkowanej i potrzebuje przejechać dwa pasy do jazdy na wprost by wjechać na pas do skrętu w lewo, gdyż za 50-40 metrów jest skrzyżowanie ze światłami. Gdy jest gęsty ruch spokojnie staję sobie przed wjazdem, włączam lewy kierunkowskaz (Pan Dworak by mnie skrytykował, ale to temat na osobną dyskusję) i czekam. Gdy na skrzyżowaniu zapala się czerwone kierowcy na obu pasach widząc mnie ustawiają się tak by mi zostawić przejazd na lewy pas – owszem zdarza się na stu jeden który tego nie zrobi – oj patrzą na niego wszyscy jak na ostatniego chama!
Poganiacze myślą zresztą że jak wyprzedasz kolumnę pojazdów np. tirów to powinieneś mu i tak zjechać z “jego” pasa nawet jak nie masz gdzie.
Dodam tylko, że problem poganiaczy i żałosnego odstępu nie dotyczy tylko Polski. Nawet w tak często podawanych za przykład Niemczech sytuacja jest tragiczna, odstępy kilka, kilkanaście metrów przy prędkości nawet 160-170km/h I mruganie światłami będąc przekonanym, że szybszy ma pierwszeństwo.
Natomiast na pozostałych drogach, gdzie jest po jednym pasie w każdą stronę, trzymanie odstępu ok 50m sprawia, że wyprzedza mnie każdy mimo że nie ma zamiaru jechać szybciej, po prostu musi być bliżej aut przede mną(to już typowo polska przypadłość) . Powód pozostaje dla mnie zagadką.
Tylko że w 99.999999% przypadków “poganiaczami” w Niemczech są tzw poliszdojcze albo turasy. To samo jest na południu Polski i w Czechach z rejestracjami wiedeńskimi. Żaden rodowity Niemiec ani Austiak tak nie jeździ.
@tom – yhy żaden. Rośnie nam nowy statystyk 🙂 Rozbawiłeś mnie przed snem.
Nie no pewnie. Wyprzedzanie cacy. 20 metrów zyskał w 60 sekund czyli jechał 1.2 km/h szybciej. NA trasie 200km da mu to 1.25 min oszczędności. Normalnie nie wiadomo co robić jak się ma tyle wolnego czasu
Fajny pomruk silniczka:)
Niestety, ale kierowca busa niezależnie od prędkości zachował “bezpieczne” 3 metry. Jak takiemu przyhamujesz to cię biorą za “debilnego nauczyciela dróg”, jak ci wjedzie w samochód to szkoda dobrego wozu, a on busem się nie przejmie, bo nie jego….
Nie 3 metry, a 3 sekundy odstępu 😉
Generalnie film niegłupi, ale argumentacja durna.
Temat trzymania się zderzaka, to oczywista oczywistość.
Ale argument o tym, że nie mając miejsca do zjechania na prawy pas, podczas dalszego wyprzedzania to bzdura – na tym konkretnym filmie.
Kierowca wyprzedził kolejny pojazd po ponad 800 metrach od wyprzedzenia pierwszego pojazdu. 800 metrów!
Nie było tam miejsca, aby zmieścić pojazd o długości mniejszej niż 5 metrów?
Argumentem “za” jest to, że nikt za nim wtedy nie jechał, ale ja ująłbym taką uwagę w filmie.
Dlatego, niestety, nasze drogi to dramat pod względem przepływu samochodów.
Ktoś uważa sobie, że jeśli kolejny samochód będzie wyprzedzał za 500 metrów (to jest kurcze pół kilometra…) – to może sobie dalej jechać lewym pasem.
Za nim znajduje się kolejny, który chce go wyprzedzić, ale nie może.
Za nim kolejny.
I kolejny.
I kolejny.
Prawy pas jest pusty, a lewy cały zawalony.
