“Według policji i prokuratora to ja byłem sprawcą” – potrącenie pieszej
Oto dlaczego warto zainwestować w kamerkę samochodową.
Bez nagrania kierowca byłby bez szans.
Autor materiału napisał:
“Pieszy nie zawsze ma pierwszeństwo. Według policji i prokuratora to ja byłem sprawcą. Dopiero po 2 latach, 2 instancjach i 8 rozprawach zostałem w pełni uniewinniony, a za sprawcę uznano pieszą. Biegły wykazał, że nie tylko wbiegła prosto pod koła, ale nie zachowała ostrożności i nie rozglądnęła się przed wejściem na pasy. Gdyby nie kamera bez wątpienia to ja byłbym sprawcą wypadku.”
————————————————————–
? Jeździsz bez kamerki samochodowej? Odważnie…
Nagrania z wideorejestratorów coraz częściej są kluczowymi dowodami podczas ustalania sprawcy oraz przebiegu wypadku.
Wybierz “samochodową czarną skrzynkę” do swojego pojazdu.
Sprawdź ofertę na http://bit.ly/2PrTT6Z
?rabat dla widzów PD?
————————————————————–
108 komentarzy do "“Według policji i prokuratora to ja byłem sprawcą” – potrącenie pieszej"
Problem z komentarzami ?
Piesza ewidentnie wbiegła pod koła, złamała kilka przepisów po drodze, niemniej nagrywający nie ma się czym chlubić i chełpić zwycięstwem, w zaistniałych warunkach pojechał fatalnie, zmienił pas przed przejściem, na ciągłej linii, nie zachował ostrożności, a wszystko to miało miejsce w nocy, przy śliskiej nawierzchni, w środku miasta – tak się nie jeździ, niech się cieszy “zwycięstwem”, niemniej te lata poniewierania po sądach powinny mu dać do myślenia.
Obejrzałem dla pewności jeszcze raz i Tobie radzę top samo: pas zmienił przed początkiem linii ciągłej, to wyraźnie widać, jechał z dopuszczalną prędkością, widać, iż minimalnie zmniejszył prędkość (prawdopodobnie tylko zdjął nogę z gazu, ale to w świetle orzecznictwa SN wypełnia obowiązek “zmniejszenia prędkości”, jakkolwiek obowiązek ten w tym przypadku jest prawnie wątpliwy). Co do zachowania ostrożności, to mamy tu dwa jednocześnie obowiązujące przepisy: zachowania szczególnej ostrozności i ograniczonego zaufania. Kierowca miał, prawo zakładać, iż żaden pieszy nie wbiegnie mu pod maskę, tak długo, jak nie zaistniały okoliczności wskazujące iż może to nastąpić – gdyby np. piesza miała odblaski i było by je widać jak dobiega do pasów – przypisał bym mu współwinę, ale jej nie było widać, żeby nie wiem jak się rozglądał (czyli zachował szczególną ostrożność) nie miał szans jej zobaczyć.
Jestem autorem nagrania.
Musze przyznać że znasz sie na RD.
Praktycznie wszystko co napisałeś było między innymi ujęte w uzasadnieniu wyroku 😉
Pozdro 😉
@Stary Szoferze – i chyba na tym poscie powinna zakończyć się dyskusja.
Dziękuję i Tobie Karol i Motocykliście – przy tym zalewie hejtu, z jakim cały czas się tu spotykam, przeczytać taki komentarz – bezcenne.
No, to już wiemy jak masz na imię 😉
Nie wiem po czym ty i motocyklista wnosicie, że kierujący zmniejszył prędkość. W której sekundzie filmu to widać? Jechał, jak sam przyznał, ponad 50 km/h. W nocy, przy ograniczonej widoczności chodnika. Dla mnie nie spełnił warunków zachowania szczególnej ostrożności i nie zgadzam się z tym wyrokiem.
Wystarczy ze zdrjmiesz noge z pedalu gazu.
W uzasadnieniu jest też zawarte że gdybym jechał z predkością poniżej 35.7km/h miałbym dopiero szanse wyhamować.
Jest też zawarte że gdyby kobieta nie zaczęła hamować biegu nie doszłoby do uderzenia.
Wystarczy że sąd rejonowy a potem okręgowy mnie uniewinniły reszta mi lata koło uja.
Ppzdro
Wystarczy, ale tego na filmie nie widać. Sąd dał Ci niebezpośrednio sygnał co powinieneś zrobić w takiej sytuacji: zmniejszyć prędkość, podał nawet konkrety, a Tobie to lata koło uja, bo zostałeś uniewinniony? “Trochę” przerażający sposób myślenia.
Uczynię rzadki wyjątek, bo jest okazja do podsumowania bredni prawnych jakie z całą powagą i wyzywaniem innych od ignorantów “kompletnie nie znających prawa” wypisuje na tym forum bladteth & ja & Młody Szofer (podpisuje się kolejnymi nickami, gdy z niżej opisanych przyczyn przestaję odpisywać na wcześniejsze, ale pomimo prób pisania w innym stylu, zawsze w końcu emocje biorą górę i styl go zdradza). Dyskusja z nim nie ma sensu, bo trzeba w nieskończoność prostować kolejne kłamstwa, przekręcanie wypowiedzi, wypieranie się tego co wcześniej napisał, a odpowiedzią na merytoryczne prawne argumenty jest “kompletnie nie rozumiesz tego pojęcia” bez uzasadnienia oczywiście.
Tu mamy sytuację, gdy sądy dwu instancji potwierdzają, iż to co piszę jest prawidłową argumentacją prawniczą, a nasz troll, który wcześniej potrafi domagać się pokazania “choć jednego wyroku skazującego” tu pisze ” i nie zgadzam się z tym wyrokiem” – cóż może się nie zgadzać z całym światem, tylko co to ma do rzeczowej dyskusji? Co kierowcom po mądrościach, których nie podzieli Sąd? – dlatego uważam, iż szkoda miejsca na tym forum na dyskusje z tym trollem, bo koniec końców liczy się wyrok Sądu, a to że troll się z nim nie zgodzi, jest tyle warte co zeszłoroczny śnieg.
On oczywiście nie przestanie, dalej będzie tu wypisywał swoje brednie, pozostaje go ignorować, co najwyżej sprostować brednie i postępować w myśl zasady: “psy szczekają, karawana jedzie dalej”.
Ta sprawa toczyła się przeciw kierowcy, który został uniewinniony. Ja prosiłem o wyrok, w którym piesza zostałaby skazana. Bardzo podobnie było z Najsztubem, którego często też tu wyciągasz. To jest “subtelna” różnica, której nie rozumiesz. Jeśli zasłaniasz się akurat tym wyrokiem, to pozwolisz, że posłużę się twoją słynna zagrywką: to jest tylko jakaś okręgówka, pokaż mi wyrok SN, a zresztą, nawet SN wydaje sprzeczne wyroki. Jest oczywistym, że taka dyskusja nie ma sensu. Otwarcie piszesz, że masz zamiar ignorować odpowiedzi a swoją ekwilibrystyką słowną wzbudzić emocje u innych. To wypełnia doskonale definicję trollowania. Miło mi, mam na imię bladteth.
PS. Jeden wyrok to nie cały świat. To też chyba twoja wypowiedź (sparafrazowana).
