Polskie Drogi
|
Menu
Strona główna
PO CO TO WSZYSTKO❓
instagramPD
W MEDIACH
POLITYKA PRYWATNOŚCI
KONTAKT
‹
Pies też człowiek! ?
—
“Przez działanie rozumie się również zaniechanie”, czyli kolizja na przejeździe dla rowerzystów
›
Wyprzedzaczacze, zapierdalacze, szeryfowie i inne przypadki z polskich dróg
mar 27 2018
Kategoria:
AGRESJA
,
AUTOBUSY / BUSY / TROLEJBUSY / CIĘŻAROWE / DOSTAWCZE / ROLNICZE / BUDOWLANE
,
JEDŹ BEZPIECZNIE
https://www.youtube.com/watch?v=dvLCD3t9l5o
do góry
136 komentarzy
do "
Wyprzedzaczacze, zapierdalacze, szeryfowie i inne przypadki z polskich dróg
"
eCi
pisze:
30/03/2018 o 01:57
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
29/03/2018 o 15:13
Odpowiedz
Report comment
Stary Szofer
pisze:
29/03/2018 o 19:28
Odpowiedz
Report comment
Stary Szofer
pisze:
28/03/2018 o 20:28
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
28/03/2018 o 21:32
Odpowiedz
Report comment
Stary Szofer
pisze:
28/03/2018 o 23:40
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
29/03/2018 o 09:06
Odpowiedz
Report comment
.motocyklista
pisze:
29/03/2018 o 09:06
Odpowiedz
Report comment
.motocyklista
pisze:
29/03/2018 o 09:07
Odpowiedz
Report comment
Pitz
pisze:
28/03/2018 o 13:03
Odpowiedz
Report comment
4ff
pisze:
28/03/2018 o 12:48
Odpowiedz
Report comment
Polskie Drogi
pisze:
29/03/2018 o 15:10
Odpowiedz
Report comment
4ff
pisze:
03/04/2018 o 10:40
Odpowiedz
Report comment
4ff
pisze:
03/04/2018 o 10:40
Odpowiedz
Report comment
rrrr
pisze:
28/03/2018 o 11:52
Odpowiedz
Report comment
czorcie
pisze:
29/03/2018 o 14:55
Odpowiedz
Report comment
Gww
pisze:
28/03/2018 o 10:36
Odpowiedz
Report comment
Jeleń szlachetny
pisze:
28/03/2018 o 11:04
Odpowiedz
Report comment
CZORT
pisze:
28/03/2018 o 09:50
Odpowiedz
Report comment
Stary Szofer
pisze:
28/03/2018 o 09:57
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
28/03/2018 o 10:09
Odpowiedz
Report comment
Stary Szofer
pisze:
28/03/2018 o 16:47
Odpowiedz
Report comment
Artur
pisze:
29/03/2018 o 01:02
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
29/03/2018 o 07:42
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
29/03/2018 o 09:25
Odpowiedz
Report comment
Stary Szofer
pisze:
29/03/2018 o 09:40
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
29/03/2018 o 10:36
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
29/03/2018 o 10:45
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
29/03/2018 o 10:45
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
29/03/2018 o 10:47
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
29/03/2018 o 10:48
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
29/03/2018 o 10:54
Odpowiedz
Report comment
Stary Szofer
pisze:
29/03/2018 o 12:47
motocyklista
pisze:
29/03/2018 o 13:12
motocyklista
pisze:
29/03/2018 o 08:33
Odpowiedz
Report comment
CZORT
pisze:
28/03/2018 o 10:09
Odpowiedz
Report comment
Seba
pisze:
28/03/2018 o 06:10
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
28/03/2018 o 08:43
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
28/03/2018 o 08:44
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
29/03/2018 o 07:44
Odpowiedz
Report comment
Stary Szofer
pisze:
28/03/2018 o 10:06
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
28/03/2018 o 10:16
Odpowiedz
Report comment
Seba
pisze:
28/03/2018 o 16:50
Odpowiedz
Report comment
Stary Szofer
pisze:
28/03/2018 o 16:56
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
28/03/2018 o 20:57
Odpowiedz
Report comment
Stary Szofer
pisze:
28/03/2018 o 23:42
Odpowiedz
Report comment
m otocyklista
pisze:
29/03/2018 o 08:03
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
29/03/2018 o 08:35
Odpowiedz
Report comment
Stary Szofer
pisze:
29/03/2018 o 09:52
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
29/03/2018 o 11:08
motocyklista
pisze:
29/03/2018 o 11:40
rrrr
pisze:
28/03/2018 o 02:21
Odpowiedz
Report comment
JJ
pisze:
28/03/2018 o 00:55
Odpowiedz
Report comment
Stary Szofer
pisze:
28/03/2018 o 16:57
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
28/03/2018 o 21:03
Odpowiedz
Report comment
Stary Szofer
pisze:
28/03/2018 o 23:43
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
29/03/2018 o 09:02
Odpowiedz
Report comment
Stary Szofer
pisze:
29/03/2018 o 09:54
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
29/03/2018 o 11:43
Odpowiedz
Report comment
Stary Szofer
pisze:
29/03/2018 o 13:11
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
29/03/2018 o 13:14
Odpowiedz
Report comment
sprinter
pisze:
27/03/2018 o 22:56
Odpowiedz
Report comment
Polskie Drogi
pisze:
27/03/2018 o 23:33
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
28/03/2018 o 07:48
Odpowiedz
Report comment
Stary Szofer
pisze:
28/03/2018 o 17:08
Odpowiedz
Report comment
hekto
pisze:
28/03/2018 o 17:45
Odpowiedz
Report comment
mk
pisze:
28/03/2018 o 18:01
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
28/03/2018 o 21:07
Odpowiedz
Report comment
Stary Szofer
pisze:
28/03/2018 o 23:56
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
29/03/2018 o 09:00
Odpowiedz
Report comment
Stary Szofer
pisze:
29/03/2018 o 10:42
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
29/03/2018 o 12:20
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
29/03/2018 o 12:34
Odpowiedz
Report comment
Stary Szofer
pisze:
29/03/2018 o 13:25
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
29/03/2018 o 13:45
Tomek
pisze:
27/03/2018 o 22:11
Odpowiedz
Report comment
sprinter
pisze:
27/03/2018 o 23:00
Odpowiedz
Report comment
Seba
pisze:
28/03/2018 o 06:05
Odpowiedz
Report comment
Przemek
pisze:
27/03/2018 o 21:18
Odpowiedz
Report comment
Stary Szofer
pisze:
27/03/2018 o 20:39
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
27/03/2018 o 21:38
Odpowiedz
Report comment
Michał
pisze:
27/03/2018 o 23:19
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
28/03/2018 o 07:53
Odpowiedz
Report comment
Stary Szofer
pisze:
28/03/2018 o 00:23
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
28/03/2018 o 08:12
Odpowiedz
Report comment
Stary Szofer
pisze:
28/03/2018 o 10:12
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
28/03/2018 o 10:22
Odpowiedz
Report comment
Anonim
pisze:
27/03/2018 o 19:31
Odpowiedz
Report comment
Łukasz
pisze:
27/03/2018 o 20:32
Odpowiedz
Report comment
Borek
pisze:
27/03/2018 o 21:40
Odpowiedz
Report comment
Stary Szofer
pisze:
27/03/2018 o 20:45
Odpowiedz
Report comment
Razi
pisze:
28/03/2018 o 08:28
Odpowiedz
Report comment
riesling
pisze:
27/03/2018 o 17:02
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
27/03/2018 o 15:21
Odpowiedz
Report comment
Anonim
pisze:
27/03/2018 o 15:36
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
27/03/2018 o 17:04
Odpowiedz
Report comment
MAM
pisze:
27/03/2018 o 19:31
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
27/03/2018 o 21:32
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
28/03/2018 o 08:30
Odpowiedz
Report comment
Anonim
pisze:
27/03/2018 o 15:43
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
27/03/2018 o 17:11
Odpowiedz
Report comment
mk
pisze:
27/03/2018 o 20:38
Odpowiedz
Report comment
Stary Szofer
pisze:
28/03/2018 o 00:16
Odpowiedz
Report comment
Andre
pisze:
28/03/2018 o 07:08
Odpowiedz
Report comment
Pablo
pisze:
28/03/2018 o 07:46
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
28/03/2018 o 09:36
Odpowiedz
Report comment
Stary Szofer
pisze:
28/03/2018 o 11:04
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
28/03/2018 o 12:38
Odpowiedz
Report comment
Stary Szofer
pisze:
28/03/2018 o 17:32
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
28/03/2018 o 21:23
Odpowiedz
Report comment
Stary Szofer
pisze:
29/03/2018 o 00:03
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
29/03/2018 o 08:17
Odpowiedz
Report comment
Stary Szofer
pisze:
29/03/2018 o 10:48
Krzychu
pisze:
27/03/2018 o 14:17
Odpowiedz
Report comment
Master
pisze:
27/03/2018 o 14:30
Odpowiedz
Report comment
lucypher
pisze:
27/03/2018 o 16:14
Odpowiedz
Report comment
Anonim
pisze:
27/03/2018 o 15:33
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
27/03/2018 o 17:18
Odpowiedz
Report comment
Stary Szofer
pisze:
28/03/2018 o 00:33
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
28/03/2018 o 09:55
Odpowiedz
Report comment
Stary Szofer
pisze:
29/03/2018 o 10:59
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
29/03/2018 o 13:30
Odpowiedz
Report comment
Krzychu
pisze:
27/03/2018 o 20:17
Odpowiedz
Report comment
Stary Szofer
pisze:
28/03/2018 o 00:29
Odpowiedz
Report comment
motocyklista
pisze:
28/03/2018 o 10:01
Odpowiedz
Report comment
Bars
pisze:
27/03/2018 o 13:42
Odpowiedz
Report comment
Anonim
pisze:
27/03/2018 o 13:14
Odpowiedz
Report comment
Master
pisze:
27/03/2018 o 14:44
Odpowiedz
Report comment
Borek
pisze:
27/03/2018 o 21:47
Odpowiedz
Report comment
t
pisze:
27/03/2018 o 13:11
Odpowiedz
Report comment
tom
pisze:
27/03/2018 o 13:44
Odpowiedz
Report comment
Alex
pisze:
27/03/2018 o 12:49
Odpowiedz
Report comment
Mietko
pisze:
27/03/2018 o 13:09
Odpowiedz
Report comment
Master
pisze:
27/03/2018 o 17:33
Odpowiedz
Report comment
Joseph
pisze:
27/03/2018 o 20:19
Odpowiedz
Report comment
Momo
pisze:
27/03/2018 o 12:43
Odpowiedz
Report comment
Cancel Reply
Skomentuj...
Imię
Email
Δ
Ostatnie wpisy
Szukaj
lis 16 2023
MOKRA PLAMA
lis 14 2023
ZIELONA REWOLUCJA NA POLSKICH DROGACH
lis 10 2023
ZIELONA KOMUNA DLA DOBRA MATKI ZIEMI
lis 09 2023
Czy dojdzie do potrącenia pieszej?
lis 08 2023
Moment zderzenia ciężarówek koło Miechucina
Kategorie
Kategorie
Wybierz kategorię
AGRESJA (444)
ANKIETY (9)
AQUAPLANING (10)
ARTYKUŁY (23)
AUTOBUSY / BUSY / TROLEJBUSY / CIĘŻAROWE / DOSTAWCZE / ROLNICZE / BUDOWLANE (849)
DACHOWANIA (214)
DROGI SZYBKIEGO RUCHU (162)
HULAJNOGI (11)
JEDŹ BEZPIECZNIE (308)
KAMPANIE SPOŁECZNE (120)
MONITORING (561)
MOTOCYKLIŚCI (401)
O WŁOS (976)
OKIEM KAMERY (1 520)
PIESI (840)
POD WPŁYWEM… (208)
POLSKIE DROGI – ODCINKI (194)
POŚCIGI (45)
POŚLIZGI (526)
POTRĄCENIA (429)
PRZEJAZDY KOLEJOWE / TRAMWAJE (165)
PRZEJŚCIA DLA PIESZYCH / PRZEJAZDY ROWEROWE (550)
ROWERZYŚCI (366)
ŚMIESZNE (182)
SZERYFOWIE (18)
UPRZYWILEJOWANE (154)
WYMUSZENIA (17)
wyprzedzaczPL (17)
WYPRZEDZANIE (130)
ZWIERZĘTA (93)
Archiwa
Archiwa
Wybierz miesiąc
listopad 2023 (13)
wrzesień 2023 (1)
sierpień 2023 (3)
lipiec 2023 (1)
czerwiec 2023 (3)
kwiecień 2023 (2)
marzec 2023 (3)
luty 2023 (6)
styczeń 2023 (11)
grudzień 2022 (7)
listopad 2022 (8)
październik 2022 (5)
wrzesień 2022 (2)
sierpień 2022 (3)
lipiec 2022 (2)
czerwiec 2022 (8)
maj 2022 (4)
kwiecień 2022 (13)
marzec 2022 (2)
luty 2022 (3)
styczeń 2022 (4)
grudzień 2021 (4)
listopad 2021 (6)
październik 2021 (12)
wrzesień 2021 (14)
sierpień 2021 (10)
lipiec 2021 (18)
czerwiec 2021 (16)
maj 2021 (17)
kwiecień 2021 (16)
marzec 2021 (17)
luty 2021 (31)
styczeń 2021 (21)
grudzień 2020 (30)
listopad 2020 (39)
październik 2020 (36)
wrzesień 2020 (24)
sierpień 2020 (24)
lipiec 2020 (36)
czerwiec 2020 (51)
maj 2020 (27)
kwiecień 2020 (19)
marzec 2020 (33)
luty 2020 (63)
styczeń 2020 (64)
grudzień 2019 (65)
listopad 2019 (76)
październik 2019 (81)
wrzesień 2019 (57)
sierpień 2019 (66)
lipiec 2019 (57)
czerwiec 2019 (49)
maj 2019 (67)
kwiecień 2019 (76)
marzec 2019 (90)
luty 2019 (64)
styczeń 2019 (70)
grudzień 2018 (67)
listopad 2018 (65)
październik 2018 (75)
wrzesień 2018 (79)
sierpień 2018 (74)
lipiec 2018 (63)
czerwiec 2018 (67)
maj 2018 (85)
kwiecień 2018 (79)
marzec 2018 (76)
luty 2018 (66)
styczeń 2018 (63)
grudzień 2017 (76)
listopad 2017 (80)
październik 2017 (91)
wrzesień 2017 (104)
sierpień 2017 (88)
lipiec 2017 (95)
czerwiec 2017 (91)
maj 2017 (94)
kwiecień 2017 (90)
marzec 2017 (80)
luty 2017 (96)
styczeń 2017 (89)
grudzień 2016 (81)
listopad 2016 (68)
październik 2016 (74)
wrzesień 2016 (65)
sierpień 2016 (67)
lipiec 2016 (54)
czerwiec 2016 (55)
maj 2016 (50)
kwiecień 2016 (53)
marzec 2016 (47)
luty 2016 (52)
styczeń 2016 (47)
grudzień 2015 (38)
listopad 2015 (38)
październik 2015 (35)
wrzesień 2015 (34)
sierpień 2015 (35)
lipiec 2015 (55)
czerwiec 2015 (39)
maj 2015 (34)
kwiecień 2015 (32)
marzec 2015 (36)
luty 2015 (34)
styczeń 2015 (37)
grudzień 2014 (34)
listopad 2014 (37)
październik 2014 (23)
wrzesień 2014 (26)
sierpień 2014 (14)
lipiec 2014 (16)
czerwiec 2014 (11)
maj 2014 (27)
Skip to content
Open toolbar
Powiększ tekst
Powiększ tekst
Zmniejsz tekst
Zmniejsz tekst
Skala szarości
Skala szarości
Wysoki kontrast
Wysoki kontrast
Negatyw
Negatyw
Jasne tło
Jasne tło
Podkreśl linki
Podkreśl linki
Reset
Reset
136 komentarzy do "Wyprzedzaczacze, zapierdalacze, szeryfowie i inne przypadki z polskich dróg"
Witam. Jak to bywa w naturze człowieka trzymamy z ludzmi na konkretnym poziomie intelektualnym ( z reguły ) Osoby ktore głaskają kierowce BMW są często jego pokroju . Ten portal w mojej ocenie powstał by dzielić się materiałami a z czasem i edukować . Jednak że jest dużo osób , które “wiedzą lepiej” zawsze nawet jeśli nie znają tematu to i tak “wiedzą lepiej ” . Uważam ze tłumaczenie głupiemu ze jest głupi nic nie da . On/Ona i tak w to nie uwierzy 🙂 Takie nie dojrzałe i tępe teksty zawsze będą się pojawiać . Moim zdaniem tylko płakać nad osobami które mają pstro w głowie i poruszają się na naszych drogach . Zupełnie ode mnie : Rozumiem temat bo dość często pokonuje dystans ok 150 km dolnośląskiego odcinka a4 wiem jak stresujące dla osoby chcącej jechać 100-110km/h jest wyprzedzanie . Podjeżdżanie pod zderzak błyskanie nerwowe zachowanie w lusterku …norma . Gdyby film Mad Max nie był fikcją to, niektóre z tych zachowań idealnie by tam pasowały . Pozdrawiam
Myślę, że można już zakończyć tą jakże już jałową dyskusję.