Wyprzedzamy więc całą tę kolumnę prawym pasem, co jest prawnie dozwolone, a przed dojechaniem do samochodu który wszyscy chcą wyprzedzić (hehe) – włączamy lewy kierunkowskaz. Nikt nas nie wpuści, bo dla każdego z tej pseudo-kolejki jesteśmy kimś, kto wciska się w kolejkę…
Często zdarza się wręcz, że ze względu na osoby, które “wpychają” się na lewy pas (bez odpowiedniego odstępu) – lewy pas nagle zwalnia do 70-80km/h. Ale już ciężarówka, którą wszyscy chcą wyprzedzić – non stop jedzie te swoje “żałosne” 90km/h. A ja elegancko, na spokojnie jadę sobie przykładowo 110km/h prawym pasem, cały czas. Wyprzedzam całą tę kolejkę z lewego pasie, często zupełnie bez takiego zamiaru – i nie uda mi się niestety kulturalnie i zgodnie z przepisami zmienić pasa na lewy przed kimś, kto w tej kolejce jedzie już kilka-kilkanaście kilometrów. Nie da się.
Zawsze będziesz tym, który “wykiwał system” i odwala niedozwolone manewry.
Potrzebna jest edukacja polskich kierowców w tym zakresie, bo takie zachowania w wielu sytuacjach potęgują pseudo korki na szybkich drogach w Polsce. Efekt skali.
Zanim zminusujesz – przedstaw argumenty w komentarzu, chętnie to przedyskutuję. Dzięki.
@Bb chcesz argumentów? To musisz przeczytać sam swoj post, bo sie pod nim podpisuje.
Dodaldym tylko jedno: Autor pisal ze kontynuuje wyprzedzanie. Nie. Wyprzedzanie skonczyl! Kontynuuje jazde lewym pasem, ale nie wyprzedzanie.
No to mamy dość ciekawą sytuację 🙂
Jak już pewnie zauważyłeś, często się nie zgadzamy, ale ciągle merytorycznie dyskutujemy – szacun! 🙂
A tutaj – na odwrót. Podpisujesz się pod tym, a minusy lecą i lecą, choć argumentów od osób minusujących brak.
Chyba trafiłem w czuły punkt internautów, może więc coś ewidentnie jest na rzeczy 🙁 Smutne, niestety…
Dalej, szczerze czekam na komentarze osób które się nie zgadzają – być może macie rację, nie osądzam. Chcę tylko pogadać, żeby zweryfikować, czy to ja jestem nieprzystosowany do jazdy po drodze, czy na odwrót.
Pozdrawiam Motocyklisto i szerokości!
Problem w obecnej formie byłby znacznie mniejszy gdyby standardem były 3 pasy. Różnica między 140, a prędkością ciężarówek jest na tyle duża, że osoba, która nie chce jechać za ciężarówką jest zmuszona wycisnąć siódme poty z takie Tico żeby wyprzedzić bez wymuszania pierwszeństwa w gęstym ruchu(czytaj zmuszenie innego uczestnika ruchu do zmiany prędkości poruszania się), a ciężarówki wyprzedzające się kilometrami to już istna patologia. Można by zakazać wyprzedzania ciężarówkom, które nie są w stanie osiągnąć różnicy 10km/h(czasami lejce są na 80km/h), ale kto i w jaki sposób miałby to kontrolować.
Ode mnie + bo właśnie tak to wygląda – widzi jeden czy drugi ciężarówkę na horyzoncie i jedzie dalej lewym pasem bo będzie wyprzedzał (za kilometr ale jednak będzie wyprzedzał …) i to jest problem
sam jak widzę na autostradzie że ktoś wyprzedza to nie migam długimi czy nie podjeżdżam na zderzak, ale w 90% przypadkach jak jadę na aktywnym tempomacie to nikt sam z siebie nie zjedzie bo jesteś daleko a on za 500m będzie wyprzedzał – niestety taka u nas rzeczywistość. Dlatego nie jeżdżę na tempomacie z ustawioną odległością bo niestety u nas się nie da
Witam.