Wyrok sądu nie zawsze musi w 100 proc. odzwierciedlać realia, a opiera się tylko wpasowaniu ustaleń w ramki prawne. Dlatego nie zawsze wszyscy wygrywają. Pan Kierowca może i ma zwis na to, co faktycznie zrobił. Ale musi się zgodzić z faktem, że nie hamował przed przejściem, gdzie znajdował się już jeden pieszy. Na każdym kursie uczą, że warto poczekać, aż opuści przejście, bo przecież może się potknąć itp. Autor nagrania, puścił tylko gaz, więc tylko teoretycznie zachował ostrożność. Jedyną winą pieszej jest fakt, że założyła, że skoro na pasach jest już jedna osoba, to i ona zdąży przejść. Zapomniała w jakim jest kraju. Pytanie do autora: rozumiem, że skoro dwie instancje to wyrok jest prawmocny? Zresztą zawsze można złożyć kasację. Znam wiele przypadków, gdzie “pewny” wyrok SN obrócił w proch, bo dopatrzył się jednej nieścisłości, a sąd apelacyjny musiał mu przyznać rację. Oczywiście kasacja to droga sprawa. I wcale nie życzę autorowi powtórki bo to nic miłego. Irytuje mnie tylko jego arogancja “wygrałem i wuj”.
1:
Wyrok sądu apelacyjnego jest prawomocny w momencie jego ogłoszenia. Dlatego była apelacja pokrzywdzonej bo ona jak i jej prawnik nie zgadzali się z wyrokiem sądu rejonowego – 1 instancji.
Wszyscy się czepiają tego 1 pieszego.. przytocze wam pare przepisów z uzasadnenia wyroku: ( nie ważne czego uczą na kursach.. jeden sie uczy mówić jako dzicko inny jako dorosły dalej nie umie sklecić zdania )
Przyczyną wypadku było złe zachowanie się pokrzywdzonej uczestniczącej w ruchu
drogowym. Piesza bowiem wbiegła w tor ruchu nadjeżdżającego samochodu Fiat Bravo, w
bezpośredniej jego bliskości. Kierujący Fiatem Bravo nie dysponował możliwością
uniknięcia potrącenia pieszej i nie był w stanie zatrzymać pojazdu przed torem ruchu
pieszej.
Zgodnie z art. 26 ust. 1 P.r.d. kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla
pieszych jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa
pieszemu znajdującemu się na przejściu. Przepis ten koresponduje z art. 13 ust. 1 P.r.d.,
zgodnie z którym pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany
zachować szczególną ostrożność, oraz z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla
pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem.
Przepisy powyższe statuują dwie zasady poruszania się po drodze zarówno w odniesieniu
do kierowcy pojazdu zbliżającego się do przejścia dla pieszych jak i dla samego pieszego.
Prowadzący pojazd ma obowiązek ustąpienia pierwszeństwa, ale wyłącznie temu
pieszemu, który znajduje się już na przejściu dla pieszych.
Nie moge dodac kolejnej cześci komentarza 🙁
Poprosłem admina o wklejenie tu całego mojego komentarza bo blokuje mi go strona. Poczekajcie chwilke.
2:
Oznacza to, że kierujący
pojazdem nie ma takiego obowiązku w odniesieniu do pieszego, który na tym przejściu
jeszcze się nie znajduje, a z taką właśnie sytuacją mieliśmy do czynienia w niniejszej
sprawie. Po drugie, § 47 ust. 4 rozporządzenia Ministrów Infrastruktury oraz Spraw
Wewnętrznych i Administracji z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów
drogowych nakłada obowiązek na kierującego pojazdem zbliżającego się do miejsca
oznaczonego znakiem D-6, D-6a albo D-6b zmniejszenia prędkości tak, aby nie narazić na
niebezpieczeństwo pieszych lub rowerzystów znajdujących się w tych miejscach lub na nie
wchodzących lub wjeżdżających. Z powyższego nie wynika zatem obowiązek
każdorazowego zmniejszania prędkości przed przejściem dla pieszych. Jak zauważył Sąd
Najwyższy w wyroku z dnia 19 października 2005 r., sygn. IV KK 244/05, które to orzeczenie
tut. Sąd w pełni podziela: ,,Nałożenie na uczestnika ruchu drogowego obowiązku
przewidzenia bez wyjątku wszystkich, nawet najbardziej irracjonalnych zachowań innych
uczestników tego ruchu, prowadziłoby w prostej linii do jego sparaliżowania. Nie można
przy tym, dla uzasadnienia stanowiska przeciwnego, odwołać się do zasady ograniczonego
zaufania przewidzianej w art. 4 ustawy prawo o ruchu drogowym, który obliguje do
uwzględnienia nieprawidłowych zachowań innych uczestników ruchu jedynie wtedy, gdy
okoliczności wskazują na możliwość innego zachowania niż przewidziane przepisami tej
ustawy’’. Norma niższego rzędu, zawarta w regulacjach rozporządzenia nie może nakładać
na uczestnika ruchu drogowego powinności, które nie wynikają z ustawy Prawo o ruchu
drogowym. Trudno w ogóle wyobrazić sobie płynny ruch drogowy w mieście, gdyby każdy
z kierujących pojazdem obowiazany był przed każdym przejściem dla pieszych do
zmiejszenia prędkości, jeśli na drodze nie pojawiają się określone okoliczności,
aktualizujące zasadę ograniczonego zaufania.
3:
W niniejszej sprawie bez wątpienia oskarżony nie miał możliwości zareagowania na
wbiegającą na jezdnię ———. Z bezpiecznej odległości dostrzegał on pieszego
w jasnym ubraniu, który już kończył przechodzenie przez przejście dla pieszych, dlatego też
nie miał obowiązku zmniejszenia prędkości przed samym przejściem, bowiem słusznie nie
dostrzegał żadnego zagrożenia, jakie wiązać by się mogło z wjazdem na to przejście.
Dopiero w sytuacji, w której dostrzegłby on pokrzywdzoną, której zamiarem było wejście
na przejście dla pieszych, miałby on obowiązek zwolnienia do takiej prędkości, aby
uczestnicy ruchu drogowego pozostawali bezpieczni. Oskarżony miał prawo poruszać się
na drodze w zaufaniu do tego, że pozostali uczestnicy ruchu drogowego zachowywać się
będą w sposób zgodny z obowiązkami nałożonymi ustawą z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo
o ruchu drogowym. Powyższe prowadzi do konkluzji, że oskarżony —-
naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym z tego tylko względu, iż nie zmniejszył
prędkości znajdując się przed przejściem dla pieszych, albowiem w okolicznościach tamtej
konkretnej chwili nie miał on takowego obowiązku.
Podsumowując stwierdzić należy, że naruszenie reguły ostrożności związanej
z przekroczeniem dopuszczalnej prędkości (nawet gdyby przyjąć), że rzeczywistości do
takowego naruszenia doszło, nie miało wpływu na zaistnienie tego wypadku drogowego.
Aby można było przypisać skutek sprawcy potrzebne jest bowiem naruszenie tej
konkretnej reguły ostrożności, która prowadzi do wystąpienia skutku. Natomiast
przekroczenie prędkości przez oskarżonego w tamtej sytuacji pozostało irrelewantne dla
skutku w postaci obrażeń ciała pokrzywdzonej.