Dotrwałem do końca filmu. Od 4 minuty nie ma się do czego przyczepić. Nawet w wielu kwestiach przyznam Panu Michałowi rację – tylko błagam, trochę bardziej “parlamentarne” słownictwo (zgodne z dobrymi obyczajami).
Udało mi się znaleźć 2 aspekty (ktoś jeszcze dorzucił jeden) niekonsekwetnego zachowania Pana Dworaka. Sam ganiąc innych popełnia wykroczenie.
Otóż kierowca BMW prawidłowo wykonał manewr wyprzedzenia z prawej strony – to jest pierwszy mój zarzut (albo uszczypliwość w kierunku Pana Marka). W zasadzie to jest niepodważalny fakt.
Drugi: pomimo obowiązku jazdy prawym pasem Pan Dworak jedzie lewym (dość mocno ekscytując się prawidłowym manewrem kierowcy BMW).
Ktoś dodał jeszcze te 70km/h przy ograniczeniu do 70km/h (ja wyłuszczyłem jego 147km/h na ograniczeniu do 140km/h). Drugi niepodważalny fakt.
Nie piję do Pana Dworaka – a do bardzo niesprawidliwego osądu innych użytkowników dróg. Nigdzie nie napisałem, że ja bym tak nie postąpił (no też może bym się zagapił, zamyślił, ale nie rzucałbym ogni piekielnych na bogu ducha winnych kierowców). Inaczej odebrałbym słowa Pana Michała, może coś w teń deseń: “No jechał Dworak lewym Pasem, prawdopodobnie mógł zjechać ciut wcześniej na prawy, może się zamyślił, realizował program – ot przypadłość ludzka”. Ale nie, idziemy w zaparte że wsio było okej.
To co zrobił później kierowca BMW – no też popełnił wykroczenia, brak kierunkowskazu, tzw. sygnalizowania manewru oraz nieuprawniona jazda lewym pasem pomimo wolnego prawego. Ale sam manewr wyprzedzania wykonał prawidłowo (bo mógł wyprzedzić z prawej strony) – ot tyle.
Przyczepiłem się też formy w jakiej Pan Michał broni zaciekle poczynań Pana Dworaka. Uzurpuje sobie prawo do oceny innych, umniejszając tym samym faux pas Pana Dworaka. Ale karygodne dla mnie jest używanie inwektyw słownych wobec innych oraz używanie słów niecenzuralnych – tak Panie Michale to może Pan rozmawiać prywatnie, a nie na ogólnych portalach (ja wiem, że to Pana kanał i Pana konwencja – ale chyba lekko niestosowna).
Ja również przeklinam, z tym, że między nami jest różnica – mnie nie ogląda szersza publiczność.
Nie będę już tutaj nic więcej udowadniał. Nie będę snuł teoretycznych baśni o pękających oponach nagle i zatrzymujących się TIRach (wiem że to nazwa konwencji, więc proszę o niewytykanie tego).
Sam też mam kamerę, ale nie publikuję kierowców, którzy przejeżdżają na czerwonym. Nie publikuję przekroczenia linii ciągłej. Bo od tego są odpowiednie służby. Kamera i materiały na niej gromadzone służą i będą służyć tylko w przypadkach gdzie będzie to jedyny naoczny świadek, który potwierdzi jakąś konkretną okoliczność – ale dotycząca tylko mnie osobiście.
Chciałem jeszcze zadać jedno pytanie wszystkim (jeśli jeszcze ktoś to czyta oprócz mnie i Szofera, bo widzę, że wymądrzanie trwa w najlepsze na kolejnych materiałach filmowych).
Dlaczego, wyprzedzając na linii podwójnej ciągłej nie dostanę mandatu i robię to legalnie? 🙂
Nie będę tu powtarzał tego co już napisałem – informacyjnie napisze tylko dla zainteresowanych – poniżej jest zapis z mojej dyskusji, z Motocyklistą, w mojej subiektywnej ocenie jego twierdzenie o obowiązku Pana Dworaka natychmiastowego zjechania na prawy pas i o poprawnym manewrze wyprzedzania przez BMW obaliłem, wykazałem również, iż deklarowany przez Motocyklistę sposób jazdy jest niebezpieczny dla innych użytkowników dróg – tak jak na wstępie, to jest moja subiektywna ocena wyników tej dyskusji, a kto ciekaw – niech czyta i wyrabia własne zdanie. Na ewentualne kolejne polemiki Motocyklisty, już nie będę odpowiadał – to co jest poniżej wystarczy.
Dyskusja jest momentami gorąca, a że staram się być obiektywny, no to obejrzałem sobie film z Panem Dworakiem jeszcze kilka razy i przeanalizowałem. Nadal podtrzymuje iż nie miał obowiązku zjechać na prawy pas – w dyskusji to umknęło, ale przed nim na lewym pasie była kolejka do wyprzedzania tej ciężarówki – BMW które minęło go z prawej musiało wjechać przed niego i hamować! Bo on miał bezpieczną odległość od pojazdu przed nim, a BMW wjechało w tę lukę. Z jednym zarzutem, muszę się niestety zgodzić – na ograniczeniu do 50 km/h Pan Dworak jechał 71 km/h , no widać, widać wyraźnie ukryć się nie da. Nie uważam, żeby stworzył tym zagrożenie, bo to ograniczenie jak wiele innych jest od czapy, sam bym tam te 70km/h pociągnął. Chodzi o prawdę i uważam, że tu Pan Dworak chcąc być wiarygodny, musi się publicznie wytłumaczyć – no zawsze nawołuje do przestrzegania przepisów, a tu? Sorry, ale mleko się rozlało …
Tos pojechal stary po cslosci. Odpuszcze Ci dzisiaj juz ten lewy pas pana Dworaka i ta kolejke na lewym…. jutro…
Ale ale: Przyznajesz ze Dworak przekroczyl predkosc, ale w sumie sie nic nie stalo bo Ty tez bys tam przekroczyl i inni tez. Buahaha. Czyli rozumiem ze pewne przepisy mozemy naginac i jest okej bo Pan Dworak tez tak robi? Hmmm robi sie ciekawie.
Odpowiem tez tutaj – nie, nie to ze nie lubie Pana eksperta, ale meczy mnie pokretna logika wybiorczosci stosownia sie do przepisow PoRD i pana Dworaka i Twoja. Ale tak – toche zbulwersowala mnie postawa pana Michala Nowotynskiego. Ze wzgledu na slepe bronienkr i podobna retoryka wybiorczego stosowania przepisow oraz inwektywy wobec innych kierowcow i uzywanie wulgaryzmow na publicznym kanale. Ale o tym tez jutro.
Co piłeś?
A chuj Ci do tego. Przyjąłem retorykę Pana Michała.
Pisałem, że używałem telefonu 🙂 Konkrety. Próbuję Cię rozkminić – chodzi Ci o moje błędy? Telefon.
???
Chodzi Ci o błędy? Telefon – pisałem o tym.
Odnośnie wypowiedzi – “Tiry też mają prawo się wyprzedzać”. Tak, mają prawo, ale:
1. Nie mają prawa robić tego tam gdzie jest obowiązujący ich zakaz wyprzedzania, a tak jest praktycznie na całym odcinku A2 Warszawa – Łódź, a przynajmniej na większości tej trasy, co dla nich nie ma żadnego znaczenia.
2. Nie mają prawa zmienić pasa na lewy, kiedy jedzie na nim samochód z dużo większą od niego prędkością zmuszając go do nagłego hamowania, lub nawet ratowania się innymi manewrami przed kolizją/wypadkiem, a to jest nagminne. Teraz dojechałem do tego co jedzie przede mną, to sru na lewy, niech się martwią ci co tam jadą. Ja jadąc na tempomacie, zawsze przekładam nogę nad hamulec zbliżając się do więcej niż jednego “TIR-a” i wyostrzam uwagę.
Nie wiem jak jest w tym Subaru, bo nie jeździłem z systemem EyeSight po autostradzie, ale w moim samochodzie zjechanie w taką przestrzeń jaką miał Pan Dworak, spowodowałoby powolne wytracanie prędkości, bo aktywny tempomat wykrywa inny pojazd z dość dużej odległości i stara się zachować bezpieczny odstęp bez użycia hamulców, więc tak naprawdę ciężko to ocenić z perspektywy kamery – trzeba by to zobaczyć na własne oczy.
oesu jaki bełkot. całe szczescie nie jestem drogowym troglodytą, nie przepycham sie na autostradzie, nie mrygam długimi, wiec chyba to nie do mnie ten apel pana z polskich dróg.
moge nadal nie zgadzac sie z panem z telewizora uffff
oesu, nie wiem czy bełkot, ale przecież nikomu nie bronię się nie zgadzać, wręcz zaznaczam, że to naturalne. Dlatego ulga trochę z powietrza…
Nagraj film z odpowiedzią, podeślij link, posłucham chętnie twojego bełkotu jeżeli będzie w temacie… możemy podyskutować jeżeli tak bardzo się nie zgadzasz, nie ma problemu
nie wiem dyskusja ma sens.
dla mnie sprawa jest prosta, jezdzenie jak najwiecej prawym pasem, mozliwie jak najszybsze i najkrótsze wyprzedzanie i patrzenie w lusterkach to postawa na autostradach i expresówkach. respektując tez to, ze ktos inny zapierdala. z reszta na kazdej drodze tak samo.
tego typu zachowanie pozwoliłoby na uniknięcie tego głosnego dzwona, w ktorym pani nagrywająca filmik zjechała na lewy pas mimo, ze miała podobna prędkość co wyprzedzany pojazd.
tyle. nie trzeba osób, które maja inne zdanie niż wasze zrównywać z drogowymi chamami.
no i nie bede nagrywał filmików, nie mam parcia na szkło lol
dużo do pisania, postaram się jak najkrócej
… sprawdzone ! – da się jechać 140 prawym pasem na autostradzie , a tylko wyprzedzać lewym !
… sprawdzone ! – da się przeżyć dyshonor jakim jest to że auto za 1/5 ceny twojego auta – cię wyprzedza !
… sprawdzone ! – niesamowite jest też że przed manewrem wyprzedzania da się wyłączyć tempomat ! w efekcie można spojrzeć w lusterko czy nie zajedziemy komuś drogi i ustąpić, bądź przyśpieszyć by sprawnie wyprzedzić.
Jechać 140 prawym pasem? Między TIRami jadącymi 100-110?
Ciekawe.
Proponuje Panu spróbować wyprzedzać w taki sposób na niemieckiej autostradzie ?
Widac, ze nie jezdzisz zbyt czesto po tych autobahnach. W Niemczech jesli chodzi o wyprzedzanie, to nie ma zbytniej roznicy do Polski. Najlepiej jak Niemcy swoimi Wohnmobilami wyjada na drogi = korki na autostradzie
Wracając na sekundę do filmu w którym BMW x5 wjechało w auto na autostradzie:
Wyścig słoni – Tir wyprzedzający tira na autostradzie i nagrywająca film z wypadku która wyprzedzała poszkodowane auto… znajdźcie różnice…
Gdyby każdy z taką prędkością wyprzedzał na autostradzie to tworzyły by się potworne zatory..
Przykład – odcinek Kostomłoty – Wrocław na A4 – nie było tam dnia bez wypadku i w 90% z udziałem ciężarówek, tworzyły się zatory – bo ciężarówki wyprzedzały się nawzajem co trwało ”lata”. Od pewnego momentu jest tam ZAKAZ wyprzedzania przez ciężarówki i teraz jest o niebo lepiej.
Przypadek? Nie sądzę…
Dlatego będę trwał uparcie przy tym, że wyprzedanie z nikłą różnicą prędkości to tamowanie ruchu.
A ja będę się upierał, że jeśli jadę 90km/h i dogania minie koleś który jedzie 95km/h i zaczyna manewr wyprzedzania, to mam obowiązek na moment zwolnić o te 5km/h i umożliwić mu sprawne wyprzedzenie.
Obowiązku nie ma, ale możesz jak najbardziej umożliwić sprawne wyprzedzanie.
Obowiązek jest, bo jeśli ktoś zaczął mnie wyprzedzać i nie daje rady, to dochodzi do zagrożenia wypadkiem, a wówczas wszyscy (w tym wyprzedzany) mają obowiązek temu zagrożeniu przeciwdziałać – podobnie jak mając pierwszeństwo i widząc jak debil wyjeżdża z podporządkowanej, mam obowiązek zahamować, a nie walić w debila.
Nie masz prawa/obowiązku zwalniać! Przeczytaj przepisy… Pojazd wyprzedzany w czasie wyprzedzania nie może zmieniać prędkości (zwiększać jej lub zmniejszać)!
“Artur” – czytaj przepis od A do Z.
Nie masz obowiązku zmniejszać prędkości – ale nie jest to zakazane 🙂
Wróć najpierw do art.24 ust.6.
Ale w dalszym ciągu mam prawo, bo mogę.
Zalecam też art. 4. z tzw. zasadą ograniczonego zaufania (nadmieniam, iż nie ma czegoś takiego jak zasada bezwzględnego zaufania).
Nie będę tu pisał przykładów, bo znowu jakiś Stary Szofer się przyczepi jak rzep psiego ogona z luką 70m.
Nie ma obowiązku! Obowiązek, drogi Szoferze Stary, to ty masz uniknąć zdarzenia drogowego. Nie stosuj pokrętnej logiki. Tak samo możesz przyspieszyć (mimo zakazu zwiększenia prędkości podczas bycia wyprzedzanym). Możesz nie stosować się do przepisów w sytuacjach podbramkowych. Temu służy cały wachlarz przyrządów i urządzeń w samochodzie: kierownica, pedał hamulca, pedał gazu.
Napiszę więcej – w Twojej wizji ktoś nie daje rady Cię wyprzedzić – ja bym przyspieszał, bo z pewnością skoro on nie daje rady to pewnie będzie hamował. Jeśli Ty też hamujesz, to jak uchronisz go przed wypadkiem? opóźnisz tylko moment zderzenia o ułamki sekund, albo o sekundy, czy minuty – bo nie wiem jak daleko jesteście i na którym pasie:)
Możesz wskazać przepis zabraniający wyprzedzanemu zmniejszania prędkosci? Zanim napiszesz “przeczytaj przepisy” zrób to sam…
A to nie są moje słowa. Proszę mi wytłumacz, gdzie ja pisałem, że masz obowiązek zmniejszyć prędkość?
Buahaha – Szofer – gdzie ja pisałem że jest zabronione? Nie ma obowiązku zmniejszania prędkości – czyli jest to dozwolone. Przeczytaj przepis. Jeszcze raz mam podać artykuł? Proszę bardzo: art 24. ust. 6, który brzmi jota w jotę tak:
“Kierującemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie wyprzedzania i bezpośrednio po nim zwiększania prędkości. Kierujący pojazdem wolnobieżnym, ciągnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo i – w razie potrzeby – zatrzymać się w celu ułatwienia wyprzedzania.”
Co ja mam tutaj dalej tłumaczyć… Ustawodawca nie nakłada na mnie obowiązku zmniejszania prędkości (w dalszym ciągu mam prawo zmniejszyć prędkość – np. poprzez odjęcie nogi z gazu – mogę to zrobić). Ustawodawca zabrania mi zwiększać prędkość w czasie i bezpośrednio po.
Gdzie ja pisałem o tym, że mam obowiązek zmniejszyć prędkość? Nie zgodziłem się tylko z argumentem “Artura” – nie ma prawa zmniejszać prędkość (prawo ma, ale nie ma obowiązku, czyli można). W cytowanym przepisie przeze mnie jest ustawowy zakaz zwiększania prędkości. No już prościej nie mogę – wybacz.
Idąc dalej:
Nie ma obowiązku! Obowiązek, drogi Szoferze Stary, to ty masz uniknąć zdarzenia drogowego. Nie stosuj pokrętnej logiki. Tak samo możesz przyspieszyć (mimo zakazu zwiększenia prędkości podczas bycia wyprzedzanym). Możesz nie stosować się do przepisów w sytuacjach podbramkowych. Temu służy cały wachlarz przyrządów i urządzeń w samochodzie: kierownica, pedał hamulca, pedał gazu.