Zgadzam się z tym. Kwestia odstępu i bezpieczeństwa jest oczywista. Ale niestety pseudo korki na autostradach to koszmar. Przykład A2, Warszawa Łódź .. autorowi nagrania życzę powodzenia aby tak płynnie wyprzedzał, ponieważ 90 % kierowców lewego pasa ma prawo jechać i wyprzedzać z prędkością 100km/h.
Akcja i reakacja. Słyszeli?
Jezeli nagle kolumna samochodów hamuje do 40km/h na autostradzie to ja bym szukał przyczyn a nie uczył ze jazda na zderzak to brak kultury której nawet polski słownik nie zdefiniował 😉
Szkoda ze nikt nie mówi ze polscy kierowcy nie wiedza co to dynamika jazdy, płynne włączanie się do ruchu i bezpieczna duża prędkość. Niestety tylko słyszymy „nadmierna prędkość była przyczyna wypadku”. Jakoś nikt nie mówi o tych wypadkach gdzie zbyt mała prędkość była przyczyna. Inna tez sprawa ze Ci co maja prawo wyprzedzać robią to w sposób egoistyczny.
Uwazam, ze Pan wyolbrzymia uznajac argumentacje za durna i twierdzac, ze to bzdura, ze majac 500 lub 800 metrow “wolnego” nie zjechal na prawy pas. Wydaje mi sie, ze autor nie musial podkreslac tego, jakim samochodem sie porusza i ze ma troche pod maska.
500 lub 800 metrow to moze byc wystarczajaco lub za malo w zaleznosci od predkosci z jaka jedziemy i jakie mamy mozliwosci samochodu o umiejetnosciach, wyobrazni i obserwacji sytuacji z przodu i z tylu nie wspominajac.
Wydaje mi sie, ze w Pana poscie pojawia sie wlasnie typowy na polskich drogach problem mierzenia wszystkich jedna miara i przegiecie w druga strone, czyli robienie slalomu z drogi dla zasady.
Przyklad: Jade lewym pasem 140, przede mna auto wyprzeda ciezarowke i jedzie np. 120-130 po czym odrazu chowa sie na prawy pas, no bo przeciez tak trzeba i ma te 500-800 metrow do nastepnej ciezarowki. Ja juz nie zdaze sie schowac na prawy, bo zostaje mi duzo mniej miejsca i nie zdaze tez wyprzedzic go nawet dodajac maks gazu. Jesli widze taka nadmierna uprzejmosc, to zostawiam mu luz do powrotu na lewy pas, ale jesli nie wlaczy kierunkowskazu z checia powrotu, to potem patrze jak nieszczesnik hamuje przed druga ciezarowka i pewnie jeszcze psioczy cos na mnie pod nosem, ze powinnam domyslic sie, ze nie chce akurat zjechac z autostrady albo na najblizszy parking.
Wniosek: Nie ma sytuacji idealnej. Takie sytuacje tez moga sie zdarzyc i wazne jest tez jakim autem sie poruszamy i jakie nas wyprzedza nie zapominajac o kierunkowskazach: pyk, lusterko, skret i znowu pyk, lusterko, skret…. czasem pyk, lusterko i dlugo nic… czekanie i dopiero skret, ale na pewno nie skret, pyk i o! lusterko! 😉
Po czesci natomiast zgadzam sie z druga czescia Pana wypowiedzi, ze brakuje wyobrazni na temat tworzenia sie korkow, prawidlowej jazdy na tzw. suwak, ale autor filmika nie jest akurat tego przykladem, poniewaz jedzie autem, ktore ma zapewnie ponad 200 KM pod maska a nie np. 80-90 KM, obserwuje droge nie tylko z przodu, ale tez z tylu i jego manewr wyprzedzania, czy zmiany pasa bedzie zawsze szybszy i sprawniejszy i blokowanie przez niego lewego pasa raczej nikomu nie grozi.