Do wypadku w dniu 21 grudnia 2017 r. doszło w wyniku naruszenia zasady
bezpieczeństwa wyrażonej w cytowanym wyżej art. 13 ust. 1 P.r.d. To pokrzywdzona nie zachowała bowiem należytej ostrożności, nie rozejrzała się przed
wejściem na przejście dla pieszych i wbiegła bezpośrednio pod jadący pojazd oskarżonego.
Pieszy, będący uczestnikiem ruchu drogowego również ma obowiązek zachowywania się
w sposób zgodny z zasadami bezpieczeństwa w tymże ruchu. Nie może on zachowywać się
niezgodnie z nakładanymi na niego ustawą obowiązkami. Sytuacja, którą wytworzyła
4;
pokrzywdzona spowodowała niebezpieczeństwo zarówno dla niej, jak i dla pozostałych
uczestników ruchu drogowego. Pokrzywdzona naruszyła art. 14 ust. 1 lit. a P.r.d., zgodnie
z którym pieszemu zabrania się wchodzenia na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd,
w tym również na przejściu dla pieszych. Pieszy w żadnym wypadku nie może egzekwować
pierwszeństwa poprzez wtargnięcie na jezdnię przed wjeżdżający samochód, który
znajduje się w bezpośredniej bliskości. Taka sytuacja natomiast miała miejsce w niniejszej
sprawie, w związku z czym, to pokrzywdzona naruszyła regułę ostrożności prowadzącą
bezpośrednio do powstania skutku.
Tu jeszcze uzasadnienie biegłego z przepisów:
W prawie o Ruchu Drogowym nie ma przepisu, który nakazywałby
kierującym zmniejszenie prędkości, na widok znaku D6, a takie obowiązek wynika
z treści przepisów rozporządzenia o znakach i sygnałach drogowych, stąd też wiem, że
w środowisku prawników, pojawia się dyskusja czy taki obowiązek może wynikać
z aktu niższego. Kierujący zbliżający się do przejścia dla pieszych ma obowiązek
zachować szczególną ostrożność i z tego można wywodzić jego obowiązek między
innymi zmniejszenia prędkości. Jeśli chodzi o prędkość z jaką musiałby się poruszać
kierujący, aby miał możliwość uniknięcia wypadku, to również ją wyliczyłem, musiałby
się poruszać z prędkością poniżej 37,5 km/h. Nie wiąże tego naruszenia przez
oskarżonego obowiązku zmniejszenia prędkości z wypadkiem dlatego, że to co
miałem okazję zaobserwować na nagraniu, to była sytuacja przejrzysta. Po przejściu
dla pieszych poruszał się inny pieszy, jednostajnym, sprężystym krokiem. Z uwagi na
odległość w jakiej znajdował się kierujący od przejścia, nie zagrażał on
bezpieczeństwu tego pieszego na przejściu jak i obecność tego pieszego w białym
ubraniu, również nie wywołała tego zagrożenia. Z art. 26 PoRD wynika obowiązek
kierującego ustąpienia pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu dla
pieszych. To ustąpienie jak wynika z art. 2 PoRD polega na tym, żeby nawet nie
zmusić pieszego do zmiany tempa przechodzenia. Taka sytuacja w odniesieniu do
pieszego ubranego na biało nie nastąpiła. Nawiązując do pytania odnośnie
ewentualnego obowiązku spodziewania się przez kierującego – pieszego, który miałby
zamiar przejść przez przejście, to chciałbym wyjaśniać, że kierujący ma obowiązek
ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu, a pieszemu nie
wolno, wręcz zabrania się wchodzić bezpośrednio przed jadący pojazd. Z ustawy
również wynika zakaz gwałtownego hamowania, co oznacza z kolei, że pieszy może
wejść na przejście, ale w taki sposób, żeby nie spowodować wymuszenia
gwałtownego hamowania ze strony kierującego zbliżającego się do przejścia. Kwesta
dotycząca spodziewania się przez kierującego zbliżającego się do przejścia
ewentualnych pieszych znajdujących się w pobliżu, którzy chcieliby przejść przez
przejścia, można byłoby wiązać z zasadą ograniczonego zaufania, która wszystkich
obowiązuje, przy czym podstawową zasadą jest zasada ufności w to, że inni
uczestnicy ruchu drogowego będą się zachowywać zgodnie z przepisami, a tylko
jakieś okoliczności pojawiające się w ruchu drogowym, mogą wywołać potrzebę
ograniczonego zaufania. W sytuacjach kiedy, kierujący ma obowiązek zachowania
“Natomiast przekroczenie prędkości przez oskarżonego w tamtej sytuacji pozostało irrelewantne dla skutku w postaci obrażeń ciała pokrzywdzonej.”
Niezłe jaja. O ile można jeszcze polemizować czy poprzez zmniejszenie prędkości kierujący mógł uniknąć wypadku, to powyższe jest totalną bzdurą. Właśnie dlatego zmniejsza się limity w miastach, bo wraz z prędkością wzrastają geometrycznie obrażenia gdy już do wypadku dojdzie.
Nasz biedny trollu, na co ci przyszło? teraz to samo co o moich komentarzach, wypisujesz, o wyroku sądu…. No pisać sobie możesz, klawiatura wszystko przyjmuje… Tyle, że jak widać prawo, wyroki i moje komentarze są zgodne, a twoje głupotki pozostaną głupotkami, bo tak się składa, że wykonany będzie wyrok sądu, a twój żałosny skowyt? – “psie głosy nie idą pod niebiosy”
Tyle w temacie
Kiedyś kwestionowałeś wyrok SN, bo nie pasował do twojej wizji świata. Chyba nie odbierasz mi prawa do wyrażania własnej opinii? Zresztą, ponoć miałeś mi nie odpowiadać. Kolejna niekonsekwencja.
Oj, jaki biedniutki nasz troll, w przypływie rozpaczy ucieka się do ordynarnych kłamstw (może pokażesz gdzie ja wyrok SN kwestionuję) – kłamałeś zawsze, ale tym wymysłem przebijasz sam siebie! Czy ja ci bronię wyć z rozpaczy: “nie zgadzam się! nie zgadzam się! buuuuuuu…..” A skowycz sobie do woli! przecież napisałem, ze klawiatura przyjmie wszystko. Tak, zrobiłem male odstępstwo od reguły, bo temat się wyczerpał, wiec czytelnikom już nie namieszam, a mam okazję się z ciebie i twoich głupotek ponabijać… Lepiej podwijaj ogon i wracaj do mamusi, bo po tym wyroku już ci tylko ten żałosny skowyt i kosmiczne kłamstwa zostały!
Jest taki wiersz Tuwima pt “Na pewnego endeka, co na mnie szczeka”. Przeczytaj sobie.