Napiszę więcej – w Twojej wizji ktoś nie daje rady Cię wyprzedzić – ja bym przyspieszał, bo z pewnością skoro on nie daje rady to pewnie będzie hamował. Jeśli Ty też hamujesz, to jak uchronisz go przed wypadkiem? opóźnisz tylko moment zderzenia o ułamki sekund, albo o sekundy, czy minuty – bo nie wiem jak daleko jesteście i na którym pasie:)
Buahaha – Szofer – gdzie ja pisałem że jest zabronione? Nie ma obowiązku zmniejszania prędkości – czyli jest to dozwolone. Przeczytaj przepis. Jeszcze raz mam podać artykuł? Proszę bardzo: art 24. ust. 6, który brzmi jota w jotę tak:
“Kierującemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie wyprzedzania i bezpośrednio po nim zwiększania prędkości. Kierujący pojazdem wolnobieżnym, ciągnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo i – w razie potrzeby – zatrzymać się w celu ułatwienia wyprzedzania.”
Co ja mam tutaj dalej tłumaczyć… Ustawodawca nie nakłada na mnie obowiązku zmniejszania prędkości (w dalszym ciągu mam prawo zmniejszyć prędkość – np. poprzez odjęcie nogi z gazu – mogę to zrobić). Ustawodawca zabrania mi zwiększać prędkość w czasie i bezpośrednio po.
Gdzie ja pisałem o tym, że mam obowiązek zmniejszyć prędkość? Nie zgodziłem się tylko z argumentem “Artura” – nie ma prawa zmniejszać prędkość (prawo ma, ale nie ma obowiązku, czyli można). W cytowanym przepisie przeze mnie jest ustawowy zakaz zwiększania prędkości. No już prościej nie mogę – wybacz.
Idąc dalej:
Nie ma obowiązku! Obowiązek, drogi, to Ty masz uniknąć zdarzenia drogowego. Nie stosuj pokrętnej logiki. Tak samo możesz przyspieszyć (mimo zakazu zwiększenia prędkości podczas bycia wyprzedzanym). Możesz nie stosować się do przepisów w sytuacjach podbramkowych. Temu służy cały wachlarz przyrządów i urządzeń w samochodzie: kierownica, pedał hamulca, pedał gazu.
Napiszę więcej – w Twojej wizji ktoś nie daje rady Cię wyprzedzić – ja bym przyspieszał, bo z pewnością skoro on nie daje rady to pewnie będzie hamował. Jeśli Ty też hamujesz, to jak uchronisz go przed wypadkiem? opóźnisz tylko moment zderzenia o ułamki sekund, albo o sekundy, czy minuty – bo nie wiem jak daleko jesteście i na którym pasie:)
Idąc dalej:
Nie ma obowiązku! Obowiązek, drogi, to Ty masz uniknąć zdarzenia drogowego. Nie stosuj pokrętnej logiki. Tak samo możesz przyspieszyć (mimo zakazu zwiększenia prędkości podczas bycia wyprzedzanym). Możesz nie stosować się do przepisów w sytuacjach podbramkowych. Temu służy cały wachlarz przyrządów i urządzeń w samochodzie: kierownica, hamulec, gaz.
Napiszę więcej – w Twojej wizji ktoś nie daje rady Cię wyprzedzić – ja bym przyspieszał, bo z pewnością skoro on nie daje rady to pewnie będzie hamował. Jeśli Ty też hamujesz, to jak uchronisz go przed wypadkiem? opóźnisz tylko moment zderzenia o ułamki sekund, albo o sekundy, czy minuty – bo nie wiem jak daleko jesteście i na którym pasie:)
To Ty pisałeś, że masz obowiązek zmniejszyć prędkość. Nie ja. I nie nie masz takiego obowiązku. Ty masz obowiązek uniknięcia zagrożenia, a o tym już drogi Panie jest napisane w art. 3 PoRD.
Ty chyba na jesteś na prochach? Tyle agresji! No przy takim reagowaniu na spory, to o bezpiecznej jeździe trzeba raczej zapomnieć… Mój wpis był odpowiedzią, dla Artura – pod jego wpisem, tyle że system ustawia odpowiedzi w kolejności wpisu, to Artur pisał o zakazie zmniejszania prędkości. Obowiązek zmniejszenia prędkości występuje w szczególnych okolicznościach, o jakich mówimy tutaj – wyprzedzanie na drodze dwujezdniowej. Do tego zakładam, iż kierujący obserwuje drogę i to że będzie wyprzedzany nie jest dla niego zaskoczeniem – widzi, iż gość za nim dogonił go i zabiera się za wyprzedzanie, ale słabo mu to idzie i właśnie wtedy, by zapobiec powstaniu blokady pasa ruchu powinien zwolnić o te 5km/h – nie hamować na całego. Gdyby nawet wyprzedzający w tym momencie zrezygnował i też zaczął hamować, to te 5km/h nie zrobi mu dużej różnicy! – jak zwykle Twoja “agresja” przegrywa z chłodną analizą – zanim wywalisz kolejne kilkanaście linijek tego co już pisałeś – ochłoń, przemyśl, przeanalizuj…
nie mogę Ci odpisać Szoferze niżej więc zrobię to tutaj.
Tak – masz rację odebrałem to do siebie nie do “Artura”.
W tym momencie – z tym Twoim wpisem się zgadzam. Już nie będę uszczypliwy i przyczepiał się 5km/h czemu taka konkretna wartość 🙂 bo dalej odbiegniemy od tematu.
Ale merytoryka pozostała – też pisałeś że masz obowiązek zmniejszyć prędkość jeśli się coś dzieje – to ja to trochę rozwinąłem, że nie tylko hamować ale i… itd.
Ja wszystko co pisze robię z chłodną głową 🙂
Więc dlaczego mi tu imputujesz jakieś dziwne historie z prochami? 🙂
W którym momencie jestem agresywny? Znowu jak mi wskażesz a się pokajam.
Stary Szoferze, mieliśmy nie zbaczać z tematu autostrad – ot taka uszczypliwość.
Obowiązek jest zwalniania? A przyspieszenia nie ma? Obowiązek drogi oponencie jest ale uniknięcia zdarzenia drogowego (wymuszenia, kolizji, wypadku, itd.) – a pod tym pojecie masz pełen wachlarz dostępnych środków w samochodzie takich jak kierownica, hamulec i pedał gazu. Nie stosuj pokrętnej logiki w interpretacji przepisów.
I tak wówczas w sytuacjach podbramkowych, unikając zagrożenia na drodze możesz nie stosować się do przepisów, ale obowiązku hamowania nie ma 🙂
Powiem więcej, czy napiszę) – ja bym przyspieszył (pomimo zakazu zwiększania prędkości podczas wyprzedzania) – bo skoro on nie daje rady wyprzedzić, to domniemywałbym, że będzie hamował. A jak Ty tez będziesz hamować, to dalej on zostanie na lewym pasie, czy prawym (nie wiem jak tam się wyprzedzacie) i tylko opóźnisz kontakt fizyczny aut o kilka sekund, czy tam ułamek sekundy (bo nie wiem jak w tej Twojej wizji jesteście daleko od zagrożenia).
Zgadzam się w 100%
Michał, super film! Brakowało takiego głosu. Niepotrzebnie przepraszałem za formę komunikacji. Popieram Twoje i Pana Marka Dworaka słowa w 100%.
A co do tego wyprzedzania przez BMW i nie zjechanie na prawy – kto z Was spojrzał na to w taki sposób: Pan Marek wyprzedził pojazd, oddalił się od Niego na bezpieczną odległość (aby nie ładować się bezpośrednio pod maskę), spojrzał w prawe lusterko aby zmienić pas i ujrzał że jest wyprzedzany, więc zaniechał zmiany pasa ruchu…
Nikt nie powinien spojrzeć w ten sposób: “Pan Marek wyprzedził pojazd, oddalił się od Niego na bezpieczną odległość (aby nie ładować się bezpośrednio pod maskę), spojrzał w prawe lusterko aby zmienić pas i ujrzał że jest wyprzedzany, więc zaniechał zmiany pasa ruchu…”
Gdyby Pan Marek obserwował bacznie w lusterku i dookoła niego co się dzieje, to nie zdziwiłby się faktem, iż był wyprzedzany z prawej strony, zgodnie z przepisami PoRD.
Domniemam, że ten kierowca BMW nie ma nadprzyrodzonych mocy i nie pojawia się jak Dżin z kamfory… nagle… ni stąd, ni zowąd… Gdzieś tam sobie jechał daleko za Panem Dworakiem, albo blisko. W związku z czym odważę sobie wysnuć hipotezę, że Pan ekspert Marek nie dość dokładnie obserwuje sytuację na drodze, po której się porusza i źle analizuje sytuację i prędkości poruszających się pojazdów oraz nie potrafi przewidywać manewrów innych kierowców. A jak wiemy, różni są kierowcy – również tacy jak Pan w Lexusie o zmniejszonej poczytalności podczas kozaczenia po stołecznych ulicach.
Tylko że jest jeden malutki, ale taki tyciutki aspekt. Ty, on, ona, ja – możemy sobie na to pozwolić – bo jesteśmy kierowcami amatorami. Mnie również zdarzają się babole na drodze! Źle ocenię prędkość nadjeżdżającego pojazdu, nie zauważę w lusterku innego pojazdu… bo, mam słabszy dzień, bo się źle czuję, ale przeproszę – bo JESTEM ŚWIADOMY, IŻ NIE JESTEM CZŁEKIEM NIEOMYLNYM.
A z Pana Marka D. robi się góry, co pozjadał wszystkie rozumy i tylko on ma rację.
I cały czas do tego piję – BRONI SIĘ ZAJADLE PANA MARKA, bez obiektywnego spojrzenia na sprawę.
A z Pana Marka D. robi się góru, co pozjadał wszystkie rozumy i tylko on ma rację.
I cały czas do tego piję – BRONI SIĘ ZAJADLE PANA MARKA, bez obiektywnego spojrzenia na sprawę.
Oczywiście miało być guru – mógłbym dorobić ideologię, że napisałem tak specjalnie bo chodziło mi o sarkastyczne podejście do wywyższania się autora omawianego filmu – od góry. Ale popełniłem zwykły błąd ortograficzny:) Za co szczerze przepraszam.
Z uporem godnym lepszej sprawy, nie przyjmujesz do wiadomości, iż wyprzedzając tak jak BMW stwarza realne zagrożenie na drodze. Co do obserwowania drogi, to jeśli BMW pędził sobie np. 200km/h (Ty mogłeś “zakładać” iż Dworakowi przerobiono licznik), a Pan Dworak jechał 140 km/h, to od momentu gdy był na granicy widoczności 500m z tyłu do momentu “pojawienia się” mineło raptem 30 sekund.
Gdzie kierowca BMW stworzył zagrożenie? Odwrócę kota ogonem:
Pan Dworak nie stosując się do przepisu nakazującego jazdę prawą częścią jezdni wymusza na innych wyprzedzanie go z prawej strony, a tym samym stworzył zagrożenie bo pewnie ten z tyłu jechał szybko i Pan Dworak mu wymusił. Rozumiesz logikę takich dziwnych hipotez?
Ja się tylko odnoszę do faktów przedstawionych w materiale filmowym, a fakty są takie, że 30 sek. to jest szmat czasu na drodze. jeśli ktoś tego nie ogarnia, to wybacz jest dla mnie takim samym zwykłym zjadaczem kilometrów na naszych drogach jak Ty, czy ja i nie powinien uzurpować sobie prawa do pouczania innych i robić wykładów na temat bezpiecznej jazdy.
A tak jeszcze gwoli ścisłości – to 30 sekund to jest na prawdę szmat czasu, a nie raptem. W tym czasie można wykonać dokładną analizę swoich manewrów i przewidzieć, czy mogę wyprzedzić, czy mogę zjechać na inny pas lub wykonać inny manewr.
Nie próbuje na sile bronić Pana Marka. Ale może było jeszcze inaczej…
Nie zmienia to faktu, że uczepili się Pana Marka za zbyt długie zajmowanie lewego pasa ruchu, ale jakoś mało kto widzi coś złego w tym, że są „zapierdalacze” – wszędzie, nie tylko na autostradach.
Z niecierpliwością czekam na drugą część programu JB.
Jak zwykle piszesz androny! Pan Dworak wykonywał manewr wyprzedzania kilku pojazdów – wskaż przepis nakazujący natychmiastowy zjazd do prawej – nie wskażesz bo go nie ma! Pan Dworak wyprzedzał dłuższy czas więc o jakimkolwiek wymuszaniu nie było mowy – BMW z daleka widział, iż ma zajęty lewy pas, a jeśli nie zwolnił to: nie dostosował prędkości do warunków jazdy, nie zachował bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu – tyle jest warta Twoja “logika” – to nie żadna logika, tylko tylko typowa dla Ciebie próba mataczenia.
Oczywiscie ze nie ma takiego przepisu. Ale jest przepis o ruchu prawostronnym. Wiem wiem z uporem maniaka mantre powtarzam. Nie twierdze ze stworzyl zagrozenie – tylko przyjmuje retyroke obroncow eksperta. Dalej twierdze ze Pan Marek lamie pezepisy jak kazdy, ale wszyscy sa winni tylko nie on (vide obronca Pana Marka w osobie Pana Michala).
Oczywiscie bardzo przepraszam za brak polskich liter – z lenistwa stukajac w telefonie, nie chce mi sie odpalac laptopa.
“nie ma przepisu, ale Pan dworak jest winny” to tak podsumowując twoje wywody
Chłopie – Stary Szoferze – otwórz oczy. Tak, Pan Dworak jest winny – ale czego, wyjaśnij mi. Bo zaczynasz nie dość, że rzucać obelgami, bawić się w domorosłego psychologa, to jeszcze we wróżkę zębuszkę? Gdzie ja coś pisałem o winie? Chyba, że uważasz, że jest winny nie stosowania się do powtarzanego jak mantra ruchu prawostronnego. Ja tylko stwierdziłem, iż Pan Dworak stosuje przepisy wybiórczo (jak każdy z nas). Gani innych za wykroczenia, poprzez nie stosowanie się do innych przepisów – to takie na zasadzie “przyganiał kocioł garnkowi”, jakbyś dalej nie rozumiał pojęcia moralności Kalego.
Podkreślę jeszcze raz (jak mantrę – bajdełej to będzie od dzisiaj moje ulubione słowo): w Polsce obowiązuje ruch prawostronny. Miałem wskazać przepis, który nakazuje jazdę po prawej stronie jezdni (Pana Dworaka) – wskazałem.
Miałem wskazać przepis, który zabrania jazdy lewym pasem – wskazałem, jest to ten sam artykuł.
Dlaczego Pan Dworak nie powinien jechać lewym pasem dalej? Bo jest ruch prawostronny! Już w danym momencie wyprzedził pojazd poruszający się prawą stroną (przynajmniej nie ma przesłanek w postaci monologu Pana Marka, że ten z prawej zwiększał prędkość, a dwa, że ta nieszczęsna BEEMA dała radę myknąć eksperta z prawej – wnioskuję, że było wystarczająco miejsca). Dlaczego tak wnioskuję – bo znowu nie było przesłanek, myślę że Pan Dworak bardzo ekscytowałby się, że BEEMA zajechała drogę komuś, że ten zajechał drogę wyprzedzonemu wcześniej pojazdowi.
Co Ci to daje, że w dalszym ciągu imputujesz mi, że ciągnę o tym samym?
Ja tylko ukazuję luki w Twoich wywodach, które nie mają potwierdzenia w nagranych materiałach wideo oraz w przepisach PoRD. Tyle. Wróć do merytoryki i odpowiedniego poziomu wypowiedzi, albo przyjmę konwencję Pana Michała i będę zamiast Twojego nicku nazywał Cię amebą umysłową, drogową; troglodytą albo nawet chujem.
Chłopie – Stary Szoferze – otwórz oczy. Tak, Pan Dworak jest winny – ale czego, wyjaśnij mi. Bo zaczynasz nie dość, że rzucać obelgami, bawić się w domorosłego psychologa, to jeszcze we wróżkę zębuszkę? Gdzie ja coś pisałem o winie? Chyba, że uważasz, że jest winny nie stosowania się do powtarzanego jak mantra ruchu prawostronnego. Ja tylko stwierdziłem, iż Pan Dworak stosuje przepisy wybiórczo (jak każdy z nas). Gani innych za wykroczenia, poprzez nie stosowanie się do innych przepisów – to takie na zasadzie “przyganiał kocioł garnkowi”, jakbyś dalej nie rozumiał pojęcia moralności Kalego.
Podkreślę jeszcze raz (jak mantrę – bajdełej to będzie od dzisiaj moje ulubione słowo): w Polsce obowiązuje ruch prawostronny. Miałem wskazać przepis, który nakazuje jazdę po prawej stronie jezdni (Pana Dworaka) – wskazałem.