https://www.youtube.com/watch?v=6QelBCPriXU
na tym filmie to sorki ze tak napisze ale to Ameba ktora nagrywa zachowuje sie jak idiota jadac tyle czasu lewym pasem 70 km/h…. 😉
Na lewym pasie również obowiązuje 70 km/h
I co z tego ? masz wolny prawy to jedziesz 70km/h prawy bo ja chcę jechać 170 lewym i nic ci do tego – na tym filmiku burakiem jest nagrywający
Kuba, ty się chyba ze swoim Wackiem łbami zamieniłeś. 😀
A ja chcę lewym 70 km/h i nic ci do tego ciulu 🙂
Ja zawsze staram się zachować odstęp. Ale tak jak tu wspominacie w komentarzach, tumany nie rozumieją i podjeżdżają mi pod zderzak, migają światłami. Po co? Żebym zjechał pod Tira? Czy żebym sam podjechał na dwa metry?
Co mądrzejsi robią manewr na zapałkę, mijają mnie prawym i pod zderzak następnego. I tak im to nic nie daje, bo w okolicach Krakowa na autostradzie jest ruch na dwóch pasach.
To jest plaga polskich dróg. Dlatego w każdy wzmożony ruch na A4 ktos sie wywali.
Z jednej strony brawo za filmik. Wszystko super ukazane.
Z drugiej jednak…przerażające jest to, że takie filmiki muszą powstawać…serio, na drogach jest tak źle, że tak proste rzeczy muszą być wyjaśniane? Toż to absolutne podstawy. Coś, co na kursie powinno być każdemu wpajane! A jednak coś jest nie tak, skoro takie filmy powstają i co więcej, są komentarze, które negują postawę autora… Rynce opadają…
Film jak najbardziej prawidłowy ale nagrany przy minimalnym natężeniu ruchu. Wręcz wyidealizowany. Niestety oderwany od rzeczywistości drogowej w 90% przypadków. Już tłumaczę: Mamy taką samą sytuację na drodze jak w filmie z tą zmienną że prawym pasem jedzie: tir, jakieś tam auto i 2 tiry na końcu. Ostatni zaczyna wyprzedzać tira przed sobą. Zakładamy że zachowujemy odpowiedni odstęp by ten przed nami wyprzedził. Tak się powinno robić. Zachowując odpowiedni odstęp w dzisiejszych realiach dajemy do zrozumienia kolejnemu tirowi by ten również zaczął manewr wyprzedzania co skutkuje tym że wciska się przed nas niejednokrotnie powodując zagrożenie lub/czy zmuszając nas do hamowania. Wszystko spowodowane przez auto które jest wyprzedzane przez tira/y (czy ciągnik siodłowy z naczeepą, nie będę rozróżniał bo się nie znam). Takie jego prawo tak jedzie jak może. Nie o to chodzi. Założenie z filmu jest dość idealistyczne i oderwane od tego co mamy na polskich drogach.
Jeżeli jadąc lewym pasem zachowujesz prawidłowy bezpieczny odstęp to w większości wypadków ktoś z prawego Ci się wciśnie żeby być przed Tobą. O ile osobówka to niewielkie zagrożenie, tak duże auto typu ciężarowe to już inna para kaloszy. Na PD poruszany jest głównie problem zachowania bezpiecznego odstępu i bardzo dobrze! Nie mniej jednak nie zaniedbujcie tematu absolutnego braku patrzenia i odpowiedniego oceniania odległości przez kierowców pojazdów wyprzedzanych czy szykujących się do wyprzedzania. Wydaje mi się, choć na poparcie swojej teorii nie mam żadnych dowodów poza swoim doświadczeniem, że częstszą przyczyną sytuacji awaryjnych jest zła ocena odległości pomiędzy pojazdem, który wyprzedza a chcącym wykonać manewr wyprzedzania. Brak patrzenia w lusterko(lub zła ocena odległości czy inne powody) osób chcących rozpocząć manewr wyprzedzania zmusza pojazd już wyprzedzający do niejednokrotnie gwałtownego hamowania. Wtedy dopiero zaczyna się kwestia zachowania bezpiecznej odległości pomiędzy pojazdami znajdującymi się na lewym pasie. Rozumiem i kierowców