Co ma wiersz do wyroku sądu? – typowa twoja odpowiedź – gdy udowodni ci się że piszesz głupoty, to “skok w bok” …. i dlatego nie podejmuje z tobą dyskusji
Wyroki sądów bywają błędne, to fakt, mi. dlatego wprowadzono instytucję kasacji. I z tych powodów, zawsze tłumaczę, iż wyrok Sądu Rejonowego, to jeszcze żaden argument, gdyż wyroki te często są uchylane w apelacji. Ale tu mamy sytuację dość klarowną: Sąd Rejonowy uniewinnia, Sąd Apelacyjny to potwierdza – dwie instancje orzekają zgodnie i nie jak w przypadku Najsztuba “z braku dowodów”, tylko wyraźnie wskazują, iż sprawcą wypadku była piesza, a kierowca dopełnił wszystkich wymaganych prawem czynności. Twój główny zarzut “nie zwolnił” w świetle orzecznictwa SN nie ma szans w kasacji, bo nie kto inny tylko SN uznaje w swoim orzecznictwie, iż zdjęcie nogi z gazu powoduje spełnienie ustawowego obowiązku “zmniejszenia prędkości” – nie wymaga użycia hamulca. Należy też wskazać (skoro o kasacji mowa) iż obowiązek zwalniania przed pasami został wprowadzony, bez delegacji ustawowej, zatem tak naprawdę nie obowiązuje – to rozumowanie niekoniecznie przekonało by Sąd Rejonowy, ale jestem spokojny, iż w SN było by dokładnie rozważone.
Karol, to jest super uzasadnienie – możesz podać sygnaturę akt?
To jest wycinek uzasadnienia sadu rejonowego.
Uzasadnienie sadu okregowego jest duzo bardziej miazdzace dla pieszej.
Niestety ucielo mi ostatnia 5 czesc bieglego z ciekawszych rzeczy ktore tam pisza.
Ppstaram sie jutro podac sygnatury bo musze w papierach poszukac
5
szczególnej ostrożności, a tak się dzieje w przypadku zbliżenia do przejścia dla
pieszych, to na dostrzegane zagrożenie powinien reagować w czasie nie dłuższym niż
0,8 sekundy, a z moich ustaleń w tej sprawie wynika, że kierujący nacisnął na pedał
hamowania w czasie krótszym niż czas 0,8 sekundy, czyli jego reakcja była szybsza niż
przeciętnego kierującego, albo tez że zareagował zanim piesza przekroczyła krawędź
jezdni, a więc ewentualnie mógł ją dostrzec wcześniej i stąd jego reakcja. W mojej
ocenie nie ma podstaw prawnych, żeby zarzucać kierującemu, że nie kierował
samochodem poniżej 36 km/h, co umożliwiłoby zahamowanie. Sytuacja, którą
obserwował kierujący nie determinowała potrzeby zmiany sposobu jazdy
Tutaj o sposobie poruszania się pieszej:
W nawiązaniu do pytania dotyczącego ilości kroków, wczoraj policzyłem ilość kroków,
oglądając poklatkowo materiał. Piesza wykonała trzy kroki i była w czwartym
wykroku. Ale była w fazie wyhamowania, bo jedną kończynę miała wysuniętą do
przodu, ale ciało kierowała jakby w drugą stronę. Policzyłem tempo ruchu pieszej jako
mieszczące się między 1,12 a 1,20 m/s, ale uwzględniając okoliczność, że piesza
zatrzymała się na jezdni, to początkowe tempo musiało się mieścić miedzy 1,7 a 2,2
m/s i jest to tempo biegu dla tej grupy wiekowej opisane przez badaczy w literaturze
przedmiotu. Tam wyróżnia się pojęcia, wolny krok, normalny krok, szybki krok, bieg
i pędzenie
Cytować uzasadnienia sądu apelacyjnego już mi się nie chce bo tam już jest ponad 14 stron a4 .
Teraz zapraszam znawców do komentowania 😉
Miłego czytania
Niby jakie znaczenie ma grupa wiekowa? 1,7 m/s to ok. 6 km/h, czyli zdrowy krok a nie żaden bieg. Takich mamy “ekspertów-badaczy” właśnie.
Dla kogoś kto ma.70 lat taka prędkość jest biegiem a dla kogoś kto ma 20 już nie.
A ta kobita miała 68 lat
Aha, czyli kierowca dojeżdżając do przejścia będzie teraz oceniał wiek pieszego i na tej podstawie stwierdzał czy idzie czy już biegnie. Monty Python normalnie…
bladteth – jak zwykle piszesz nieprawdę – normalny krok to 4 km/h, 6 km/h to już ostre tempo marszu i wejście z taką prędkością na pasy, to jak najbardziej wtargniecie, potwierdziły to dwa składy sędziowskie, ale ty oczywiście wiesz lepiej – no to pisz dalej, jak ci przyjdzie stanąć przed sądem, i takie bajki zaczniesz opowiadać, to będzie niezły ubaw! Serio chciałbym zobaczyć tę scenę – Sędzia podnosi wzrok, patrzy na takiego gagatka i z reguły pada tekst: “o czym pan mówi?”
“Wtargnąć”, czyli wejść na jezdnię bezpośrednio przed pojazd, można przy każdej prędkości. Co do reszty, widzę że masz doświadczenie bycia strofowanym przez sędziego. Nic dziwnego, przy takim podejściu do spraw BRD.
sorry, ale wkleiło się nie to, bo miał być ten tekst:
No, to mamy świetny przykład, dlaczego z co poniektórymi na tym forum nie ma sensu wdawać się w dyskusje – prokurator wychodził ze skóry, by uznać człowieka za winnego i przerżnął w dwu instancjach, ale dyżurni spece od winy kierowcy zawsze i wszędzie, nie mogą tego przyjąć do wiadomości: “popełnił szereg wykroczeń” , “tatuś posmarował” , “jest współwinny” – skoro dwuinstancyjny, prawomocny wyrok sądu, to dla nich mało, to
nie przekonają ich żadne argumenty – dla nich kierowca musi być winny i kropka. Dlatego konsekwentnie ignoruję ich komentarze. Widzę jak moje oceny sytuacji działają na nich jak płachta na byka – taki “ja” potrafi pod moim wpisem ze trzy komentarze wklepać, nawyzywać, od ignorantów itp. – byle tylko sprowokować mnie do “karmienia trolla”, ale nic z tego, obiecałem sobie “psy szczekają – karawana jedzie dalej”.
A co do tej sytuacji – jest przykładem bezzasadnego obwiniania kierowcy niejako “z automatu” tak jakby prawo przewidywało, iż zawsze potrącenie na pasach to wina kierowcy i wielu kierowców zostaje niewinnie skazanych – nie każdemu starczy determinacji, kasy na adwokata itd. Zresztą, gdyby nie kamera, to by faceta wrobili – czyli gdyby sam nie udowodnił swojej niewinności, a to już skandal, bo to zaczyna pachnieć taką sowiecką sprawiedliwością : “dakażyj szto ty nie wierblut”
Ani słowa o (nie)zachowaniu szczególnej ostrożności przez kierującego. Znamienne. Nie dziw się, że ludzie ci to non-stop wytykają.
To, że ktoś jedzie bez uprawnień i ważnego przeglądu, nie oznacza, iż jest sprawcą wypadku w którym uczestniczy. By kierowcą uznać za winnego, nie wystarczy by potrącił on na pasach pieszego, jak się tu co poniektórym (w tym policjanci wezwani do wypadku – byli tak przekonani o “oczywistej” winie kierowcy, iż nawet dowodów nie chciało im się zbierać) wydaje – trzeba mu udowodnić winę, a tego sąd w dwu instancjach nie miał.
Przed przejściem dla pieszych należy zwolnić i zachować szczególną ostrożność, a ty tego nie zrobiłeś.