Miałem wskazać przepis, który zabrania jazdy lewym pasem – wskazałem, jest to ten sam artykuł.
Dlaczego Pan Dworak nie powinien jechać lewym pasem dalej? Bo jest ruch prawostronny! Już w danym momencie wyprzedził pojazd poruszający się prawą stroną (przynajmniej nie ma przesłanek w postaci monologu Pana Marka, że ten z prawej zwiększał prędkość, a dwa, że ta nieszczęsna BEEMA dała radę myknąć eksperta z prawej – wnioskuję, że było wystarczająco miejsca). Dlaczego tak wnioskuję – bo znowu nie było przesłanek, myślę że Pan Dworak bardzo ekscytowałby się, że BEEMA zajechała drogę komuś, że ten zajechał drogę wyprzedzonemu wcześniej pojazdowi.
Co Ci to daje, że w dalszym ciągu imputujesz mi, że ciągnę o tym samym?
Ja tylko ukazuję luki w Twoich wywodach, które nie mają potwierdzenia w nagranych materiałach wideo oraz w przepisach PoRD. Tyle. Wróć do merytoryki i odpowiedniego poziomu wypowiedzi, albo przyjmę konwencję Pana Michała i będę zamiast Twojego nicku nazywał Cię amebą umysłową, drogową; troglodytą.
Nazywaj mnie sobie jak chcesz, pisz że nie napisałeś tego co parę wierszy wyżej można przeczytać i na koniec wzywaj do merytorycznej dyskusji – sorry, ale zachowujesz się chwilami jak dziecko. “Gdzie ja coś pisałem o winie” ? – naprawdę nie widzisz iż 80% twoich wpisów pod tym artykułem to odkażenia pod adresem Pana Dworaka? I co można oskarżać nie przypisując winy?
Przepis o ruchu prawostronnym jest przepisem ogólnym, nie określa on zasad wyprzedzania. Twierdzenie, iż skoro obowiązuje ruch prawostronny to natychmiast po zakończeniu manewru wyprzedzania należy wrócić na prawy pas jest klasycznym przykładem “wykładni rozszerzającej” wyraźnie zabronionej w doktrynie.
Drogi niecierpliwy oponencie. Co znaczy, że ruch prawostronny jest definiowany przepisem ogólnym? To są dwie różne rzeczy. Wyprzedzanie i jazda prawą częścią jezdni. No logiczne jest, że jeśli kogoś wyprzedzasz bo jest na prawym pasie to nie masz możliwości użytkowania tegoż. Ale jeśli zakończy się manewr to na jakiej podstawie uważasz, że można jechać dalej lewym pasem (i jak odcinek – 5m, 70m) – masz obowiązek wrócić na prawy pas – ale nie natychmiast (ja tego nie napisałem) a w miarę możliwości – czyli nie zagrażając innym.
Ale o co ja Pana Dworaka oskarżam? Stwierdziłem fakt, iż żołądkuje się na innych kierowców, gdy sam stosuje przepisy wybiórczo.
80% moich wpisów – hmmm – policzyłeś jakoś tą statystykę? Czy to takie z dupy wzięte?
Adresuję do Pana Dworaka 2 rzeczy – prędkość (do której prawdopodobnie sam się nie stosuje – do ograniczenia) – zasłaniając się, iż na autostradzie jedzie się do wartości 140km/h (sam jedzie licznikowe 147km/h – a skąd wie, że o tyle są przekłamania licznikowe? zmierzone?). I dwa – ruch prawostronny obowiązujący w Polsce to dla niego martwy przepis.
Nigdzie też nie twierdzę, że kierowca BMW jedzie dalej zgodnie z przepisami. Twierdzę tylko, że wyprzedził prawidłowo z prawej strony – bo mógł.
Dalej jak się wbija na lewy pas – chyba brak kierunku, nie pamiętam – to raz. Dwa jazda lewym pasem – wg mnie nieuzasadniona – vide przewinienie Pana Marka.
Obaj nie stosują się do przepisów:)
Ja nie wiem drogi Szoferze jak można prościej.
Cały czas przyjmuję Twoją retorykę. Ja Ci tylko wskazuję niekonsekwencję prowadzącego program JB. Oskarżenie przypisuje winę? Jezuniu, nie dość że bawisz się w domorosłego fizyka, to jeszcze prawnika… Szastasz na lewo i prawo jakimiś dyrdymałami… Już raz napisałem odnośnie Twojej wiedzy z zakresu fizyki iż szastasz pojęciami, o których nie masz zielonego nota bene “pojęcia” – i nawet ja potrafię to wytknąć – zwykły szary człowiek, który ostatni raz styczność z fizyką miał w szkole podstawowej.
Z prawem również nie mam nic wspólnego – ale o czym Ty bredzisz z wykładnią rozszerzającą? Nie jest zabroniona! Nie mówimy tu o przepisach karnych. Coś gdzieś dzwoni, ale nie wiadomo w którym kościele. Jeśli się mylę – posypię głowę popiołem – jak mówiłem nie mam na co dzień do czynienia z prawem.
Bo w tym cały jest ambaras
że dwóch chce wyprzedzać na raz
Oglądałem chyba z 15 razy tamten manewr p.Dworaka i pomimo chęci “dania szansy” i przy całym szacunku dla jego dokonań, nie da się go logicznie i rozsądnie obronić. Zwłaszcza tworząc jakieś abstrakcyjne konstrukty w postaci “płynnego wyprzedzania” – w ten sposób mógłby się tłumaczyć każdy poruszający się lewym pasem bo za parę kilometrów pewnie kogoś wyprzedzi i po prostu już rozpoczął ten manewr. Płynne wyprzedzanie to takie które nie wymaga dużych przeciążeń i jednocześnie nie tworzy utrudnień dla innych uczestników ruchu, takie które ich uwzględnia i pozwala zachować tą płynność wszystkim(lub przynajmniej większości) a nie przyspawanie się do lewego pasa w zafiksowaniu na myśli “byle do przodu”. Nie jesteśmy sami na drodze, ktoś chce jechać szybciej, ktoś wolniej, współpracujmy.
tam nie było “paru kilometrów” – nie fantazjuj
Ale bylo miejsca na tyle aby zajac prawy pas zgodnie z litera rozporzadzenia.
A, te Twoje 70m bezpiecznego odstępu przy 140km/h?
Odniosłem się do sytuacji na filmie. Nie fantazjuj.
Nie fantazjuję – trochę niżej TY piszesz: “Dla mnie 70m to jest ogromna luka, w którą jak jadę przepisowe 140km/h “
Udowodniłem, i dalej co?
nic nie udowodniłeś
aha… 🙂
nie będę się powtarzał.
Kamerki samochodowe sprawiają wrażenie, że między pojazdami jest większa odległość niż w rzeczywistości to raz.
A dwa – nie zgodzę się z tym co niektórzy twierdzą – że jeśli ktoś zdążył Dworaka wyprzedzić z prawej strony, to automatycznie znaczy, że Dworak blokował lewy pas. Po prostu BMW z prawej wyprzedzało na wcisk, bez jakiegokolwiek marginesu bezpieczeństwa.
Za bezpieczną odległość można przyjąć prędkość w km/h dzieloną przez 2, wynik w metrach. Zatem przy 140 km/h za bezpieczną odległość za poprzedzającym pojazdem można przyjąć 70 m, czyli około 4,5 długości przeciętnego 16,5-metrowego tira.
Zastanówcie się, czy rzeczywiście na prawym pasie była na tyle duża luka, żeby Dworak zjechał.
Amen…
Bzdura.
Na jakiej podstawie twierdzisz, że Pan Dworak zachował bezpieczną odległość, a kierowca BMW – nie?
Co to za wyliczenia? Skąd? Gdzieś tam niżej Pan Michał odniósł się do tegoż zwrotu – bezpieczna odległość (za chwilkę zejdę też niżej i zostawię małą uszczypliwość).
Dla mnie 70m to jest ogromna luka, w którą jak jadę przepisowe 140km/h (dla pana Dworaka licznikowe 145km/h) lewym pasem, a za mną ktoś jedzie szybciej – to mu się schowam w te 70m. Chociaż powiem szczerze, nie miałem takiej sytuacji, żebym nie widział na autostradzie kogoś sypiącego lewym pasem grubo ponad ograniczenie (nie będę się wypowiadał czy było to 200km/h czy 250km/h – bo nie mam miernika w oczach, jak gros osób korzystających z polskiej infrastruktury drogowej) – ale ja używam lusterek przed rozpoczęciem manewru.
70m przy 140km/h to jest ogromna luka? No teraz pokazałeś że Twoje rzekome doświadczenie jest warte przysłowiowego “funka kłaków”! Panie Motocyklisto, od momentu, gdy w samochodzie przed Tobą np. strzeli opona, do chwili gdy (czas reakcji, czas zadziałania hamulców) zaczniesz realnie hamować przejedziesz połowę tego dystansu! Zostanie Ci 35m! tak 35m by wyhamować ze 140km/h!!!! Teraz nie dziwie się Twoim pouczeniom dla Pana Dworaka, ale gwarantuję, iż jego tempomat jest mądrzejszy od Ciebie!
Tak, bo jak pęknie opona to samochód zatrzymuje się w miejscu. jprdl
A myślisz, że karambole na autostradach to skąd się biorą? Złapie gumę, straci panowanie nad pojazdem, walnie w barierki, wyleci na środek jezdni i zostanie skasowany przez łańcuszek samochodów jadących za sobą na zderzaku.
Jesteś to sobie w stanie wyobrazić? Jak nie to poszukaj sobie filmików na YT z takimi scenami.
Stary Szoferze a coz to za inwektywy pod moim adresem? Koncza sie aegumentt i zaczyna sie atak osobowy? Chwaliles sie wiedza fizyki i swiadomoscia wzorow. A wiesz ze ten z przodu tez ma predkosc i jak strzeli opona to masa nie staje w miejscu i w magiczny sposob nie staje to w miejscu. Patrz na trafny komentarz “hekto” – nizej.
Komentarza niżej już nie czytasz? Po pierwsze, jeśli piszesz: ” Dla mnie 70m to jest ogromna luka, w którą jak jadę przepisowe 140km/h ” to zakładając, iż nie wjeżdżasz nikomu pod maskę, znaczy, iż wjeżdżasz w środek, czyli do pojazdu przed Tobą zostaje 35m, które pokonasz zanim zacznie hamować Twój pojazd, czyli nadal będziesz się poruszał 140km/h do przodu. Teraz o fizyce – gdy pęknie opona, a za kierownicą nie siedzi Hołowczyc pojazd wpada w ruch wirowy i energia kinetyczna wynikająca z ruchu po prostej, zamienia się w energię ruchu wirowego – widać to na wielu filmach z kamer samochodowych – Twoje tłumaczenie jest więc kolejnym argumentem, (tak ARGUMENTEM, a nie inwektywą) potwierdzającym, iż nie masz za wiele doświadczenia za kółkiem.
Różnica prędkości 50km/h w luce 70m jest duża? On się porusza, ja się poruszam. Wjeżdżam zwalniam, przyhamowuję z tyłu mam 20m (jestem w dalszym ciągu szybszy od tego z tyłu) zostaje mi 44m. Dalej przyhamowuję – teraz mam około 110km/h i zostaje mi 30m. Jedziemy wszyscy 90km/h. Uf udało mi się. Ale było ciężko 🙂
Coś chłopie nie uważałeś na lekcjach fizyki. gdzie przy wystrzale opony samochód od razu kręci bączki? Żadna energia kinetyczna nie zamienia się w ruch obrotowy – w ruchu obrotowym dalej jest energia kinetyczna (ale co ja będę Cię fizyki uczył).
Nie są to argumenty a inwektywy – “tempomat mądrzejszy od Ciebie” (taki przykład z brzegu). Ciekawe:).
Po czym wnosisz, iż mam znikome doświadczenie za kółkiem:)
Ja się nie boję jeździć z prędkościami powyżej 150km/h, ja mam punkty karne na koncie, zdarzają mi się błędy na drodze. Ale jestem świadom swoich ułomności 🙂 panie idealny.
Nie będę się z Tobą licytował odnośnie lat za kółkiem i przejechanego dystansu. Niech Cię dalej boli główka.
Łamię przepisy świadomie, ale nie tłumaczę się przed policją głupio – tylko biorę na klatę i proszę o jak najniższy wymiar kary.
Z typowym dla Ciebie uporem bronisz przegranej sprawy. Jeśli przy prędkości 90km/h strzeli przednia opona, to samochód musi wpaść w ruch wirowy i można to zarobaczyć na wielu filmach – nie neguj oczywistych faktów! Dlaczego podstawowym parametrem jaki sprawdza się w stacjach diagnostycznych jest jednakowa siła hamowania na obu kołach tej samej osi? Bo nawet nieduża różnica powoduje przy hamowaniu bączka! A teraz skąd się bierze energia kinetyczna takiego bączka? Ano z energii kinetycznej ruchu postępowego – innego źródła nie ma! Zatem zgodnie z zasadą zachowania energii samochód musi przestać przemieszczać się do przodu – znów na wielu filmach można to zobaczyć. Owszem, raz “się uda” – Twoje “Uf udało mi się.” – tyle że tak jeździć nie wolno – nie jesteś sam na drodze! Nie wolno Ci jeździć “na styk”, bo narażasz innych! Chcesz ostro pojeździć – jedź na tor – tam będziesz sam i jak się zabijesz to Twoja sprawa! Jeśli nie zostawiasz sobie “marginesu bezpieczeństwa” to rachunek prawdopodobieństwa wskazuje, iż musi dojść do wypadku, bo musi się zdarzyć coś czego nie przewidzi “miś o małym rozumku” , a w braku zapasu bezpieczeństwa będzie BUM! – taka jazda “na styk” jest typowa dla pewnych siebie niedoświadczonych kierowców, którym się wydaje że są mistrzami kierownicy i dopiero duże BUM! sprowadza ich na ziemię! Nie, nie jestem idealny, też popełniam błędy i dlatego zawsze zostawiam sobie duży margines bezpieczeństwa. A co do jazdy powyżej 150km/h to jest analogicznie – to nie jest kwestia strachu tylko wiedzy i doświadczenia – jak Ci przy 160km/h nagle TIR stanie w poprzek drogi (strzeliła opona, kierowca zasnął itp) to zostanie z Ciebie miazga! I polecam wzór na energię kinetyczną.
Jezus Maria. Przekonałeś mnie. Jestem drogowym piratem.
Wiesz oprócz teoretyzowania na drodze i wymyślania coraz to bardziej wyszukanych teorii spiskowych – ja po prostu obserwuję (staram się) przestrzeń wokół siebie.
Nic nagle nie staje na drodze – tylko dalej porusza się do przodu (no chyba że omawiamy teraz strzął w nieruchomą masywną przeszkodę – ale wydaje mi się, że jesteśmy na autostradzie).
To co pisałem – odnośnie tego wpasowania się w lukę 70m z różnicami prędkości 140 i 90km/h – no patrz udaje mi się tak jeździć. Nie wiem może mam auto sprawne? Albo mam tyle szczęścia – tylko że ja obserwuję drogę przed sobą i za mną. Czy ja pisałem, że skaczę z pasa na pas i lecę sinusoidą 90/140?
Jaka jazda na styk? 70m to jest styk? Nie mam pytań.
Powtarzam, jeśli dojdzie do zdarzenia bądź manewru ucieczkowego – to oznacza, że brak było bezpiecznego odstępu.
Nie, samochód nie zawsze wpada w ruch wirowy przy strzale opony. jest jeszcze ruch jednostajnie opóźniony, ale też i jednostajnie przyspieszony (a co jak mi się pedał gazu zablokuje?) – nie no znów wskazuję luki w Twoich wywodach i się trochę zgrywam. Ale samochód nie zawsze kręci bączki po wystrzale opony. a dalej – nawet przy ruchu wirowym samochód nie przestaje poruszać się do przodu. Samochód przestaje poruszać się do przodu w momencie napotkania przeszkody (która to może albo go zatrzymać, albo przeszkoda ta może zmienić kierunek wektora, zmienić zwrot wektora).
Jak piszesz o stacji diagnostycznej – są dopuszczalne jakieś tam różnice pomiędzy kołami na tej samej osi. Diagnostą nie jestem – nie pytaj mnie o wartości. I, nie – nieduża różnica nie powoduje od razu bączka – zgodzę się, że przy różnicy w sile hamowania zmieniany jest kierunek poruszania się samochodu, ale nie jest to jednoznaczne z obrotem wokół własnej osi.
A po czym twierdzisz, iż spowoduje BUM, po czym twierdzisz, że jeżdżę i nie zachowuję bezpiecznej odległości? Jak na razie nie pocałowałem w dupkę poprzednika na autostradzie przy powrocie na prawy pas.