dużych mobilów i małych. Każdy ma swoje racje. Osobowy się wścieka że mu duży zajeżdża a duży chce dojechać pół godziny wcześniej czy śpieszy się na pauzę. Rozwiązania są dwa z tym że tylko jedno zadowoli wszystkich. Pierwsze to zakaz wyprzedzania aut ciężarowych przez ciężarowe na drogach dwu pasmowych, ale to rozwiązanie jest krzywdzące dla takiego uczestnika ruchu. Drugie to budowa dróg z minimum 3 pasami jak w europie. Każdy ma swój pas i jedzie swoim tempem. Włodarze głównie myślą o tym żeby przeciąć wstążkę otwierając nową drogę a później i tak mają w dupie jaka będzie przepustowość czy ruch na danej trasie. GDDKiA projektując jakiś odcinek drogi, jego przepustowość ocenia na np 20 lat.Dopiero po tym czasie niezbędna jest rozbudowa infrastruktury. Nie wiem skąd oni to biorą. Wyssane z palca. Odcinek A2 – Warszawa – Łódź jest tego najlepszym przykładem. Projektowana na 20 lat czy 30lat – już dawno osiągnęła maksymalną przepustowość. Jazda tą trasą to walka o życie bo albo ktoś siedzi na zderzaku ( i prawie każdy tak jedzie nie czarujmy się) albo zajeżdża drogę. Niech jeszcze otworzą lotnisko centralne. Będzie fajnie.
Dałem Ci “minusa”. Nawet tego nie czytałem.
Spróbuj swoich szans w beletrystyce.
Jeśli chodzi o drugie rozwiązanie, to paradoksalnie, rozbudowa sieci drogowej wcale nie musi oznaczać zmniejszenia korków czy czasu podróży. Polecam lekturę:
https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S2226585618300542
W jaki sposób stwierdziłeś, że maksymalna przepustowość na drodze Łódź – Warszawa została osiągnięta? Ile wynosi ta przepustowość?
Nie wspomnialem slowem o zmniejszeniu korkow, czy czasu podrozy, a o bezpieczenstwie, a to co innego.
Przeczytałem tylko po to zeby sie do tego odnieść i wniosek jest jeden – teoria teorią a praktyka… To jest tak samo jak z downsizingiem silników. Teoretycznie w laboratorium się sprawdza. W praktyce pokazuje że większy silnik o tej samej mocy emituje mniej szkodliwych substancji niż ten, który jest o % mniejszy. Z prostej przyczyny – nie da się w normalnym ruchu odwzorować idealnych laboratoryjnych warunków.
https://autoblog24.pl/2016/07/a2-problemy/
Jeden z wielu artykułów jak to się “jeździ” po w.w. odcinku drogi.
Jaki związek ma liczba pasów i bezpieczeństwo? Aut będzie po prostu więcej (popatrz na to, co się dzieje np. w Stanach albo w Moskwie) a elementarnych braków w wyobraźni czy kultury to nie rozwiąże. Te teorie, o których wspomina artykuł nie powstały w laboratoriach, ale na podstawie obserwacji realnych warunków drogowych. To jak będzie z odpowiedziami na moje pytania w poprzednim wpisie?
Wszyscy złamali przepisy. Kierowca TIRA wyprzedzał innego TIRA jadącego z niedozwoloną prędkością i tym samym przekroczył dozwoloną prędkość jeszcze bardziej (oba pojazdy – wyprzedzany i wyprzedzający powinny jechać max 80km/h na autostradzie). Rozumiem, kiedy TIR przekroczy prędkość wyprzedzając pojazd jadący 60km/h (w celu usprawnienia ruchu) ale tu wskazania GPS na dole ekranu, jak i względna prędkość wyprzedzania nie pozostawiają złudzeń, Nagrywający przez sporą część filmiku zakrywa wskazania prędkości GPS czyli tez ma zwis na swoją prędkość. Kierowca BUSA wiadomo – zbyt mały odstęp. Patologia polskich dróg. Mam nadzieję, że żadna z tych osób nie pilotuje samolotów 🙂
Akurat wszystkie duże mają kaganiec na 90km/h +- max 5% odchyłki, w zależności od stanu bieżnika, itp itd.