I dotyczy to zarówno pieszych jak i kierowców. Od dziecka mnie uczyli, zatrzymaj się, popatrz w jedną, popatrz w drugą i jak pusto to możesz iść. Zawsze zakładam, że auto się nie zatrzyma i jeszcze żaden kierowca nigdy nie musiał hamować z mojego powodu. A jako kierowca wielokrotnie musiałem gwałtownie hamować przez takich “co mają pierwszeństwo” 10m przed samochodem.
Czy to możliwe? Ale jak!?
Świat byłby prostszy gdyby ludzie się potrafili przyznawać do błędów, a tak to tępa strzała zabrała kierowcy 2 lata zdrowego bezstresowego życia. Powinna zapłacić kilka razy więcej niż zwykły mandat
Zapewne przyszli do niej do szpitala “troskliwi prawnicy” zapewniający ja, w stylu obecnych tu piewców winy kierowcy “zawsze i wszędzie”, iż to oczywiste że kierowcy wina, że “zajmą się sprawą” i kobieta uwierzyła – spotkałem kiedyś takiego papugę (rzadko używam tego określenia i nie odnosi się ono do większości solidnych przedstawicieli tej profesji) który gdy mu przedstawiałem prawne podstawy które czynią roszczenia jego klientów bezzasadnymi, odpowiadał “tak, oczywiście, ale Państwo mają prawo dochodzić” – nie podając jakiejkolwiek podstawy prawnej….
No to tak, żeby wyjaśnić i uściślić.
Jeżeli autor został uniewinniony po 2 latach, to nie ma mowy, żeby piesza została uznana za sprawcę, ponieważ jej wykroczenie się przedawniło i nie byłoby żadnej sprawy przeciwko niej.
Autor popełnił, zbliżając się do przejścia, szereg wykroczeń – nie zachował szczególnej ostrożności, nie zmniejszył prędkości (a nawet przyspieszył). Są to wykroczenia, za które podobnie jak piesza za swoje, nie odpowiedział, bo były już przedawnione po zakończeniu sprawy karnej.
true story, sad uniewinnil kierowce bo mial dobrego prawnika i trafil na durnego sedziego, a piesza olala sprawe i nie zostala oskarzycielem posilkowym (zapewne), natomiast to nie oznacza ze automatycznie ona zostala sprawca, kierowca musialby sie sadzic cywilnie i wcale nie musialby wygrac (proces karny nie jest decydujacy)
Jak najbardziej byla oskarzycielem posilkowym.
Zostalem uniewinniony przez sad rejonowy.
Po apelacji obroncy pokrzywdzonej i jej samej jako oskarzyciela posilkowego uniewinnil mnie rowniez sad apelacyjny.
Jakies pytania jeszcze ?
W uzasadnieniu jest ujete ze sprawca jest kobieta.
Ale ta sprawa tyczyla sie moejj winy a nie jej.
Mi na szczescie zostal pozew cywilny 😉
Widzę, że pół internetu obrzuciłeś swoimi żalami, bo już nawet na Sadolu się filmik pojawił, a prawda jest taka, że od 2 lat powinieneś siedzieć za usiłowanie morderstwa. No ale tatuś lekarz albo adwokat posmarował gdzie trzeba. Nie takich uniewinniali za potrącenie na pasach.
Ty sie głupim przez ścianę macałeś czy jak?
Odpal sobie w aucie, odstresujesz się.
https://www.youtube.com/watch?v=mPjJwxIis5w
No a Najsztub uniewinniony mimo że jechał bez uprawnień i ważnego przeglądu, a sąd nie mógł stwierdzić z jaką prędkością poruszała się staruszka (!).
Wg mnie tu zawinił wymiar sprawiedliwości…
To, że ktoś jedzie bez uprawnień i ważnego przeglądu, nie oznacza, iż jest sprawcą wypadku w którym uczestniczy. By kierowcą uznać za winnego, nie wystarczy by potrącił on na pasach pieszego, jak się tu co poniektórym (w tym policjanci wezwani do wypadku – byli tak przekonani o “oczywistej” winie kierowcy, iż nawet dowodów nie chciało im się zbierać) wydaje – trzeba mu udowodnić winę, a tego sąd w dwu instancjach nie miał.
Skąd wiesz o czym byli przekonani policjanci? Sąd miał 3 wersje: Najsztuba, kobiety, która już nie żyje, i innego kierowcy, który zmieniał zeznania. Sąd dał wiarę Najsztubowi, który miał już odebrane PJ za komplet punktów. Do tego twierdził, że potrącił kobietę przy 17 km/h, czym wysłał ją do szpitala z wielonarządowymi urazami. To się kupy nie trzyma i dlatego właśnie przepisy należy jak najszybciej zmienić, by nie było takich idiotyzmów jak powyższy wyrok.
Oczywiście nie bronię pieszej, ale kierowca jest tu co najmniej współwinnym, bo nie zachował szczególnej ostrożności, do czego był zmuszony z art. 26.1. PoRD. Wyrok sądu jest warty tyle, co zeszłoroczny śnieg. Zapewne jakaś rejonówka.
Szczególna ostrożność != jasnowidztwo. Do szkoły uczyć się a nie w internetach siedzieć
dupe smarować szoruj wiesz czym, a nie pie_dol głupoty na poważnym forum dla inteligentnych ludzi
“ja” & “Bladeteh” – kolejny raz zdradza Cie twój styl …. – spora masz tych wcieleń
To jest ta twoja legendarna merytoryczna odpowiedź? Gdy parę dni temu wytknąłem ci hipokryzję w kwestii podejścia do zasady zachowania szczególnej ostrożności przez różnych użytkowników dróg, to chciałeś bym wskazał ci przykład. Proszę, nie trzeba było długo czekać. Nigdzie nie widzę byś nawet zająknął się o braku zachowania szczególnej ostrożności czy stosowania zasady ograniczonego zaufania przez kierowcę na filmie. Brakuje ci obiektywizmu i z braku argumentów znów ładujesz się w nudne odzywki.
Ten portal to mógłby być niezły eksperyment socjologiczny. Można pogrupować komentujących na takich:
– całkiem rozsądnych, którzy starają się rzeczowo wypowiedzieć
– którzy uważają, że wszyscy uczestnicy ruchu, z wyjątkiem kierowców, to zło i najlepiej żeby zniknęli z dróg
– którzy każdemu by odebrali prawo jazdy, a pewnie sami go nie posiadają i za kierownicą nigdy nie siedzieli
– którzy mimo ewidentnej winy starają się odwrócić kota ogonem, bo trzeba zachować szczególną ostrożność
– którzy jeżdżą szybko, ale bezpiecznie i tłumaczą że cała sytuacja to nie problem bo nic się przecież nie stało
Pewnie jeszcze parę grup by się znalazło.
A co do zdarzenia, to kierowca miał farta, że posiadał kamerkę, a piesza ma jeszcze szansę się nauczć, że na pasy się nie wbiega i należy najpierw się rozejrzeć.
I to zdarzenie nie ma nic wspólnego z tymi dwoma wcześniejszymi, gdzie piesi schodził z przejścia i zostali zmieceni przez samochód. Bo to, co tam niektórzy ludzie wypisywali, nic wspólnego ze zdrowym stanem umysłu nie miało.