Wiesz, przy takim założeniu to ty lepiej nie wyjeżdżaj na drogę – no nie wiem może 30km/h też nie będzie prędkością bezpieczną dla Ciebie – a co by było gdyby babcia miała wąsy… – a co by było gdybyś jechał 30km/h a z przeciwnej strony będzie jechał TIR pod prąd z prędkością 90km/h?
Jak jeżdżę? Nie szeryfuję, nie zajeżdżam drogi, nie pouczam (nie jestem policją i innymi służbami mundurowymi). Zawsze sobie zostawiam margines na czyjś błąd lub mój (a to pobocze, a to drugi pas, a to odpowiedni dystans, na którym wyhamuje, aby w nic nie uderzyć) – ale wiesz jak? dostosowuję się do sytuacji na drodze – patrzę w lusterka, patrzę do przodu a nie na zderzak poprzedzającego auta. Okej – nie zawsze jestem w stanie przewidzieć wszystko, stąd moje różne przygody. Też mi się zdarzyło spowodować stłuczkę przy prędkości 30km/h 🙂 Brak uwagi, zła ocena, zmęczenie i w efekcie niedostosowanie prędkości – po prostu zbyt późno zauważyłem kierunkowskaz i pocałowałem zderzak.
Ale tym chciałem Ci pokazać, że możesz zachowywać te swoje mądrości, świadomości, i jazdę zachowawczą… bo nawet jak będziesz jechać te swoje 150km/h prawym pasem, to możesz dostać strzała w tyłek jak ta Skoda (a pan Dworak będzie na lewym pasie wyprzedzał z rożnicą 1km/h aby płynnie wykonać manewr).
Czy jestem pewny siebie? Tak – albowiem znam swoje auto, znam swój motocykl (no to było dobre 10 lat temu), znam swoje możliwości (czyt. czy jestem zmęczony, czy nie). Jestem świadom w 100% swoich manewrów na drodze. Staram się mieć oczy dookoła głowy i obserwować i przewidywać.
Po czym wnosisz, że jeżdżę ryzykownie? Bo napisałem, że nie boję się predkości powyżej 150km/h? Buaahah a pisałem gdzie i jak i w jakich warunkach – i czym? Po czym wnosisz, że nie zachowuję bezpiecznej odległosci? Po czym wnosisz, że mianuję siebie jako mistrza kierownicy?
Mam więcej pokory jak Pan Dworak 🙂 Popatrz przyznaję się, że spowodowałem kolizję w mieście:) – popełniłem błąd.
A Ty cały czas teoretyzujesz co by było gdyby.
Jakiej sprawy bronię? Cały czas Ci odpowiadam na jakieś wyimaginowane zarzuty, co rusz wymyślasz nowe zagrożenia drogowe. Co by było gdyby… co by było gdyby tamtędy przechodziła matka… (kojarzysz Misia)?
Znowu dotykasz kolejnego problemu w którym bardzo łatwo jest obalić Twoją teorię (nie jestem diagnostą): dopuszczalna jest pewna różnica w sile hamowania kół na jednej osi. I nie, przy hamowania z niewielką różnicą na jednej osi nie zawsze obraca auto. Zmienia się kierunek wektora lub zwrot wektora.
“Zatem zgodnie z zasadą zachowania energii samochód musi przestać przemieszczać się do przodu” – a co ma jechać w boooook? (od razu widzę tu Czarka Pazurę w windzie). Znowu mam Ci udowodnić mylną interpretację, tym razem z fizyki? A co robi staje w miejscu czy cofa się?
Nie rozumiesz tego co piszę do Ciebie: nie jeżdżę na styk (udowodniłem Ci, że wytracenie 50km/h na dystansie 70m nie jest ponadprzeciętnym wyczynem – a Ty dalej swoje i jeszcze próbujesz dokonać oceny, czy tam rysu charkterologicznego mojej jazdy) – ręce mi opadły.
Polecam – nie fantazjuj, a odnoś się do faktów. Fakty są znane.
Jakiej ja sprawy ja bronię? Ja Ci tylko odpowiadam na Twoje kolorowe fantazje.
Stwierdziłem fakt niekonsekwetnego stosowania przepisów w wykonaniu Pana Dworaka i miałkie argumenty obrony przez Pana Michała N. To tyle.
No i jeszcze rynsztokowy język, którym posługuje się Pan Michał w kanale ogólnodostępnym.
Więc jakiej ja sprawy bronię?
Prawa fizyki są takie jakie są i wypisywanie “a co ma jechać w boooook?” niczego nie zmieni. Jak nie potrafisz pojąć zasady zachowania energii i jeszcze usiłujesz w odpowiedzi zarzucać mi mylną interpretację, a to są proste przemiany energetyczne na poziomie szkoły średniej! A jak nie wierzysz – jest sporo filmów na których widać co dzieje się z samochodem, który wpadł (z różnych przyczyn) w bączka – pooglądaj sobie – o faktach nie dyskutuję. Wychorowanie z 140km/h do 90km/h na dystansie 70m jest jak najbardziej realne udowadniać nie trzeba, tyle że nie gwarantuje bezpieczeństwa, owszem nie dojdzie do kolizji O ILE pojazd na prawym pasie nie zacznie nagle hamować – wtedy zrobisz BUM! i to jest właśnie jazda “na styk” – wystarczy, iż zdarzy się coś niespodziewanego i nie masz marginesu bezpieczeństwa – ale do Ciebie to nie dociera, Ty musisz zrobić BUM – wtedy zrozumiesz
Widzisz? O to mi chodzi – po co zaraz histeryzujesz i jakieś nagłe hamowania nie wiadomo skąd wzięte. Jest realne? Jest. No chyba logiczne, że jesli ktoś z przodu będzie hamował to się zmniejszy odległość – ale dlatego obserwuję też przód, by w razie takiej sytuacji nie wjeżdżać w zmniejszającą się lukę.
Prawa fizyki są 🙂 ale nie do końca precyzyjnie je przytaczasz lub z nieodpowiednim komentarzem. Co już wyjaśniałem.
Nie zgodzę się z Tobą odnośnie natychmiastowego obrotu samochodu – znowu to są skrajne przypadki (prawdopodobnie złego stanu technicznego auta i drogi, np. lód, piach, dziura, plama oleju) – ale po co znowu teoretyzujemy?
W momencie wystrzału opony (teoretyzujmy) samochód porusza się dalej do przodu. Nie staje w miejscu ani się nie cofa. No jak mam to prościej rozpisać?
Cóż nie przeczytałem całej dyskusji (może i lepiej) o ile pamiętam to manewr wyprzedzania należy wykonać możliwie najszybciej, może nie mam na koncie milionów kilometrów ale staram się uczyć na własnych błędach jak i wyciągać wnioski z cudzych, jeżdżę kilkanaście lat różnymi autami bo i służbowymi dość mocnymi miałem okazję to szef poganiał a jak w korek wpadniesz co ujścia nie ma to co zrobisz jak nic nie zrobisz jak nie potrafią na zamek to kiblujesz tu albo tam choć to ciut się poprawia i czasem zdarzy mi się niemal idealny zamek i sam wpuszczam jak widzę że ktoś ma pojęcie, ronda… ciężki temat powinno działać podobnie do zamka a tu dupa kto pierwszy ten lepszy to nic że zablokuje bo zestawem musi się na środku zatrzymać bo nie ma gdzie jechać, odkąd weszły przepisy o zatrzymaniu prawa jazdy w terenie zabudowanym sam zwolniłem bo moje Polo 60KM no sorry czym? a jednak najczęściej ze świateł ruszam pierwszy i widzę jak się obok nowy turboklekot nakręca (nic osobistego do diesli) najczęściej tak jest że rozpędzę się do swojej prędkości powiedzmy 60km/h jak najszybciej żeby sobie kuleć na tej 5tce bo tak mi względnie spali a w razie może i od mandatu się wywinę no ale znajdzie się kozak co musi wyprzedzić i zwolnić bo zaraz skręca no po co tak… czasem mam wrażenie że połowa tych ludzi to prawko kupiła nie ważne w jaki sposób… może bardziej karać za wyprzedzanie na przejściach dla pieszych lub innych niebezpiecznych miejscach też cofać uprawnienia za takie zachowania może przymusowe badania psychologiczne bo coraz więcej filmów przypomina te od ruskich gość wyciąga pałę nóż albo gnata i kto jest ważniejszy…
“Szef poganiał” – pamiętaj, że w razie jakiegoś zdarzenia drogowego lub kontroli policyjnej, wyłączną odpowiedzialność poniesiesz Ty, a nie szef i czy warto ulegać presji pasażera.
Wykonać manewr wyprzedzania jak najszybciej nie daje Ci prawa do tego, aby zjeżdżać na prawy pas bezpośrednio przed maskę pojazdu wyprzedzanego. Zwłaszcza na autostradzie. Dlaczego?
Czysto hipotetycznie: wyprzedzasz, zjeżdżasz na prawy i bum! Wjechałeś na jakiś syf który rozwalił Ci oponę. Pojazd wyprzedzany nie ma szans aby bezpiecznie wyhamować bo zabrakło mu bezpieczonej odległości.
Do wszystkich “biednych” na prawym pasie, co to nie mogą się wbić na lewy żeby wyprzedzić, bo “zapierdalacze” nie wpuszczają – nauczcie się sygnalizować, że chcecie wyprzedzić, włącznie kierunkowskaz i poczekajcie chwile, a ktoś Wam zrobi miejsce, i następnie wciśnijcie choć troche pedał gazu.
Uważam, że to jest kolejna zmora polskich dróg – skręcanie i zmiana pasa kierunkowskazem. Jak nie sygnalizujecie co chcecie zrobić to się nie dziwcie że nikt Was nie wpuszcza.
Ja włączam kierunkowskaz, a dopiero potem patrze w lusterko i w 9/10 przypadków mam miejsce. Nie potraficie wyprzedzać to nie naganiajcie na innych że są zapierdalaczami
Autor usiłuje apelować do rozsądku, życzliwości, kultury, sorry, ale do drogowych bandytów takie argumenty nie docierają, dla nich ktoś kto jedzie wolniej niż oni ma s…. i tyle. Można tylko (i gorąco do tego namawiam) nagrywać bandytów i wysyłać Policji, sorry pajacowanie przy 140 km/h to igranie ze śmiercią! Ja wożę rodzinę i ktoś kto przy 140 km/h siada mi na zderzaku stwarza realne zagrożenie dla mnie i moich bliskich i nie zamierzam tego tolerować! Dopiero gdy każdy poganiacz będzie miał świadomość, iż jego jazda na zderzaku będzie miała finał na komisariacie, coś się na naszych drogach zmieni. Nie jest prawdą, iż “jak zdołał wyprzedzić z prawej, to znaczy że ten na lewym blokował” – to jest bzdura do kwadratu! Jeżeli mam bezpiecznie wykonać manewr wyprzedzania, to muszę zjechać na lewy pas w bezpiecznej odległości od wyprzedzanego w efekcie prawy pas zostawiam wolny, a na lewym jest jeszcze bezpieczny dystans i teraz z za mnie wyskakuje taki bandyta drogowy, mija mnie z prawej i pakuje się w ten bezpieczny dystans – nie nie ma prawa wykonywać takiego manewru, bo jeśli z jakichkolwiek przyczyn wyprzedzany na prawym pasie zahamuje – on zahamować nie zdąży! Taki manewr jest zatem co najmniej wykroczeniem i jak będzie trzeba to biegły wyliczy takiemu wariatowi jego prędkość na podstawie mojego nagrania! Żeby nie było, nie jestem purytaninem PRD, jak ktoś chce i potrafi jeździć szybko nie podnoszę od razu larum, ale co innego szybka jazda gdy warunki na drodze to umożliwiają, a co innego spychanie innych z drogi.
Proszę o odpowiedź, jaka odległość to dystans bezpieczny? Proszę o merytoryczną wypowiedź, bo ja dalej nie wiem. A dlaczego, jak ktoś Ciebie wyprzedza, to nie odpuścisz mu tego dystansu, notabene bezpiecznego… Przecież obligują Ciebie odpowiednie paragray PoRD? Nie piszę tu o ucieczce sprzed czołówki bezpośrednio przed Twój zderzak.
Bezpieczna odległość to taka, gdy poprzedzajcy Cię pojazd gwałownie zahamuje, to Ty będziesz w stanie wyhamować bez wparowania mu się w dupsko. Nie ma jednej wartości, bo jest ona zależna od ogromnej liczby czynników.
Prędkość, stan nawierzchni, opon, zawieszenia, sprawności układu hamulcowego, masy pojazdu, oporu areodynamicznego, czasu reakcji kierowcy (na to też ma wpływ wiele innych czynników), Dlatego dla dwóch tych samych modeli pojazdu może być ona nawet w identycznych warunkach znacznie inna. Jeden wymieniał na dobre klocki, a drugi ma najtańsze dziadostwo, itp sprawy.
I tu pełna zgoda – myślę, że wyczerpująca temat bezpiecznej odległości.
Dziękuję za merytoryczną wypowiedź.
Ale wracam do kilku Panów wyżej – to na jakiej podstawie (m.in. prowadzący PD, Pan Michał), twierdzi, że Pan Dworak zachował bezpieczną odległość, a kierujący BMW nie – i wpakował się na żyletki? (Oczywiście domniemuję po komentarzach na FB i tutaj po słowach Pana Michała “AMEN”, odnoszących się do komentarza “sprintera”).
“A dlaczego, jak ktoś Ciebie wyprzedza, to nie odpuścisz mu tego dystansu, notabene bezpiecznego… Przecież obligują Ciebie odpowiednie paragray PoRD? Nie piszę tu o ucieczce sprzed czołówki bezpośrednio przed Twój zderzak” – chyba coś wypiłeś, bo nijak nie idzie zrozumieć! “odpuścić dystans” ? znaczy skrócić? wydłużyć? “ucieczka z przed czołówki” – czołówka na autostradzie?
Już spieszę z wyjaśnieniami:)
Drogi Stary Szoferze – oczywiście mogłeś opacznie odebrać moje słowa – może użyłem zbyt mocnego skrótu myślowego (otóż, odniosłem się do samego manewru wyprzedzania, również na drogach o dwóch przeciwnych kierunkach, czy to jedno- czy dwujezdniowych, a nie tylko do autostrad; albowiem jak wiesz, wyprzedzać można nie tylko na autostradach).
Mianowicie: jeśli jadę za jakimś pojazdem z moją bezpieczną luką (powiedzmy 70m – bo tak ktoś tu definiował bezpieczną odległość) pomiędzy dwoma autami i ktoś “wpakuje się bezczelnie” w moją BEZPIECZNĄ LUKĘ – to moim psim obowiązkiem jest mu umożliwić wjazd w to miejsce – czyli odpuścić gaz na chwilę). A dlaczego?
A no dlatego:
Kierujący, który właśnie mnie wyprzedza – ocenił, że ma dostateczną ilość miejsca na wykonanie manewru; ocenił, że nikt nie jedzie pasem na który on chce wjechać; nikt nie wyprzedza więcej; nikt nie sygnalizował; I RÓWNIEŻ OCENIŁ, ŻE LUKA 70M JEST LUKĄ WYSTARCZAJĄCĄ ABY WYKONAĆ MANEWR WYPRZEDZANIA POMIĘDZY MNĄ A POJAZDEM Z PRZODU MOJEJ MASKI!
Jeśli cytujesz moje słowa, rób to dokładnie: “ucieczka z przed czołówki” – to nie ja napisałem. Napisałem: sprzed. Pisz jak chcesz,z błędami czy też poprawnie, ale wypraszam sobie niedokładne cytowanie moich wypowiedzi, tudzież wklejanie moich cytatów z błędami. jeśli zdarzy mi się błąd – wówczas przyjmę to na klatę i przeproszę – albowiem nie jestem człekiem nieomylnym, ale staram się pisać w języku ojczystym, bo mam szacunek do oponentów w dyskusji – poprzez poszanowanie zasad języka polskiego.
A tą czołówkę na autostradzie wyjaśniłem ciutkę wyżej – chodziło mi o sam manewr wyprzedzania. i tu masz rację nie dotyczy to autostrad (albo inaczej nie powinno to dotyczyć autostrad). Chodziło mi o wyprzedzanie na drodze jednojezdniowej o dwóch przeciwnych kierunkach, po jednym dla każdego kierunku.
Rozmawiamy o jeździe po autostradach, które zasadniczo rożni się od wyprzedzania na drogach jednowyznaniowych, więc proszę nie mieszaj wątków.
Masz rację. Warunki na drogach szybkiego ruchu i drogach jednojezdniowych są różne. Są to dwa różne wątki – ok niech będzie. Ale wyprzedzanie to wyprzedzanie – ma być bezpieczne, z zachowaniem szczególnej ostrożności.