Dokładnie. Mają zapas. Ale jechać mogą max 80 i tyle powinni… 90km/h ma być w sytuacjach awaryjnych! Na przykład: kiedy wyprzedzasz kogoś kto jedzie np 60km/h i nagle widzisz niebezpieczeństwo i musisz przyśpieszyć z 80 do 90….
Chłopie nie chciałbyś, żeby tiry jeździły zgodnie z przepisami.
Już sam fakt, że dla ciężarówek i aut osobowych są oddzielne limity prędkości to coś co powinno kwalifikować się pod sąd dla ustawodawcy.
Dopuszczenie do ruchu autostradowego pojazdów o tak różnych prędkościach sprawia, że gdy się one spotykają dochodzi do wielu niebezpiecznych sytuacji.
Nawet, jeśli jedziesz przepisowe 140kmh i mijasz tira jadącego 80kmh to mijanie się z takim pojazdem jest co najmniej niekomfortowe. To bardzo podobna sytuacja jak szybka jazda lewym pasem, gdy prawy pas stoi w miejscu. Niby wszystko ok, ale jednak jest to proszenie się o kłopoty.
Inna sprawa, że osobiście mam w dupie kto jak szybko jeździ póki się nic nie dzieje. Jeśli warunki na to pozwalają, ani mnie to ziębi, ani grzeje.
Więc można przekraczać dozwoloną prędkość przy wyprzedzaniu? Mów mi jeszcze.
A dozwolona prędkość to jest jakaś wyrocznia? Jeśli mogę w ten sposób usprawnić ruch powodując minimalne zagrożenie to dlaczego miałbym na czas wyprzedzania nie przyśpieszyć do tych 160 powiedzmy?
Dzieci w Afryce umrą z tego powodu? Huragan uderzy w Amerykę?
Wiesz – nie lubię łączenie bezpieczeństwa i kultury z przestrzeganiem przepisów.
Jedno z drugim zazwyczaj ma wspólnego niewiele.
Przepisów przestrzega się po to, żeby był względny porządek, żeby w razie draki było kogo obwinić.
Nagięcie przepisów, a tym jest jak najbardziej przyśpieszenie do 160 na drodze o standardzie autostrady stanowi akceptowalne moralnie nagięcie przepisów w celu usprawnienia ruchu.
Prawo nie jest po to, żeby było bezpiecznie. Prawo jest po to, żeby był porządek.
Tak samo w prawie pracy. Nie można zapieprzać więcej, niż 12h, ale nie zostawisz najlepszego kumpla z robotą wiedząc, że się nie wyrobi i jutro i tak ta robota spadnie na Ciebie. Zostaniesz 13-14h dokończysz robotę i w spokoju pójdziesz do domu, a na koniec miesiąca się jakoś te godziny rozpisze.
Jak mi tachograf każe stanąć na odpoczynek, a zostało mi 10 kilometrów do domu to też naginam przepisy, bo wolę spać w domu, a nie na parkingu.
Rozumiem, że Ty wyprzedzasz autostradą jak ostatnia oferma jadąc 139kmh, żeby aby przypadkiem nie przekroczyć dozwolonej prędkości.
Cóż. Dla takich ludzi jak Ty wymyślono przepisy… niewolnicy litery prawa, pozbawieni umiejętności samodzielnego myślenia i funkcjonowania w nieunormowanym środowisku.
I nie. Mój wpis nie jest wcale pochwałą brawurowego łamania prawa, bo jak wspomniałem – istnieje ono by był pewien porządek i jak najbardziej należy starać się stosować do tego prawa – niemniej w granicach rozsądku.
Nie lubimy osób, które prawo traktują jak wyrocznię, jak coś nietykalnego, niezaprzeczalnie słusznego i przestrzegają je z ortodoksyjną dokładnością.