Wypadki się zdarzały, zdarzają i zdarzać będą. Ważne, aby wyciągać z nich jakąś naukę.
Ilu tu jest ekspertów ja pier.. Ten tak by zrobił ten jeszcze tak jeszzce inny by jechał z noktowizorem bo taka pogoda !! Kur… ludzie i Ci na papsach i Ci za kierownicą sa tacy sami my wszyscy Ludzie Jedni mysla inni może mniej nie ubliżając nikomu ale to wciaż my ludzie czasem ma ktoś coś na głowie i nie mówie tu o czapce czy kapeluszu … Idzie myśli jak to jutro będzie itp itd nie wszyscy mają luksusy jak by się to nie którym wydawało. Jeżdżę i chodzę staram sie myśleć co robie ale nie jestem nie omylny zagapię się nie daj BOżę ktoś zrobi to samo na przejściu i mamy takie skutki ! I niech mi kur.. ktoś teraz powie że zawsze ale to zawsze przez każde przejscie przejechał z pełną koncetracja kór.. z prędkością 30 km/h bo takie warunki i wszystko 360 stopni widzieli dookoła bo tak wnioskuję że tacy tutaj wspaniali kierowcy są ! Proszę nie pierd.. głupot bo nikt nie jest nie omylny i to się może przydażyć każdemu z nas !!Miłego Dnia mimo wszystko
Super pięknie. Tylko czemu za granica nie tłuką pieszych tak jak w PL??w UK normalnie na czerwonych światłach przechodzą i nikt ich nie ubija autem nawet jak ma zielone. Jakoś ludzie potrafią ale widać nie wszędzie.
Bo w UK jak podejdziesz do przejścia, to kierowca się zatrzyma i będzie czekał aż przejdziesz (nie wiem dlaczego strasznie mnie to na początku irytowało). A w PL to połowa kierowców przejść dla pieszych nie widzi, nie mówiąc już o pieszych na nich
To pokaż mi w UK przejście dla pieszych na drodze tranzytowej, o reszcie różnic w stanie infrastruktury nie wspominając, albo pokaż mi w UK pieszego który by się bawił w podchodzenie do pasów i zawracanie, a gwarantuję Ci, że jeśli u nas taki przepis wejdzie w życie, to kupa gówniarzy będzie miała świetną zabawę
W UK jest bardzo mało przejść, ułamek tego co w Polsce. Przepisy dotyczące przejść są dokładnie takie same jak w Polsce, ale bardzo, bardzo rzadko zdarza się, by ktoś nie przepuścił pieszego zbliżającego się do przejścia.. Dlatego właśnie pieszy nie musi się “bawić” w podchodzenie do przejścia, bo wie, że zostanie przepuszczony. W Polsce jest zupełnie inaczej i czasami piesi muszą się bawić w głupie gry typu stawianie nogi na przejściu, bo inaczej kierowcy ich ignorują (co w sumie można nazwać równie gówniarskim zachowaniem, używając twojej terminologii). Różnica tkwi w edukacji kierowców, z czym w Polsce krucho. W UK za nieprzepuszczenie pieszego zbliżającego się do przejścia oblewa się egzamin.
A co powiecie na to, że w Polsce nadal są przejścia dla pieszych z dopuszczalną prędkością 70, 90 i 100 km/h? Albo ekrany w takim miejscu (70 km/h): https://www.google.pl/maps/@51.7462029,19.5881914,3a,40.6y,191.39h,90.09t/data=!3m6!1e1!3m4!1s7XswgkaxS-1ZI6Jt1Ts5Ew!2e0!7i16384!8i8192?hl=pl
Te ekrany w takim miejscu są chyba tylko po to, żeby sarny się mogły spokojnie wysr_ć…..
A jak te przepisy o pieszych się niedługo zmienią, to życzę powodzenia.
Takich wypadków z dwóch zrobi się pewnie kilkadziesiąt na dobę.
@T I R prorok, jprd
Ale wiesz, że jak jest ograniczenie do 70, to nie trzeba jechać minimum 80? ;-)))
Sprawa jest oczywista że wina pieszej bo nie to że wbiegła sobie to nawet nie rozejrzała się. Mam nadzieję że zapłaci odszkodowanie dla nagrywającego i zapłaci za wszystkie rozprawy. Choć kierowca mógł zwolnić chociaż że jechał szybko bo nie jechał za szybko.
zapłaciła kilka zlotych ale kosztow rozpraw niepokryło
Widać ci z sądu musieli być znajomymi. Powinni jej dowalić taką karę że powinna zabulić za wszystko i tak by ci zostało z 5 tysięcy za straty moralne.
Jestem autorem.
Niestety tylko ja zapłąciłem za prawnika.
Ona została zwolniona z opłat za apelacje
Ale na szczęście musiała mi zwrócić za prawnika z góry ustalone kwoty.
jakieś 720zł za rozprawe apelacyjną.
Sprawa dotyczyła przestępstwa z mojej winy botak wskazała i po licja i prokuratura. na szcząście 2 instancje sądowe mnie uniewinniły.
Mi został tylko pozew cywilny 🙂
@Karol – gratuluję zaparcia i pomyslnego wyniki sprawy.
W końcu sąd prawidłowo ocenił obowiazki pieszego i nie dał się wmanewrować w hasełko pod przykrywką niechronionego uczestnika drogi, gdzie jego obowiązki wszysycy dookoła cedują na kierujących.
Powodzenia na drodze powództwa cywilnego.
Panie Michale gaś Pan już te komentarze wpisdu pod tymi filmami, bo to jest ku@%a jakiś dramat.
Starczy.
Pańska misja i tak się nigdy nie wypełni nad czym ubolewam, a ten coraz większy burdel przenosi się tylko zupełnie niepotrzebnie z dróg, prosto w komentarze tutaj.
Naiwny jak dziecko we mgle. Nie będzie komentarzy to nie będzie oglądalności. A myślisz że staso to po co tutaj jest?
@ “staso to po co tutaj jest”
Stary farmazoniarz, mistrz kierownicy i znawca wykładni prawa?
Oraz ten powyżej z bólem zadu od urodzenia. Do ludzi wyszedł, ale na ludzi już nie. I tak całe życie w pi.du.
Bardzo bym chciał przeczytac uzasadnienie wyroku bo uważam, że kierowca też ma sporo za uszami przy tej sytuacji.
Tu piesza wtargnęła, więc rzeczywiście autor nagrania jest niewinny.
Są natomiast filmy, gdzie pieszy zostaje potrącony w połowie przejścia, a niektórzy też piszą bzdury o “wtargnięciu”.
powinien jeszcze wyjść i w p..de jej prz..ebać
Zaś tam w muszelkę. Tu jeden taki notorycznie kijem w dqpie grzebie od urodzenia.Zaraz się odezwie.
Ty tak sam z siebie jesteś głupi czy ktoś ci za to płaci?
Właśnie ten przypadek to kwintesencja polskiego gnoju prawniczego, czytaj: prokuratury, biegłych i sądów. Poziom tępoty większości przedstawicieli tych zawodów w zakresie znajomości RD jest momentami porażający. Nie mniej nie ma się co dziwić, skoro wybitna większość tych pseudostrażników prawa prowadzi swoje pojazdy w sposób niewiele różniący się od typowych drogowych cwaniaczków.