Wg mnie na drogach jednokierunkowych jest prostsze:)
ja jestem kurierem prowadze kilka lat zawodowo i zapierdalam, mam prawo bo potrafie i nie sprawiam zagrozenia
Popieram. Mam takie samo zdanie, też jeżdżę zawodowo i też mam umiejętności lepsze niż przeciętny szoferek
Polecam ten kawałek zanim Cię będą skrobać z asfaltu – http://www.youtube.com/watch?v=STfF-RyJFLA
Dopóki utrzymujesz bezpieczny dystans od innych – jest jako/tako, choć “kilka lat” to nie tak dużo – ja mam 25 lat stażu “za kółkiem” , a 150km/h to już na naszych autostradach trochę dla mnie za dużo, tyle że ja pamiętam wzór na energię kinetyczną….
Tacy jak ty są najgorsi, bo są przekonani o swoich umiejętnościach i uważają że daje im to większe prawa. G*wno, nie większe prawa, spotyka się potem takich dwóch i trzeci musi do rowu uciekać, żeby śmierci uniknąć.
Kurierzy to chyba największe dno, jeśli chodzi o przestrzeganie przepisów. Oczywiście może się wydawać, że nagięcie przepisów przez jednego nie wpłynie znacząco na bezpieczeństwo. No właśnie jednego może nie, ale jak jeden sobie pozwoli, to zaraz i drugi, a potem już tylko chaos.
O, i tutaj rekolekcje wielkopostne?!
buahaha, Panie Michale… ja rozumiem wzajemne kółko adoracji…
ale może tak trochę więcej obiektywizmu?
Mam kilka punktów karnych na koncie, nie zawsze jeżdżę zgodnie z przepisami… ale nie zasłaniam się głupimi tłumaczeniami i nie stosuję przepisów wybiórczo.
1. Skoro, ktoś mianuje się ekspertem i znawcą od ruchu drogowego i PoRD, to siłą rzeczy my amatorzy (Pan również) wymagamy od Niego poszanowania przepisów, którym sam hołduje. A tu się okazuje, że naruszony został art. 16. ust. 2 PoRD. Widzę, że zamiast uderzyć się w pierś, bo każdy popełnia błędy (jak widać ekspert również) to lepiej zastosować mentalność Kalego i dalej trwać w postanowieniu.
Zaczynamy od 50sek. filmu: nie, nie jest to pierdoła,że pewnym momencie nie zjechał na prawy pas. Wyprzedził? Wyprzedził! W takim razie dlaczego zajmował dalej lewy pas? Dlaczego prowadzący program, pan Dworak, wybiórczo stosuje przepisy i się do nich stosuje, bądź nie? “Vide” również prędkość 70km/h na ograniczeniu do 50km/h. Inni nie mogą? Ale pan Dworak może?
Kolejne nie: nie przyczepili się ludzie bzdurnie i nie – nie był w trakcie wyprzedzania – on już ten manewr zakończył i powinien zmienić pas na prawy, a nie snuć się dalej lewym i prowokować do wyprzedzania prawym przez inne pojazdy.
Lecimy na 2min. filmu – “w cywilizowanych krajach tak się wyprzedza” – o jakich krajach pan mówi? A Polska to nie cywilizowany kraj? Pierwszy przykład z brzegu – prosto z niemieckich autostrad: po wyprzedzeniu wraca się na prawy, a nie snuje się lewym przez kolejne metry prowokując tym samym do wyprzedzania delikwenta z prawej strony. I TO JEST NORMALNE WYPRZEDZANIE – ba nawet zgodne z przepisami, a nie to co pokazał prowadzący JB.
2. Wyprzedzanie płynne, nie jest równoznaczne z wyścigiem słoni na drogach szybkiego ruchu (z niewielką różnicą prędkości). Skoro prowadzący program, pan Dworak, zasłania się, iż wyprzedza płynnie z niewielką różnicą prędkości, aby zachować płynność ruchu, bo wszyscy powinni jechać z prędkością do 140km/h. Nie, nie jest to płynne wyprzedzanie. Płynne wyprzedzanie to takie, aby nie powodować zagrożenia podczas manewru. Wracam tu do art. 22 ust. 4 PoRD, w którym za grosz nie widzę, że nie należy wjeżdżać przed maskę tylko tym, którzy jadą zgodnie z przepisami. Tu piję również do przytoczonego filmu z kolizji: gdzie nie ma mowy o wyprzedzaniu, bo do takowego nawet nie doszło; natomiast doszło do zajęcia nieuprawnionego lewego pasa. Nie dyskutuję z zajechaniem drogi – nie ma obrazu z tyłu.
3. Jeśli chodzi o BEEMĘ – dlaczego twierdzi Pan (albo na jakiej podstawie), iż ten samochód wyprzedził z niedozwoloną prędkością? Na jakiej podstawie twierdzi Pan, że Pan Dworak jechał z prędkością 140km/h, a nie 130km/h albo 150km/h, lub inną? Zresztą też mnie bawi jak Pan Dworak ustawiał tempomat na sto czterdzieści kilka kilometrów, bo prędkościomierze oszukują. A zmierzył tą prędkość? Jakoś nie zalazłem nigdzie, aby prędkościomierz samochodowy był zalegalizowanym miernikiem prędkości. Być może reklamowany dealer zrobił psikusa Panu Dworakowi i srogo zaniżył prędkościomierz, a kierowca BMW jechał 130km/h?
Znamy do tej pory dwa fakty! Pierwszy: kierowca BMW miał prawo do wyprzedzania z prawej strony. Drugi: Pan Dworak nie powinien w tym momencie już jechać lewym pasem. Skoro do tego doszło – wyprzedzanie z prawej strony przez kierującego BMW – to nie rozumiem oburzenia, ani Pana, ani Pana Dworaka.
Skąd Pan wie, jaką “ten troglodyta drogowy” zachowuje bezpieczną odległość? Doszło do kolizji, wypadku z jego udziałem? Więc zgodnie z PoRD bezpieczna odległość została zachowana!
Używał świateł drogowych do przeganiania? Skąd te hipotezy.
4. 3.33 min. “wszyscy mistrzowie kierownicy będą Go pouczać, no ludzi dajcie spokój”: eeeee no Panie Michale, dlaczego dać spokój, skoro sami (Pan i Pan Dworak) dalej bronicie zażarcie tego faux pas. Nie, nie jestem mistrzem kierownicy. Sam zbieram punkty czasami (jakoś spodobała mi się akcja policji “zbieraj punkty, wsiądź na rower”) – czyt. nie zawsze jeżdżę zgodnie z przepisami – ale do cholerny jasnej nie pouczam innych:) Bo po pierwsze nie mam do tego kompetencji (ja zwykły kierowca amator jestem), a po wtóre nie określam siebie jako ekspert od wiedzy o przepisach i jazdy. Jeśli wymagasz coś, czy czegoś, od innych – sam się dostosuj (znowu wraca tu moralność Kalego: Pan Dworak ganić może, ale nikt inny Pana Dworaka już nie).
CDN… Na razie nie mam czasu na analizę dalszą, Dotrwałem na razie do 4minuty.
Pozdrawiam: MOTOCYKLISTA
Pan motocyklista chyba nie zrozumiał sensu przekazu
Zrozumiałem lepiej niż Pan Anonim. Wskaż mi drogę drogi Anonimie. Jak pisałem odniosłem się do 4 pierwszych minut wywodów gościa, który uzurpuje sobie prawo do wygłaszania swoich mądrości na zasadzie: jak Kali ukraść krowę to dobrze, jak Kalemu ukraść krowę, to źle (to tak gwoli ścisłości jakbyś panie Anonimie nie wiedział co to moralność Kalego). Jak jedzie ktoś za szybko to źle, ale jak jadę lewym pasem mimo prawego wolnego, to jest okej, bo jestem Pan Dworak i mi wolno). Czym się różni naruszenie przepisów limitu prędkości od przepisu obowiązującego prawostronnego ruchu? Tu jest wykroczenie i tu. Więc Panie Anonimie?
No nie zrozumiał….
Oświeć mnie… Bo ja jestem misiem o małym rozumku. Ja nie jestem jak Pan Dworak – nieomylny (i podobnie Pan Michał). I nie zawsze mam rację, ale czekam na konkrety.
No i się nie doczekałem wyjaśnień… Dalej nie rozumiem 4 minut dziwnych wywodów autora nagrania, poza takimi, że Pan Dworak wszystko zrobił jak należy bo to, bo tamto, a buc w BMW łamie przepisy. Tylko jakie przepisy łamie “BEEMA”? Wyprzedza z prawej? No wyprzedza, a dlaczego by nie? Porusza się z nieprzepisową prędkością? A tego to już nie wiemy, bo na jakiej podstawie? Sam pan Michał N. przyznał, że nie będzie liczył prędkości i odległości Pana Dworaka, jaką pokonał po wyprzedzeniu (odniesienie czy mógł zjechać szybciej na prawy pas, czy nie) – bo to są pierdoły.
Wrócę do filmu z suvem BMW – na jakiej podstawie twierdzi Pan Dworak, że BMW jechało za szybko? Może jechał 130km/h, a chyba Pani na lewym biorąca udział w wyścigu ślimaków jechała 70km/h? Wiemy jedno – kierowca BMW nie zachował bezpiecznej odległości i wpakował się w bagażnik Skody.
Czy przekroczył prędkość? Ja tego nie wiem i nikt tego nie będzie wiedział – nawet biegły sądowy, albowiem wideorejestrator jazdy nie ma homologacji do mierzenia prędkości. Czy Pani na lewym pasie wymusiła manewr na kierowcy BMW? Tego też nie wiem, bo nie ma nagrania z tyłu. Wiemy to co widzimy.
Tak samo jak wiemy to, co widzimy co wyprawia ekspert, Pan Dworak. Ano widzimy, że osoba, od której wymaga się BEZWZGLĘDNEGO (słowo klucz – myślę, że jako autorytet dla wielu z Was) poszanowania przepisów na naszych drogach. A widzimy (przynajmniej ja, że Pan Dworak jedzie z prędkością 70km/h na ograniczeniu do 50km/h (przynajmniej na liczniku samochodowym). Widzimy, iż bardzo długo snuje się lewym pasem. Dlaczego snuje się? Ano dlatego, że inny pojazd – no trudno padło na BMW, czy też jego kierowca – zdążył bohatera wyprzedzić z prawej strony, co jest manewrem jak najbardziej prawidłowym – zgodnym z przepisami PoRD.
Nie pamiętam tylko czy była sygnalizacja zmiany pasa ruchu przy powrocie na lewy.
Te motocyklista w szpitalach jest deficyt na organy więc pośpiesz się z tym sezonem
Buahahah… Panie przodem. Od kilku lat nie jeżdżę na motorze, bo miałem wypadek z taką lebiegą umysłową jak Ty…
Po wypadku na autostradzie z motocyklisty nie masz szans pobrać organów, w większości przypadków oczywiście.
A co do filmu, to całkowicie się zgadzam, także z Panem Dworakiem.
Koszmarem jest właśnie jazda A2 i A4. Tą ostatnią od Legnicy do Wrocławia jechałem niedawno 70-80 lewym pasem. Tak dokładniej to wszyscy tak jechali, bo prawy był wolniejszy. Na szczęście potem zjechałem na A/S8 i nagle luz. Potem Stryków i znowu jazda na zderzaku, której zupełnie nie rozumiem. Popchną mnie, zepchną mnie czy jak? Przecież przede mną jadą samochody. Szybciej nie pojadę
Brak obiektywizmu u Pana Dworaka i autora? no to jedziemy:
“A tu się okazuje, że naruszony został art. 16. ust. 2 PoRD. “, no to poczytajmy ten przepis: ” Kierujący pojazdem, korzystając z drogi dwujezdniowej, jest obowiązany jechać po prawej jezdni; do jezdni tych nie wlicza się jezdni przeznaczonej do dojazdu do nieruchomości położonej przy drodze” Czyli Twoim zdaniem Pan Dworak nie jechał po prawej jezdni? Chyba oglądałeś jakiś inny film…
Pokaż proszę przepis zabraniający jednoczesnego wyprzedzania kilku pojazdów, bo tylko tak można uzasadnić żądanie by natychmiast po minięciu wyprzedzanego pojazdu, bez względu na to co jest dalej natychmiast zjeżdżać na prawy pas. Jeśli kawałek dalej jedzie kolejny pojazd który zamierzam wyprzedzać i w efekcie na prawym pasie byłbym kilka sekund – nie zjeżdżam, tylko wykonuje manewr jednoczesnego wyprzedzania kilku pojazdów.
“Płynne wyprzedzanie to takie, aby nie powodować zagrożenia podczas manewru. Wracam tu do art. 22 ust. 4 PoRD, w którym za grosz nie widzę, że nie należy wjeżdżać przed maskę tylko tym, którzy jadą zgodnie z przepisami”, i znowu gdzie widzisz jakoby Pan Dworak wjeżdżał komuś pod maskę? Ty naprawdę jakiś inny film oglądałeś…. “Być może reklamowany dealer zrobił psikusa Panu Dworakowi i srogo zaniżył prędkościomierz” – no tu już popłynąłeś – diler ma możliwość ustawiania wskazań prędkościomierza? No ciekawe jak?
“BMW miał prawo do wyprzedzania z prawej strony” – wiesz co? poczytaj sobie PRD, ale pamiętaj, że cały czas obowiązują WSZYSTKIE jego przepisy, a tylko ten jeden na którym akurat skupiłeś swoją uwagę! BMW nie zachował bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu – jak się kończą takie manewry pokazuje inny film na tym portalu. To że “nie doszło do kolizji” nie oznacza, jakoby była zachowana bezpieczna odległość – znowu popłynąłeś na całego – nie policzę ilu “debili w BMW” jechało mi “na zderzaku” ewidentnie nie zachowując bezpiecznej odległości , a do żadnej kolizji nie doszło. “nie pouczam innych” – to już szczyt obiektywizmu – na iluś linijkach tekstu czytam same pouczenia i na koniec “ja nie pouczam” ….
Przyjacielu. Ile wynosi bezpieczna odległość? Masz jakąś definicje ? Nie? Wiedziałem. Wiesz dla niektórych będzie to 20 cm dla innych 5 metrów, a jeszcze dla innych 886 metrow
Może zatem powinni u nas zdefiniować bezpieczną odległość przykładem innych krajów? Podniósłbym też mandaty x10. W końcu mandat to kara a nie nagroda – powinna boleć. Szybko by stało się bezpieczniej, skończyło się pieprzenie po Internecie głupot a ludzie zajęliby się czymś bardziej produktywnym.
No to jedziemy:
1. “Brak obiektywizmu u Pana Dworaka i autora?” – tak.
2. “…no to poczytajmy ten przepis: ” Kierujący pojazdem, korzystając z drogi dwujezdniowej, jest obowiązany jechać po prawej jezdni; do jezdni tych nie wlicza się jezdni przeznaczonej do dojazdu do nieruchomości położonej przy drodze” Czyli Twoim zdaniem Pan Dworak nie jechał po prawej jezdni? Chyba oglądałeś jakiś inny film…” – oglądałem ten sam film i dalej twierdzę, że Pan Dworak zajmował lewy pas nieadekwatnie do sytuacji, bo miał wolną prawą część jezdni.
3. “Pokaż proszę przepis zabraniający jednoczesnego wyprzedzania kilku pojazdów…: – nie ma takiego, jednak… zapraszam do punktu 4.
4. “…by natychmiast po minięciu wyprzedzanego pojazdu, bez względu na to co jest dalej natychmiast zjeżdżać na prawy pas” – po wyprzedzeniu, jak już (minięcie, wyminięcie, to zupełnie inny manewr) i przechodzimy płynnie do pkt. 5.
5. “Jeśli kawałek dalej jedzie kolejny pojazd który zamierzam wyprzedzać i w efekcie na prawym pasie byłbym kilka sekund – nie zjeżdżam, tylko wykonuje manewr jednoczesnego wyprzedzania kilku pojazdów.” No to tutaj chyba rzeczywiście oglądamy inny film. A inna sprawą jest to, że tak – masz obowiązek zakończyć manewr niezwłocznie, pomijam kolumnę, gdzie rzeczywiście nie ma miejsca na bezpieczne wjechanie pomiędzy pojazdy z zachowaniem bezpiecznej odległości. Pan Dworak w przytaczanym fragmencie filmu miał taką możliwość. Tym sposobem to zajechałbyś lewym pasem na kraniec Europy bo za chwilę widzisz kogoś na prawym pasie. A co za różnica czy wrócisz na kilka sekund, czy na kilka godzin na prawy pas? To, to jest definicja wyprzedzania? To jest definicja jazdy lewym pasem? Czas? O ile dobrze interpretuję art. 2 pkt. 28 PoRD to jest to przejeżdżanie, itd. obok innego uczestnika ruchu. A w tym momencie Pan Dworak już nie przejeżdżał obok tego co go wyprzedził, bo… go po po prostu wyprzedził. Chyba, że tamten przyspieszył i się zrównał z Panem Markiem D. – ale to domniemanie, na które nota bene Pan Dworak się nie wypowiedział, więc przyjmuję że tamten kierowca jechał zgodnie z przepisami i nie zmieniał prędkości podczas manewru wyprzedzania Pana Dworaka.