Nie lubimy takich ludzi. Bo historia ludzkości pokazuje, że ortodoksyjni “przestrzegacze” prawa to zazwyczaj największe kanalie i pozbawieni moralności ludzie.
Prawo, prawo ponad wszystko…
Tak więc reasumując. Nie, nie widzę kompletnie nic złego w tym, aby podczas manewru wyprzedzania przyśpieszyć ponad dozwolony limit. A czy można to mnie akurat nie interesuje.
Jeśli chodzi o pierwszą sytuację, to wyprzedzająca ciężarówka zjechała na prawy zdecydowanie za wcześnie. Zostawiła 5 – 10 m odstępu od wyprzedzanej ciężarówki. Tragedia. Kierowca dostawczaka – prawko do utylizacji.
bez sensu czasem trzeba troche slimaka pogonic bo nigdy nie skonczy wyprzedzac a jak sie troche mu na dupku siondzie to szybciej ucieknie !!!!
Ale ślimakiem nie jest ktoś jadący 140km/h, bo SZYBCIEJ NIE MOŻE! Jak jedzie wolniej i ma powody by nie zjechać na prawy pas (ktoś tam jest, albo musiałby hamować) to też się wtedy nie pogania.
Ty mógłbyś siąść nad słowniczkiem ortograficznym.
Bez sensu. Czasem nie trzeba zabierać głosu gdy nie ma się nic mądrego napisania.
Kurde, ale to nie zawsze tak działa – tu jest ok, bo jest pusta droga, ale zakładając, że jest dużo większy ruch, to jeśli nie zmniejszysz odstępu, to kierowca przed tobą w 90% przypadków pomyśli, że go nie zamierzasz wyprzedzić i nie będzie się chował w możliwych lukach… to zbliżanie się jest po to, żeby upłynnić ruch – jeśli zaczekam ze zmniejszeniem odstępu do czasu, aż ktoś zmieni pas, to zanim do niego dojadę, to on wróci z powrotem na lewy… ale oczywiście i tak staram się trzymać sensowny odstęp, żeby nie było
Film super, Ci którzy powinni go obejrzeć i tak nic nie zrozumieją…
Nie róbcie takich mądrych filmów, przecież polska hołota drogowa i tak tego nie zrozumie. Wystarczy przejechać się A4 i zobaczycie tępych rolników w A5, A7 na opolskich numerach to się wam włosy zjeżą.
Dlaczego kodeks drogowy nie określa bezpiecznych odstępów tak jak jest to w krajach cywilizowanych? 100km/h – 80 metrów na suchej nawierzchni, na mokrej razy 2. Przecież mamy darmozjadów na wiejskiej, nie zmienią przepisy
W anglii za trzymanie się na zderzaku czy poganianie światłami można nawet stracić prawko
Słuszna uwaga – ale jest przygotowywany odpowiedni projekt zmian w KRD. Prawne wymuszanie bezpiecznego odstępu jest absolutnie konieczne.
Autorzy PoRD założyli, że pojazdami kierują osoby myślące i z wyobraźnią. Być może błędnie. Być może zbyt łatwo zdobyć PJ w tym kraju.
Czekam na pierwszy komentarz typu- „mistrz lewego powinien po zakończeniu manewru zjechać na prawy”
Świetny filmik!
Damn it.. Przypadkowo dałem Ci minusa. Za grube paluchy mam. Sorki?
kulturę wynosi się z domu a drogowy burak i tak nic nie zrozumie – będzie robił za szeryfa na lewym pasie
mistrowskie nagranie, edukacja dla debili co sie spiesza w sam raz, dziekuje za mila analize i pokazanie uprzejmnosci dla innych
kierowca seata byl slepy?glupi?nie myslacy?nie uwazny?chyba wszystko co napisalem
pomylilem filmiki ups
zabrać mu prawo jazdy
Brawa! Żeby ten film trafił do większej liczby osób kierujących i co niektórzy się zastanowili nad swoim stylem.