Typowa sprawa z RD wygląda w ten sposób, że ani sędziom, ani prokuratorom nie chce się nawet zagłębić w sprawę i jej okoliczności, tylko CYK – biegłego, a potem co napisze, to w większości bezkrytycznie łykają i potem mamy tak kuriozalne wyroki, że nawet najwięksi ignoranci i laicy prawniczy są tym zdziwieni.
Dodatkowo w obliczu politycznego-poprawnie nurtu dyskredytowania kierowców w imię “bezpieczeństwa pieszych”, ta paranoja nasila się coraz bardziej.
@Kierownik – popitoliłeś i co z tego wynika?
Co masz do zarzucenia kierującmu?
Pierwszy raz muszę zgodzić się z Januszem. Dodałbym tylko, że w taką pogodę, w takich warunkach należało się przetoczyć przez to przejście a nie “gnać”. Może prędkość nie była nadmierna, ale na te warunki, stan pojazdu oraz umiejętności kierowcy zbyt dużo.
pan nagrywajacy wykazal sie duzym samozaparciem, niemniej jednak jest co najmniej wposlwinny. w swietle przepisow powinien zachowac ostroznosc zblizajac sie do przejscia, zwlaszcza ze na filmie widac chwile wczesniej przechodzaca piesza, a ewidentnie nie widac z jego strony podjecia zadnych akcji defensywny. Ja tu widze tylko agresywny rajd w trudnych warunkach drogowych.
Gościu, powinieneś siedzieć za usiłowanie morderstwa. Tatuś pewnie lekarz albo adwokat co? Posmarował ostro gdzie trzeba, nie? Pieszy w jasnej kurtce jest w połowie przejścia, kiedy go wymijasz i wpadasz we wchodzącą na przejście pieszą. Jeśli chcesz tutaj czyścić swoje sumienie, to źle trafiłeś, bo jesteś jeżdżącym mordercą i tylko kwestia czasu aż kogoś zabijesz. Nawet nie zwolniłeś przed przejściem mimo słabej widoczności, deszczu.
@Pavlo – a gdzie jest wymagane iż należy czekać aż pieszy zejdzie z pasów? Nagrywający zwolnił. I to jest wystarczające aby uznać jazdę za przepisową, czego nie mozna powiedzieć o pieszej.
A czy prawidłowo ocenił sytuację? No nie. Ja w podobnych sytuacjach spodziewam się większej ilości pieszych – ot tyle.
Ale cieszy mnie, że święte krowy oceniane są sprawiedliwie a nie z łatką przypiętą niechronionego uczestnika
Witaj.
Tak sie składa że to mój film.
według oceny sądu jak i biegłego zachowałem ostrożność.
na filmie który widać jechałem maksymalnie 51.2 /h
tak się składa że przekłąmanie licznika samochodowego wynosci akurat 2%
wykonałem manewr obronny uciekając na pobocze.
Poczytaj kodeks ruchu drogowego ze zrozumieniem a się czegoś nauczysz.
zostałem też uniewinniony w 1 instancji bo wiele osób zrozumiało że dopiero w 2.
2 instancja była dlatego że kobieta sie odwołała ale sąd 2 instacnji również odrzucił w pełni moją wine .
Z wyliczeń biegłęgo:
Zacząłem hamować w czasie poniżej średniej.
Zgodnie z kodeksem ruchu drogowego nie jest unormowane co znaczy zachować szczególną ostrożność. Według oceny 2 instancji sądowych – zachowałem.
Jeszcze jakieś pytania ?
Ps. nikomu nie posmarowałem i nie mam ojca adwokata ;P
Możesz podać numer tego wyroku? Przyda się gdy Stary Szofer znów zacznie bełkotać o szczególnej ostrożności.
Wracaj do szkoły się uczyć a nie trwonić czas w internecie, bo ewidentnie to nie służy. Facet wygrał sprawę w sądzie a ty bredzisz coś o współwinie
@nie jestem krasulski – żadnych? zwolnił – czyt. zmniejszył prędkość – wystarczy ująć nogę z pedału gazu i masz spełniony warunek o którym piszesz 🙂 Wskaż mi, gdzie jest napisane iż należy hamować 🙂
Nic nie wskazuje na to by zwolnił. Zresztą to bez znaczenia. Par. 47. rozporządzenia mówi, że masz zwolnić tak, by nie narazić pieszego na niebezpieczeństwo. Ten warunek nie został spełniony.
@bladteth – “aby nie narażać pieszego na niebezpieczeństwo” – mowa o pieszym, który wtargnał na jezdnię?
Nic nie wskazuje, że nie zwolnił – ja widzę, że nieznacznie zwolnił 🙂
“Wtargnął” to Twoje określenie. Zareagować też nie dał rady, więc nie zachował szczególnej ostrożności (klasyka). Nie wiem na jakiej podstawie sądzisz, że zwolnił – wg mnie z filmu nie da się tego określić. Hamował dopiero gdy miał już pieszą ma masce.
@bladteth – wg Ciebie ne da się określić 🙂 ja stawiam tezę, że zwolnił (minimalnie) – Ty, że nie zwolnił 🙂
Hamował gdy miał pieszą na masce – zgoda. A dlaczego miał hamować wcześniej? Co go obliguje do hamowania przed przejściem?
A piesza zachowała ostrożnośc, szczególną?
Przekraczanie drogi na przejściach bez sygnalizacji świetlnej odbywa się według następujących zasad:
zatrzymanie na skraju chodnika,
spojrzenie w lewo,
spojrzenie w prawo,
ponowne spojrzenie w lewo,
rozpoczęcie przechodzenie przez jezdnię – gdy droga wolna,
ponowne spojrzenie w prawo na środku jezdni, by upewnić się czy nie
nadjeżdża pojazd i równym krokiem przejście dalej.
🙂
Par. 47. rozporządzenia o znakach i sygnałach drogowych. Piesza oczywiście nie zachowała szczególnej ostrożności, ale nie o niej piszę. Reszta wpisu to jakieś porady z przedszkola. PoRD nie nakłada na pieszych takich obowiązków.
@bladteth – proszę Cię o zacytowanie przytoczonego rozporządzenia. Może mamy inną wersję 🙂 i podkreśl proszę gdzie jest mowa o hamowaniu. Zmniejszenie prędkości to nie to samo co hamowanie 🙂 pisałem – zmniejszenie prędkości to już ujęcie nogi z gazu. To raz. Dwa – masz nie narazić wchodzących pieszych na niebezpieczeństwo, nie zaś wbiegających.
Sam przyznałeś, że są to porady z przedszkola – czyli pewne atawizmy z dzieciństwa, które powinny towarzyszyć rozsądnemu pieszemu przez kolejne lata jego egzystencji 🙂
Na czym polegało zachowanie szczególnej ostrożności przez kierującego? Przecież Ci napisał:
“…według oceny sądu jak i biegłego zachowałem ostrożność…. wykonałem manewr obronny uciekając na pobocze…z wyliczeń biegłego, zacząłem hamować w czasie poniżej średniej…”
Co zaś usankcjonowania “szczególnej ostrożności” – jest jak najbardziej zdefiniowana w PoRD w art. 2 🙂 I zachowanie kierującego spełnia wszelkie znamiona zachowania tejże.