6.“Płynne wyprzedzanie to takie, aby nie powodować zagrożenia podczas manewru. Wracam tu do art. 22 ust. 4 PoRD, w którym za grosz nie widzę, że nie należy wjeżdżać przed maskę tylko tym, którzy jadą zgodnie z przepisami”, i znowu gdzie widzisz jakoby Pan Dworak wjeżdżał komuś pod maskę? Ty naprawdę jakiś inny film oglądałeś….” To było odniesienie do merytoryki Pana Dworaka i Pana Michała, że może zmienić pas, gdyż tu nie powinno się jeździć szybciej jak 140km/h – czyli, że mam rozumieć jak ktoś pędzi 250k/h to mu śmiało mogę wyjechać pod maskę i zmienić pas, bo nie stosuje się do ograniczeń prędkości? A co z ustąpieniem pierwszeństwa pojazdowi znajdującemu się na tym pasie? Czytam artykuł i dalej nie widzę, że jest napisane, iż można nie stosować się do przepisów jeśli inny kierowca nie stosuje się do przepisów, czyt. jedzie nieprzepisowo.
6.“Być może reklamowany dealer zrobił psikusa Panu Dworakowi i srogo zaniżył prędkościomierz” – no tu już popłynąłeś – diler ma możliwość ustawiania wskazań prędkościomierza? No ciekawe jak?” Przyznam nie rozumiem zarzutów. Ale postaram się wyjaśnić… Skąd Pan Dworak wie, że sto czterdzieści ileś tam na jego prędkościomierzu to nie jest 150km/h albo 130km/h albo nie daj boże sto czterdzieści ileś tam – jeśli prędkościomierz jest wyskalowany 1:1 to okazuje się, że Pan Dworak przekroczył prędkość (czyli dopuścił się kolejnego wykroczenia). Jeśli prędkościomierz wskazuje sto czterdzieści ileś tam, to skąd Pan Dworak wie, że jest to 140km/h rzeczywistej prędkości?
7. “BMW miał prawo do wyprzedzania z prawej strony” – wiesz co? poczytaj sobie PRD, ale pamiętaj, że cały czas obowiązują WSZYSTKIE jego przepisy, a tylko ten jeden na którym akurat skupiłeś swoją uwagę! BMW nie zachował bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu – jak się kończą takie manewry pokazuje inny film na tym portalu. To że “nie doszło do kolizji” nie oznacza, jakoby była zachowana bezpieczna odległość – znowu popłynąłeś na całego – nie policzę ilu “debili w BMW” jechało mi “na zderzaku” ewidentnie nie zachowując bezpiecznej odległości , a do żadnej kolizji nie doszło.” Hmmmm – ewidentnie proszę o sprecyzowanie terminu “bezpieczna odległość”. Jeżeli do kontaktu nie doszło (czyt. wypadku, kolizji, zdarzenia drogowego”) to znaczy to, że “bezpieczna odległość” została zachowana.
A więc w podniesionym po raz kolejnym przypadku BMW suv i Skoda – nie została zachowana bezpieczna odległość – TAK, ZGODZĘ SIĘ. I tylko takie naruszenie można przypisać kierowcy, który spowodował całe to zdarzenie. Nie ma dowodów na to, że manewr rzeczonego suv`a sprowokowała Pani jadąca lewym pasem w ślimaczym tempie. Nie ma dowodów na to, iż zajechała kierowcy drogę, tak samo jak nie ma dowodów na to, że kierowca BMW poruszał się z nadmierną prędkością. Natomiast są dowody na to, iż nie zachował bezpiecznej odległości i doprowadził do kolizji (w postaci nagrania).
8. “nie pouczam innych” – to już szczyt obiektywizmu – na iluś linijkach tekstu czytam same pouczenia i na koniec “ja nie pouczam” ….”
Mylisz się Stary Szoferze, podkreślam: jestem jak najbardziej obiektywny i nie pouczam. Wytykam fakty (nie błędy), które mijają się merytoryką obu Panów. Obaj Panowie twierdzą, iż Pan Dworak nie postąpił niezgodnie z przepisami. A ja tylko zwracam uwagę, iż mija się to ze stanem faktycznym. Jest twierdzenie, że Pan Dworak jechał prawidłowo – fakty temu przeczą. Bo po pierwsze nie stosuje sikę do ograniczenia prędkości, a po drugie zajmuje prawy pas wbrew zapisom PoRD. Tyle, albo aż tyle. Gdzie tu jest pouczanie, czy brak obiektywizmu? Nie oceniam jazdy Pana Dworaka i słów Pana Michała N. na podstawie ich obserwacji na drodze albo domniemań, bo wiesz gdyby babcia miała wąsy… Odnoszę się do konkretnych słów Pana Michała, który interpretuje materiał filmowy Pana Marka, niezgodnie ze stanem faktycznym oraz odnoszę się do materiału filmowego, w którym to Pan Marek gani innych kierowców o jazdę niezgodną z przepisami, kiedy to sam się do nich nie stosuje, albo gani za prawidłowe manewry – zgodne z PoRD.
Ręce opadają – Ty nie dyskutujesz, tylko “musisz postawić na swoim”. Przykłady:
“no to poczytajmy ten przepis: ” Kierujący pojazdem, korzystając z drogi dwujezdniowej, jest obowiązany jechać po prawej jezdni; do jezdni tych nie wlicza się jezdni przeznaczonej do dojazdu do nieruchomości położonej przy drodze” Czyli Twoim zdaniem Pan Dworak nie jechał po prawej jezdni? Chyba oglądałeś jakiś inny film…” – oglądałem ten sam film i dalej twierdzę, że Pan Dworak zajmował lewy pas nieadekwatnie do sytuacji, bo miał wolną prawą część jezdni”. Powołujesz się na przepis nakazujący jadzę prawą JEZDNIĄ, gdy mowa o zmianie PASA RUCHU – poskazuję Ci ten ewidentny błąd, a Ty udajesz że go nie ma i dalej powtarzasz swoją mantrę.
““Być może reklamowany dealer zrobił psikusa Panu Dworakowi i srogo zaniżył prędkościomierz” – no tu już popłynąłeś – diler ma możliwość ustawiania wskazań prędkościomierza? No ciekawe jak?” Przyznam nie rozumiem zarzutów. Ale postaram się wyjaśnić… Skąd Pan Dworak wie, że sto czterdzieści ileś tam na jego prędkościomierzu to nie jest 150km/h albo 130km/h albo nie daj boże sto czterdzieści ileś tam – jeśli prędkościomierz jest wyskalowany 1:1 to okazuje się, że Pan Dworak przekroczył prędkość (czyli dopuścił się kolejnego wykroczenia). Jeśli prędkościomierz wskazuje sto czterdzieści ileś tam, to skąd Pan Dworak wie, że jest to 140km/h rzeczywistej prędkości?” – zadałem konkretne pytanie JAK DILER MIAŁ PRZESTAWIĆ LICZNIK zamiast odpowiedzi znów powtarzasz swoją mantrę.
To dwa takie ewidentne przykłady mataczenia z Twojej strony, reszta wpisów jest na podobnej zasadzie “chodziło mi o co innego”, “nie krtytkuję tylko wytykam błędy” itd. Chcesz tak pisać, a w odpowiedzi “wykręcać kota ogonem” – to sobie pisz, klawiatura przyjmie wszystko…
1. No nie zmienił pasa. A mógł, ba nawet powinien. I? Jaki błąd? Dlaczego Pan Dworak nie mógł zmienić pasa? Powtarzam jak mantrę, bo w dalszym ciągu nie uzyskałem na to odpowiedzi, oprócz tego, że Pan Dworak jechał prawidłowo, bo to jest ekspert.
2. Na jakiej podstawie sądzisz że licznik w Subaru jest wyskalowany dobrze (i jak jest wyskalowany?). Pan Dworak powiedział coś w stylu: ‘liczniki zawyżają prędkość… więc damy 147km/h” (nie pamiętam dokładnie) – to ja się pytam na jakiej podstawie tak sądzi. A może w tym konkretnym przypadku (w tym egzemplarzu) ten licznik nie zawyża prędkości, tylko pokazuje stan faktyczny – i tu była moja uszczypliwość, że wówczas Pan Dworak dopuściłby się złamania kolejnego przepisu.
Nie słyszałem tam zdania: “zmierzyliśmy prędkość homologowanym urządzeniem i z tego wynika, że 147km/h na prędkościomierzu tego auta, to jest 140km/h rzeczywistej prędkości”. Jeśli tego nie ma to dlaczego Pan Dworak uważa, że 147km/h u niego to jest 140km/h rzeczywistej prędkości?
Postawiłeś pytanie: “jak dealer miał przestawić licznik?” (wybacz poprawę pisowni). A no nijak. Ustawił z jakimś tam zapasem – no logiczne. A może ustawił dobrze – może ten licznik nie oszukuje. Ale ja tego nie wiem, ani Pan Dworak się do tego nie odniósł. Więc nie rozumiem, dlaczego na liczniku Subaru pojawiło się 147km/h, a na ograniczeniu do 50km/h było 70km/h.
Jaką tu chcesz odpowiedź? Po prostu drążę temat dlaczego broni się Pana eksperta, skoro stosuje przepisy wybiórczo?
Nie wyrywaj zdań z kontekstu. Czepiam się tylko faktów. Czepiam się tylko tego, że Pan Dworak gani innych kierowców (w tym również jadących prawidłowo) a sam popełnia wykroczenie (nie w moim mniemaniu). Jeśli twierdzi, że 147 km/h na prędkościomierzu jego auta (nie pamiętam dokładnie na jaką wartość ustawił tempomat) to 140km/h prędkości rzeczywistej – to ni jak nie przyjmę, że jego 70km/h (w miejscu ograniczenia prędkości do 50km/h) jest prędkością zgodną z przepisami.
Problem polega na tym, że Pan Dworak też popełnia wykroczenia, tylko uparcie się twierdzi (w postaci filmu Pana Michała Nowotyńskiego do 4 minuty nagrania – bo dalej nie oglądałem), że wszystko się odbyło zgodnie z literą prawa.
Tak kierowca BMW później zajął pas lewy mimo wolnego prawego – wykroczenie. Tylko ten kierowca nie udaje greka i nie wstawiają się za nim guru teoretycy, iż wszystko przebiegło prawidłowo.
Moje zdanie jest jedno: pan Dworak nie stosuje się do przepisów drogowych tak samo jak inni kierowcy, których gani za te same wykroczenia w swoich materiałach filmowych. Mało tego, nie potrafi się do tego przyznać (no bo chyba nie był to materiał “on live”, tylko jeszcze był poźniejszy montaż materiału, a więc był czas wychwycić naginanie przepisów przez Pana Marka).
Nigdzie nie napisałem, że jestem świetnym kierowca, najlepszym. Nigdzie nie napisałem, że nie popełniam błędów. Nigdzie nie napisałem, że jeżdżę zgodnie z przepisami. Tylko, że ja nie krytykuję innych, że źle jadą. Krytykuję postawę Pana Michała Nowotyńskiego i Pana Marka Dworaka – kreujących się na osoby doskonale znające przepisy i je STOSUJĄCE W KAŻDEJ SYTUACJI.
Jeżeli osoba A: Pan Dworak jest osobą, która kreuje się na eksperta i nauczyciela zachowań (prawidłowych) na drodze, to wydaje mi się, że powinien mieć tyle samo krytycyzmu wobec swojej osoby jak i do innych. Ba, nawet więcej, takie faux pas nie powinno mu się przydarzyć (albo inaczej – nie powinno to być puszczone na antenie, aby taki ktoś jak ja, nie mógł mu podkopać autorytetu).
Jeżeli osoba B: Pan Michał N. broni jazdę Pana Dworaka (który w danym momencie dopuścił się naruszenia przepisów, na straży których stoi) ganiąc innych – to wydaje mi się, że coś jest tu nie halo. Znowu więcej, na jakiej podstawie Pan Michał twierdzi, że Pan Dworak jeździ kalrownie czysto zgodnie z zasadami PoRD a inni nie – ma jakieś kompetencje do tego – czy to jest jego subiektywna opinia – bo tego też mi zabrakło.
Znowu powtarzam jak mantrę – Państwa guru – Pan Dworak – też łamie przepisy. Znowu mantra – nie pouczam Pana Dworaka i Pana Michała – tylko wytykam ich hipokryzję i burzę fundament ich nieomylności i praworządności.
Pan Dworak niech jeździ jak chce: niech jadąc przepisowe 140km/h wymusza pierwszeństwo na jadących na lewym pasie 250km/h, próbując wyprzedzić jadącego przed nim 139km/h. Nic mi do tego – tylko na litość boską niech nie puszcza tego w eter zasłaniając się, że on może bo jest limit, że tamten nie powinien przekraczać prędkości. A on może wjeżdżać pod maskę bez upewnienia się, że nie wymusi pierwszeństwa? Oczywiście to sytuacja hipotetyczna – no prościej nie potrafię.
Jeśli ktoś mianuje się ekspertem w danej dziedzinie, to siłą rzeczy wymaga się od niego czegoś więcej. Jeśli ktoś poucza innych jak mają jeździć, to niech sam się do tych zasad stosuje (a nie wybiórczo).
Ja nie pouczam tutaj Pana Dworaka – tylko pokazuję pewną niekonsekwencję w tym co opowiada o innych, jak pokazuje swoje materiały, a później co sam reprezentuje na filmach pokazowych. Być może zostało zrobione to nieświadomie – zaszwankował dział korekcji przed emisją odcinka. Jednak to pokazało dobitnie, że Pan Dworak również (zdarza mu się, może odpowiedniejsze słowo) łamie przepisy.
Natomiast Pan Michał Nowotyński wykazuje się już czystą hipokryzją opowiadając herezje, że tamto naruszenie przepisów było okej ale ten z BMW to afuble. Nie jest ani żadnym autorytetem, ni ekspertem a stawia bardzo śmiałe tezy, które bardzo szybko upadają.
Ja tylko chciałem unaocznić bezsensowność wywodów Pana Michała – do 4 minuty, bo dalej nie oglądałem – i ślepą wiarę w nieomylność Pana Marka.
Dlaczego hipokryzja? Ano dlatego, że jeśli chce się prowadzić rolę edukacyjną (a chyba taką formułę ma profil na FB) – to trzeba piętnować wszystkie zachowania niepożądane – a chyba takimi jest łamanie przepisów drogowych obowiązujących w naszym kraju. Czyż nie?
Tak samo Pan Dworak – choć tutaj żywię nadzieję, iż w kolejnym odcinku JB Pan Dworak odniesie się do konkretnych zarzutów i nie będzie szedł w zaparte jak jego poplecznicy.
No, cały TY – zero odniesienia się do argumentów jakie przedstawiam i tylko w kółko powtarzanie tego samego! Sądzisz, że jak głupotę powtórzysz ileś razy, to stanie się mądrością? – oj naiwny, naiwny! A tak przy okazji – strasznie tego Dworaka nie lubisz – te emocje aż kipią w Tobie – odpuść, bo Cię te nerwy spalą!
Prosze o argumenty. Masz odpowiedz na swoje wypociny. A ze pytasz o to samo to Ci odpowiadam to samo. Wrecz przeciwnie – Ty sie spinasz. I coraz czesciej mi tu wyjezdzasz z wycieczkami osobistymi. A czytac ze zrozumieniem to potrafie troszke lepiej od Ciebie – domniemam po naszej dyskusji. Bo dalej nie widze, gdzie charakteryzuje swoja jazde. To ze napisalem ze dla mnie luka bezpieczna to 20m to co to oznacza? Napisalem gdzie i w jakich warunkach? Wiec prosze powstrzymaj na wodzy swoje zapedy psychologiczne – bo nie wychodzi Ci zabawa w detektywa i psychologa. Rowniez sie nie czepialem ze boisz sie jezdzic z predkosxiami powyzej 150km/h – mam cos zasugerowac przyjnujac Twoja retoryke?
No właśnie ARGUMENTY:
Napisałem: ” Powołujesz się na przepis nakazujący jadzę prawą JEZDNIĄ, gdy mowa o zmianie PASA RUCHU – poskazuję Ci ten ewidentny błąd, a Ty udajesz że go nie ma i dalej powtarzasz swoją mantrę.” – gdzie jest na to odpowiedź?
Pytałem jakim cudem diler mógł sprzedać Panu Dworakowi samochód z inaczej pracującym licznikiem – w odpowiedzi wywody o niedokładności i braku kalibracji liczników , a nie o to pytam!
Dalej nie będę wymieniał, szkoda czasu.
Ale, że o co chodzi Ci z tą zmianą pasa ruchu? No mógł zmienić. Sądzę, że jeśli kierowca BMW zdążył zmienić pas to i Pan Dworak by to zrobił. Jeszcze mam coś wyjaśniać?
Diler, dealer – dalej nie rozumiem. Chodzi Ci o to, że napisałem ,iż “dealer srogo zaniżył prędkościomierz?” – nie wiem teoretyzuję tutaj, bawię się w domorosłego detektywa jak Ty – może wstawili mu w salonie prędkościomierz, który na ograniczeniu do 50km/h wskazuje 70km/h, a prawidłowa prędkość rzeczywista 140km/h to 147km/h. A może ma wyskalowany prędkościomierz bez zaniżenia. Może producent wypuścił wadliwy egzemplarz, a może z prawidłowo wyskalowanym licznikiem. Może podwykonawca (firma produkująca prędkościomierze) – jeszcze mam coś wyjaśniać? Ja się odnoszę do niekonsekwencji w tym co Pan Dworak robi a tym co mówi, między tym co mówi, a co jest pokazane na filmie.
Myślę, że wyczerpałem temat bo głową muru nie przebiję.
Wyczerpałeś moją cierpliwość do powtarzania pytań na które nie umiesz odpowiedzieć i zamiast to przyznać “rżniesz głupa” albo piszesz nie na temat.
Jeśli jedziesz lewym pasem a ktos Cie zdąży wyprzedzić prawym to chyba coś jednak jest nie tak. Ja mam szacunek dla pana Dworaka i uważam go za autorytet w sprawie ruchu drogowego. Mimo to uważam, że miał baaardzo dużo czasu, żeby jechac na ten prawy pas i przepuścić trochę za szybko jadącego gościa w bmw. Współpracujmy a nie rzucajmy sobie kłody pod nogi, bo nic dobrego z tego nie wyniknie.
Jak ktoś Cię wyprzedza prawy, to znaczy że zapierdala. Ty na lewym możesz jechać normalnie, swobodnie i bezpiecznie. Nie musisz robić slalom bo łysa pała z BMW chce zapierdalać. Tyle w temacie.
Jedziesz lewym normalnie, swobodnie i bezpiecznie 30 km/h a prawym wyprzedza cię z prędkością AŻ 2 razy większą STRASZNY ZAPIERDALACZ.
Tyle w temacie.
Można wyprzedać prawym, a potem wpychać się w bezpieczny odstęp – pytanie czy to prawidłowe zachowanie?
Mam czasami takie przypadki na drodze – nie będę komuś zjeżdżać jeśli zaraz na prawym trzeba hamować i potem ciężko wrócić na lewy pas. Jazda ma być płynna, a nie, że jedzie król szosy i klękajcie narody.
Jak są warunki to zjeżdżam na lewy, jak nie ma to niech zapierdalacz się najpierw zastanowi zanim zacznie prawym wyprzedzać czy zrobi słusznie i czy trafił na kogoś kto blokuje lewy pas czy jednak nie…
Dzień dobry Panie Anonimie. Doprecyzuj pojęcie bezpieczny odstęp. A czyja to wina, że Ci ciężko wrócić na lewy pas? Może brak umiejętności? Ja tam wolę jeździć prawym, bo ten zawsze prawie wolny?. Aha i mojej nerki nie dostaniesz – wolę, żeby moje organy zgniły w ziemi, niż miałyby utrzymywać w egzystencji taką biedę umysłową jak Ty.
Taki mądry, poucza innych cały czas (ale pisze, że nie poucza) , a nie wie co to bezpieczny odstęp?
Panie Stary Szofer, nie pouczam. Stwierdzam niezgodność materiału filmowego obu Panów (gdzie ewidentnie widać niestosowanie się do przepisów Pana Dworaka i próba wybielenia, że przecież nic się takiego nie stało. Bo to inni są winni, inni jeżdżą źle a Pan Dworak jest “miszczem”) ze stanem faktycznym znajdującym się w odpowiednich artykułach PoRD.
Nie, nie wiem co znaczy bezpieczny odstęp, tylko proszę o sprecyzowanie – jak na razie tylko jedna osoba bardzo trafnie go zdefiniowała. Natomiast Pan przytacza cały czas hipotetyczne sytuacje w stylu: gdyby babcia miała wąsy…
Przytacza Pan jakichś “debili w BMW” którzy siedzą Panu na zderzaku i nie zachowują bezpiecznego odstępu. Po czym Pan to stwierdził? Dla mnie jak najbardziej zachowują bezpieczny odstęp. Może dla Pana jest to 866m (jak ktoś wyżej słusznie pisał). Doszło do kontaktu fizycznego obu pojazdów (Pana i “debila w BMW”)? Nie? To zachował bezpieczny odstęp w MYŚL PRZEPISÓW. Skoro w PoRD nie ma zapisu, iż bezpieczny odstęp od poprzedzającego pojazdu wynosi Xm, to proszę nie naginać faktów i nie wmawiać innym, że nie zachowują bezpiecznej odległości od Pańskiego auta. Dla Ciebie będzie to 70m, dla mnie 2m, a dla Iksińskiego kilkanaście centymetrów, tylko jest jeszcze jedno ale (o czym też wspominał ktoś już słusznie) – zależy jakie są warunki na drodze (czyt. jaka droga, czy w mieście, czy poza, czy w dzień, czy w nocy, zależnie od pory roku, dnia, kondycji kierowcy, stanu pojazdu którym się porusza).
Ja zachowuję bezpieczną odległość: inną w mieście, inną w nocy, inną w korku, czy przy parkowaniu – ale zawsze jest taka, aby nie doszło do kontaktu fizycznego mojego pojazdu z innym.
“Nie, nie wiem co znaczy bezpieczny odstęp, tylko proszę o sprecyzowanie” – świetny przykład Twojej logiki. Z dalszego wywodu widać, iż rzeczywiście kompletnie tego pojęcia nie rozumiesz! Bo jeśli twierdzisz, iż skoro nie doszło do wypadku, to był zachowany bezpieczny odstęp – to prawko powinni Ci zabrać, stwarzasz zagrożenie dla innych! Kiedyś wiele lat temu (dziś w życiu bym tego nie zrobił) wsiadł mi taki mądrala “na zderzak” – no to mu przyhamowałem i zaraz puściłem hamulec – dziwnym trafem nagle jego ocena bezpiecznej odległości gwałtownie się zmieniła… – żeby było jasne uważam, ze postąpiłem wówczas nagannie.
Ale Ty kumasz że każdy kierowca ma interpretację bezpiecznego odstępu różną. Pisał Ci już ktoś o tym. i to była rewelacyjna interpretacja.
I dałeś przykład (bardzo dobry zresztą), że pojęcie bezpiecznego odstępu może ulec weryfikacji. Najpierw kierowca siedzący Ci na zderzaku miał wg niego odpowiednią odległość (wg niego, wg Ciebie nie). Więc przyhamowałeś i zwiększył – co to oznacza? Że szybko zrozumiał, że jesteś kierowcą nieprzewidywalnym, bo mimo, tego że sytuacja drogowa nie wymagała manewru hamowania a on wcześniej pewnie myślał, że będziesz jechał cały czas z jednostajną prędkością. Rozumiesz czy nie? Skąd masz pewność, że jeśli zbliżyłbyś się do innej przeszkody to znowu on sam ze swojej nieprzymuszonej woli nie zwiększyłby odległości (bez Twojej ingerencji)?
I tu nie piję do Ciebie – tylko tłumaczę pewne mechanizmy.
Inny przykład:
Jeśli przede mną jedzie ktoś (droga jednojezdniowa poza obszarem zabudowania, niech będzie) i widzę, że jedzie 80km/h przy ograniczeniu 90km/h. To ja powiedzmy (strzelam) siądę mu na zderzak cąłe 50m, aby w razie W (w razie miejsca) móc go wyprzedzić. Jeśli z przody czysto – to dalej mam swój odstęp 50m.
Ale jeśli on zbliży się do innego pojazdu, który jedzie wolniej – to ja wówczas przyhamuję, odpuszczę gaz.
Jeśli (kolejna sytuacja) on wrzuci kierunek, że będzie zjeżdzał w prawo – wówczas zwiększę odstęp – bo domniemuję że będzie zwalniał.
Jeśli natomiast zauważę że jedzie zygzakiem, z samochodu odpadają różne elementy i mam podejrzenie że jego manewry nie są pewne – to większę odstęp i do 100m i do 200m i nawet może więcej 🙂
ROZUMIESZ?
To że na chwilę usiadł Ci na zderzaku nie znaczy, że tak jechałby dlaje choćby nie wiadomo co.
““Nie, nie wiem co znaczy bezpieczny odstęp, tylko proszę o sprecyzowanie” – świetny przykład Twojej logiki. Z dalszego wywodu widać, iż rzeczywiście kompletnie tego pojęcia nie rozumiesz!”
Ja rozumiem, Ty nie. Twój bezpieczny odstęp to nie ta sama odległość co mój bezpieczny odstep lub kogoś innego. Rozumiesz?
Bezpieczny odstęp to taki … jak ktoś wyżej pisał – więc skoro nie dochodzi do kolizji, bądź sytuacji awaryjnych w wyniku jego niezastosowania (nie tylko kontakt fizyczny obu aut) to jest zachowany.
Proszę bardzo – policja mnie zatrzyma za to, że powiedzmy jadę komuś na zderzaku 10m – i co? Da mi mandat pan policjant? a za co? (to tylko przykład – żebyś się nie gorączkował.
Na prawym miał drogi kolego również bezpieczny odstęp.
Ja nie wiem. Nikt nie jeździ idealnie. Da się przecież przyznać do błędu a nie iść w zaparte.
Ten co na innym filmie przywalił w samochód na prawym pasie też sądził, że ma bezpieczny odstęp.
O po raza pierwszy zgodzę się ze Starym Szoferem. No prawie. Nie wiem co sądził ten z BMW suv na tamtym filmie ale fakt jest taki, iż koniec końców nie została zachowana bezpieczna odległość od poprzedzającego pojazdu – bo doszło do kolizji. Ale różnica jest taka, że tamten kierujący się do tego przyznał przyjmując mandat. Popełnił błąd, spowodował niebezpieczną sytuację? Ano tak. i poniósł za to konsekwencje. Czy odpowiednie? Nie mnie oceniać.
A tak wrócę jeszcze do bezpiecznej odległości i jej nie zachowania. Oczywiście nie zawsze musi dojść do kontaktu fizycznego dwóch pojazdów, o niezastosowaniu bezpiecznej odległości również można mówić w przypadku, gdzie trzeba ratować się ucieczką lub innym manewrem przez zdarzeniem.
Prawda jest taka, że nasze polskie drogi są dla wielu najczęściej takim buforem bezpieczeństwa, którym “miszczowie kierofnicy” rozładowują swoje frustracje i piętrzące się życiowe emocje. Dodatkowo połączone z niską kulturą, brakiem wychowania, wyrozumiałości dla innych oraz zwykłego partnerstwa na drodze tworzą potem niebezpieczne sytuacje, które odbierają komuś godność, zdrowie, życie, dobra materialne i osobiste. Nie sądzę, by Twój apel trafił do troglodytów drogowych, ale próbować zawsze warto. Pzdr!
Codzienność na A2 odcinek Łódź – Warszawa:
– prawym pasem jadą TIRY i osobówki, które się “boją” lub nie mają technicznych możliwości jechać lewym pasem
– lewym pasem jadą “zapierdalacze” : jeden drugiego pogania, zero odstępu, prędkość około 140-200km/h
Chcesz jechać lewym pasem 150 ? Nie możesz, bo zaraz ci mrugają światłami, mimo tego, że:
1. Przed tobą jedzie sznur samochodów (na tym samym pasie)
2. Zjechanie na prawy pas wiąże się z gwałtownym hamowaniem
3. Często nie ma możliwości zjechania na prawy pas, bo jedzie samochód jeden za drugim bez odstępu, żeby się wcisnąć (często tak jeżdżą TIRY)
Sytuacji nie poprawiają wyprzedzające TIRy przez co zapierdalacze stają się coraz bardziej nerwowi i jeszcze bardziej “całują zderzak”.
Prośba do wszystkich komentujących, że lewy pas to nie kółko różańcowe:
Owszem, lewym pasem jedzie się szybciej, wyprzedza się. Też nie lubię niemot drogowych blokujących lewy pas, ale na litość spójrzcie, rozeznajcie się w sytuacji i pomyślcie czasem, co da to, że ktoś wam zjedzie (zaraz znów rząd samochodów), czy jest to warte tych 2-3 minut szybciej w domu/na miejscu ?
Mam wrażenie, że niektórzy nawet nie wyobrażają sobie jak bardzo jest niebezpiecznie trzymać się zderzaka przy 150 km/h…
Do przemyślenia
W samo sedno… Jak są warunki takie jak na A2 Stryków-Warszawa to normalne jest że prawy jedzie 90km/h w tempie tirów a lewym jedzie się trochę szybciej. Jest zbyt duże natężenie ruchu aby dało się jechać bardzo szybko lewym, bo wszyscy na lewym wyprzedzają. Dlatego nie ma sensu nikogo poganiać ani spychać. Trzeba poczekać aż będzie luźniej na drodze.
A najweselej jest jak w takim sznurku na lewym pasie ktoś z przodu lekko przyhamuje z dowolnego powodu. Przy prędkości rzędu 150km/h jak ktoś mu siedzi na zderzaku to ma nerwy jak postronki, więc w stresie przyhamuje mocniej, gość za nim też mocniej…
A potem jest korek od Grodziska gdzieś aż do Pruszkowa, bo któryś z kolei baran już nie miał szans i teraz zbierają resztki kilku samochodów.
odnośnie filmu – prowadzący miał naprawdę, naprawde baaardzo dużo czasu i powinien był zjechać na prawy pas. Po wyprzedzeniu ciągu pojazdów ciężarówki nawet nie było w zasięgu kamery, więc sam sprowokował beemkę do wyprzedzania prawą stroną, a potem na nią narzekał. To już nie chodzi o liczenie sekund i słupków, ale tir-a nawet nie było w polu widzenia! jego jazda nie miała nic wspólnego ze ‘spokojnym wyprzedaniem kolejnych pojazdów’, tylko była typowym blokowaniem lewego pasa, która powoduje agresję i niebezpieczne zachowanie innych kierowców, każdy jadący ciut szybciej by się zagotował. przyrównywanie tej sytuacji do filmu, w którym x-piątka rozwala skodę jest bardzo dużym nadużyciem. pomijam fakt, że prowadzący na łuku na którym jest ’50’ jedzie prawie 70 (widać na wyświetlaczu zegarów), więc dlaczego tępi tych, którzy chcą jechać 160 przy ograniczeniu do 140? nikt nie jest idealny i czasem trzeba przyznać, ze prowadzący dał ciała i już, wszyscy jesteśmy ludźmi, ale broniąc go w takich sytuacjach inni biorą przykład z takiej jazdy i prowokują innych
uważaj, żeby Twój komentarz nie sprowokował do użycia młotka kogoś bardziej nerwowego, zgodnie z przepisami jest to karalne, ale kto by się przejmował lekkim nagięciem…
Do pana Dworaka przeczepiła się nie jedna, dwie osoby tylko bardzo bardzo wiele. Więc może coś w tym jest? Pan Dworak nie da sobie nic powiedzieć. Film powyżej jest trochę w obronę prowadzącego. Jeżeli jesteśmy na lewym pasie, a na prawym jest pojazd to faktycznie nie ma jak zjechać. W każdym innym przypadku wyprzedziłeś pojazd to zjedź na prawy jeżeli masz taką możliwość. Jeżeli ktoś chce jechać szybciej niech jedzie. Od wlepiania mandatów jest Policja.
Nie wiemy co działo się z tyłu, a niejednokrotnie miałem taką sytuację, że mając na liczniku 140/145 km/h zacząłem wyprzedzanie i nagle zza horyzontu pojawiał się na prawym pasie zapierd@l@jący koleś. Po skończeniu manewru, gdy chciałem bezpiecznie zjechać na prawy pas to już nie mogłem, bo zaiwaniający koleś na żyletki wjeżdżał między wyprzedzany pojazd a mnie i wyprzedzał mnie z prawej strony. I co, dalej jestem `Królem Lewego Pasa`?
Tysiące much też się nie może mylić, spróbuj!!!
Nie dość, że użyłeś tego zwrotu nieudolnie, to jeszcze przez to jak go napisałeś, nie ma on puenty. Gratuluję.
Dobrze Pan mówi, ale ‘ameby lewego pasa’ tego nie zrozumieją.