Umożliwił swobodne przejście pierwszego pieszego? Umożliwił – prosiłem o wskazanie przepisu, który zabrania przejechania za plecami pieszego, gdy ten jest już na drugim pasie. Ja takiego nie znam, więc możesz się wykazać. 🙂
W momencie pojawienia się pieszego na przejściu, który wtargnął na jezdnię poprzez biegnięcie autor nagrania wykonał manewr obronny – rozpoczął hamowanie i manewr ucieczkowy na pobocze. Piesza nie – nie upewniła się, czy nie wymusza pierwszeństwa.
O czym możesz przeczytać np. tutaj.
Jakby Ci się nie chciało czytać: “Wynika to chociażby z wyraźnego uregulowania zawartego w przepisach powołanych przez tego biegłego, które nie tylko obligują pieszego do zachowania szczególnej ostrożności podczas przechodzenia przez jezdnię, ale wręcz zabraniają mu wchodzenia na przejście bezpośrednio przed nadjeżdżającym pojazdem.”
…
“Uczynił to bez możliwości bezpiecznego przekroczenia jezdni, pomimo że w przeciwieństwie do kierujących pojazdami, miał znacznie lepsze warunki dla spostrzeżenia innych uczestników ruchu, oceny ich prędkości i odległości od przejścia. Jak wynika z przeprowadzonych opinii, ci ostatni dla uniknięcia kolizji, musieli nie tylko poruszać się z mniejszą prędkością (z zaniechania czego uczyniono przecież podstawowy element winy oskarżonego), ale przede wszystkim wykonać skutecznie manewr gwałtownego hamowania. Dopiero bowiem połączenie tych dwóch elementów dawało możliwość bezkolizyjnego przemieszczenia się pieszego przez całą szerokość jezdni.”
Pieszy naruszył całą litanię:
– art. 13 PoRD: 1
– art. 14 PoRD: 1a, 2, 4.
3/4 Twojego wpisu to znów litania tego, co powinien pieszy a o tym nie pisałem. Pozwolisz więc, że to pominę? Albo nie, z jednym się nie zgodzę. Biegły twierdzi, że pieszy ma lepsze możliwości oceny prędkości i odległości od auta. Serio? Ocenianie prędkości gdy jedyne co widać, to dwie przednie lampy bijące w oczy jest raczej niełatwe, zwłaszcza dla kogoś o niesokolim wzroku. Resztę pominę, bo zadajesz mi pytania dotyczące komentarza kogoś innego.
Pisałeś wcześniej, że kierujący zwolnił a tymczasem sam przyznał, że jechać (za wskazaniem licznika) trochę ponad limit. Już sam ten fakt dyskwalifikuje zachowanie szczególnej ostrożności. Tu nawet nie ma idealnych warunków: jest noc, chodnik jest częściowo zasłonięty przez słupki. Zwolnienie jest – jak pisałem wcześniej – warunkowe i jeśli pociąga za sobą hamowanie, to owszem, masz obowiązek hamować. Kwestia sposobu wkraczania na jezdnię jest oczywiście dyskusyjna i tu zgoda, ale nie zgadzam się z wyrokiem sądu jakoby kierujący zrobił wszystko jak należy. Niestety takie wyroki zapadają cały czas.
Sorry, ale inaczej nie wchodzi :
No, to mamy świetny przykład, dlaczego z co poniektórymi na tym forum nie ma sensu wdawać się w dyskusje – prokurator wychodził ze skóry, by uznać człowieka za winnego i przerżnął w dwu instancjach, ale dyżurni spece od winy kierowcy zawsze i wszędzie, nie mogą tego przyjąć do wiadomości: “popełnił szereg wykroczeń” , “tatuś posmarował” , “jest współwinny” – skoro dwuinstancyjny, prawomocny wyrok sądu, to dla nich mało, to
nie przekonają ich żadne argumenty – dla nich kierowca musi być winny i kropka. Dlatego konsekwentnie ignoruję ich komentarze. Widzę jak moje oceny sytuacji działają na nich jak płachta na byka – taki “ja” potrafi pod moim wpisem ze trzy komentarze wklepać, nawyzywać, od ignorantów itp. – byle tylko sprowokować mnie do “karmienia trolla”, ale nic z tego, obiecałem sobie “psy szczekają – karawana jedzie dalej”.
agnieszkasztyler@gmail.com
A co do tej sytuacji – jest przykładem bezzasadnego obwiniania kierowcy niejako “z automatu” tak jakby prawo przewidywało, iż zawsze potrącenie na pasach to wina kierowcy i wielu kierowców zostaje niewinnie skazanych – nie każdemu starczy determinacji, kasy na adwokata itd. Zresztą, gdyby nie kamera, to by faceta wrobili – czyli gdyby sam nie udowodnił swojej niewinności, a to już skandal, bo to zaczyna pachnieć taką sowiecką sprawiedliwością : “dakażyj szto ty nie wierblut”
miałem same problemy z dodaniem tego komentarza, normalnie nie wchodził, a jak tu wszedł, to oczywiście chochlik komputerowy wkleił ten adres poczty zupełnie niezwiązanej z komentarzem – sorry
@Stary Szoferze – a ja się zainteresowałem – kim jest Agnieszka? :p
to adres korespondencyjny do któregoś z portali, można pod niego przysyłać własne materiały do ewentualnej publikacji – no “wkleił się”
Oczywiście całej sprawy można było uniknąć, gdyby nagrywający wykazał się wyobraźnią i odrobiną defensywnej jazdy, ale oczywiście kult spieszenia się za kółkiem zwyciężył. Po coś chyba uczą na tych kursach na prawo jazdy, że nie przejeżdżamy przez przejście, dopóki znajdują się na nim piesi. Ale nagrywający nie będzie przecież wytracał prędkości, trzeba przejechać przechodzącym po piętach. Potrącana niestety zapewne myślała, że skoro na przejściu jest inna piesza, to może bezpiecznie na nie wkroczyć, no i się przeliczyła.
Ty tak sam z siebie jesteś głupi czy ktoś ci za to płaci?
jechal 49 na 50 wiec raczej niezbyt sie spieszyl
Oczywiście całej sprawy można było uniknąć, gdyby piesza wykazała się wyobraźnią i odrobiną zachowania ostrożności, ale oczywiście kult spieszenia się przebiegając na pasach zwyciężył. Po coś chyba uczą w tych podstawówkach, że na pasach trzeba się rozejrzeć i się nie biega. Ale piesza nie będzie przecież się rozglądać, trzeba przebiec przed maskę. Kierowca niestety zapewne myślał, że skoro jest ciemno nikt bezrefleksyjnie mu przed maskę nie wkroczy, no i się przeliczył. 🙂
Faktycznie wszystkich sytuacji dałoby się uniknąć gdyby piesi nie przeszkadzali kierowcom, niezależnie od tego czy mają pierwszeństwo czy nie. Ciężkie jest życie pieszego, który nie uważał w podstawówce. Kierowców zaś na kursach nie uczą o art. 4, 3.1, 26.1 PoRD oraz par. 47 rozporządzenia na znakach i sygnałach?
No muszę się z panem zgodzić
Niestety
Kierowca myślał
Ze jeden pieszy jest
I nie analizował całej drogi
Dziwne ze został uniewinniony
???????????